Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 089
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    166

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Reakcje typu Plusik, Dzięki, Lubię, Haha mają prawo bytu, bo zamiast pisać "zgadzam się" "dzięki za pomoc" "XDDDD" można po prostu dać odpowiednią reakcję i nie robić zamieszania. Minusik czy Beka z typa nie są już tak jednoznaczne.
  2. To prawda, że nacechowane negatywnie emotki w jakimś stopniu ograniczają dyskusję czy wymianę zdań, bo rozleniwiają. Dajesz minusa/beka z typa i lecisz dalej. Ale dlaczego? Nie zgadzasz się z całością wypowiedzi? Jej częścią? Jest dla Ciebie śmieszna, ale z jakiego powodu? Jesteśmy na forum dyskusyjnym, więc niezgoda w jakiejś kwestii powinna generować dyskusję właśnie, tymczasem kończy się na niewiele znaczących emotkach dezaprobaty bez słowa wyjaśnienia, do którego "poszkodowany" mógłby się odnieść. Minus i chuj. Chyba jedyną słuszną postawą jest: nie napisałeś posta - nie powiedziałeś nic i ignorowanie takich reakcji. Bo skoro ktoś nie zadał sobie trudu napisać z czym się nie zgadza, to dlaczego Ty masz traktować poważnie jakieś obrazki dawane jednym kliknięciem? Zabawa reakcjami to trochę taki element tutejszego folkloru i powodowały już niejeden dramat, kilku użytkowników wykończyły. Kilku innych ananasów miało swoje okresy, gdy wlepianie "minusów" było ich jedynym zajęciem na forum. Cóż, sieciowy skansen ze swoimi wygłupami, ale nieszkodliwymi, jeśli się nad tym zastanowić.
  3. Myślę, że nie będzie nadużyciem, jeśli napisze, że Forumowi Czytelnicy również życzą każdemu Redaktorowi Szanownego Pisma PSX Extreme przede wszystkim zdrowia, bo jak ono będzie dopisywało, to reszta (w tym dobre gry) przyjdzie z czasem. Szczególne życzenia ze swojej strony chciałbym złożyć aktywnym tutaj Redaktorom @K.Adamus @Konsolite @Piechota @Roger Panu Grabarczykowi, regularnie podglądającemu nas @koso, gościnnie wpadającemu @Mazzi, @Perez przez wzgląd na dawne czasy (kiedyś to było!) i to chyba wszystko? Wszystkiego konsolowego.
  4. Jak pewnie się domyśliliście i musicie wybaczyć, ale z przyczyn osobistych nie nadałem jeszcze przesyłki do @luk_ash @Tokar i @Bartg. Zrobię to zaraz po świętach. Mógłbym je puścić dzisiaj, ale nie widzę sensu, by leżały w paczkomacie/magazynie przez trzy dni, poza tym trochę mi się nie chce już. Jesteśmy na łączach. PS nagrody Kirary już w środę były w paczkomacie adresata.
  5. Może ktoś mi przypomnieć kiedy dokładnie na konsoli  PlayStation 2 został wydany  "METAL GEAR SOLID 3 SNAKE EATER"?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  2 więcej
    2. Suavek

      Suavek

      Jutro będzie 17 rocznica premiery MGS3 Subsistence w Japonii. Piszę, jakby ktoś chciał mema z obrazkiem wrzucić. Mnie się nie chce.

    3. Soban

      Soban

      mugen slaba kamara=najlepsza okladka w historii zagrajmerstwa w PAL, bo NTSC okladka byla meh

    4. balon

      balon

      Hmmm nie wiem, ale Ofi może wiedzieć.

  6. Dobra, luk_ash wybrał sobie: Wzgórze psów - Jakub Żulczyk Życie i czasy Sknerusa McKwacza - Don Rosa i chociaż trwają jeszcze pewne ustalenia (Sknerus posiada drobny feler okładkowy) i laureat zapomniał podać mi namiary do paczkomatu, po czym zniknął, to załóżmy, że się nie rozmyśli. A nawet jeśli rozmyśli, to lista nagród jest na tyle obszerna, że mało prawdopodobnym jest, by chciał którąś nagrodę spośród tych, które wybiorą sobie pozostali. Dlatego zapraszam @Tokar i @Bartg aby już teraz wybrali sobie po nagrodzie, bo szkoda czasu. Jak nie będzie konfliktu, to sprawa rozwiązana. Jak będzie, to pierwszeństwo ma Tokar. No i nie zapominajcie proszę, że do paczkomatu potrzebuję Wasz numer telefonu oraz maila, nie wystarczy sam numer paczkomatu, bo ten nie otworzy się na hasło: "ja po odbiór nagrody z typerka".
  7. Kirara wybrał sobie: Dostojewski - Młokos Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu Bram Stoker - Dracula Więc te tytuły wylatują z listy. Zapraszam @luk_ash do wyboru dwóch książek i podesłania mi PM z adresem wysyłki.
  8. Dział "Forumki" miały być w tym numerze w tag-teamie, czyli opinie z #302 i #303 jednocześnie. Ale nie ma, bo Hiv stwierdził, że "nie ma z czego wybierać". Serio? 10 stron o #302, aktualnie 19 stron o #303 (załóżmy, że do deadline było ich mniej, np. też koło 10), a pierdzący oszołom nie potrafił z tego wygrzebać kilku zdań? Na chuj on się w ogóle za to bierze?
  9. No skoro to już oficjalne, to jak najbardziej zapraszam do siebie najpierw Pana @kirara, aby mógł sobie wybrać trzy książki w ramach nagrody. Potem wybiera @luk_ash, a na końcu @Tokar. Panowie poczekają na mój sygnał. Wysyłka nagród na mój koszt. InPost (paczkomat, kurier) lub paczka Pocztą Polską. Jedyne o co proszę, to odrobina wyrozumiałości, bo jesteśmy w najgorętszym okresie pod tym względem i może być różnie z wysyłką. W najgorszym przypadku opóźni się ona na poświąteczny tydzień. Oczywiście na koniec zapraszam @Bartg, aby również sobie wybrał jakąś nagrodę pocieszenia w ramach posady organizatora. Ale po kolei. Nagrody? Wymienione w dwóch postach poniżej: Plus dwa tytuły, które doszły w międzyczasie: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4966439/projekt-hail-mary https://lubimyczytac.pl/ksiazka/3959913/historia-twojego-zycia Obie jak nowe, raz czytane. Real foto części z książek (tych, które mam pod ręką): https://drive.google.com/drive/u/0/folders/1HJNFyNADJlfe-vuU-GslZXLN5cSGR7R1
  10. Tymczasem Maradona TAM NA GÓRZE. Śpij słodko.
  11. Co by nie gadać, ale ta sytuacja, jak Thuram szukał kontaktu z nogami przeciwnika w polu karnym i reakcja Marciniaka, to TOPCHAD DECYZJA pod ciśnieniem.
  12. To już pora.

    koniecmistrzostw.jpg.b31adafe740de71e144e69c4c3a47998.jpg

     

  13. Pytanie o Ostrołękę to był luźny cytat mający oddać sedno michala w michale. Ale dzięki za kompletnie nieprzydatną informację, że z Wyszkowa. Do jutra zapomnę.
  14. Just michal things. Chłopaki na pewno czekają z wypiekami na twarzach na feedback w rodzaju: 20 lat temu ta gazetka była lepsza, a Teodorczyk miał szansę być na miejscu Lewego. Jesteś z Ostrołęki?
  15. Też się rozglądałem, ale nie ma. Premiery często miały i mają dzień obsuwy. Przy czwartkowych to nie był problem, bo nawet z poślizgiem szło magazyn kupić w piątek. Teraz te piątkowe premiery to porażka, bo najpewniej numer ogólnodostępny będzie dopiero w poniedziałek. I tak to się żyje w tym Idea Ahead.
  16. Aha, idę na całość i mój finał 0:0 proszę oznaczyć jako ZŁOTY STRZAŁ. Tym samym w tej rundzie zgarniam pewne 24 punkty. Tak będzie.
  17. Kmiot

    The Callisto Protocol

    Też jakoś w weekend skończyłem przygodę z The Callisto Protocol. Dawno nie było chyba takiej gry, wobec której ogół graczy jest raczej zgodny i jednym głosem wyrokuje: to dobra gra, mająca momenty zarówno bardzo dobre jak i słabe. Ale ani przez chwilę nie wkracza w sfery zarezerwowane dla gier wybitnych. Zignoruję opinie niektórych internetowych serwisów, bo nie od dziś wiadomo, że bywają tam problemy z recenzentami dysponującymi umiejętnościami obsługi pada. Niekompetencja rodzi frustrację (bo gra bywa bezwzględna i często się ginie), a frustracja wpływa na ocenę gry. Zauważyłem również w tym temacie panuje ogólna zgoda. Jednym gra podoba się bardziej, innym mniej, ale każdy ją lokuje w tych samych rewirach skali ocen i prawdopodobnie mamy do czynienia z najbardziej oczywistym 7/10 tego roku. Mięsiście na temat gry wypowiedział się już na poprzedniej stronie Wredny, więc postaram się nie powtarzać i być zwięzłym, choć zapewne bez powodzenia. Fabuła? No jest. I jest taka nie wiem... oklepana. Wszystko już gdzieś widzieliśmy, graliśmy, czytaliśmy. Amalgamat pomysłów zawartych w każdym thrillerze sci-fi. Bezpieczny i mało zaskakujący. Fajnie, że czuć tutaj inspiracje licznymi dziełami gatunku: Coś, cykl Obcy (przede wszystkim trójeczka Finchera), to chyba najbardziej jaskrawe przykłady. Z drugiej strony grze brakuje własnych elementów w tym względzie, czegoś co ją wyróżni. W zamian dostajemy klasycznego wizjonera-psychopatę, eksperymenty na obcym gatunku/wirusie, które rzecz jasna wymknęły się spod kontroli, ale nie ma w Callisto Protocol niczego niepowtarzalnego. W dodatku sama fabuła ma problem z ekspozycją oraz tempem, bo przez pół gry cała opowieść skupia się na próbach wydostania się z więzienia, całą intrygę spychając jakby na drugi plan. Ogólnie opowieść oceniam solidnie, ale jednocześnie jestem rozczarowany, że nie próbowano sięgnąć poza schematy. Poza schematami próbowano za to zagrać w niektórych warstwach rozgrywki. Oryginalny, choć niespecjalnie wyszukany jest z pewnością system walki wręcz. I ja to doceniam, bo jest inaczej, charakterystycznie. Że przy bitce z więcej niż jednym przeciwnikiem bywa chaotycznie? No bywa i to odrobinę wkurwia gracza, tym bardziej że kamera w żadnym momencie nie próbuje nawet pomóc. Starcia z trzema i więcej rywalami wymagają już pewnych umiejętności, opanowania i zamysłu, bo mashowaniem przycisków absolutnie niczego nie osiągniemy. Po drugiej stronie skali stoją za to pojedynki 1 vs. 1, które potrafią być banalne i wręcz monotonne, nawet te z bossami. Systemowi wyraźnie brakuje balansu, może przeciwników wymagających czegoś więcej niż uniknięcia trzech ich ciosów i wyprowadzenia własnych. Jest przyjemny, mięsisty feeling, wraz z kolejnymi narzędziami zyskuje na możliwościach, ale do odcinania kończyn maszkarom z Dead Space to daleko. A największym rozczarowaniem okazały się sekwencje stealth z przeciwnikami reagującymi na hałas. Teoretycznie. Bo na kucaka to możemy łazić metr przed nimi, tak samo jak zarżnąć im kolegę, a one i tak nie zareagują. Więc łazimy tak od jednego potwora do kolejnego i wciskamy przycisk cichego zabójstwa. Był potencjał, bo klimacik TOP, a skończyło się na ziewaniu, bo realizacja leży. Czego natomiast nie sposób grze odmówić, to właśnie świetny, wręcz hipnotyzujący nastrój. Callisto Protocol jest na wskroś liniowe, ma co prawda kilka mniejszych odgałęzień, więc można chwilami trochę więcej poszperać na boku, ale nagrody za to nie są specjalnie wyszukane (no i skromne początkowo inventory nie pozwala się obłowić w graty). Rozgrywka jest zwięzła (nieco ponad 11 godzin mi zajęła, łącznie z lizaniem ścian), minimum przestojów, dobre tempo i odpowiednio żongluje otoczeniem, dzięki czemu unikamy znużenia krajobrazowego. Odwiedzane lokacje potrafią być piękne i niepokojące jednocześnie. Często oszczędne oświetlenie spełnia swoje zadanie i przez większość czasu po prostu się przyjemnie tę grę zwiedza, o ile mogę użyć takiego określenia względem pomieszczeń pełnych trupów pochodzenia ludzkiego nie tylko. Widać, że do projektu wnętrz przyłożono się ponad miarę. Nawet na wszędobylskie przeciskanie się przez szczeliny i czołganie po wentylacjach spojrzę łaskawszym okiem, bo i tak niskie tempo gry niespecjalnie na tym cierpi. Generalnie im dłużej z grą obcować, tym bardziej powinna zyskiwać w naszych oczach, choć pewne fragmenty potrafią sabotować ogólny wizerunek (np. wspomniane elementy stealth). Rażą też niektóre skrypty, wyskakujące znikąd i bezgłośnie maszkary, pewna przewidywalność i schematy ich zachowań, czasem wręcz chamskie zagrania pod tym względem. Ale gra kończy się akurat w momencie, gdy może zacząć nużyć. Nie było tutaj potencjału na dłuższą zabawę, więc w sumie umiar twórców działa na korzyść Callisto Protocol. Pogromcy Dead Space się nie doczekaliśmy, ale udało się zaspokoić głód przygody w tym stylu.
  18. Oho, rośnie szansa na bardziej jednostronne widowisko, niż wczoraj
  19. Ta okładka kalendarza wygląda jak sraka xd
  20. Doliczyć do tego Switcha i bariera 1000 godzin w roku spędzonych na graniu luzem przebita.
  21. No Chorwacja klasycznie. W tym roku lepiej, że dali chujowy półfinał, niż mieliby dać chujowy finał. Oby jutrzejszy mecz był ciekawszy i Maroko nie zabrakło sił. Bo w przeciwnym razie też będzie pewne 3:0 i stypa.
  22. Trochę niewyraźny.
  23. Ok, poszło całkiem sprawnie, dziękuję wszystkim za czujność. Dla porządku: ProstyHaker wziął tylko grę na Xboxa, z bonusu zrezygnował. Przesyłka do Niego i Dantego powinna wylecieć jutro rano, więc przewiduję, że wszyscy będą się cieszyć z Crasha jeszcze przed świętami. Jeszcze a propos "zarzutu", że poświęcam tyle czasu dla ludzi z internetu, to zaznaczę tylko, że zazwyczaj świetnie i kreatywnie się przy tym bawię, więc sytuacja win-win. A nie wszystkie losowania nie są na tym poziomie zaangażowania z prostej przyczyny braku czasu (czasem pomysłu) na ich zorganizowanie z rozmachem.
  24. Spokojnie, poczekamy aż kolejnych sześć osób zrezygnuje, wtedy pogadamy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...