Skocz do zawartości

Kmiot

Senior Member
  • Postów

    7 089
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    166

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Dokładnie o tym samym dzisiaj pomyślałem. Jak bardzo to niesprawiedliwe? Obszerna, pełna spektakularnych starć (i chwil na zadumę dla równowagi) gierka, pękająca w szwach od zawartości, opcjonalnych atrakcji, pięknie wyglądająca, brzmiąca i ruszająca się, a jej jedyną "wadą" jest fakt, że to kontynuacja i "więcej tego samego" (w dodatku to ledwie druga część, a nie piąta czy szósta jak u Ubisoftu). Ale przy TLoU Remake to już nie wada, choć to nawet nie "więcej tego samego", a wręcz to samo, tylko ładniej więc: 10/10. Obie gry ocenione według wskazań serca, ale u Butchera wyraźnie zabrakło tej nutki krytycyzmu.
  2. Niby spalony był w tym kotle przy piąstkującym bramkarzu, ale niesmak pozostaje. Dobrze, że Ekwador szybko wyjaśnił i już 2:0.
  3. Pytam, bo nie wiem czy już wprowadziłeś do bazy i edycja posta mogłaby przejść bez echa. Ale w sumie mogłem sprawdzić w arkuszu. Kontuzja na treningu. Głupsza jest tylko kontuzja podczas gry w siatkonogę.
  4. @Bartg Można zmienić króla strzelców, jak Benzema nagle wypada z mundialu z racji kontuzji? xd
  5. Mistrz: Brazylia Wicemistrz: Francja Brąz: Argentyna Król strzelców: Mbappe Katar – Ekwador 1:0 Anglia – Iran 4:1 Senegal – Holandia 0:2 USA – Walia 0:0 Argentyna - Arabia Saudyjska 2:0 Dania – Tunezja 1:0 Meksyk – Polska 2:0 Francja – Australia 2:0 Maroko – Chorwacja 0:1 Niemcy – Japonia 2:0 Hiszpania – Kostaryka 2:0 Belgia – Kanada 3:1* Szwajcaria – Kamerun 1:1 Urugwaj - Korea Płd. 1:0 Portugalia – Ghana 3:1 Brazylia - Serbia 2:0 Przy okazji do listy książkowych fantów dorzucam. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4966439/projekt-hail-mary
  6. Pięknie się pogrążają. Rudy łysol xd
  7. No PIXEL się nie ukaże, ale PE ma Giga Naczelnego z inicjatywą, który bierze sprawy w swoje ręce, poddusza drukarnię i z poślizgiem, ale jednak, doprowadza do ukazania się nowego numeru PE (wiem, bo właśnie kupiłem). A mógł rozłożyć ręce jak naczelny Pixela w geście "co ja mogę?". Dzięki @Roger za zaangażowanie i poświęcenie, bo jestem przekonany, że bez Ciebie u steru czasopismo dawno byłoby już martwe. I nie mam tutaj na myśli tylko aktualnego numeru. Mam nadzieję, że na Extreme Party nie nadążysz wypijać alkoholi stawianych Ci przez czytelników. Chętnych z pewnością nie zabraknie, więc trzymaj fason i jak zamierzasz rzygac, to z klasą.
  8. Coś wiadomo o dostępności numeru? Bo nie wiem czy zachodzić do kiosku. Wstępnie była mowa o środzie.
  9. Kmiot

    Reprezentacja Polski

    Rosjanie swoimi rakietami sabotują mam przygotowania do mundialu. Będzie na co zrzucić winę po porażkach.
  10. Jasne, ja rozumiem jak to w teorii i idealnym świecie powinno działać, ale w tym przypadku to najzwyczajniej przestało się sprawdzać. Bo sygnały dla wydawcy, które się tutaj pojawiają albo do niego nie trafiają, albo nic sobie z nich nie robi. Tymczasem obrywa po raz kolejny Roger, zmuszony do tłumaczeń spraw, na które nie ma żadnej decyzyjnej władzy. Może jedynie po raz kolejny zgłosić kwestię "wyżej", ale głową betonowej ściany najwyraźniej nie przebije. Zmierzam do tego, że o ile każdy feedback jest cenny, tak teraz zaczyna to już przypominać znęcanie się nad pracownikami, których w akurat poruszanych problemach trudno winić. A pisanie pod ich adresem "macie w dupie czytelników" jest najzwyczajniej niesprawiedliwe, krzywdzące i dołujące. Bo co jeszcze więcej może Roger, skoro już wszedł w buty wydawcy, aby tylko ten numer się ostatecznie ukazał? Dla niego PE jest prawdopodobnie ważniejsze, niż dla nas wszystkich razem tu wziętych, więc nie wiem, może trochę umiaru i wyrozumiałości w wyrokach?
  11. Talent liczy się o tyle, że za pieniądze możesz się do F1 dostać, ale by zostać mistrzem świata, to już niezbędne są umiejętności. Więc nie umniejszałbym aż tak talentowi, bo bez niego to co najwyżej walczysz o to, by doczłapać się na punktowanym P10 (i to przy wyjątkowo sprzyjających warunkach + pechu tych z talentem).
  12. Szczery buc Max to i tak lepsza opcja niż Hamilton hipokryta.
  13. I co, dumny jesteś z siebie Emtebe, że dołujesz chłopa, któremu zależy najbardziej i naprawdę nie ma nawet czasu się dołować? Nie wstyd Ci? Ja tam czekam na nowy numer. Wpadka z brakiem przygotowanych procedur na taką sytuację (wydawca w szpitalu) to trochę kwas, ale przecież nie pierwszy i nie ostatni zapewne. Szkoda tym większa, że #303 miał pięknie się zgrać z premierą GoWa. Grunt, że w tym tygodniu lecimy dalej z kolejnym numerem, więc głowa do góry Czytelnicy i Redaktorzy. Chyba nikomu z redakcji udzielającemu się na tym forum nie można zarzucić, że mu nie zależy czy brakuje zaangażowania, więc nie wiem czemu mają służyć takie opinie w rodzaju "macie wywalone jajca na czytelników", "czasopismo to żart", "gwóźdź do trumny" i jak ma się poczuć czytający to Roger siedzący przy komputerze w środku nocy i dopinający kolejną kwestię związaną z PE czy Extreme Party. @[InSaNe] ma rację - sianie fermentu nikomu obecnemu tutaj nie pomoże. Ci ludzie potrzebują wsparcia i dobrego słowa, a nie wiecznych pretensji w kwestiach, które od nich nie zależą.
  14. Szkoda, że nie wiemy o jakich argumentach i powodach mówił Max. Może wypłyną za jakiś czas. Pewnie "sportowe" zasady uczciwej walki na torze, szkoda tylko, że cierpią na tym zasady drużynowe i koleżeńskie. Cóż, nie zyskał na tym nic, a stracił wizerunkowo i prawdopodobnie partnera chętnego do współpracy. Teraz tylko czekać aż karma wróci. Ogólnie wyścig turbo nudny, ale u mnie ogólnie jakakolwiek ekscytacja skończyła się już kilka GP temu, jak WC zapewnił sobie Max.
  15. Kmiot

    ZgRedcasty

    Obgadują czytelników PE i forumowiczów. Gdyby timestamp nie działał to 42:20.
  16. No występ hiphopowy już jest, brakuje tylko klatki, walki wieczoru i mamy patogalę.
  17. https://onefootball.com/fr/news/boycott-qatar-2022-protestation-dans-les-tribunes-ce-week-end-36170765 To co, bojkotujemy? Dzwonić do Czesia?
  18. Kmiot

    własnie ukonczyłem...

    Cześć. Dzisiejsza propozycja gierkowa może być dla wielu intrygująca głównie z jednego względu. To tytuł stworzony przez małe studio No Code, o którym ostatnio zrobiło się nieco głośniej, bo tworzą jedną z gier w uniwersum Silent Hilla. Konkretnie tę z podtytułem Townfall. Czy są zdolni zrobić z tego coś fajnego? Może gdy zagramy w jeden z ich wcześniejszych tytułów to uzyskamy jakąś odpowiedź. Observation [PS4] Choć muszę zaznaczyć, że Observation miałem na oku już od dawna (chyba od czasów recenzji w... CD-Action), a nawet miałem tę grę już ściągniętą na konsoli (jest aktualnie w katalogu PS+Extra), więc teraz zostałem tylko dodatkowo zmotywowany. Ustalmy od razu, że Observation główny nacisk kładzie na fabułę. To gra w ogromnej mierze narracyjna, stawiająca na pierwszym miejscu opowieść, budowanie klimatu, nurzanie się w nastroju i próby zaintrygowania odbiorcy tajemnicą. Jakiego rodzaju tajemnicą zapytacie? Lądujemy na międzynarodowej stacji kosmicznej i budzimy się po nieokreślonej, aczkolwiek poważnej awarii. Niczego nie pamiętamy, bo utraciliśmy pamięć. Banał? Nie do końca, bo skasowano nam nie tyle pamięć, co bazę danych, a przejmujemy kontrolę nad Sztuczną Inteligencją stacji kosmicznej. To nie jest żaden symulator chodzenia, nawet pomijając fakt, że trudno byłoby chodzić w stanie nieważkości. Naszym zadaniem będzie więc zarządzanie SAM (bo tak czule nazywa się nasza SI) i wykaraskanie z tarapatów stacji kosmicznej. Pomoże nam w tym jedyna ocalała załogantka Emma, z którą będziemy współpracować, próbując przy okazji wyjaśnić do czego i z jakiego powodu tutaj doszło. To klasyczna opowieść z gatunku "jesteśmy sami w kosmosie, piętrzą się problemy techniczne (i nie tylko), więc albo im zaradzimy, albo umrzemy i nikt się nie dowie". No, przynajmniej Emma zginie, bo trudno użyć tego samego określenia w stosunku do SI. W międzyczasie prześledzimy losy pozostałych załogantów (kilka osób na krzyż), wciąż mając nadzieję, że znajdziemy ich żywych. Będzie też wątek odrobinę nadprzyrodzony, a nastrój opowieści krąży w klimatach thrillera, wędrując w okolice horroru. Bo opuszczona stacja kosmiczna to wymarzone miejsce na tego rodzaju uroki. Przez większość czasu jest niepokojąco, a opowieść ma kilka ciekawych zwrotów i przyznaję, że do końca śledziłem ją z baczną uwagą. Było nawet jeden czy dwa momenty WOW. Osiem godzin, więc specjalnie wyczerpująco nie było. Jak wygląda rozgrywka zapytacie? Przez większość czasu mamy dostęp do systemów zarządzania stacją. Możemy się natychmiastowo podpinać pod kamery w dowolnym pomieszczeniu, rozglądać, przybliżać, skanować, łączyć z niektórymi podzespołami i synchronizować z nimi. "Hakujemy" nawet prywatne laptopy załogi, by przeczytać ich korespondencję. Sterujemy grodziami, likwidujemy usterki techniczne, wykonujemy polecenia Emmy, która prosi nas np. o podanie ciśnienia czy stanu śluz w danym pomieszczeniu. Torujemy jej drogę przez stację budzącą się po awarii, a Emma w zamian umożliwia nam coraz większą kontrolę i dostęp do kolejnych skrzydeł/ramion stacji. Chwilami będziemy mogli po lokacjach poruszać się swobodnie dzięki dronowi, nie mogło również zabraknąć spaceru kosmicznego. Popychanie naprzód fabuły wiąże się z aktywacją kolejnych systemów (np. zasilania), czyli niczym innym, jak prostych mini-gierkach, w których najpierw musimy zrozumieć czego gra od nas oczekuje, dostać się do odpowiedniego terminalu, a potem przeprowadzić sekwencję działań w celu uruchomienia/usunięcia usterki. Nie dostajemy żadnych informacji co konkretnie należy zrobić, tylko dostęp do panelu sterowania, a reszta zależy od nas, więc klikamy przyciski i obserwujemy efekty. Ma to sens, bo skoro to my jesteśmy SI, to trudno oczekiwać, byśmy sami sobie wyświetlali wskazówki co do kolejnych czynności. Ogólnie gra nie jest pod tym względem specjalnie wymagająca, bo proste mini-gierki będziemy powtarzać do skutku, a ewentualne niepowodzenie cofnie nas tylko do punktu początkowego i nie udało mi się w tej grze doprowadzić do ekranu Game Over, choć błędów popełniłem mnóstwo. Tak jak pisałem - liczy się narracja i fabuła. Gameplay to tylko pretekst, by czymś zająć dłonie, choć dla ciekawskich jest trochę opcjonalnych audiologów czy kartotek do skanowania, dzięki czemu bliżej poznamy załogę oraz ich wzajemne relacje. A skoro Observation fabułą i opowieścią stoi, to kluczowe dla tej warstwy elementy muszą być tip top. Voice acting jest bez zarzutu, a to w mojej opinii najważniejsze w tego rodzaju historii, gdzie komunikacja jest głównie na słuch. Motion capture jest bardzo wyrozumiały z tego względu, że Emmę obserwujemy w stanie nieważkości i opakowaną w ograniczający ruchy skafander, więc siłą rzeczy porusza się ona dość sztywno. Gorzej że czasami zdarza się jej przenikać ściany, grodzie, albo utknąć w dziwnej pozie. Błędy tym bardziej zastanawiające, że jej przemieszczanie się to zwykłe skrypty, więc takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Dość dziwnie prezentuje się również mimika twarzy Emmy, szczególnie oczy. Ten aspekt wypada dość nienaturalnie i prawdopodobnie studio nie mogło się posiłkować zaawansowaną technologią w tym względzie, więc projektowano mimikę "ręcznie". Szkoda, ale rozumiem, że takie małe No Code musiało pójść na pewne ustępstwa. Nie jest to aż tak rażące, ogląda się Emmę bez skrzywienia, aczkolwiek czuć pewną sztuczność. Ogólnie gra jest bardzo ładna i pieczołowicie wykonana, więc ogląda się całość z przyjemnością. Dla kogo jest ta gra? Dla fanów opowieści w stylu filmowej Grawitacji czy Moon czyli krótko mówiąc dramatów sci-fi o kameralnym nastroju. Wypada jednak bym ostrzegł, że Observation nie ogranicza się tylko do członu "science" i wyraźnie dryfuje również w stronę "fiction". Czy No Code jest w stanie przygotować godną grę narracyjną z cyklu Silent Hill? Po tym co zobaczyłem w Observation jestem pełen nadziei, dobrych myśli i daję im kredyt zaufania. Klimat potrafią zbudować, a to już dobry start.
  19. Nie można było tradycyjnie wrzucić dzisiaj ten uszkodzony PDF, a jutro już naprawiony?
  20. Kmiot

    Wiedźmin - NETFLIX

    Spokojnie, Henry wróci do roli. Fani podobno podpisali petycję.
  21. Maszyna.
  22. Jasne, tym bardziej, że nie oczekuję, aby wszystko koniecznie trafiało pod moje preferencje. Choć te akurat mam na tyle szerokie, że zazwyczaj PE czytam jak w tartaku - od deski do deski. Dążę do tego, że takie czasopismo zasługuje również na lepszy dział kontaktu z czytelnikami, niż ten co mamy obecnie. Jego koncepcja jest o minimum dekadę przestarzała. A wydaje mi się, że przy niewielkim wysiłku i zaangażowaniu jest możliwość to nieco unowocześnić, zapewniając paliwo. Przykład pierwszy z brzegu: wejść na forum/fanpage, rzucić jakiś temat prosząc o zdanie, wrócić za dwa tygodnie i wybrać najciekawsze fragmenty do druku. Niby tak to teraz funkcjonuje w kwestii opinii o nowym numerze, ale tam pozostaje kłopotliwy i niejasny termin deadline, więc do druku zazwyczaj trafiają wczesne wrażenia, albo opowieści o tym, jak udało się kupić PE. Bo niewielu zdążyło w ogóle przeczytać i dotrzeć do najciekawszych kąsków. No, ale może lepiej jest usiąść z założonymi rękoma, apelować o listy i zdjęcia, by bez wysiłku czymś zapełnić dział. I powtarzać, że źródełko wysycha.
  23. Na rynku właśnie ukazało się nowe czasopismo o grach wideo. Mamy ich już kilka, jeśli nie kilkanaście nawet. Czy jest wciąż miejsce na kolejne? Okaże się, choć wątpię. Póki co zajrzyjmy jednak do środka i zobaczmy, co PSX Extreme ma do zaoferowania czytelnikowi. Aby zakupić PSX Extreme w kiosku, trzeba wydać na tę wątpliwą przyjemność 4,90 zł. Nie jest to mało za 40 stron, które w dużej mierze są puste i bez treści. Ale poświęciłem się w imię ciekawości, choć musze przyznać, że bariera 5 zł nie została przekroczona, ale tyle za gazetkę to bym nigdy nie dał i nie dam w przyszłości, szanujmy się. Okładka jest schludna, autorska i widać, że ktoś się zna na zabawie edytorami graficznymi, więc zaprojektował ładne modele 3D konsoli SONY PlayStation, dorzucił kilka kolorowych brył, zachęcające tytuły gier. Ciekawa zabawa konwencją i intrygujący sposób zapisu niektórych tytułów. FIGHTERS IMPaCT, TOTaL NBA '97, WILDaRMS. Kłopoty z Shiftem/Caps Lockiem na klawiaturze czy ukryty przekaz? Potem dostajemy parę słów przywitania od Redakcji i obietnicę m.in. zwiększenia objętości pisma. I pewnie ceny, hehe. Aktualności dość ciekawe. Szczególnie zaintrygowały mnie zapowiedzi RACING TURISMO, gdzie ma być do wyboru ponad 200 pojazdów, co nie wydaje mi się w ogóle możliwe. Nie jestem nawet pewien czy na całym świecie jest tyle modeli różnych samochodów. Bardzo ciekawie zabrzmiała również zajawka na tego METAL GEAR SOLID. Lubię strzelaniny i mam nadzieję, że wyjdzie też na PC. Poza tym w tekście jest cała masa literówek i błędów (ortograficznych, gramatycznych, stylistycznych). A "zdażają" zdarza się dwa, czy trzy razy! Czy czasopismo nie ma korekty? WSTYD. Jest jeszcze zapowiedź gry TOMB RAIDER 2, tylko nie wiem co ma oznaczać określenie "pojawi się mnóstwo nowej grafiki". Ale i tak na gierkę czekam. Przegląd gier piłkarskich. Uważam, że przydzielanie punktów za czołówkę w grze sportowej jest nieuczciwe, bo ta jest kompletnie nieistotna. Więc ISS PRO skrzywdzono, choć mimo to i tak wygrało ranking. Ale ta gra nie ma kompletnie znaczenia. Tak samo jak FIFA SOCCER '97 zresztą. Zarówno FIFA jak i ISS PRO ukażą się jeszcze w przyszłym roku, by na bazie popularności piłkarskich Mistrzostw Świata we Francji dobrze się sprzedać, a potem zwiną interes, bo takie firmy jak KONAMI i ELECTRONIC ARTS nie będą w stanie długo konkurować z tytanem i marką ADIDAS i ich POWER SOCCER. ADIDAS dostarcza koszulki największym drużynom sportowym i piłkarskim, a co mają wspólnego ze sportem KONAMI I ELECTRONIC ARTS? Nic. Więc szybko zostaną zjedzone przez znaną i szanowaną markę ADIDASA. Gracze, cieszcie się ISS PRO i FIFĄ póki wciąż możecie. Recenzje. Ile lat ma Szufelka? Dziesięć? Bo tak pisze. Jakbym czytał wypracowanie na temat "O psie, który jeździł koleją" czwartoklasisty. Piotrek pisze odrobinę lepiej, ale jemu też się przytrafiają chwilowe dramaty ("przyjżeć"). Recenzje są dość atrakcyjne wizualnie, widać, że ktoś ma spore pojęcie na temat składania czasopisma i zmysł artystyczny. Jednak obrazki z gry są strasznie niewyraźne, małe i czasami bardzo ciemne. nadal nie wiem jak wyglądają niektóre z recenzowanych gier. Na plus ładne czcionki tytułów gier. Czuć rękę znawcy i artysty. Tips & Tricks bardzo przydatne, ale mam dziwne wrażenie, że dałoby się ich wcisnąć więcej na te dwie strony. Widocznie artyzm wygrał nad praktycznością, więc mamy mniej trików, ale za to w jakiej pięknej formie. Opis RESIDENT EVIL bardzo fajny i przydatny, bo to trudna i straszna gra. Zauważyłem jednak, że nazwy przedmiotów nie pokrywają się z tymi w grze. Na przykład opis wspomina o LOCKPICK, a u mnie jest to DIETRICH. MUSIC NOTES to u mnie MUSIKNOTEN, SHOTGUN to SCHROTFLINTE, a GREEN HERB to GRÜNES KRAUT. Nie wiem z czego to wynika, ale przy zagadce z obrazami stanowiło niemały problem. Więc ocena opisu to szkolna trója. Natomiast opis SUIKODEN to istna rzeźnia na imionach bohaterów. Aju chyba pisał go pijany, bo rzadko zapisuje którekolwiek imię poprawnie. BALBAROSA (zamiast Barbarossa), Kraze bywa KRAIZEM, Leknaat to LEKNAAUT i zdarza się jej być mężczyzną. Do tego mamy FRICKA (zamiast Flika) i HUMFRY (a powinien Humphrey). Plus jeszcze kilku, a to tylko niecałe dwie strony opisu. No i ktoś tutaj całkowicie nie potrafi posługiwać się apostrofem. I to już. Koniec. 40 stron zleciało jak z bicza. Należy zaznaczyć, że PSX EXTREME to czasopismo dotyczące tylko i wyłącznie konsoli do gier SONY PlayStation. Więc nie wróżę mu wielkiej przyszłości, bo ta konsola nie jest u nas w Polsce aż tak popularna jak komputer PC, a gry na nią są drogie oraz trudno dostępne. Przewiduję więc, że PSX Extreme dociągnie do kilku, góra kilkunastu numerów, a potem umrze przygniecione lepszymi czasopismami i za kilka lat o tym tworze nikt pamiętał nie będzie.
  24. Przesyłka nadana w paczkomacie, a ja tylko dla porządku poinformuję, że laureat jako nagrodę bonusową wybrał sobie grę Star Wars Squadrons na PS4, której sponsorem jest @Rudiok. Tym samym gra wypada z listy, gdyby się ktoś zastanawiał gdzie się podziała. Elo.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...