Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 007
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    163

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Kmiot

    Celeste

    To wynika z założeń, bo w większości przypadków 3 tysiące pudełek rozchodzi się na przestrzeni 10-15 minut, czasem nawet szybciej. Więc trudno uznać, że coś się nie sprzedało, jako że nawet crapy prędzej czy później zejdą z racji na sam limitowany nakład i populację kolekcjonerów. Z Celeste i innymi open preorderami to trochę inna sytuacja, bo gier będzie tyle, ilu chętnych (z pominięciem spóźnialskich), więc pułap 9k, 12k, 15k, a pewnie i więcej zostanie bez problemu osiągnięty. Tym bardziej, że Celeste za chwilę zacznie się z pewnością pojawiać w różnych zestawieniach Gier Roku i o sobie przypominać. Sam zamierzam kupić obie wersje, a zwykle tego nie robię.
  2. Kmiot

    Celeste

    No ja w sumie też, ale to była taka dość świeża informacja z jakichś tam targów, więc może coś na szybko klepali, a może po prostu zamieścili tam tę notkę czysto asekuracyjnie. Tym bardziej, że projekt jest ładny i pewnie nie będzie wielu głosów sprzeciwu. Istniały obawy, że wersja na PS4 nie będzie open-preorder, zamiast tego powstanie w limitowanej ilości (w domyśle 3 tys.), ale ponoć już to zmienili pod naporem społeczności. Swoją drogą strasznie dziwi mnie, że żaden wydawca nie pokusił się na tradycyjne wydanie Celeste i dopiero LRG musiało wziąć sprawy we własne ręce. Nie znam się na wydawaniu gier i pewnie o czymś nie wiem, ale nie wątpię, że Celeste się dobrze LRG sprzeda.
  3. Trzeba się pogodzić z faktem i nie wyrażać zdziwienia, że ludzie różnie znoszą niektóre gry VR (przede wszystkim te o swobodnym poruszaniu się w różnych kierunkach). Niektórzy (w tym ja) mają z tym pewien problem i choć niekoniecznie są to od razu te mityczne wymioty, to jednak dyskomfort jest odczuwalny. Z czasem idzie się zaadoptować, ale nie jest to proces przyjemny, dlatego ważnym jest, by nie robić tego na siłę i nie przeholować, bo można się do okularów zniechęcić na długo.
  4. Kmiot

    Octopath Traveler

    Dobra, teraz tak. Po 85 godzinach ukończyłem Octopath Traveler, jeśli za ukończenie uznać zaliczenie wszystkich chapterów głównego wątku. Sidequesty wypełniałem tylko te, które miałem po drodze i nie wymagały dodatkowego biegania po dungeonach. Dodatkowe dungeony olałem, bo po wszystkim mam drużynę na ~68 levelu, a sugerują 50-56, więc to byłaby wyłącznie kwestia czasu, jednak mam poczucie, że tego poświęciłem już OT i tak znacznie za dużo. Ta gra w gruncie rzeczy się udała, choć nie we wszystkich elementach. Kierunek artystyczny i grafika to jedna z największych zalet. Jak zobaczyłem śnieżną krainę, miasteczko z katedrą pokrytą białym, skrzącym się puchem, to pomyślałem, że jest pięknie. Jak z tych pocztówek, na których pokazane są jakieś alpejskie miasteczka w okresie świąt Bożego Narodzenia. Dużo przyjemności daje wyłapywanie ślicznych akcentów w tej niby prostej, pikselowej grafice. Woda piękna. Wszelkie refleksy świetlne przykuwają wzrok, czy to będzie wbita w pieniek siekiera odbijająca promienie słońca, płaszczyzna morza tam na horyzoncie, czy też wypolerowane na błysk dachówki sklepu z itemkami. Tak samo latarnia noszona przez bohatera podczas eksploracji dungeonów, to +100 do klimatu i atmosfery. No, gra powinna się spodobać absolutnie każdemu, kto ma choć odrobinę wyczucia piękna. Nawet pikselartowi sceptycy powinni docenić. Przynajmniej do chwili, gdy próbują zwiedzać trzeci plan nieczytelnego dungeonu i widok zasłaniają im gigantyczne piksele drzewa na pierwszym planie. Ale poza tym trudno cokolwiek zarzucić. Podobnie muzyka. Cóż, jest taka, jaka powinna być, często sobie plumka, czasem nie przyciąga uwagi i zupełnie się o niej zapomina, ale ogólnie OST ma mocne przebłyski (Determination). Szkoda, że nie ma pełnego dubbingu. Jestem w stanie zrozumieć brak czytanych dialogów podczas eksploracji miasta, ale jest wiele fabularnych scenek, gdzie bohaterowie tylko chrząkają i mruczą, czasem rzucą jakieś jedno słowo. A im dalej w fabułę, tym czytanych dialogów wyraźnie mniej. Ostatnie chaptery to wręcz symboliczna ich ilość. Inna sprawa, że gra jest okrutnie przegadana. Ale naprawdę, naprawdę. Nie byłoby w dużej ilości tekstu nic złego, gdyby był... ciekawszy, albo chociaż czytany. Te rozmowy są banalne, rażą naiwnością i dosłownością. Każdy bohater zanim coś zrobi, to musi trzykrotnie gracza poinformować, co zamierza zrobić i dlaczego. Trudno powstrzymać ziewanie. Rozumiem ideę scenek, w których pojawia się wyłącznie postać bezpośrednio w dany chapter zaangażowana, ale co głupio i nielogicznie to się prezentuje, to nawet nie skomentuję. Cała fabuła ma tendencję do zanudzania gdzieś w okolicach trzecich rozdziałów (a to przecież raptem okolice połowy gry), a poszczególne historie mogą odrobinę zaciekawić, jednak nie są w stanie zachwycić. Część z nich to gatunkowe klasyki z morałem z gatunku bajek dla dzieci ("całe życie szukałem skarbu, a tymczasem okazuje się, że największym skarbem jest przyjaźń/miłość/zdrowie/przygoda"). Raczej nie ma w tym nic złego i wartego wyśmiewania, ale fabularne szczegóły OT raczej długo nie zagrzeją sobie miejsca w pamięci gracza. Przynajmniej tyle dobrze, że można chaptery odgrywać w nam odpowiadającej kolejności (ale tylko jeśli sugerowany poziom pozwoli). W ogóle w pewnym momencie zacząłem podejrzewać, że to właściciel tawerny okaże się głównym szwarccharakterem gry, takim wiecie - niszczycielem światów, bo ten typ wszystko wie, jest wszędzie, wszystko jest w stanie załatwić, każdy mu wisi kasę i jakąś przysługę. Gość, który steruje światem z cienia tawernowej lady. To byłby twist. W sumie jedynie system walki mnie trzymał przy tej uroczej, pięknej, ale drażniącej fabularnie grze. Poczynając od prezencji walk, designu bossów na prostym, acz satysfakcjonującym modelu walki kończąc. Tak, grałem w Bravely Default. Tam też raczej do końca się systemem walki nie znudziłem, więc coś w nim jest. Zbijanie gardy i planowanie kolejnych ruchów skupia naszą uwagę i nie pozwala, byśmy jedynie klikali "attack", a dynamika walki i tak na tym zbytnio nie cierpi. Brawa dla twórców za urozmaicenie boss fightów - żonglerka słabościami, ich blokowanie i wykluczanie, plus kilka fajnych pomysłów na wybicie gracza z uderzenia wtedy, gdy już mu się wydaje, że opracował niezawodną strategię. Owszem, jest pewien kłopot z balansem trudności. Losowe walki wydają się zbyt częste i na pomoc przychodzi bierny skill na ich ograniczenie, ale wtedy zaczyna nam brakować leveli do rozpoczęcia kolejnego chaptera i niezbędny jest grind. Szczególnie jeśli mówimy o tej jednej rotującej postaci, która akurat jest niezbędna do pchnięcia fabuły, a zazwyczaj ma mniejszy level, bo na co dzień jej nie używamy. Trudno wyczuć ten złoty środek, jeśli gra się w OT pierwszy raz i trochę zbyt często trzeba się nażonglować ustawieniami losowych walk. Wydaje mi się, że rozumiem założenia i pomysł stojący za Octopath Traveler. Ale może mi się właśnie tylko wydaje. Idea uwspółcześnienia staroszkolnego jRPG i jednoczesnego złożenia mu hołdu. Szkoda, że przy okazji złożono też na ołtarzu spójną i interesującą fabułę. Zamiast tego mamy odrobinę zbyt wytartą kliszę, dodatkowo pociętą na niepasujące do siebie kawałki. Gra tak samo urokliwa i czarująca, co w pewnych momentach nużąca gameplayowo.
  5. Kmiot

    Zakupy growe!

    No, taki ból. Z tego co czytałem, że edycji kolekcjonerskiej Furi też jeszcze nie wysyłali, bo czekają na jakiś element. Pewnie na Vitowskie S&S czekają. Głowa do góry.
  6. Kmiot

    Zakupy growe!

    LRG? Najlepsze źródło gier, które się już dawno przeszło, a i tak się je kupuje ponownie. Furi? Synonim doskonałego OST. https://www.youtube.com/watch?v=2PzP7REU2o0
  7. No ale Beat Saber gdzie? Szanujmy się.
  8. Pękające dupy dupami, ale panie z Polygamii też mam wrażenie, że się nie popisały. A akapit dotyczący okładki i próba interpretacji jej znaczenia to nawet nie wiem, kur'wa, jak skomentować. Chyba tylko xD.
  9. A gdzie mu ta dupa pękła, bo chętnie bym poczytał, to zawsze przyjemne. Dajcie jakieś zrzuty.
  10. Kmiot

    Celeste

    Ano ładna, tylko martwi odrobinę ta adnotacja na dole obrazka: *Atrwork subject to change. Więc jej wygląd to jeszcze nic pewnego. Mam nadzieję, że jednak taka zostanie.
  11. Powinien być oddzielny temat z "pierwszymi wrażeniami", w razie gdyby ktoś miał wątpliwości, czy warto. Wchodzi taki ktoś niezdecydowany, czyta i już wie, że chce
  12. Tylko ten Śledziu się tam marnuje... Przypomniało mi się jeszcze, że Micz jako platformówkę roku wybrał Lucky's Tale. Pamiętacie jeszcze taką grę?
  13. Pixel... Hm, cóż. Początek mieli niezły, ale IMO gdzieś w okolicy 30 numeru entuzjazm się wyczerpał i w sumie odpuściłem, teraz kupuję tylko sporadycznie. Od czytania niektórych recenzji oczy mi łzawią. Zaletą jest to, że czasem zwrócą moją uwagę na jakiś mniej głośny tytuł, ale ich ocenom nie wierzę i szukam innych opinii na własną rękę. Publicystyka? Wywiady w porządku, ale zazwyczaj są to rozmowy z przebrzmiałymi, obecnie już sześćdziesięcioletnimi weteranami, którzy tworzyli na spectrum i atari/commodore, a teraz malują obrazy na strychu, albo handlują szpadlami. Bardzo rzadko rozmawia się tam z kimś bliższym współczesności (chyba że przez ostatni rok coś się zmieniło, nie wiem). Tak samo temat starych gier - najczęściej antyki z lat 80, co ma swój urok, jeśli potencjalny czytelnik ma ~50 lat. Jak zaczynają poruszać temat konsolowych gier, to z żenady muszę spacerować podczas lektury. Te teksty o SNESie i PSXie (o popularnym w naszym kraju NESie/Pegasusie nie piszą prawie wcale) rzadko tworzone są z biglem i najczęściej są po prostu suche, mało osobiste. Felietony pominę zgrabnym milczeniem, bo obecność w tym dziale Pana Wojciecha Pijanowskiego mówi sama za siebie. Generalnie słabo i coraz słabiej.
  14. Kmiot

    Celeste

    LRG chyba nie zajmuje się Xboxem w ogóle. Nie przypominam sobie tam jakiegokolwiek i kiedykolwiek tytułu z Xa.
  15. Kmiot

    Celeste

    Rozje'bałem Celeste na Switchowym krzyżaku. Wszystko na 100%, poza dwoma czy trzema C-Sideami, bo tymczasowo przestało mnie bawić, a potem jakoś wjechały inne gry i w sumie zapomniałem. Więc da się, a po pewnym czasie przyzwyczaiłem się na tyle, że nawet nie odczuwałem dyskomfortu sterowania. Zaletą preorderów na LRG jest to, że nie masz wyłącznie kilkuminutowego okienka na złożenie zamówienia, bo ilość nie jest ściśle limitowana, więc każdy chętny się załapie, o ile nie będzie czekał na ostatnią chwilę.
  16. Kmiot

    Zakupy growe!

    Miejmy chociaż nadzieję, że nie za cenę widoczną na etykiecie.
  17. Kmiot

    Celeste

    Będzie pudełkowe Celeste (Switch i PS4) od Limited Run Games. Preordery startują 1 stycznia.
  18. Kmiot

    Konsolowa Tęcza

    Bliźniacze podobieństwo gameplayowe kolejnych części gier AAA to rzecz oczywista, bo skoro coś się sprzedało, a gracze chcą więcej tego samego, to po co ryzykować i sobie utrudniać development - szkielet gry jest, damy nowe lokacje, nową skórkę i można otwierać szampana (w dupie). Jeżeli coś powinno w tym trendzie martwić, to upodobnianie się różnych IP do tego samego stylu rozgrywki, a już w szczególności nieuzasadnione pakowanie wszystkiego w sandboksy, ale tutaj też nic nowego nie piszę. Jednak to wszystko jest takim szukaniem problemów na siłę, bo rynek jest obecnie tak bogaty i urozmaicony, że nawet jeśli odrzucić gry AAA to i tak mamy grania na kilka lat do przodu. Grami AAA łatwo się przejeść, więc logicznym jest, że należy je sobie rozsądnie dawkować. Jeśli ktoś nagle próbuje w miesiąc nadrobić wszystkie cztery części Uncharted to sam prosi się o mdłości. Ale seria rozłożona na kilka lat? Jak najbardziej, bardzo chętnie. Urozmaicenie, panie Ferdku. Mówi to panu coś?
  19. No, teraz to dałeś mi do myślenia.
  20. Ale kur'wa, tylko nie allegro/olx. Unikam niepotrzebnych stresów. Jak już mam oddać za bezcen, to tylko forumkowi i w jakimś stopniu charytatywnie. Jak nie, to wpierd'alam to do piwnicy i niech gnije. Za 10 lat będzie białym krukiem. BEZCENNA WiiU JEDYNA TAKA NA ALLEGRO. Prześpię się z tym i może jutro wystawię w dziale charytatywnym. Zawsze to przychylniejszym okiem się spojrzy.
  21. No zdaję sobie sprawę z nikłej atrakcyjności WiiU w zestawieniu ze Switchem, dlatego myślałem nad atrakcyjną ceną i farta z jakimś kolekcjonerem. Ogólnie plan był taki, by połowę uzyskanej kwoty przekazać na dzieciaka oFiego, ale teraz już sam nie wiem jak to rozwiązać
  22. No nie wiem, chcesz mi powiedzieć, że nawet za - dajmy na to - 800 zł nikt tego nie weźmie?
  23. Panowie, potrzebna rada od siedzących w temacie. WiiU 32 GB, czarna, stan fizyczny oceniam na bardzo dobry, była używana, a wiadomo jak z tym plastikiem od WiiU - rysuje się od samego patrzenia, więc mikroryski na obudowie konsoli są, ale tylko w wyjątkowo niekorzystnym świetle, no i kurz się troszkę powciskał w szczeliny. Padlet w lepszym stanie, prawie idealnym, nie zauważyłem mikrorysek, ekran tip-top. Karton w sklepowym stanie, wszystkie woreczki, papiery i oczywiście kable. Do tego cyfrowe wersje Mario Kart 8 i Splatoon, z tego co wiem na stałe przypisane do konsoli. Plus pudełkowe: New Super Mario Bros. U (dodatek z Luigim) Super Mario 3D World Captain Toad: Treasure Tracker Bayonetta (USK na okładce) Zelda Wind Waker HD Zelda Twillight Princess HD Zelda Breath of the Wild (folia) Wszystko wydania premierowe, żadnych selektów, angielskie okładki, płyty cymes. Dodatkowo Pro controler, stan w zasadzie idealny, żadnych mikrorys na obudowie. I teraz pytanie. Ile, pi razy drzwi, mógłbym za to zawołać w komplecie, tak jak stoi? Jest duży niedobór WiiU jako konsoli na allegro, więc trudno mi ocenić, stąd pytam bardziej światowych bywalców. Wiem, że osobno jestem w stanie wyciągnąć więcej, ale nie za bardzo chce mi się z tymi gratami tarabanić na raty. No i mówimy tutaj o cenie jak na forumek, bo przede wszystkim chciałbym to wystawić tutaj, ale nie robić przypału. Kogo mógłbym zawołać w ramach porady? @ping? Kogo jeszcze?
  24. Kmiot

    Beat Saber

    Customów bardzo żal, ale nawet z tym co jest na starcie wiele godzin zleci zanim człowiek się znudzi. Jest mało prawdopodobne, że wszystkie wałki każdemu siądą, ale przynajmniej są urozmaicone. Póki co mam sześć godzin za sobą, ale jakże intensywne to były godziny. W sobotę rano wstawałem i zastanawiałem się, dlaczego tak mnie ręce bolą. Zawartość gry? 16 kawałków na start, w tym pięć exów na PSVR; kampania z rożnymi misjami. Czasem wystarczy osiągnąć pułap punktowy, czasem zaliczyć bez skuchy (albo poniżej limitu skuch), czasem dochodzą modyfikatory (o nich niżej), a czasem trzeba pokonać jakiś dystans... rękoma (to znaczy nie wystarczy praca nadgarstka, tylko trzeba brać szerokie zamachy), poziom trudności szybko rośnie; party mode, czyli lokalny multiplayer z tablicami wyników (dzienną i all time), więc każdy gracz może grać na swoje konto i niech wygra lepszy; rzecz jasna tryb Free Play; ogólnie cztery poziomy trudności tracków (ale np. Angel Voice ma tylko Hard i Expert, poza tym to trochę maraton, bo trwa ponad 6 minut); liczne modyfikatory pozwalające dostosować grę pod siebie. Podoba się kawałek, ale jest zbyt wolny? Przyspiesz go. Albo zwolnij, jeśli nie wyrabiasz i naucz się układu... a potem przyspiesz (różne zakresy prędkości do wyboru 50%-150%). Brak ci podzielnej uwagi, albo zepsuła się pałka? Włącz tryb na jeden miecz, ale nie licz, że będzie przez to łatwiej. Znasz układ na pamięć? Włącz znikające strzałki, dostaniesz więcej punktów. Chcesz improwizować? Wyłącz strzałki w ogóle i tnij w jakim kierunku ci wygodnie (Darth Maul Style z tego korzysta). Darth Maul Style? Pewnie. Połącz pałki (jakoś) i wymiataj, ale to wymaga trochę więcej miejsca i konieczna jest pozycja stojąca. Natomiast na dwa miecze można z powodzeniem grać na siedząco, ale trzeba przybrać pozycję na skraju siedziska i rozstawić szeroko nogi, aby kolana nie przeszkadzały przy cięciach od dołu. Choć oczywiście lepiej na stojaka. Był live stream twórców, ale sam jeszcze nie miałem okazji go obejrzeć (może jutro). Z komentarzy widzów wynika: podobno mają dojść jakieś darmowe kawałki (darmowe w sensie, że podstawkę jednak trzeba kupić), podobno trzy w zasadzie już są gotowe, podobno też ktoś, gdzieś, kiedyś stwierdził, że docelowo podstawka ma zawierać 30 kawałków (czyli 14 musiałoby dojść za darmo i trochę trudno mi w to uwierzyć, więc pewnie jakieś nieporozumienie). Natomiast pewne są paczki DLC po 10 wałków za 9,99$. Wątek na Reddicie Ogólnie widoki na przyszłość są. A Beat Saber jest tak dobre, że wygrywa rywalizację o mój czas nawet z RDR2.
  25. Kmiot

    Beat Saber

    Kuuurwa... Połączone miecze i Darth Maul
×
×
  • Dodaj nową pozycję...