Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 158
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    169

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Kmiot

    MediEvil (Remastered Edition)

    Tak. I turlanie. A temat moglibyśmy przenieść do działu "Soulslike" i Bloodborne miałby godnego rywala.
  2. Kmiot

    Horizon: Zero Dawn

    Kilkanaście godzin za mną i, kurczę, świetne to. Ja wiem, że to w założeniach zwykły open world z ubi-ikonkami na mapie, ale od czasu do czasu mam ochotę na taką właśnie grę, gdzie we własnym tempie czyszczę sobie teren ze szrotu. Póki co streszczę moje odczucia. Na minus: - mało atrakcyjne, nienaturalne i pozbawione płynności rozmowy z NPCami, voice acting też nie powala; - poboczne misje póki co sprowadzają się do odpalenia fokusa i biegnięcie za śladem, by na jego końcu stoczyć walkę. Ich umotywowanie też jest bez polotu. Odnajdź mojego brata/córkę/dzidę/pierścień; - walka w zwarciu to dramat; Na plus: - ogólna koncepcja i założenia stworzonego świata; wysiłek włożony w jego uwiarygodnienie, urzekające artefakty w postaci pęków kluczy ("dziwne dzwonki"), kubków i zegarków, udana fuzja natury z technologią. - wygląd i prezencja, kolorystyka (te jesienne barwy uwielbiam). Te wszystkie ruiny, które kiedyś mogły być naszym światem i naszą codziennością, szczególne wrażenie robią znajdźki "widokówki", które nakładają na gruzy obraz tego, jak one wyglądały w przeszłości. Co prawda po RDR2 ten graficzny przepych już nie robi aż takiego wrażenia, ale chwilami bywa równie ładnie. - maszyny; dzikie, agresywne, szybkie, mordercze. Ich design, pieczołowitość wykonania, idea słabych punktów; - łuk i walka przy jego pomocy. Jest dynamiczna i satysfakcjonująca. Do tego przeróżne pułapki, bomby, miny, potykacze, większość znajduje zastosowanie, a wiele walk wymaga odrobiny taktycznego podejścia, zabezpieczenia drogi odwrotu gdy zrobi się gorąco. Tak jak mówię, dopiero kilka wieczorów z grą spędziłem, więc w przyszłości nie wykluczam zmian w odczuciach, ale póki co bawię się przednio i aż mnie ciągnie do walki z każdą maszyną na drodze (co nie zawsze kończy się dobrze, gdy zbiegnie się ich cała ekipa).
  3. Najlepszy serwis z njusami gierkowymi? Polski. Aktualizowany często, ale niekoniecznie potrzebuję być informowany o każdej nowej pozie dodanej do Fortnite. Start. Płacę w plusach.

  4. Faktycznie. Intrygujące.
  5. E, przesadzacie. Zaje'bongo to tylko jedno cringe'owe słowo i jego zastosowanie było mało zobowiązujące, ot, "młodzieżowa" ocena hype'u na grę. Co do recenzji Rogera to jeszcze nie czytałem (więc nie wiem czy przesadzacie), ale ta Butchera z Bulletstorm miała przynajmniej jedną zaletę - została zapamiętana. Zawsze coś. A polityka? Jako gracze nie żyjemy w próżni i czy tego chcemy, czy nie, ma ona wpływ na naszą branżę, bo to też biznes. Trzeba tylko unikać wzajemnych, zawoalowanych pojazdów prawaków na lewaków i vice versa. Gdyby wykroić z wypowiedzi Komodo niepotrzebnych "lewackich" to już brzmiałoby lepiej, bardziej neutralnie, a autorski przekaz na tym by nie ucierpiał. Albo nie, nie wiem, nie znam się na polityce. Aha, no i jest babol na okładce. Rachte & Clank. Literówka, ale na okładce to musi boleć podwójnie ;]
  6. Poprzedni numer miał fajny papier. Nowy i inny niż do tej pory. Taki szorstki, gazetowy, ale puszysty i bardzo mi się podobał, bo był przyjemny w obsłudze. Ten rzeczywiście jakiś lichy. W pierwszej chwili sprawdziłem czy numer ma tyle stron co zwykle, bo jest cieniutki jak na 132 strony. Niezależnie od osobistych preferencji gołym okiem widać spadek jakości.
  7. Kmiot

    The Last of Us Part II

    I weź sobie kup edycję kolekcjonerską z figurką, która wygląda dobrze tylko na materiałach promocyjnych, ewentualnie z daleka. Dobrze, ze się z tego w zasadzie wyleczyłem. Albo ten plecak. Dość neutralny wzór, ale pozostaje pytanie co do jakości materiału. Na miejscu przyszłych klientów miałbym nadzieję, że przypadek torby od Bethesdy się nie powtórzy.
  8. Kmiot

    Beat Saber

    W przyszłym tygodniu ląduje (płatny zapewne) Music Pack Panic! At the Disco. Utwór z zapowiedzi. Przyznam, że niespecjalnie znam twórczość PAtD, ale brzmi całkiem przyjemnie i melodyjnie. I ten impet uderzeń w zajawce, mmm... Imagine Dragons też w sumie polubiłem bardziej, niż chciałbym to przyznać. Day One, oczywiście.
  9. Kmiot

    The Last of Us Part II

    Nie śledzę tematu na bieżąco, ale oby było tak jak piszecie. Sobie i Wam tego życzę.
  10. Kmiot

    The Last of Us Part II

    Niby jest data premiery, ale z tego co pamiętam na Uncharted 4 też była i była dwu, albo trzykrotnie przesuwana, a umówmy się, że TLoU to znacznie ambitniejszy projekt, więc będę mocno zaskoczony, jeśli rzeczywiście wyjdzie w lutym. Byłbym ostrożny w planowaniu urlopów, żeby się nagle nie okazało, że trzeba grać w Fornite, bo TLoU obsuwa. Osobiście mi to nie przeszkadza, może być nawet w czerwcu, jeśli uznają to za stosowne. ND ufam tobie.
  11. Kmiot

    Gry za darmo na PC

    Oddam kod na Far Cry Primal z nowego CDA. Poza tym, gdyby ktoś chciał coś z reszty listy, to też mogę dać. Zgłaszać tu, albo PM. Zużyte kody będę skreślał na bieżąco.
  12. Kmiot

    The Last of Us Part II

    No dobra, jest lekkie jaranko. Te fragmenty z rozgrywki, strzały, zwarcia, od samego oglądania się napiąłem. Możliwe, że wyjątkowo będzie day one.
  13. Kmiot

    Rugby

    Ja pier'dole, co ten ruski? Samoańczyk wjechał mu w głowę barkiem, sam stracił kontakt z rzeczywistością, a Wąsaty Rosjanin tylko pokręcił głową w wyrazie dezaprobaty i wrócił do gry xd
  14. Kmiot

    Intra w grach

    O intro Fify 98 World Cup się nie zapomina, ale EA udało się mu dorównać przy okazji NHL 2000. Oglądało się zawsze, bo niezwykle zagrzewało do rywalizacji. Muzyka, męska, twarda gra i ten ziomek robiący grinda po bandzie
  15. Pokemony nazywać "grą z fabułą" to dość odważne posunięcie.
  16. Ogólnie to słyszałem, że w aktualizacji Blood & Truth ma dostać (albo już dostało) obsługę Aima. Co prawda nie w trybie kampanii, a czymś w rodzaju strzelnicy na punkty, survivalu czy coś (nie wiem, nie grałem jeszcze w podstawkę), ale zawsze to powód do zdmuchnięcia kurzu z Aima.
  17. Kmiot

    Horizon: Zero Dawn

    Jakie w tej grze są poziomy trudności i na jakim najlepiej zaczynać? Zaznaczę, że nie szukam powodów do frustracji, ale jakiś stopień wyzwania by się przydał, bo niweluje poczucie nudy. Rozumiem, że normal odpada? Pytam, bo na dniach planuję zacząć grę i nie chcę się wtedy głowić nad wyborem.
  18. Uuu, pierwsza Zelda "wysyłam w środę jak przejdę" Link's Awakening już dostępna na Pchlim.

    1. Pokaż poprzednie komentarze  1 więcej
    2. Kmiot

      Kmiot

      Ach, ten Pchli Targ. Takie oferty i okazje, gratki dla kolekcjonerów, a od jakiegoś czasu nawet preordery (wyślę jak przejdę). Skąd na to wszystko wziąć pieniądze?

    3. kanabis

      kanabis

      A zeby prądu mu zabraklo i nie pogral sobie a musial wyslac cinkciarz jeden

    4. Schranz1985

      Schranz1985

      Fhuj smutne jak ten pchli się stoczył, od gracza dla gracza ....

  19. To jest tak, że do wielu tytułów chętnie bym wrócił, ale nie wracam. Wiecie - patrzę na tytuł (na półce, albo w cyfrowej bibliotece) i w sumie czuję się zachęcony, bo miłe wspomnienia i tak dalej, ale głód nowych doznań bierze górę, więc zaczynam coś z kupki "nowości i jeszcze nie ograne". Chętnie bym wrócił do MGS3, Demon Souls, The Last of Us (na to się pewnie skuszę tuż przed premierą dwójki), trylogii Dark Souls, RDR2 też jeszcze nie skasowałem z dysku (choć jeśli do niej wrócę, to najpewniej najbliżej za rok, dwa). Ze starszych generacji czaję się na powrót do Chrono Crossa, Front Mission 3, Breath of Fire 4, Soul Reavera, W sumie mam dużo takich tytułów (jak chyba każdy), ale tak naprawdę to kiedykolwiek wróciłem, bądź cyklicznie wracam do tylko kilku tytułów i to takich raczej ze starszych generacji. BioShock - to akurat świeże doznanie, bo o ile jedynkę kiedyś przeszedłem na PC, a Infinite na PS3, to ostatnio kupiłem Kolekcję na PS4 z zamiarem ogrania tytułów ponownie (a B2 po raz pierwszy). Jedynkę zamknąłem jakiś miesiąc temu, tym razem z good endingiem (na PC grałem w ciemno i uzyskałem bad ending), było bardzo miło, szalenie klimatycznie, choć gunplayowi IMO brakuje większego uderzenia. Ostatecznie trzeba mi Bioshocka zaliczyć do tytułów, do których zdarzyło mi się wrócić. Metroidy 2D, Castlevanie 2D i Zeldy 2D - muszę, czuje potrzebę co jakiś czas wrócić do któregoś z tytułów. Ulubione? Do Super Metroida wracałem kilka razy (najczęściej na emu), Zero i Fusion mam na GB Advance, podobnie Zelda: Minish Cap. Castlevania: Order of Eccelsia na DSa. W zeszłym roku wróciłem do Symphony of the Night (Vita) i wciąż było rewelacyjnie. W tym roku mój głód w zupełności zaspokoił udany Bloodstained, więc póki co nie mam apetytu na Castlevanię. Suikoden 1 i 2 - W zeszłym tygodniu ponownie ukończyłem jedynkę (Vita). Gra, której nie poleciłbym nikomu nowemu w temacie, bo jest dość toporna. Poruszanie tylko w czterech kierunkach, brak biegu (o ile nie zmarnujesz slota na runę, by mieć taką możliwość, choć animacji biegu i tak nie ma, postać tylko "chodzi szybciej"); uciążliwe zarządzanie ekwipunkiem i random encountery (te szczęśliwie błyskawicznie się doczytują); fabuła przyziemna, choć ma swoje naiwne momenty gdy zęby odrobinę zgrzytają; muzyka udana, grafika prosta i przejrzysta (ale może się w sumie podobać); łatwość zje'bania ekonomii w grze (najpierw schemat w kubkach, potem save/load w kościach); koncepcja zamku świetna, choć nie czuć aż tak, że nasza siedziba "żyje", bo przestrzeń jest kiepsko zagospodarowana z tymi postaciami chodzącymi bez celu od ściany do ściany. Ale werbunek 108 Stars of Destiny cieszy i daje satysfakcję. Do "jedynki" nie mam aż tak wielkiego sentymentu, więc dałbym jej dzisiaj 7/10. W przeciwieństwie do "dwójki", która dla mnie zawsze była i zawsze będzie 10/10, bo jest rozwinięta i usprawniona pod każdym kątem. Byłem i jestem nią zafascynowany. Za małolata wyklejałem zeszyt 108 Gwiazdami Przeznaczenia wydrukowanymi na pierwszej drukarce i ręcznie spisywałem osobiście przetłumaczone biografie z suikosource.com (ta strona nadal wygląda jak w 2000 roku xd). Może jeszcze w tym roku uda mi się do S2 wrócić. Marzą mi się rimejki w oprawie Octopath Traveler. Tomba 1 i 2 - kolejny z sentymentalnych powrotów. Oba tytuły kończyłem już po 4-5 razy i co jakiś czas lubię do nich wrócić. Tomba 1 był u mnie na tapecie w zeszłym roku, w tym wróciłem do Tomba 2 (oba ogrywane na Vicie) i to nadal są świetne gry. Znów: odrobinę toporne, ale nostalgia skutecznie przykrywa wady. Złe świnie do wora, a wór do jeziora. Dwójka kapitalnie rozwija idee jedynki i każdorazowo w pełni mnie angażuje. Niektóre motywy muzyczne wrzucają mi ciarki na plecy (Donglin Forrest, wstęp do każdej walki z bossem), a graficznie jej niczego nie brakuje. No i ma dużo elementów Metroidvanii. Nie powiedziałbym, że to niedoceniona seria, ale z pewnością nieoczywista i niewielu lubi do niej wracać. W sumie tylko do jednej gry ostatnio lubię cyklicznie wracać i jest to Beat Saber. Platyna wpadła jakiś czas temu, a ja nadal przynajmniej raz w tygodniu czuje potrzebę pomachać mieczykami. Duża w tym zasługa faktu, że twórcy stale tytuł rozwijają, dodają nowe utwory i bajery, więc chce się je sprawdzić, potestować nowe kawałki. Ale tak, to właśnie VR-owy Beat Saber jest jedynym tytułem, którego nie zamierzam i nie potrafię póki co definitywnie porzucić. A że każda godzina gry wiąże się z przelanym potem i wymuszeniem ruchu to się tylko chwali.
  20. Teraz tak, kilka spraw, bo się nudzę. Materiał sponsorowany wbrew pozorom całkiem znośny i nawet całkiem przyjemnie mi się go czytało, więc w sumie nie mam go za złe; Artykuł o silnikach również parę informacji mi dostarczył, bo poza ogólną wiedzą nigdy specjalnie nie drążyłem tematu, w związku z tym lektura była interesująca. Plusik za to dla was i SoQa; Komodo w wersji FaceAppowej wygląda jak Antoni Macierewicz. Coś strasznego. Niech więcej tego nie robi; Opracowanie graficzne artykułu o Psychokinezie pachnie albo późnymi latami 90-tymi, albo wczesnym nowym milenium. Tak czy inaczej jest czerstwo. Ten tytułowy "art" w kiepskiej jakości robi tragiczne wrażenie. Albo ramka w warstwie na postaci ze Star Wars. We wcześniejszych numerach też zdarzały się tak mało atrakcyjnie zaprezentowane materiały, jakby składane w 10 minut. Dziwne i niestaranne; Nie ufam recenzjom i ocenom Majka. Kilka razy się sparzyłem, wiele razy się z nim nie zgadzam w odczuciach i trochę mi nie po nosie, że dostaje on tak dużo gier do recenzji. Już pojawiły się tutaj zarzuty, że Majk niewystarczająco się przykłada do ogrywania tytułów (może właśnie przez ilość gier się nie wyrabia) i częściowo się z tym zgadzam; Brakuje mi Dżuja, ale Piechota robi co może, by mi było jakoś lżej z tą tęsknotą. I robi to dobrze; Tekst Myszaqa hm... sam nie wiem, jakiś fragment powstającej książki (?), a druga połowa to prywatny kącik filmowy i ponieważ to nie moje preferencje gatunkowe, więc nie przemawia do mnie ten materiał. Ale w ramach zastępstwa pod nieobecność tekstów Sobka może od biedy być; Przekażcie proszę Dawidowi Muszyńskiemu, że przy recenzjach komiksów nadużywa porównań do telenowel. Bez kitu. Cztery recenzje w numerze i w trzech odniesienia do telenowel. Niech się ogarnie; Koso zrobił się bardzo sentymentalny i nostalgiczny? Jeszcze nie wiem czy to dobrze, bo za krótko, by oceniać. Ale póki co dobrze mieć go z powrotem; Materiał o Blue Sunset Games nawet niegłupi, ale zdecydowanie brakuje przy tych grach informacji na jakie konsole tytuł zmierza. Być może te jeszcze nie są do końca ustalone i to zależy od różnych aspektów, ale przecież jakaś "macierzysta" platforma, na którą gra jest wstępnie tworzona musi być. Tak patrzę na okładkę i w sumie rozumiem argument "napisy sprzedają numer, więc muszą być", ale nie jestem przekonany, czy akurat artykuł o Zaginionych Cywilizacjach jest takim deal breakerem w czasopiśmie o grach, że ktoś akurat specjalnie dla niego kupi numer; Ogólnie widać, że numer chwilami tworzony "na kolanie" i trochę mniej istotnych baboli by się znalazło (np. playtest Daymare 1998 autorstwa Kaliego z podpisem "MONIKA", albo autorstwa Moniki, ale ze zdjęciem Kaliego, trudno orzec, bo tekst napisany bezosobowo), ale nie oskarżam nikogo o złą wolę.
  21. Kmiot

    Rugby

    Ale Koguty wchodzą w Argentynę. Fajnie to wygląda.
  22. Kmiot

    Rugby

    We Francji też coś mało tych murzynów.
  23. Kmiot

    Rugby

    No tak, tak gdzieś, kiedyś, chyba jeszcze cztery lata temu (przy okazji poprzednich mistrzostw) słyszałem i widzę, że zawodnik często stara się przyłożyć jak najbliżej bramki, żeby kąt był mniejszy, ale mam wrażenie, że jest w tym jakaś dowolność. Albo nieuważnie patrzę i mam zwidy. To z linii 40 metrów? Ale że do Argentyny Messiego nie wzięli...
  24. Kmiot

    Rugby

    I cyk, trzecie przyłożenie. I cyk, czwarte. Zaczynam żałować Fidżijczyków. Przy okazji: od czego zależy to, skąd zawodnik kopie po podwyższenie po przyłożeniu?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...