-
Postów
3 202 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Luqat
-
Mam nadzieję, że nie przesuną na przyszły rok, bo czekam już od zapowiedzi w zeszłym roku
-
Mnie się bardzo odcinek podobał, w przeciwieństwie do np. 6tego porodowego. Nie lecieli do przodu na hurra, tylko skupili się konkretnie na postaciach i taka scena w jednym pomieszczeniu mi jak najbardziej wystarcza, jeśli jest dobra. Co prawda już od początku epizodu mieliśmy znowu starsze postacie, ale przynajmniej można było z nimi trochę dłużej pobyć. Mam nadzieję, że do końca sezonu już nie będą się tak starzeć co odcinek. No i scena z językiem
-
Był w jednym odcinku pokazany jego hełm u krawca. Fajny odcinek i tylko szkoda, że większość sezonu, to niewykorzystana postać Jen. Tatiana jest świetna i urocza , ale tak skompresowane te odcinki i nic nie ma chwili, żeby wybrzmieć, bo już skaczemy do następnej sceny. Szkoda.
-
-
No "oni"
-
No, akurat na tym torze to byłoby super widzieć co chwilę kogoś w ścianie. Świetny byłby to wyścig. Może wyrównaliby najmniejszą ilość kierowców na mecie Ja już od dłuższego czasu oglądam wyścig z odtworzenia i unikam takich problemów. Tak samo jeśli w czasie wyścigu jest czerwona flaga czy inne zdarzenia, to zawsze mogę przewinąć, a nie czekać nie wiadomo ile i marnować czas. Polecam taki styl życia
-
Ja obejrzałem dziś wszystkie trzy z ciekawości, bo SW jest mi w sumie obojętne i czasem mogę coś bez zobowiązań sprawdzić. No i generalnie jest spoko, ale główny wątek w ogóle nie angażuje jak napisał asax. Do tego na początku Andor szuka a potem temat znika i jest tematj Wybija to plotu i w ogóle jak dla mnie nie czuć wagi sytuacji i nie wczułem się ani trochę czy też nie przejąłem losem protagonisty. Do tego nie dość, że postać jest słabo napisana, to jeszcze aktor w ogóle mi nie leży, nie ma charyzmy i jak dla mnie jest najsłabszy z całej obsady. Jakiś taki nijaki, w ogóle do siebie nie przekonuje. O wiele ciekawsze są dla mnie pozostałe drugo czy nawet trzecio planowe postacie. Nawet ten przerysowany dowódca jest lepszy, bo jest jakiś przynajmniej. Nie wspominając o jego przełożonym, gdzie wystarczyła jedna scena, (która była jedną z najlepszych wg mnie) bym go polubił. Tak samo, ten sierżant wspomagający tego dowódcę, gościu na złomowisku czy nawet robot bee. Generalnie zawsze jak była scena z głównym bohaterem, to mnie to w ogóle nie obchodziło i czekałem tylko, aż przeskoczą do innej postaci. No, nie świadczy to chyba zbyt dobrze o protagoniście. No i jeszcze te retrospekcje, które były słabe.
-
Ale, że co? Nie wchodzę na żadne elektrody, więc nie wiem o co chodzi. Odniosłem się tylko do tego co napisałeś, bo nie rozumiem takiego podejścia do grania. No, ale jeśli chcesz, to męcz się dalej, skoro lubisz. Nic mnie do tego, w sumie
-
No to nie graj w rogale? Przecież to jest mechanika tych gier, a chyba wiesz w co grasz. Nie chcesz przechodzić 10 razy, to zagraj w coś innego. Poza tym jak już grasz i Cię nudzi/męczy, to zostaw ją w spokoju, a nie grasz na siłę. Przecież jesteś chyba świadomym graczem, a nie jakimś januszem, który nie wie co kupuje. Nigdy nie zrozumiem tych, którzy męczą się z grą i tracą czas, nie mając przy tym frajdy z grania. Tak samo z platynowaniem. Ktoś kiedyś chyba pisał o Dead Space 2 albo 3, że trzeba przejść kilka razy, żeby wszystko zdobyć, a już po pierwszym razie rzygał tą grą, ale MUSI jeszcze x razy ja zaliczyć.
-
Zdaje sobie sprawę jak wygląda sytuacja, po prostu wyrażam swoje preferencje. Pewnie i tak pójdą swoją drogą, ale zawsze można mieć nadzieję, ewentualnie pograć w odświeżoną jedynkę na koxie No i poza tym, cały czas się dobrze bawię w piątce, więc nie narzekam, ale jednak gdybym miał wybór albo jakiś wpływ na to, to wybrałbym styl jedynki
-
Pewnie każda pora roku, to będzie kolejna część w historii.
-
Jedyneczka zawsze w serduszku. Chciałbym, żeby kolejna część nawiązywała strukturą do pierwszej części właśnie. Niech zostaną sezony i inne sieciowe elementy, ale niech singiel będzie soczysty, przemyślany i długi. Nie musi też być tysiąca aut, ale niech każde będzie użyteczne. No i dużo dobrej muzy. Takie moje skromne wymagania
-
Normalny cast i nic nadzwyczajnego. Nie wiem kogo się tam spodziewałeś, poza np. Red Hulkiem? Przecież ten skład jest płynny i nie widzę tu żadnych abominacji
-
Raczej nie powinien mieć wymówek, jeśli będzie za Latifim, bo jechał pierwszy trening w Astonie i od 3go treningu reszta weekendu w Williamsie, więc stracił tylko jedną piątkową jazdę. Moim zdaniem, jeśli chce żeby jakiś zespół nawet go rozważał na przyszły sezon, to musi minimum pokonać Kanadyjczyka, nawet jeśli jest to jego debiut w GP.
-
Czy dobrze widzę, że na Xa nie ma pudełka?
-
Chyba zdążyłem przed figusiem.twitter.com
-
Mam KoXa i PS4 amator, więc w pierwszym przypadku pewnie będzie lepszy performance, a w drugim mam możliwość jazdy na kierze. Muszę pomyśleć i sprawdzę demo na xone, jeśli jest dostępne. A skoro grasz na padzie, to defaultowe ustawienia dają radę czy dużo zmieniałeś? Grasz na konsoli czy pc?
-
Jakiego dokładnie pacza? Trzyma klatki przy deszczu i większej ilości aut czy raczej jest to co było bliżej premiery? Czyli w normalnych warunkach prawie stałe 60fps, a przy większym obciążeniu wyraźny spadek i inne dolegliwości. Już parę lat gra ma na karku i można by się spodziewać, że coś usprawnili. No i jak się gra na padzie? Można jeździć w miarę precyzyjnie i komfortowo czy raczej bez kiery nie ma szans przejść na spokojnie kariery? Zastanawiam się, bo z kolei mam G29 i mógłbym kupić wersję na PS4, ale mam tylko amatora, więc tu z kolei minusem będą gorsze osiągi
-
Gdzie wielka Polska, się pytam?
-
Ja mam to szczęście, że nigdy nie miałem przesytu grami - przynajmniej tego nie pamiętam, a pamięć mam jeszcze dobrą, choć krótkom -, a co najwyżej niedosyt. Mam podobnie jak niektórzy przedpiścy, że życie wymaga innych rzeczy i o ile jeszcze kilka lat temu byłem tym sfrustrowany, tak teraz - tak mi się wydaje - osiągnąłem z tym wewnętrzny zen. Jakbym mógł to bym ponapierał, bo tytułów do skończenia/spróbowania/powtórzenia czy raczej zaczęcia od początkujest sporo i to z wielu generacji. Jednakowoż wiem, że nie chcę później żałować tego, że nie spędzałem wystarczająco czasu z synem czy żoną. Chociaż małżonka to wiadomo, że można się dogadać, bo dorosły zrozumi. Do tego sama lubi grać i ciągle mnie męczy, żebym odpalił to Diablo Immortal, które zainstalowałem na telefonie, bo ona ma już któryś tam level i przydałby się ktoś do team-upu Nie jest jednak tak źle, bo zawsze czy raczej przeważnie wieczorem jest szansa, żeby coś pyknąć, ale jak czuję, że dziś bardziej mam ochotę posiedzieć bezczynnie, bo jestem zrypany i wiem z doświadczenia, że granie z tego będzie żadne, to oglądam odcinek albo dwa serialu czy film i idę w kimono. Nie mam już raczej tego spięcia, że mogłem zagrać, a zrobiłem coś innego albo nic i poszedłem spać, bo czułem taką potrzebę i nie będę siedział na siłę z zapałkami, bo "przecież muszę zagrać, bo wieczór grrrr". Do tego młody ma już 5½ wiosen, więc od końcówki zeszłego roku jak dałem jemu do ręki pada - bo spodobała się FH5 - nauczył się go obsługiwać i teraz śmiga jak ta lala. Wiadomo, że na początku musiał przywyknąć, ale teraz już dobrze operuje, jedynie z lekkimi problemami, gdy trzeba w grze drugą gałką obracać ekranem. Bo właśnie oprócz FH5 i oczywiście dodatku HW, który robi furorę, gramy też naprzemiennie w Lego Jurassic World i nie powiem, też mi się gierka podoba. Dla młodego zaś połączenie tych dwóch uniwersów, to jakiś absolut i twór ostateczny Szkoda jedynie, że nie ma polskiego dubbingu W każdym razie, o czym to ja..., a tak. Zatem więc ostatnio tylko KoX w użyciu i trochę Switch , a PS4 i pozostałe inne sprzęty czekają na lepsze czasy i jest nadzieja, że całkiem niedługo one nadejdą, bo od września padawan udaje się do tzw. szkoły, a dokładniej zerówki i jako, że mam pracę zmianową, tak tygodnie popołudniowe jawią się iście różowo. Tak czy owak, współczuję wszystkim wypalonym i cieszę się osobiście, że mam lubiącą gierki rodzinę, bo nawet teściowa gra, choć albo na kompie albo na komórce i już raduję się na przyszłe wspólne wieczory z młodym przy Homm3 czy innym Pegasusie, bo przecież trzeba edukować Do tego młody sam mówi, że lubi gierki, bo jeśli by nie chciał, to nie miałem zamiaru go do nich na siłę przekonywać, tak jak do czegokolwiek innego w życiu. Jeszcze co do gejpasa, to nie widzę w nim zła wcielonego. Sam ostatnio nabyłem chyba na jakieś pół roku za ~80 złotych polskich nowych i wiem, że nie będą zmarnowane, bo już sama FH to zwróci, a dzięki temu ogram bądź przynajmniej sprawdzę kilka/naście gierek, których bałbym się kupić, bo nie klikną, bądź nie chciałbym wydać na nie premierowej ceny, jak np. teraz za żółwie ninja czy inne krótkie tytuły na jeden czy dwa wieczory. Tyle na dziś, bo jakoś wena na wyjeździe mnie wzięła, ale może coś jeszcze w temacie skrobnę. Także nic na siłę, grajta w co chceta i kupujta gierki w promocji
-
No, jeszcze z odkurzaczem na początku też nieźle. Może nie aż tak, ale i tak się nie spodziewałem takich rzeczy w gierce "dla dzieci"
-
Po tym jak zrobili wcześnie dwa stopy i na obu stintach mieli medium, musieli wybierać między sofami, a hardami. Na miękkie było za dużo okrążeń, a twarde w ogóle nie działały, więc tak czy owak byli w czarnej dziurze. Jednakowoż był to skutek wcześniejszych decyzji kiedy powinni przedłużyć jazdę na mediumach i dać softy na kilka ostatnich okrążeń, jak było wcześniej pisane. Ewentualnie jechać strategią jak George.
-
Jest jeszcze taki jeden pan, który nawet został dwa razy miszczem. Niejaki Alonso Fernando, vel dziadek. Co do wyścigu, to przykro się robi, jak Ferrari dyma swoich kierowców. O ile na początku sezonu mogli być zmotywowani, to teraz patrząc nawet po ich minach, po wczorajszych qualach, muszą być chyba całkiem zrezygnowani, przeciwnie do Merca. Z tą różnicą, że Ferrari praktycznie w każdym wyścigu mogło walczyć o zwycięstwo, a Merc dopiero co może próbować on merit jechać po podium, a mimo to są tuż za nimi. No, naprawdę nie mogę pojąć, jak można to tak zrypać. Co gorsza w tych wyścigach, gdzie scuderia miała tempo, normalną strategię itp, to wtedy wybuchają im silniki, a kiedy coś pieprzą, to silnik jedzie. Z kolei RB mimo 4ech awarii wypracował sobie taką przewagę w obu klasyfikacjach, że nawet jeśli teraz Mercedes będzie walczył regularnie o zwycięstwa, a nawet będzie miał przewagę, to Max z ekipą mogą już jechać do końca sezonu na tempomacie. Cieszę się, że teraz miesiąc przerwy, bo człowiek się trochę odetnie od patrzenia na manianę w Ferrari i dawania tytułu Red Bullowi bez walki. Mam tylko złudną nadzieję, że do końca sezonu czerwoni będą jechali lepiej i będą walczyć w poszczególnych wyścigach o zwycięstwa, żeby morale całkiem z nich nie odpłynęło.
-
Cieszę się, że Dżordż zdobył swoje pierwsze PP, tylko ciekawym jak to wyczarował. Jechał chyba ostatni, a że tor się wymył w fp3, to teraz pewnie z każdą sekundą się mocno poprawiał. Tak czy siak gratki, bo się nie spodziewałem tego.