Niektórzy widzę, że podchodzą do sprawy zbyt poważnie, tak jakby nagle upadły jakieś autorytety moralne w postaci Zgredów PE. Przypominam, że ci goście pisali tylko o grach wideo, niektórzy nawet pomimo braku warsztatu pisarskiego i często na spontanie, poza tym chlali, imprezowali i pluli z Wieży Eiffla (WOW! LOL!)), a tutaj ludzie się unoszą, że wstyd, upadek, żenada, bo (niespodzianka!) grali na piratach. Normalnych czytelników to nie interesowało. Oni chcieli po prostu co miesiąc dostać dawkę informacji o tym, jakich gier na Verbatimach szukać w segregatorze u Dmitrija z giełdy.
A dla moderacji/adminów oczywiście szacunek za brak interwencji w temacie, jednak oni dobrze sobie zdają sprawę, że z tamtą redakcją nie mają nic/niewiele wspólnego i PE pod nowym wydawnictwem trzeba odciąć od "tamtych czasów" grubą kreską.