-
Postów
7 178 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
170
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Kmiot
-
No, czytałem kiedyś o takich ludziach. Generalnie to jest fajnie. Chyba bym się załamał, gdyby makarony po odstawieniu takiej nędznej szopki jeszcze się przecisnęły do półfinału. Hiszpany też skutecznością nie raziły, ale mają Kasijasa. Przystojniak
-
Łona i Webber - Insert EP Tracklista: 1. Insert 2. Bumbox 3. Świat jest pełen filozofów (gościnnie Smarki) 4. Co to będzie? (gościnnie Paco) 5. Nic tu po nas 6. Nie zostało nic Jakość: 192 kbps Wielkość: 31,6 MB http://rapidshare.com/files/123807474/Lona...-_Insert_EP.rar
-
Już wielokrotnie to powtarzano, ale Ronaldo rzeczywiście nie istnieje w spotkaniach o stawkę większą niż zwykłe punkty i z drużynami lepszymi niż średniaki Premierszip. Wczoraj równie dobrze mogłoby go nie być. A co do rozstawienia par ćwierćfinałowych i półfinałowych to jak dla mnie chybiony pomysł, bo już po losowaniu grup było wiadomo, że np. Włosi nie mogą zagrać finału z Holandią, czy Hiszpanią. Masa kombinacji od razu odpadła. Jakoś ubogo się zrobiło w możliwości.
-
A to co? http://peb.pl/albumy-hip-hop-and-rap/32528...2008-empik.html A tak przy okazji, to mógłby się tak nie wygłupiać na tej okładce.
-
Ta, a Kasia Nosowska stwierdziła, że płacze przy jego muzyce ze szczęścia xd
-
Mnie tam się podoba. Bez orgazmu, ale wystarczająco. Raz na miesiąc se zapuszczę dla odchamienia. Dla zaineteresowanych linki tutaj.
-
Ja w tym filmie nic szczególnego nie widziałem.Wkurzył mnie bardzo wyeksploatowany motyw z małą dziewczynką (innych pomysłów nie mają już). Kompletnie przewidywalny. Nie jest w stanie zaskoczyć niczym.
-
W piątek o 20 "Na Zabójczej Ziemi" ze Stiwenem Sigalem. Stacji chyba nie muszę podawać.
-
Ja tam nie będę się wymądrzał, nie będę się produkował kogo bym wystawił w składzie, kto zawiódł, kto nie (bo gra drużyna, razem, nie osobno) i w ogóle udawał eksperta w stylu Wojtka Kowalczyka (szczególnie z matematyki). Napiszę tylko - smutno. Jeden plus - ucichnie jęczenie nad karnym z kapelusza Webb'a i ogólnie spokorniejemy.
-
Dzwońcie na policję! Wedle życzenia: http://www.thephonebook.bt.com/publisha.co...0in%20Rotherham Weś sie. Lepiej poszukaj jakiegoś programu, która Ci zmniejszy nieregulaminową sygnaturę. <konfi>
-
No, to macie szczęście. A Ty mogłeś sprecyzować, że "początek 2009" A tak serio, to mogłem, gdybym je rzeczywiście oglądał wraz z premierami. Na bieżąco oglądałem jedynie 4 sezon, pozostałe w TVP. A to nawet teraz nie potrafię sobie przypomnieć, czy leciały w TVP w lutym, czy wrześniu.
-
no tak, ale niby zima zaczyna się jeszcze w roku poprzednim i nie bez powodu mówi się wiosna, lato, jesień, zima, a nie zima, wiosna, lato, jesień. Sprecyzuj ktoś, bo nie chce mi się wierzyć, że pod koniec 2009 roku dopiero.
-
Zima 2009? Deko przegięli. Dojdzie jeszcze do tego, że szósty sezon będę oglądał mając trzydzieści osiem lat na karku.
-
Stare, ale co tam. Może ktoś nie widział. Karne z pełnym pęcherzem podobno nie wchodzą. Poza tym, te dwa są piękne xd Takie słodkie
-
Przesłuchałem ze trzy razy (tak spokojnie, raz dziennie). Początek nawet fajny, pierwsze cztery kawałki nawet wchodzą, ale potem robi się jakoś smutno, zbyt bezpłciowo. Ogokozo w sumie dobrze to ujął i w związku z tym płytę tę kupią jedynie starzy fani Ofszpringuf, a nowego nikogo do niej nie przyciągnie. Jest słabo i piszę to ja - fanboj, któremu nawet dwie poprzednie płyty się jako tako podobały. Wracam do Americany/Ixnay/Smash. Nowej płycie zabraknie przede wszystkim sentymentu, dzięki któremu wraca się do poprzednich. Do tej nikt nie wróci [ * ]
-
Janol, cieszyłeś się wraz z Królikiem Rożerem z brameczki? Nie unikaj tego tematu. Co sądzisz o Rożeże?
-
Chyba raczej Ebi, Bąk i Lewy. Saganowski bardzo pozytywnie, biegał jak dziki pomagając Wasilewskiemu w obronie.
-
A mi się wydaje, że jakiś Polak wysiudał Hołarda Łeba ze zmywaka w Anglii, więc ten postanowił się zemścić.
-
Tych obrońców bywa i pięciu, więc trzebaby zaatakować dwoma, trzema zawodnikami, a o to najwyraźniej chodzi Grekom. Udany dzień. Najpierw Hiszpanie, bezlitośnie rozpykali Ruskich, utrzymując poziom wczorajszego meczu Oranje. Czysta poezja, swoboda w poruszaniu się z piłką Xawjego i Ińjesty imponowała, podania z pierwszej piłki, zagrania z klepy, dryblingi, markowanie strzałów (w jednej akcji położyli bodaj trzech ruskich samym markowaniem), ogólna finezja w grze, czyszczący z tyłu Puziol - najlepszy, obok wczorajszego, mecz póki co. Potem przyszła pora na Greków - Glezgoł Rejndżers Mistrzostw Europy i jak można było się spodziewać, grali te swoje smunte podania między siedmioma obrońcami. Normalnie aż się przykro robiło oglądając to i chyba tylko sami grecy kibicowali tej drużynie. Potem śliczna bramka Ibrahimowicza, kompletna nędza przy drugiej (cud, że to wpadło) i je'bać Greków. Nadal zadziwia Ljungberg swoimi umiejętnościami rozgrywającego i utrzymaniem się przy piłce, a Larsson przeglądem gry. Pozostaje się cieszyć, że Szwedzi skarcili te kalectwa, bo remisu bym nie zniósł.
-
Dyskografia, gdyby ktoś był zainteresowany, albo chciał powspominać http://www.alternative2punk.com/2007/05/of...iscography.html
-
Coś w tym jest, bo sam stęskniłem się za tym klimatem dużej imprezy (MŚ 2006 ze względu na wojsko nie odczułem prawie wcale) i mi tego brakowało na tyle, że teraz codziennie siadam po 18 przed TV i siedzę do 23 chłonąc kolejne mecze. Nie rozpamiętuje też żadnego z nich dłużej jak kilka godzin "po", czy to mecz Polski, czy Rumunii, bo to niezdrowe i już nastawiam się na następne spotkania. Zero stresu, zero bajkopisarstwa "Co by było gdyby", pjur gejm. Bo to jest tak, że to mecze są najważniejsze, a nie psioczenie dziennikarzy, wszak im za to płacą. A prawda jest taka, że obecnie obracanie się wokół Podolskiego jest najbardziej chwytliwe. Ja bym już sobie i jemu dał spokój, bo zaraz Hiszpanie :slinotok:
-
Z sędziami.
-
No, ja też się zdziwiłem, gdy Ghost wrzucił singiel. Myślałem, że gdzieś zaćpali i umarli, a tu płyta pyk.
-
W sumie trochę się pośpieszyłem z wrzuceniem linka do ogólnego tematu (ale od czego są moderatorzy, c'nie, choć ten pewnie tam nie zawadza), bo kapela na tyle znana, że chyba zasłużyła na osobny temat. Darzę ich ogromnym sentymentem, a kaseta z Amerikaną była pierwszym oryginalnym wydawnictwem jakie kupiłem. Dziwnym trafem podchodzi mi od nich praktycznie wszystko, nawet 'Conspiracy of On'e i 'Splinter', choć na 'Ixnay on a Hombre' i 'Americanę' nie ma penisa. Tak sobie myślę, że chyba jestem fanbojem. Dla porządku cytat: http://rs336.rapidshare.com/files/12126052...vance_-2008.rar Podobno jest nieźle, jeszcze nie słuchałem, ale mam na nich na tyle dużą tolerancję, że nawet Splinter mi się podobał. Zapraszam do dyskusji. Pozdrawiam. Dawniej masło.