-
Postów
7 089 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
166
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Kmiot
-
Czego Ci brakuje, po wyprowadzeniu się od rodziców?
Kmiot odpowiedział(a) na grzybiarz temat w Koguty Domowe
Niczego, bo się nie wyprowadziłem -
@SlimShady
-
No nie wiem, ta oprawa graficzna ma już parę lat, bo sam ponad trzy lata temu czytałem Solaris w tym wydaniu i jestem pewien, że regularnie widzę te książki w Empiku. Z tego co wiem, to po prostu co jakiś czas dorzucają kolejne dzieła Lema. Ogólnie cykl ma już kilka lat, ale wybór się poszerza.
-
No spoko Butt, tylko czy istnieje ktoś, kto nie jechał po Mendrku?
-
Tam udzielał się M, więc temat jest pod kwarantanną.
-
Nie znam tej afery. Na tym forum coraz trudniej jest się otworzyć i jednocześnie nie zostać sprowadzonym do parteru. Dla zasady dorzucę jeszcze dwa warte uwagi tytuły, których nie było na liście Shena, więc istnieje szansa, że ich też ktoś nie zna. http://www.filmweb.pl/film/U-neun+nam-ja-2013-687933 http://www.filmweb.pl/film/Shin-sae-gye-2013-666545
-
Nie wiem. Może się przyzna, a wtedy będzie Ci głupio.
-
Zagadka zbrodni, chłopcy. http://www.filmweb.pl/film/Zagadka+zbrodni-2003-126171
-
A napięcie rośnie.
-
Pytanie kto to tam chciał ruletą wyprowadzić piłkę z obrony i w nią nie trafił xd Varane?
-
No, mam tę zdrapkę i nie wiem czy wiesz, ale tam się nie odkleja żadnej naklejki. Ona jest po to, by zabezpieczyć wydrukowany kod przed zdrapaniem. A zdrapuje się tylko wierzchnią warstwę. Domyślam się jednak o co Ci chodzi, bo sam miałem zagadkę, gdy warstwa nie chciała się zdrapywać, rozważałem już zdzieranie naklejki i w zasadzie dopiero odpowiedni kąt drapania był zaskakująco skuteczny. No, chyba że Ty miałeś jakiś inny system zabezpieczeń, ale nie podejrzewam. Pytanie w temacie. Czy ja dobrze rozumiem, że w tej grze nie ma żadnego rodzaju multiplayera kanapowego?
-
Pora wreszcie zakosztować PRAWDZIWEJ ósmej generacji, zamiast cały dzień ściągać patche do PS4/XOne. Propsiki za Bayo lecą do Blantmana, reszta sprzętu pachnie nowością i seksem. Zelda w selects, ale egzemplarz dołączany do konsoli, więc nie wypada wybrzydzać. A teraz pytanie do doświadczonych Nintendofagów: czego jeszcze potrzebuję (w sensie osprzętu, pomijając TV i prąd w gniazdku), by w pełni rozkoszować się tą Maszynką Szczęścia?
-
A ja sprzedam komplet wszystkich numerów Fight Club 2. Dziesięć plus pilot. Wszystkie po polsku. Jeśli ktoś nie wie, to lojalnie uprzedzam, że Niebieska Studnia nosi się z zamiarem wydania zbiorczego (choć akurat nie dlatego sprzedaję swoje egzemplarze). Wszystkie numery jak nowe, internetowe ceny to w okolicach 12 zł za numer, ja swój komplet oddam za, powiedzmy, 70 zł, plus wysyłka 8 zł polecony priorytet. Możliwość negocjacji
-
Nie ma za co. Dobrze czasem przeczytać o sobie coś miłego na tym forum, co? ; ) A tak poważnie, to nie zaglądam nikomu w metrykę, a młodzi są z mojej perspektywy wszyscy redaktorzy, którzy w PE pojawili się w okolicach przełomu Ściera/Butcher, bądź nieco wcześniej albo później. Albo i nie, trudno powiedzieć jakie mam kryteria, ale ustalmy coś: zarówno Roger jak i Ty do najstarszych w gronie redakcji nie należycie i pewnie to miałem na myśli. Generalnie fajnie, że jesteście i tworzycie coś namacalnego w dobie wirtualnych i nietrwałych przedmiotów, znajomości, związków.
-
Oj, niektórzy chyba zapominają, że słowa potrafią ranić jak nóż. Dałem się nieco zaskoczyć tymi zmianami, ale w zasadzie chciałem Butcherowi podziękować, że był na posterunku w odpowiedniej chwili i miał kto dalej pociągnąć ten wóz z węglem zwany PSX Extreme, gdy Ściera zaniemógł. Sama kadencja Butchera z mojej perspektywy (zaznaczam: z mojej) przebiegała jak można było podejrzewać: trochę wzlotów, nieco upadków, ale czasopismo zawsze było na czas, nigdy poniżej jakiegoś ustalonego poziomu i już za to należy się podziękowanie. Czasem zabrakło jakiegoś kompromisu, czasem Butcher reagował na komentarze zbyt "energicznie i agresywnie", czasem z kolei nie reagował wcale na stawiane tutaj sensowne pytania i uargumentowaną krytykę. Perezowi znacznie lepiej idzie kontakt z hejtującymi czytelnikami ; ) Zakładam jednak, że Butcher w tym czasie miał sto innych zajęć, zapewne dość stresogennych, więc wykażę się zrozumieniem. Wiem, że nie wpiszę się tym komentarzem w ogólny (dość już męczący) trend krytykowania pisma za cokolwiek, choćby okładkę, ale PSX Extreme wyróżnia się tym, że w ogóle istnieje na trudnym rynku, więc jeszcze raz dzięki Butcher za serce i zdrowie włożone w rednaczowanie, a także za okres przed piastowaniem tego stanowiska. Nie opuszczaj nas zupełnie, koniecznie czasem coś bez stresu napisz, generalnie powodzenia i nie złość się na nas. A wybór Rogera chyba obiektywnie najlepszy: człowiek młody, ale doświadczony (w końcu to były redaktor naczelny czasopisma PSX Life), entuzjazmu też raczej mu nie brakuje, więc jestem dobrej myśli i daję Mu kredyt zaufania. Tylko niech rzuci te PPE i w całości się odda temu, na czym się wychował, czyli printowi.
-
Canal+ też.
-
Pisuję, ale nie chce mi się ich publikować.
-
Potwierdzam, Dostatek był świetny i od Crummeya mogę jeszcze polecić Pobojowisko. Co prawda bez realizmu magicznego, ale jest na swój sposób równie dobrą powieścią i budzi mocne skojarzenia ze Ścieżkami Północy Flannagana (które również mogę polecić, choć z "lekkością na lato" w obu przypadkach może być rożnie).
-
Ja tam nie uważam się za jakiegoś wymagającego czytelnika i czytam w zasadzie tylko to, co chcę i na co mam ochotę, a z tym bywa różnie: czasem chwytam się za jakieś czytadło na dwa wieczory, a czasem nachodzi mnie apetyt na coś ambitniejszego. Już dawno pogodziłem się z faktem, że żaden ze mnie hrabia czytelnictwa i niektóre lektury mnie najzwyczajniej przerastają, ale nikt mi nie broni próbować. Na Twoim miejscu nie przejmowałbym się tym, że czytasz same Mastertony, skoro Ci z tym faktem dobrze. Ochota na coś innego, być może bardziej wymagającego powinna z czasem przyjść sama Sam przeczytałem kiedyś kilka powieści Mastertona i miło wspominam Zaklętych. To czysto sentymentalne odczucie i wolę nie konfrontować go z rzeczywistością (to znaczy czytać Zaklętych ponownie). No i pamiętam była tam scena seksu w nawiedzonym domu. Dla mojego umysłu kilkunastolatka było to wtedy nie do przyjęcia. Możesz coś więcej tak od siebie napisać o tej książce?
-
Jeśli mogę dodać coś od siebie na temat Terroru, to polecam. Osobiście nie odczułem, by powieść w jakikolwiek sposób się dłużyła, ale absolutnie poddałem się temu klimatowi, bo uwielbiam tego rodzaju tematykę (w dodatku mocno podpartą rzeczywistymi wydarzeniami). Może się komuś narażę, bo dla mnie Terror jest najlepszą powieścią Simmonsa (z dotychczas przeczytanych), ale tylko dlatego, że sci-fi nie do końca do mnie przemawia (i nie tylko w wykonaniu tego autora). Terror nie jest może pokazem arcy kunsztu pisarskiego, ale pod kątem nastroju to jedna z najlepszych powieści jakie ostatnio czytałem. Według mnie powinieneś koniecznie spróbować samemu. Ja już po pierwszych kilkudziesięciu stronach pomyślałem "ależ to DOBRE" i tak już mi zostało do końca lektury.
-
O kur/wa, w 2016 jeszcze komuś wydaje się, że to forum o grach. Tylko tak piszesz, aby usprawiedliwić przed samym sobą swoją obecność tutaj.
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Kmiot odpowiedział(a) na metalcoola temat w Graczpospolita
Dziwnym nie jest, że okładka odrzucona, skoro bardzo podobna z AW już była w jednym z pierwszych numerów. http://shop.pixel-magazine.com/?i=magazyn -
Możesz też spróbować moją metodą [puryści morda]: idź teraz (przed ukończeniem gry) na Kielichy, bo jest trofeum z nimi związane i paru unikatowych bossów, tam podciągniesz kilka leveli i jeśli poczujesz się wystarczająco mocny, to wrócisz na kolejną próbę do Ludwiga. Jeśli nie, to następny kielich, bo w nich skok trudności jest do przełknięcia i idzie w miarę płynnie. Chyba że nie planujesz robić Kielichów, ale miejże godność człowieka - platyna MUSI być. Jeśli dobrze pamiętam, to do Ludwiga można wezwać też NPC-a.
-
Dla mnie Order 1886 była grą wyjątkową. Rzadko odsprzedaję gry, ale z nią akurat pożegnałem się od razu po przejściu, bo zupełnie nie widziałem powodu, dla którego miałbym do niej kiedykolwiek wrócić.