-
Postów
7 159 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
169
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Kmiot
-
No zdaję sobie sprawę z nikłej atrakcyjności WiiU w zestawieniu ze Switchem, dlatego myślałem nad atrakcyjną ceną i farta z jakimś kolekcjonerem. Ogólnie plan był taki, by połowę uzyskanej kwoty przekazać na dzieciaka oFiego, ale teraz już sam nie wiem jak to rozwiązać
-
No nie wiem, chcesz mi powiedzieć, że nawet za - dajmy na to - 800 zł nikt tego nie weźmie?
-
Panowie, potrzebna rada od siedzących w temacie. WiiU 32 GB, czarna, stan fizyczny oceniam na bardzo dobry, była używana, a wiadomo jak z tym plastikiem od WiiU - rysuje się od samego patrzenia, więc mikroryski na obudowie konsoli są, ale tylko w wyjątkowo niekorzystnym świetle, no i kurz się troszkę powciskał w szczeliny. Padlet w lepszym stanie, prawie idealnym, nie zauważyłem mikrorysek, ekran tip-top. Karton w sklepowym stanie, wszystkie woreczki, papiery i oczywiście kable. Do tego cyfrowe wersje Mario Kart 8 i Splatoon, z tego co wiem na stałe przypisane do konsoli. Plus pudełkowe: New Super Mario Bros. U (dodatek z Luigim) Super Mario 3D World Captain Toad: Treasure Tracker Bayonetta (USK na okładce) Zelda Wind Waker HD Zelda Twillight Princess HD Zelda Breath of the Wild (folia) Wszystko wydania premierowe, żadnych selektów, angielskie okładki, płyty cymes. Dodatkowo Pro controler, stan w zasadzie idealny, żadnych mikrorys na obudowie. I teraz pytanie. Ile, pi razy drzwi, mógłbym za to zawołać w komplecie, tak jak stoi? Jest duży niedobór WiiU jako konsoli na allegro, więc trudno mi ocenić, stąd pytam bardziej światowych bywalców. Wiem, że osobno jestem w stanie wyciągnąć więcej, ale nie za bardzo chce mi się z tymi gratami tarabanić na raty. No i mówimy tutaj o cenie jak na forumek, bo przede wszystkim chciałbym to wystawić tutaj, ale nie robić przypału. Kogo mógłbym zawołać w ramach porady? @ping? Kogo jeszcze?
-
Customów bardzo żal, ale nawet z tym co jest na starcie wiele godzin zleci zanim człowiek się znudzi. Jest mało prawdopodobne, że wszystkie wałki każdemu siądą, ale przynajmniej są urozmaicone. Póki co mam sześć godzin za sobą, ale jakże intensywne to były godziny. W sobotę rano wstawałem i zastanawiałem się, dlaczego tak mnie ręce bolą. Zawartość gry? 16 kawałków na start, w tym pięć exów na PSVR; kampania z rożnymi misjami. Czasem wystarczy osiągnąć pułap punktowy, czasem zaliczyć bez skuchy (albo poniżej limitu skuch), czasem dochodzą modyfikatory (o nich niżej), a czasem trzeba pokonać jakiś dystans... rękoma (to znaczy nie wystarczy praca nadgarstka, tylko trzeba brać szerokie zamachy), poziom trudności szybko rośnie; party mode, czyli lokalny multiplayer z tablicami wyników (dzienną i all time), więc każdy gracz może grać na swoje konto i niech wygra lepszy; rzecz jasna tryb Free Play; ogólnie cztery poziomy trudności tracków (ale np. Angel Voice ma tylko Hard i Expert, poza tym to trochę maraton, bo trwa ponad 6 minut); liczne modyfikatory pozwalające dostosować grę pod siebie. Podoba się kawałek, ale jest zbyt wolny? Przyspiesz go. Albo zwolnij, jeśli nie wyrabiasz i naucz się układu... a potem przyspiesz (różne zakresy prędkości do wyboru 50%-150%). Brak ci podzielnej uwagi, albo zepsuła się pałka? Włącz tryb na jeden miecz, ale nie licz, że będzie przez to łatwiej. Znasz układ na pamięć? Włącz znikające strzałki, dostaniesz więcej punktów. Chcesz improwizować? Wyłącz strzałki w ogóle i tnij w jakim kierunku ci wygodnie (Darth Maul Style z tego korzysta). Darth Maul Style? Pewnie. Połącz pałki (jakoś) i wymiataj, ale to wymaga trochę więcej miejsca i konieczna jest pozycja stojąca. Natomiast na dwa miecze można z powodzeniem grać na siedząco, ale trzeba przybrać pozycję na skraju siedziska i rozstawić szeroko nogi, aby kolana nie przeszkadzały przy cięciach od dołu. Choć oczywiście lepiej na stojaka. Był live stream twórców, ale sam jeszcze nie miałem okazji go obejrzeć (może jutro). Z komentarzy widzów wynika: podobno mają dojść jakieś darmowe kawałki (darmowe w sensie, że podstawkę jednak trzeba kupić), podobno trzy w zasadzie już są gotowe, podobno też ktoś, gdzieś, kiedyś stwierdził, że docelowo podstawka ma zawierać 30 kawałków (czyli 14 musiałoby dojść za darmo i trochę trudno mi w to uwierzyć, więc pewnie jakieś nieporozumienie). Natomiast pewne są paczki DLC po 10 wałków za 9,99$. Wątek na Reddicie Ogólnie widoki na przyszłość są. A Beat Saber jest tak dobre, że wygrywa rywalizację o mój czas nawet z RDR2.
-
Kuuurwa... Połączone miecze i Darth Maul
-
No ileż można. Na pobudzenie apetytu dupeczka w leginsach.
-
Niektóre poziomy już lajtowo na Hardzie zaliczam. Dwa czy trzy to nawet na Full Combo. Inna sprawa, że niektóre nuty kompletnie mi nie leżą i już na Normalu mam problem z Fullem. Już bym chciał DLC i bierzcie moje pieniądze. Mam pytanie: DLACZEGO JESZCZE W TO NIE GRACIE?
-
Zgadza się. Sam mam takiego Bravely Default, kupowanego w prawilnym sklepie, angielskie opakowanie, angielska gra, ale na karcie Frei ab 12 Jahre. Parę innych gier (m.in. Metroid Samus Returns i Majora's Mask 3D) też tak mają w moim przypadku. Zresztą podobną ułomnością mogą się pochwalić niektóre gry z WiiU. Na pudełku PEGI, a na płycie w środku USK, ze swoim Ab 6 Freigegeben. Więc również Cię uspokajam, raczej nikt na Tobie nie zagrał.
-
@Rozi Daj znać co to za Rewolwerowcy, jak się już zaznajomisz.
-
Pograłem i... Jakie to jest DOOOBRE. Straciłem poczucie czasu i bite trzy godziny bez przerwy przesiedziałem w goglach na głowie machając pałkami, syndrom "jeszcze jednej partyjki". Z muzą różnie, ale jak już jakiś kawałek siądzie, to można go wałkować raz za razem, na rożnych poziomach trudności. Póki co powyżej Normal nie wchodzę. Doskonałość. Ostatnio na VR tak się zasiedziałem przy Superhocie. Kiedyś będę tak wymiatał. Wierzę.
-
Ja w Superhota grałem na siedząco i zdaję sobie sprawę, że lepiej byłoby na stojaka, ale da się i też jest przyjemnie. Jednocześnie trudniej, bo cierpi mobilność i wachlarz uników jest mniejszy. Ile to razy kładłem się bokiem na kanapie, aby uniknąć kuli xd Przez większość czasu nie ma to większego znaczenia i problemów, czasami tylko jest trudność z podniesieniem przedmiotu z podłogi, szczególnie gdy jest z boku i siedzisko kanapy/fotela ogranicza nam ruch pałki. Teraz ogrywam Raw Data i tutaj byłoby lepiej, a nawet wskazanym jest na stojąco, ale z braku możliwości cioram na siedząco i w sumie jakoś idzie.
-
Oferta pode mnie. Jeszcze wczoraj rozważałem zakup Iconoclasts, bo jest w promocji (jednak wziąłem Hollow Knighta), a Papers, Please to już od premiery się przymierzałem, więc IDEALNIE. Bedzie okazja odkurzyć Vitunię. Onrusha i SOMĘ też się obada, skoro za darmo wciskają.
-
Prezentacja dla laików to nie problem, po prostu na początku trzeba dobierać gry i pokazówki, w których gracz jest stacjonarny. Jest tego od groma, w samym tylko VR Worlds (darmowym chyba w każdym zestawie VR) trzy pozycje z pięciu to bezinwazyjne doznania, nawet 80 letnią babcię można spuścić w głębiny do rekina na pożarcie, ale do bolidu z Wipeouta bym jej nie pchał. Raczej nikt się nie powinien zrazić, a potem tym twardszym sztukom można stopniowo zwiększać wyzwanie dla mózgu. To i tak lepsze niż zdrętwiała szyja od długiego bezruchu w goglach. Po którejś dłuższej sesji w Thumpera chodziłem jak z paraliżem xd
-
A można sobie strzelić w twarz?
-
Coś w tym jest o czym pisze Kruku. Pierwsza styczność z VR to czysta ekscytacja. Osobiście na pierwszy ogień odpaliłem Kitchena i wymiękłem, ale drugie podejście już zaliczyłem. Kumpel, który mniej lub bardziej intensywnie gra od czasów PSXa przyznał, że nigdy nie zapomni tego momentu, gdy pierwszy raz założył VR, bo to zupełnie inne, przełomowe doznanie. Również wystartował z Kitchenem, piszczał jak dziewczynka już w momencie, gdy ten gościu wstał z podłogi, by podejść, więc ziomuś normalnie w panice zerwał z siebie gogle xd). Drugi kolega "przeszedł" całego, ale po wszystkim koszulkę miał tak spoconą, że można ją było wykręcać. Potem do rana bawiliśmy się różnymi demami, darmówkami i tymi kilkoma grami, które miałem na starcie. Normalnie jeden z tych BEST DAY EVER w mojej karierze gracza i już same te początkowe ~12 godzin zabawy warte było wydanych na VR pieniędzy. Obaj koledzy dzisiaj mają już swoje VR, bo z taką ceną to obecnie stać na gogle prawie każdego. Z czasem ekscytacja trochę zmalała, ale zawsze gdy ich goszczę to pytają "co masz nowego na VR?". Trzymam kciuki, aby Sony pociągnęło temat, bo jak na pierwsze podejście do budżetowego VR, to im się udało, więc byłoby ogromnie szkoda potencjału, gdyby teraz ideę porzucono i nie rozwijano wątku VR na przyszłych generacjach.
-
Chyba są jakieś zabezpieczenia i nie trzeba samemu rzeźbić. https://vr-lens-lab.com/product/playstation-vr-lens-protector/
-
Wipeout jest jeszcze dość przyjazny, szczególnie, że może się pochwalić rozbudowanymi opcjami dostosowania widoku dla wrażliwych, ale nawet na pełnym wypasie znoszę go bez mdłości (oczywiście co kilka wyścigów i tak trzeba zrobić przerwę, ale to już inna kwestia). Natomiast demo REZa trochę mnie zmęczyło i nie zachęciło. To znaczy mechanika, styl i muza, wszystko fajnie, ale pojawiło się nieprzyjemne uczucie w brzuszku. W wolnej chwili zrobię drugie podejście do dema. Tam w pełnej wersji są jakieś dodatkowe ustawienia widoku/kamery dla wrażliwych?
-
Z tym VR to jest taki problem, że jego odbiór (w tym wrażenie nieostrości) to mocno indywidualna sprawa i trudno ocenić po samym słownym opisie. Jak dajesz komuś okulary do założenia po raz pierwszy i pytasz czy już dobrze widzi i obraz jest ostry, a ten ktoś potwierdza, to musisz mu uwierzyć na słowo, bo nie jesteś tego w stanie sprawdzić i ewentualnie skorygować. Ogólnie dla najlepszego efektu trzeba zawsze trochę delikatnie poprzesuwać gogle na głowie, lewo prawo, góra dół, aż ostrość będzie najlepsza, ale raczej nigdy nie jest idealnie, szczególnie na krawędziach. W niektórych grach ponoć ostrość wypada lepiej, jeśli gra się na PRO, ale nie miałem okazji porównywać. A Thumper przyje'bany w dalszych levelach. Nie na mój starczy refleks. Cztery pierwsze poziomy na S zaliczone, ale w piątym trafiłem już na spory opór i raczej nie podołam, więc pewnie zadowolę się wyłącznie zaliczeniem bez względu na ocenę.
-
W VR Worlds to chyba najwięcej czasu spędziłem grając w PONGA xd A London Heist nawet zabawne ze znajomymi po alkoholu. No i można zajarać wirtualne cygaro. Szkoda, że w sumie mało interaktywna. Rzucasz w gościa zapalonym cygarem i żadnej reakcji. Ale rozumiem, że to raczej prezentacja, niż gra.
-
W ustawieniach systemowych masz kalibrację pałek, gogli i ustawianie rozstawu oczu. Polecam zrobić wszystko.
-
Oddam kodziwo z CDA na Shadow Tactics (Steam). Wbijać na PW.
-
No ale Panowie. SUPER HOT SUPER HOT SUPER HOT.
-
Nie no, gra imponuje w wielu kwestiach, gram już chyba z 20 godzin i nadal jestem w drugim rozdziale, bawiąc się po trosze wszystkimi możliwościami, ale gdybym miał robić 100%, to potem chyba musiałbym sobie zrobić pół roku przerwy od gier. Z jednej strony rozumiem chęć twórców, by jakoś wynagrodzić graczy, którzy wycisnęli z gry max, ale z drugiej pachnie to trochę sadyzmem i narcyzmem, tak jakby mówili "nie po to zaprojektowaliśmy 550 gatunków zwierząt, byście mieli teraz choćby jedno przegapić, więc je'bać graczy i szukajcie śmiało". Wyzwań hazadrowych, które - z tego co czytam - całkowicie nie zależą od skila to już nawet nie skomentuję xd Przechodzę grę, obczajam to, na co mam ochotę i pier'dolę. Nie da się wciągnąć w tej poje'bany grind.
-
Podobno wyświetla się wszystkim znajomym, że oglądasz. "Mozi po raz pierwszy uruchomił film porno Nagi korzeń na skraju lasu'