Jest zaje'biście. Nigdy nie oglądam żadnych trailerów czy innych zajawek, dzięki czemu bez obciążenia podchodzę do każdego epa. Także przestańcie jojczyć, że skrót Was nakręcił (takie są jego założenia), a tu dupa, bo nikogo to nie interesuje.
A ostatnie trzy odcinki były generalnie rewelacyjne, ze słabszymi momentami. Przypomnę tylko, że finał trzeciego sezonu położył nawał wątków do zamknięcia. Tym razem widzę, że ktoś poszedł po rozum do głowy i na ostatni odcinek zostawił jedynie główne mięsko. Chwała.
Ostatnia scena 11 epa to czysty geniusz, nie mam, ku'rwa, pytań.