-
Postów
7 089 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
166
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Kmiot
-
No okej. O ile w polskim hiphopie się nieco orientuję, tak zagranicznego nie słucham wcale, stąd moja niewiedza
-
Uwolnić się nie uwolni, bo rasizm jest w cenie, ale będzie możliwość odsapnięcia.
-
Jednak trzeba przyznać, że przełom 3/4 sezonu był orzeźwiający i praktycznie niezbędny.
-
Myślałem, że to literówki i chodzi o Evanescence :closedeyes: A tak poza tym, to tak, jestem niedzielnym słuchaczem hipahopu. Nie widzę w tym problemu.
-
Tak się wydaje, ale gdyby właśnie nie ta postać House'a, to nic nie trzymałoby widzów przy ekranie. Nie bez powodu jego nazwisko jest wymienione na początku, a reszta w kolejności alfabetycznej. Ogladałem 4 sezony z biegu i Greg nie męczył mnie absolutnie. Proponuję Ci Milan dotrzeć do połowy 3 sezonu, powinno być lepiej. Już nie wspomnę o 4, w którym dochodzi masa nowych postaci i nawet australijski gej schodzi na margines. W sumie medyczne tematy zawsze mnie odrzucały, ale lubie tego nieogolonego typa.
-
No właśnie. Ogólnie sprawa jest taka. Przydałby się jakiś głębszy rys fabularny, coś co spajałoby kolejne epy. W zasadzie wolałbym, aby wyszedł on na pierwszy plan, spychając schematyczne przypadki medyczne na tło. Coś, co pozwoliłoby na dyskusję i rozkminianie "co będzie dalej", bo obecnie tego nie ma. Każdy odcinek tworzy w zasadzie całość, a delikatne wątki za słabo je łączą. Serial się rozłazi i niech podniesie rękę ten, który oglądałby go nadal, gdyby nie sam House. Coś musi ryszyć, bo w 3 sezonie był Triter (czy jak mu tam), w czwartym Amanda, teraz chyba pora na Kadi. Poszli już raz w ślinę, więc może w końcu ją zerżnie swoją laską ("Little, little Greg" xd)
-
Trochę śmiesznie, bo już na samym początku epa ("Poprzednio w LOST") jako przypomnienie pojawiła się matka Kler (z bodaj jeszcze 4 sezonu fragment) i tylko czekałem, aż pojawi sie znowu. Jakoś przeczułem, że to tylko zasłona dymna, bo ta postać jest w zasadzie pionkiem i od razu na fleszach by się nie wysypali ze zdradzeniem tej "tajemnicy". Wiadomo też, że jeśli Ben zabierze Arona, to Kejt poleci za nim nawet na wyspę. Odpowiedź nasuwa się sama. Generalnie ep całkiem średni, rozumiem, że fani się podniecają, bo są na głodzie, w końcu to początek sezonu, ale bez przesady Jest fajnie, lubię temat podróży w czasie, ale też nie ma co szczać po gaciach, bo ep nie wyjaśnił za wiele. Pytań nowych też niewiele. Ot, taki neutral. Natomiast co mi się w LOSTach podoba, to fakt, że wciąż pobudzają dyskusję, spekulacje i przypuszczenia, a po każdym odcinku w temacie wrze. Nie dziwi mnie też zmniejszająca się oglądalność. Według mnie przyczyna jest prosta. Wraz z rosnącą liczbą epów zmniejsza się liczba widzów, którzy oglądali wszystkie. A znajomość całości jest obecnie raczej niezbędna dla przyjemności z oglądania. Serial jest z tych, które należy oglądać regularnie. Odpuścisz kilka, gubisz się. Dla osób oglądających w TV to dosyć istotne. Także nie sugerowałbym się oglądalnością z TV, a raczej "ściągalnością" z Interneta. Sam już dawno bym serialu nie oglądał, bo zdarzyło mi się "przegapić" trzeci sezon i gdyby nie sieć, to odpuściłbym.
-
Może dlatego, że to nie imię.
-
Aha, Dilated Peoples... [szuka w google co to Dilated Peoples] ; P
-
Zaje'biście! A kto to jest Evidence?
-
Strona zespołu http://www.outofsight.darknation.eu/ Majspejs jako próbka http://www.myspace.com/outofsight1996 Download 93MB / 320kbps Rapidshare Badongo zSHARE Megaupload o ile w ogóle kogoś interesuje. Według mnie naprawdę WARTO się zapoznać. Świetna rzecz od chłopaków z Poznania. Tagi we własnym zakresie niestety.
-
Sunday Munich wydali jeszcze album "Pneuma": http://indoormusic.blogspot.com/2008/04/su...neuma-1998.html Natomiast proponuję Ci też: http://secret-music-box.blogspot.com/2007/...old-enough.html Bliźniacza muzyka, równie dobra (usuń hash z linka, bo cenzura grzmi)
-
Przeczytałem jakiś czas temu "Potworny Regiment". Historia banalna, prosto poprowadzona, bez większych rozterek egzystencjalnych, ale w końcu to opowieść o wojsku. Sam nie wiem jak się do tego odnieść, trochę zabrakło mi więcej elementów, postaci i smaczków typowo ze Świata Dysku, z drugiej była to dobra odskocznia od zmęczonego Ankh-Morpork (tak się składa, że akcja wszystkich ostatnio czytanych przeze mnie części miała miejsce w tej "metropolii"). Uroczo potraktowano całą wojskową filozofię, przemycono mnóstwo trafnych uwag, nie tracąc przy tym humoru (dowództwo siedzące w sztabie, nie narażające dupy, a potem zgarniające całą glorię na siebie, czy też sierż. Jackrum i jego "Osobiście przekonałem się, że religia w bitwie jest przydatna miej więcej tak jak czekoladowy hełm" ;d), trochę rozbrajających dialogów (zjadanie nóg kompanów, aby przeżyć, obrzydliwości Nuggana). Generalnie czuję, że Terry jest w formie zwyżkowej, a jeszcze mam do przeczytania najnowsze Piekło Pocztowe. Obecnie wznawiane są dwa pierwsze tomy "Nauki Świata Dysku", a w połowie lutego wydany zostanie tom trzeci. Natomiast ze standardowej serii podobno w maju wychodzi "Łups!", a w lipcu "Świat finansjery".
-
Masz gdzieś pod ręką? Jedno i drugie? Jedno, albo drugie? Mógłbyś zapodać między kolejnymi randkami i godzinami nauki. Dobra, już mam.
-
Mick Jagger? Bica ma wypier'dolistego, godny rywal do przepychania w młynie.
-
Są jakieś granice, Piotrek <_<
-
No bardziej oklepanego żartu w zanadrzu nie miałeś? Idź już do tego kina.
-
http://www.wrzuta.pl/audio/jykMjGXOwT/ http://www.wrzuta.pl/audio/gSje9xiH5M/
-
http://www.wrzuta.pl/audio/ryarJmtVWO/ ;D
-
Oczywiście, że ja. Jutro sobie posłucham przy leniwej niedzieli.
-
Za chwilę będe musiał Was rozsadzić.
-
Po 25 latach wspólnego brzdękolenia, Mick Harvey postanowił się pożegnać z kapelą. Niby powody osobiste. Chu'jowo, bo był jak orkierstra w orkiestrze (electric guitar, acoustic guitar, bass, drums, organ, percussion, piano, loops, string arrangements, vocals).
-
Miz Californii podeszło jedynie Pink Cigarette. Reszta jest mi obojętna, choć słuchałem kilka razy całej płyty.
-
Szczerze mówiąc, nie poruszyły mnie te dwa epy. Nie zaskoczyły, wszystko przebiegało mniej więcej przewidywalnie, nie wiem skąd te zachwyty. Jest dobrze, na poziomie, ale żeby od razu rewelacja? Ale dialog, który przytoczył Ghost rewelacja xd - mina Locke'a mówi wszystko.
-
No nie wiem, tak odczytałem te "nawet". "Nawet Pitt zagrał dobrze" sam przyznasz, że brzmi jakby to było coś niecodziennego ;]