Ależ ja się wcale z naszej polskości nie śmieję, sam czuję się odrobinę dotknięty, bo pomimo uszczypliwości nigdy nie życzę reprezentacji źle. Wiem, że są tam piłkarze, którym bardzo zależy (jak zapewne i tacy, którym niekoniecznie, albo mniej). I nawet cieszyłem się, że mamy zagranicznego trenera, bo trzeba próbować - nie spróbujemy, to się nie przekonamy. Z Beenhakkerem w sumie się udało. Nie do końca, ale coś drgnęło. Skończyło się jak zawsze, ale przez chwilę było fajnie. Miałem nadzieję, że i tutaj coś kliknie, tylko trzeba dać im odrobinę czasu oraz cierpliwości. Ale w sumie ja tak podchodzę do każdego selekcjonera - mogę się pośmiać, ale nie wymagam, żeby od razu go zmieniać i wyrzucać (co innego, jak sam chce odejść). Tylko wychodzi na to, że nas po prostu nie stać na zagranicznego trenera, który byłby profesjonalistą. Tylko właśnie na odpowiednika takiego Seby z osiedla, który porobi trochę na naszym magazynie, bo akurat nie ma pracy i na marlboraski, ale jak na innym magazynie dostanie lepszą wypłatę, to nawet nie raczy poinformować, że jutro w robocie go nie będzie. Po prostu nie przyjdzie.
A ja próbuję do tego podejść z dystansem i nie wybuchać takim świętym oburzeniem, jak w niektórych mediach i kanałach. Koniec końców, to tylko piłka nożna, nic co znacząco wpływa na moje życie i codzienność. Myślę, że to dobra nauczka dla PZPN, by ewentualnego trenera z zagranicy lepiej prześwietlać. Bo teraz wychodzi na to, że po Sousie takiego ruchu można było się spodziewać (w takim samym stylu spierdolił z Bordeaux), a ja o tym się dowiedziałem dopiero niedawno. No, ale to nie w moich obowiązkach leży sprawdzanie takich rzeczy i ważenie ryzyka.
Ostatnie kiepskie ruchy pod kątem selekcjonerów idą w całości na konto Bońka, tylko ten chyba nigdy się nie przyznał do jakiegokolwiek błędu. No zjebałem, nie przewidziałem, wprowadzono mnie w błąd. Ale on uparcie twierdzi, że wszystko było zajebiście i zajebistego trenera zatrudnił. Nie było tylko wyników sportowych, a trener spierdolił jak szczur. Poza tym wszystko i wszyscy byli TOP, a Boniek to już w ogóle over the top.