-
Postów
7 089 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
166
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Kmiot
-
"Rozbitek" -książka autora "fight club"
Kmiot odpowiedział(a) na _wortigern_ temat w Klub Dobrej Ksiazki
W planach jakoś w połowie czerwca. -
Nie wiem, czy coś się od tego czasu zmieniło, ale w 2012 roku: http://booklips.pl/newsy/terry-pratchett-gdy-umre-cykl-swiat-dysku-bedzie-kontynuowala-moja-corka/
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Kmiot odpowiedział(a) na metalcoola temat w Graczpospolita
Że się tak krótko wtrącę. Jestem zwolennikiem obszerniejszych artykułów w dziale Retro PE. Obecnie wydaje mi się zbyt rozdrobniony: dużo tematów, ale niewiele z nich wyczerpująco opisanych. Jakoś tak napaćkane (abstrahując już od szaty graficznej) - tutaj jakaś gierka, tam kontroler, tam znowu pseudokonsolka i trzy grosze Zgreda. Nie wierzę, że na temat jakiejś klasycznej gierki nie da się w dobie powszechnego Internetu stworzyć retro-recenzji na całą stronę i pełnej ciekawostek. Taka np. Martwa Strefa Sobka jest zawsze kapitalna - sumienna, obszerna, zwykle wyczerpująca temat. PIXELA miałem okazję czytać i podobał mi się ogólna koncepcja, ale mam pewne wątpliwości co do jakości tekstów. Czyta się to szybko, aż za szybko i czuć, że ładny layout uzyskano kosztem rozciągnięcia tekstów oraz gigantycznych screenów, a treści w tym niewiele. Po prostu może warto kosztem pstrokacizny w Retro PE postawić na mniej tematów, ale głębiej zbadanych? A może ja się nie znam. -
Tja, 3DSy mają takie luzy. W New 3DS wydaje mi się, że trochę to zniwelowano, ale luz nadal jest zauważalny.
-
Możesz grać od dwójki. Ominą Cię co prawda liczne smaczki, ale dwójka to klasa wyżej w gatunku. Piszę z własnego doświadczenia, bo sam zaczynałem od dwójki jeszcze na PSXie i zakochałem się. Potem co prawda z przyjemnością nadrobiłem jedynkę, ale nie wiem czy byłbym w stanie się w niej zakochać gdyby była moim pierwszym Suikodenem. Suikoden II zajmuje na Vicie 301 MB. A skoro już o klasykach mowa, to pytanie. Zakładając, że mam ochotę zagrać w Castlevanie: Symphony of the Night na Vicie, mam do wyboru dwie opcje. Klasyk z PSOne, albo Dracula cośtam X z PSP, czyli jakiś składak, gdzie również znajduje się SotN. Jest między tymi wydaniami jakaś różnica? W sensie, czy któraś z tych pozycji jest lepszym wyborem pod względem technicznym, lepiej śmiga, lepiej cokolwiek?
-
No dobra, dobra. Już nie będę.
-
No to przyznam, że trochę mnie zmartwiliście! A teraz ciekawostka: "jedynkę" nabyłem zainspirowany niecałą godzinką gry w "dwójkę". Popykałem sobie i sama rozgrywka podeszła mi na tyle, by uznać, że najpierw chciałbym zapoznać się z pierwszą częścią. Pomyślałem, że co będę przechodził dwójkę, jak nie grałem w jedynkę, więc rozwiązanie było tylko jedno. A teraz mówicie mi, że dwójka ssie jaja. Cóż, pewnie i tak dam jej szansę, bo mam już od jakiegoś czasu na półce. Póki co i tak robię sobie przerwę od Darksiders, mam jeszcze Majore do zaliczenia i boję się, że to będzie zbyt dużo Zeld i tworów zeldopodobnych jak na tak krótki okres. W międzyczasie popylam 1000 km/h w Wipeout HD/Fury
-
Mam okazję miętolić w dłoniach zarówno n3DS Classic, jak i n3DS XL i w zasadzie nie czuję różnicy w wygodzie. Zakładając, że masz dłonie przeciętnych rozmiarów i nie grasz trzymając konsolkę w powietrzu, bo wtedy przy XL pewnie szybciej zmęczą się łapki, ale chyba każdy gra z jakimś oparciem, więc nie przejmowałbym się tym. Inna sprawa to rozmiary ekranów i przyznam, że tradycyjny rozmiar jest ok... dopóki nie złapiesz tego XL. Wtedy może się okazać, że nie masz ochoty wracać do małego ekranu. Ja tam nie dostrzegam żadnej pikselozy, ale może to zależy od gry. Być może większy ekran uzyskano kosztem jakości obrazu, ale prawda jest taka, że jeśli w ogóle to odczujesz, to w minimalnym stopniu i tylko w przypadku, gdy masz materiał porównawczy, czyli tę samą grę odpaloną na dwóch konsolach. Ogólnie nie ma jednoznacznej recepty, która konsola jest lepsza i jeśli nie jesteś sprzętowym fetyszem, dla którego wygląd konsoli jest najważniejszy (Classic jest śliczny, ma wymienne panele, ładniejsze guziczki i jest poręczniejszy), to skłaniałbym się chyba jednak do XLa. Mniejsze ryzyko, że będziesz żałował. A jeśli wyjątkowo XL nie przypasuje, to potem łatwiej się zamienić z kimś na Classica, niż w drugą stronę
-
Tymczasem skończyłem Darksiders i zadziwiające, że taka perełka nie doczekała się uwagi, na jaką zasługuje. Początek jest drętwy, to prawda, ale od momentu wtargnięcia do Twilight Cathedral jest już czysty miód. Porównania do Zeldy są solidnie uargumentowane, bo gameplay mocno się kojarzy z przygodami Linka, jedynie tutaj mamy dodatkowo kategorię +18. Przygoda wyjątkowo długa, pełna opcjonalnych sekretów do odnalezienia, system obijania mord i ucinania kończyn może trochę masherski i mało finezyjny, ale stosunek "walka : eksploracja" wyjątkowo wyważony. Co ważne, do końca gry otrzymujemy nowe przedmioty oraz zdolności i praktycznie każdy "dungeon" wyróżnia się na tle innych. Widać, że ktoś rozgrywkę solidnie przemyślał. Dodatkowym plusem są walki z bossami, na których zwykle trzeba znaleźć jakiś patent. Nie jest to jakieś wymagające wyzwanie, ale zawsze miła odmiana od maszowania przycisków. Po prostu miałem frajdę z grania i odnajdywania kolejnych skrzyń. Polecam się zapoznać i nie zrażać ułomnym początkiem - dotarcie do Twilight Cathedral to minimum, na podstawie którego powinno się oceniać tę grę.
-
chcesz coś w podobnych klimatach, ale z gameplayem bardziej nastawionym na zagadki, to polecam Sheep, dog 'n' wolf (znany też jako Sheep Raider) Jaka ta gra jest zayebista Wszystkie te gry były świetne. W Bugsa grałem jak opętany, przeszedłem go co najmniej dwukrotnie, podobnie jak kontynuację, gdzie można było grać w kooperacji z kolegą sterującym Tazem. Obie gry to idealne połączenie platformówki z grą logiczną, teraz trudno o takie gry, albo nie wiem jak szukać. Sheep, dog n wolf był trudniejszy ze względu na przeniesiony ciężar w stronę gry logicznej, ale grało się równie cudnie, aż do zapomnienia o bożym świecie. Chciałoby się wskrzeszenia tych marek na obecnej generacji. Podobnie jak marzę o powrocie różowowłosego Tomby...
-
Vitę kupiłem na forum, trochę z partyzanta i spontanicznie, ale nie żałuję, bo świetnie uzupełnia duże konsole Sony (CrossBuy), a że nie ma na nią wielu ekskluzywnych gier? Cóż, przynajmniej mogę mieć satysfakcję, że zdążę ograć wszystkie warte uwagi tytuły. Gdyby było ich więcej, to i tak nie miałbym na nie czasu. Więc nie przeszkadza mi skromny wybór, a sama konsola śmiga gibko i jest elegancka. Pograłem trochę na tych dwóch nowych 3DS-ach i nadal nie wiem, który lepiej mi pasuje. Mały jest zgrabniejszy, ładniejszy (te przyciski...), ale duży to jednak jest duży...
-
Szlachta przejmuje temat. Zakupy z mijającego tygodnia. Poza tym nadal nie wiem, czy wolę klasycznego New3DSa, czy XL limitowanego . Chyba zostawię sobie oba.
-
Okami HD na PS3 jest jakoś dostępne w pudełkowej wersji po angielsku?
-
Nie wiedziałem na jaki zestaw się zdecydować (złoty XL wersja Zelda, czy biały klasik z figurką i grą), więc zamówiłem dwa.
-
http://www.swiatkomiksu.pl/strona-glowna/aktualnosci/art,286,katalog-dc-entertainment-w-polsce-w-ramach-wydawnictwa-egmont.html Deluxe i Baśnie (tip: Wolf Among Us)
-
A tam od razu "złą".
-
No ale nie podpowiadaj...
-
Rozbitek!
-
Jak temat spektakularnego samobójstwa, to brzmi jak Snuff?
-
Jeśli tak, to ktoś chętny może zadać.
-
Morfina Twardocha?
-
No, Ermund uzyskał tym samym prawo zabicia tematu przy pomocy swojego cytatu.
-
Dobra, oddaję. Nie chcę być tym, który zabił temat. Nie zniósłbym krwi na rękach.
-
W siódemce nominowanych do tegorocznej NIKE. Ale nie za tę akurat powieść.
-
Ciepło, choć obaj kojarzą mi się raczej z poważniejszymi tonami.