Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 006
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    163

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Kmiot

    Champions League

    Mecz dobry w chuj. Przynajmniej się działo i śmiesznie było. W rewanżu spodziewam się apogeum boiskowych złośliwości i zadymy. No i obowiązkowych zraszaczy, niezależnie od wyniku.
  2. Kmiot

    Champions League

    Ja się tylko zastanawiam, kiedy jakiś obrońca się wku'rwi na Messiego, że ten mija go jak tyczkę i połamie mu nogę, kończąc Messiemu karierę xd Wasilewski też mijał wszystkich jak pachołki, aż trafił na zabijakę i noga w trzech miejscach złamana.
  3. Kmiot

    Champions League

    Dimarija jaki suchotnik xd
  4. Banny, Ty się malarstwem/malarzami interesujesz, obadaj se "Saturna" Jacka Dehnela. Dobre gówno.
  5. Ale czemu uważasz, że to dowci'p? Osobiście zaczynam lekturę każdego numeru od właśnie kącika filmowego i piszę to śmiertelnie poważnie.
  6. Zobaczymy jak zacznie tą twarzą grać swoją rolę, bo póki co się tylko nikczemnie uśmiechał. Generalnie jest bardzo dobrze. No i muzyka tak jakby świetna (w prologu pompowała adrenalinę jak trzeba).
  7. Nie ma kącika filmowego? Ue, to nie kupuję numeru
  8. Kmiot

    Primera Division

    Niezmiennie zabawny xd
  9. Nie czas i nie miejsce na wałkowanie tego tematu, ale nie - nie pomaga zmiana skórki na jakąkolwiek, pod explorerem też nie hula. [#2025] Nie masz uprawnień do przeglądania tej części forum. Najwyraźniej problem leży gdzieś w wewnętrznych ustawieniach konta i, z tego co się orientuję, nie tylko ja mam ten, nie pierwszej świeżości, problem. Okej, dobrze wiedzieć komu przyznawać rację w dyskusji i wręczać plusiki.
  10. Potwierdzam. Mnie ktoś ostatnio z własnej woli odciążył od ostrzeżeń. Niestety, ponieważ nie mogę obejrzeć własnej historii warnów, toteż nie wiem kto był na tyle miłosierny. Ale dziękuję dobry człowieku.
  11. Ja kiedyś byłem w kotle Lecha i w sumie to się tam opierdalałem. Nikt mnie nie wyprosił. Pewnie dlatego, że Janol był moim protektorem. No i murzynem nie byłem.
  12. No, ale oba są skutkiem honorowania przez władze regulaminu. Jeszcze by brakowało, żebyście mandaty wystawiali.
  13. Taki REGULAMIN. My na forum też dostajemy warny za niewielkie przewinienia względem regulaminu
  14. Gdyby było tak, jak chce hajami, to mielibyśmy tutaj festiwal sygnatur. Załóżmy, że warn za sygnaturę powinien być ściągnięty zaraz po jej usunięciu (jak twierdzi hajami). W takim razie będę się bujał po forum z oczojebnym podpisem przez miesiąc, robił na złość userom, złapię ze 3-4 warny i dopiero jak zajrzy mi w oczy widmo bana, to skasuję sygnaturkę i jakby nigdy nic będę ŻĄDAŁ usunięcia ostrzeżeń. O nie kolego, za recydywę, niezrozumienie, że mało kogo interesuje Twoja xboxowa sygnaturka, należy się dłuższy okres kary. Co innego jeśli ktoś raz się zajebał w liczeniu pikseli, a co innego jeśli to się powtarza i wielokrotnie wrzucasz zbyt ciężkie grafiki, bo przecież "jak dostanę warna to usunę podpis i ZAŻĄDAM usunięcia ostrzeżenia". Następnym razem policzysz piksele, co nie jest wcale trudne. Stona ma rację, a hajami blefuje.
  15. A może słuszniej byłoby wyjść z założenia, że skoro coś, za co zapłaciłem mi się nie podobało, to więcej za to nie zapłacę i nie pójdę? Ja rozumiem, że nie na tym polega kibicowanie i "miłość do klubu", ale na napierdalaniu piłkarzy po mordach też chyba nie.
  16. Ja się jedynie zastanawiam, kiedy korekta w końcu sobie wbije do głowy, że nie ma czegoś takiego jak "najmniejsza linia oporu". A u Was jest. Miesiąc temu była, w tym numerze też jest. http://obcyjezykpolski.interia.pl/?md=archive&id=23
  17. My, Naród Skrzywdzony, przeżyliśmy Mendrka, przeżyjemy i Stonę.
  18. To wszystko opowieści z drewna sandałowego. Stona sam twierdzi, że udziela się w zapalnych tematach i nikt mu tego nie zabroni, ale użytkownicy wymagają obiektywizmu i uczciwości. Jeśli moderator ma choćby najmniejszą wątpliwość co do swojego dystansu w związku z problemem, to powinien odstąpić od karania, czy decyzji. Przyjdzie inny moderator (przecież jest ich kilku) i podejmie postronną interwencję, a kto ma być ukarany, ten będzie. Sądzę, że problem leży w chwilami nadmiernej gorliwości Stony (choć sam nie byłem jej świadkiem), ale właśnie po to moderatorów jest kilkunastu, aby również siebie wzajemnie kontrolowali. Nie może być tak, że 1/4 ostrzeżeń z ostatnich dni/tygodni jest od Stony, bo pozostali modzi nie mają co robić Proponuję wszystkim ochłonąć, Stonie chwilami powstrzymać się przed nadgorliwym śledzeniem regulaminu (bo nie wierzę, że tylko on jako moderator zauważa np. nieprzepisowe sygnaturki) i pozwolić komuś neutralnemu zadecydować. I niech nie odbiera tego jako ustępstwo, bo nim nie jest. Winni i tak będą przykładnie ukarani, tylko trudniej będzie się przyczepić o stronniczość i szerzenie prywaty.
  19. Tak, wiem, że jesteś nim zachwycony (i z tego co pamiętam, to Janol też). Koncepcja świetna, ale mam spory niedosyt związany z nierównym poziomem kolejnych rozdziałów. Chyba tylko opowiadanie Sola (uczonego, dotyczące Racheli) mnie pochłonęło w całości i nie mam do niego absolutnie żadnych zastrzeżeń. Rozdział Kassada też był świetny, aż do wylądowania na planecie, a Lamii zapowiadał się na świetny kryminał noir, by potem niepotrzebnie przejść w jakiś cybernetyczny kisiel. Sporo w tym wszystkim świetnych pomysłów i zabiegów, ale chwilami było też sennie i bez impetu. Zdaję sobie natomiast sprawę, że spory problem leży tutaj we mnie samym, bo ja z zasady nie przepadam za sci-fi, a "Hyperion" trafił do mnie przypadkiem. No i niedosyt potęguje brak czegokolwiek, co można by nazwać choćby namiastką zakończenia, klamrą spinającą te wszystkie opowiadania, a nie wiem kiedy i czy w ogóle sięgnę po "Zagładę Hyperiona". No, ale potencjał Chyżwara budzi respekt.
  20. Kmiot

    Czaję się na...

    Romansidło, tyle że ciągnące na popularyzującym się w Polsce w owym czasie szale komunikowania z drugim człowiekiem przy pomocy Internetu. Wraz z upływem lat ta historia nic nie zyskała. Nawet jako obraz minionych czasów z realizmem jest na bakier.
  21. Kmiot

    Czaję się na...

    Nie no, poważnie, na świecie istnieją miliony książek, którym znacznie bardziej opłaca się poświęcić czas stracony na lekturę "Samotności w sieci". Wiem, bo sam czytałem, a co. Chyba, że jesteś kobietą. Z drugiej strony, jeśli spodobała Ci się inna książka Wiśniewskiego, to diabli wiedzą, może i sobie "Samotność..." przeczytaj. Trochę mnie zbiłeś z tropu.
  22. Kmiot

    Czaję się na...

    Nie osłabiaj mnie.
  23. Na dobrą sprawę wszystko można tym wytłumaczyć. Zasłanianie się "wewnętrznymi sprawami redakcji" to frazes jakich mało. Czym mają się interesować czytelnicy, jeśli nie sprawami redakcyjnymi?
  24. To jak w końcu ta róża ma na imię? Hyhyhy. <Figlarz>
×
×
  • Dodaj nową pozycję...