Wrażenia bez spoilerów
Ok gierka pękła w około 10h. Postawmy sprawę jasno użyłem kilka razy solucji bo zwyczajnie kilka puzzli mnie przerosło chodzi głównie o zagadki z wzorem na kluczu, zapamiętanie i odegranie melodii i z telewizorem no ale jebać to.
Tak naprawdę to większym wyzwaniem od zagadek które są imo super zaprojektowane jest błąkanie się po korytarzach ale nie jest to oczywiście wada, ta gra miała być hołdem dla takich własnie horrorków. Grafika otoczenia kozacka, gorzej z modelami postaci - są chujowe i wyglądają jak wyjęte z innej gry. Historia totalnie sztampowa i chyba mam deja vu z medium bo tam chodziło z grubsza o to samo. No i samo nasunęło się porównanie do medium to porównam. Medium jest grą bardziej mainstreamową i liniową niż tormented souls z lepszą fabułą, sprawia wręcza przy tormented souls wrażenie blockbustera AAA. Jednak TS ma to czego nie było w medium - walkę naprawdę fajnym orężem i eksploracje.
Czy polecam Tormented Souls? Nie. Wiem, że na tym forum są główne miłośnicy samograjów i open worldów dlatego nie chciałbym żeby ktoś przeze mnie wydał kasę na tę grę, a potem marudził, że archaizmy w grze która właśnie tym stoi i gra w ten sposób na sentymencie.
Kto się wychował na silent hillu, residentach itp grę już dawno kupił (niektórzy nawet dwa razy) albo ma ją już na celowniku.
Sam bawiłem się wyśmienicie choć muszę przyznać, że trochę wymęczyła mnie ta gra ale pozytywnie tak jak kiedyś robiły to podobne tytuły ogrywane przed psxem.