Treść opublikowana przez Kmiot
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Powrót do starej ceny? Wraca płyta, czy co?
-
PlayStation VR - komentarze i inne rozmowy
Ja je'bie, no przecież. Kupuję. Przy najbliższej promce.
-
PlayStation VR - komentarze i inne rozmowy
Rozumiem, że to obecnie najlepszy ping pong na VR? Ktoś ma coś do dodania w tym temacie?
- Fotki
-
Napisz coś negatywnego o grze którą lubisz (i na odwrót)
Wychodzi na to, że MK ssie pałkę i nie ma sensu zapier'dalać, bo i tak tuż przed metą wszyscy wypier'dolą w ciebie wszystkimi skorupami, więc zamiast pierwszy dojedziesz piąty.
-
PSX Extreme 255
<westchnął Grzybiarz, po czym wrócił do układania pałacu Harry'ego Pottera z klocków Lego>
-
PSX Extreme 255
Panowie, mogę jutro kupić po egzemplarzu z okładką RDR2 w Empiku i wysłać do chętnych (ale dopiero najwcześniej w poniedziałek). Zbieram zamówienia, tylko poważne oferty. Czas przyjmowania ofert - 12 godzin.
-
PSX Extreme 255
Grzybiarz, sprzedawczynie Lego są w tego typu zmyłkach przeszkolone. One i tak wiedzą, że to dla siebie kupujesz, widzą to w oczach, ruchach, chodzie.
-
MediEvil (Remastered Edition)
Wstyd się przyznać, ale żadnego Medievila nie przeszedłem na szaraku, choć w oba jakiś czas grałem (jedynkę w demo, dwójkę w pirata). Fakt, że póki co mówimy o wyłącznie pierwszej części to wyraźny minus biorąc pod uwagę, że zarówno Crash jak i Spyro wyjechali od razu z trylogiami. No, ale liczę, że twórcy trzymają jakąś "niespodziankę" na zaś i w końcu dorzucą drugą część. Generalnie nie wygląda to zbyt przekonująco i mało zachęcająco dla obecnej generacji graczy (pomijając fanów serii, którzy już dawno przekroczyli trzydziestkę), ale pewnie dam grze szansę, taki ze mnie sentymentalny mięczak. Jest ok, ale czekam na informację o drugiej MediEvil 2 w pakiecie.
- 744 odpowiedzi
-
- psx
- ps4
- remastered
- medievil
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
PSX Extreme 255
Ja wczoraj wbijam do Empiku i myślę sobie, że jak nie będzie okładki RDR2, to pójdę (a raczej pojadę schodami automatycznymi w górę) gdzieś indziej, ale patrzę - jest! A nie! To okładka Pixela, bliźniaczo podobna, podekscytowanie spadło. Ale dwa miejsca w bok i regał niżej (albo wyżej, nie pamiętam), jest! - okładka PSX EXTREME, największego i jedynego w Polsce magazynu tylko o konsolach również w barwach czystej czerwieni. Biorę czując, jakbym złapał Pana Boga za stopy i był ich fetyszystą (każdy trochę jest). Czułem się winny idąc do kasy z dwoma czasopismami o gierkach dla dzieci, na okładkach których figurowały bardzo podobne arty, więc dla niepoznaki dobrałem jeszcze jakąś książkę i będąc przy kasie zaznaczyłem kasjerce, że te "gazetki to dla siostrzeńca, ma 13 lat". Wybrnąłem?
-
własnie ukonczyłem...
God of War (2018) Czyli ten GoW, którego chyba najczęściej wytykaną wadą jest, że nie jest już tym starym GoWem. Ale cóż, muszę przyznać przed samym sobą, że tamta formuła mi już zbrzydła na tyle, że Wstąpienia nie zaliczyłem do dzisiaj i pewnie już nie zaliczę. Na Vicie leżą też obie części z PSP i jakoś mnie nie ciągnęło. Czyli nie tęsknię za starym GoWem i do nowego byłem nastawiony neutralnie, a może nawet pozytywnie. Podobnie jak w przypadku Uncharted 4, tak tutaj wiedziałem czego mniej-więcej oczekiwać, jakie gra ma braki, umowności, ograniczenia (ten nieszczęsny brak skoku i murki do kolan, które są nie do pokonania), ale jednocześnie tematyka (uwielbiam mitologię w prawie każdym wydaniu) i ogólna jakość bijąca od gry skutecznie mnie przyciągały. Jest oczywiście śliczna, a jako człowiek wrażliwy na piękno musiałem to docenić. W ładną grę zawsze gra się przyjemniej, niż w grę brzydką, to fakt. Wbrew sceptykom szperałem po tym świecie z przyjemnością, a proste elementy metroidvanii tylko w tym pomagały. Walka? Kamera sprawy nie ułatwia i w pełni rozumiem wszelkie zarzuty pod jej adresem, a nawet je podzielam. Jednak i tak siekało się miło i ta sleszerowa dusza gdzieś tam tkwi w nowym GoWie, a Lewiatan jest świetny - intuicyjny w obsłudze, pięknie wchodzi w czaszki przeciwników i daje całkiem sporo możliwości, nie przypominam sobie broni w innej grze, którą walczyłoby się podobnie, a to już sukces twórców. Potem - wiadomo - możliwości rosną, więc sfera walki stale zyskuje. Rażą za to powtarzalne sceny egzekucji, oraz spory recykling przeciwników, szczególnie tych przeklętych trolli, a może nie tyle ich samych w sobie, co faktu, że zajmują one miejsce potencjalnych bossów. To jedne z największych rozczarowań nowego GoWa, gdy spodziewasz się epickiej walki z potężnym bossem, a z nory wychodzi tylko kolejny troll, tym razem pomarańczowy. Albo niebieski. Poza tym sama walka nie nudziła mi się do samego końca. Fabuła całkiem do przełknięcia, jeśli mówimy o perypetiach gościa, który jest w stanie oderwać żuchwę ogrowi, albo podnieść ego Daniela Magicala, a tymczasem musi opiekować się smarkaczem, co już nie idzie mu tak łatwo i Łysy ze Sparty często jest bezsilny. Wiecie, to ten typ starego, który przychodzi w środku nocy naje'bany po robocie do domu i robi rozpier'dol w kuchni, bo jest głodny. O tyle dobrze, że prawdopodobnie to nie ten typ, który wchodziłby synowi do wanny. Atreus bynajmniej nie wymaga specjalnej opieki, a nawet bywa wyjątkowo przydatny w walce i poza jednym fragmentem fabularnym (zamierzonym) mnie nie irytował, a to już kolejny sukces twórców. No i "Nieznajomy" to fajna, świetnie zagrana postać, a pierwsze z nim spotkanie zostanie ze mną na długo (koncepcja jednego ujęcia tutaj pokazuje moc) . Sidequesty niegłupie, całkiem ciekawe i trochę nawet usprawiedliwione. Opowieść może rozczarować jedynie faktem, że o ile zamyka kameralny i intymny Wątek Drogi, tak stanowi zaledwie wstęp do sfery mitologicznej i temu aspektowi póki co brakuje większego rozmachu. No i szanuję za odrzucenie idei DLC, zamiast tego twórcy pewnie od razu ruszyli z kontynuacją. Naturalnie, że nowy GoW nie jest idealny, ale kto/co jest? Drzewko rozwoju jest zbędne, ale rozumiem, że twórcy nie zamierzali od razu przytłaczać gracza możliwościami i wdrażać je stopniowo, więc przymknę oko. Crafting do wyje'bania, bo zbieranie tony śmieci, żuchw ogrów, pazurów trolli, serc maszkar i palców Mendrka (pozdro 600 zuchu!) aby ulepszyć naramiennik już dawno nie budzi żadnych emocji, bo 3/4 tych gratów i tak nie wykorzystamy. Nieobowiązkowe epizody Muspelheimu i Nifelheimu to niewykorzystany potencjał, w dodatku zmuszają do grindu (na szczęście niewielkiego), aby je ukończyć. Walkyrie za mało urozmaicone, by usprawiedliwić ich liczbę do pokonania. Hejterzy szczekają, a ja w swojej karawanie bawiłem się wybornie, wyciskając z nowego GoWa 100%, bez grymasów i z nieskrywaną przyjemnością. Nie przeszkadzał mi nawet dwuminutowy spacer z rannym dzikiem, który polegał wyłącznie na wychyleniu gałki w przód (ale rzecz jasna wolałbym, by twórcy tego unikali w przyszłości). Od kontynuacji wymagam jedynie paru szlifów - może odrobinę oddalić kamerę podczas walk i nie wiem, umożliwić skakanie? Plus zniwelować wady wymienione w poprzednim akapicie i będę zadowolony. Ale nawet bez tego już czekam na kolejną część, bo najwięksi kozacy z nordyckich mitów dopiero przed Łysym.
-
Gry za darmo na PC
Kodziwa z CDA do oddania. The Night of the Rabbit (Steam, ważne do 17 grudnia 2018) SEUM Speedrunners from Hell (Steam, ważne do 17.12.2018) Valhalla Hills (Steam, ważne do 17 grudnia 2018)
-
własnie ukonczyłem...
Kurde, Kotlet, nie rób mi tego. I bez tego mam za duże zaległości. Zresztą dla mnie mogliby już przestać wydawać nowe gry w ogóle, a i tak miałbym w co grać do śmierci.
-
Gry za darmo na PC
Panowie, mam kody z nowego CDA do oddania: SF x Tekken (Steam) Zanzarah: The Hidden Portal (Steam) Kod zniżkowy (150zł) na bezprzewodową myszkę gamingową Logitech G403 Prodigy (euro.com.pl i sklepy stacjonarne RTV Euro AGD) Wszystko ważne do 19.11. Kto pierwszy ten lepszy, zapraszam na PM, ale powiedzmy, że jeden kod na użytkownika. Posta będę na bieżąco edytował i skreślał.
-
Destiny 2
Powoli, bo się zgubiłem. Zaznaczę, że nie grałem wcześniej w Destiny jedynkę, ani dwójkę, nie wiem kto jest kim i o co się toczy gra. Ostatnio dali w Plusie tego Forsaken i niech mi ktoś najprościej wyjaśni, czym właściwie jest to co dali? Jakiś niezależny dodatek do dwójki, niewymagający podstawki? Zaczynalibyście od tego przygodę, czy lepiej się cofnąć i wziąć coś starszego? Bo strzela się przyjemnie i w sumie mógłbym dać tej grze szansę, ale odpaliłem ją na próbę i nie wiem o jakim mambo dżambo oni tam do mnie mówią. Jedynka też taka przyjemna? Preferuję solo, ale co-opem też bym nie wzgardził, bo domyślam się, że w tym tkwi urok serii.
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Ta, je'bać cichociemnych partyzantów, co za plecami sieją ferment. Kody od teraz tylko na PM.
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Trochę niezręcznie o tym pisać, bo aż tak intymnie się nie znamy, ale wiadomym jest, że kupa kupie nierówna. Czasem rzeczywiście wystarczy usiąść, dokonać zrzutu i można uciekać. Ale zdarzają się takie kupy na raty, zdarzają się lekkie zatwardzenia, zdarzają się bolesne i długotrwałe kackupy, wreszcie zdarzają się też biegunki zwane pospolicie sra'czkami. Wtedy warto mieć coś, czym można zająć czas. Więc jeśli ktoś mówi mi, że każdorazowo siada, wydala balasa i po minucie ma fajrant, to najwyraźniej nie zna życia. Albo jest obrzydliwym kłamcą.
-
Dawne (i dzisiejsze) pisma o grach poza PE (PSX Fan, P+, OPSM, i inne)
Wy nie sr'acie? Dajcie czasem odpocząć tym smartfonom. Czytam PE podczas dwójeczki since '98, zawsze leży na pralce. Polecam.
-
własnie ukonczyłem...
Nie zrobisz.
-
Konsolowa Tęcza
Niby można te dwie serie porównywać, bo tematycznie są zbliżone, ale idee gameplayowe mają wyraźnie odrębne. Uncharted to mimo wszystko korytarzówki, całkowicie pozbawione backtrackingu i mocno osadzone w fabule. Tomb Raider to wszystkiego po trochę - trochę craftingu, trochę open worlda, trochę backtrackingu i metroidvanii, trochę rozwoju postaci rodem z RPG i trochę fabuły (z której za miesiąc się nic nie pamięta, między innymi dlatego, że stale nas coś rozprasza i odciąga naszą uwagę od opowiadanej historii).Obie serie lubię, obie ogrywam, ale Uncharted ma jednak silniejszą tożsamość i lepiej wie, jakim rodzajem gry chce być. Wiele bym dał za współczesnego Tomb Raidera z klasycznymi, przestrzennymi, ale mimo wszystko zamkniętymi lokacjami.
-
własnie ukonczyłem...
A smakuje jeszcze lepiej.
-
PSX Extreme 253
Roger już to po części wyjaśniał. Ogólnie zachodzi potrzeba żonglowania kontami i jestem w stanie w to uwierzyć. Prędzej, niż w spiskową teorię tediego007, że niektórzy piszą recenzję zaledwie po odpaleniu gry, mając 0-2% osiągnięć/dzbanków. A że nie zdążą wycisnąć z nich wszystkich soków to do wybaczenia i sprostowania.
-
własnie ukonczyłem...
No kur'wa xd Jakbym czytał swoje wrażenia. Myślisz sobie: "co za przyje'bana gra, skąd niby miałem to wiedzieć?!" i zamiast wyje'bać ją z karty, to grasz dalej. Zagubiony, podirytowany, ale pełny nadziei i tak bardzo podekscytowany, że jednak udało się przejść kawałek dalej. Aż do kolejnego zastoju xd
-
PSX Extreme 253
Ta, wiemy już, że nie kupujesz, nie czytasz, ale w jelitach cię skręca i koniecznie chcesz zdeprecjonować wszystko, co chłopaki (i jedna dama) miesiąc w miesiąc dostarczają. Wiadomo, że zdarzają się przypały, wpadki, gorsze teksty, ale miło, że nadal są, grają, piszą, wydają, mimo że - jak powszechnie wiadomo - Himalajów zysku finansowego z tego nie mają, a jakby nie patrzeć, to trochę pracy muszą w to jednak włożyć. A Ty zachowujesz się, jakby oni tym robili na złość Tobie i wszystkim innym czytelnikom, nadal ciągnąc ten wózek. Masz zarzuty - w porządku, ale może wyluzuj z tonem, bo zaczynasz brzmieć jak pierwszy lepszy pieniacz, a tego byśmy nie chcieli.
-
PSX Extreme 253
E tam od razu robi w pipi. Po prostu pewne rzeczy są fizycznie nie do przeskoczenia i nie ograsz rzetelnie 100 godzinnej gry w tydzień mając na głowie jeszcze inne obowiązki, pracę, rodzinę, sen. A gdzie jeszcze odkryć jakiś dodatkowy, sekretny level, mapę, tryb, ograć fazę postgame? I nie można mieć do nikogo o to pretensji. Cały ambaras o to, że czytelnik nie jest w recenzji informowany o czasie spędzonym z grą. Stąd później kwasy. Pamiętacie w starych numerach PE ten wykres w oceniaczce, gdzie była krzywa grywalności na przestrzeni godziny, dnia, tygodnia, miesiąca? Nie trzeba być tytanem intelektu aby domyślić się dlaczego przy pierwszym odświeżeniu szaty graficznej ślad po nim zaginął.