Luqat

Widzę, że masz chyba jakieś kompleksy, ale to nie moja sprawa, więc idź wyciskać pryszcze gdzie indziej. Napiszę ostatni raz, żebyś czytał ze zrozumieniem. Po pierwsze, to nie żadna szpilka do Ciebie, tylko wg mnie ten komiks nie jest warty kupna i miejsca na półce. No, ale skoro wydałeś ciężkie pieniądze, to będziesz go bronił jak Częstochowy, a jeszcze go nawet nie przeczytałeś. po drugie, jak się Tobie spodoba, to tylko się cieszyć z dobrze wydanych pieniędzy. Jeden lubi góralską muzykę, a drugi jak mu skarpety śmierdzą - cytując klasyka. No i może koneserem nie jestem, ale czytam komiksy ponad ćwierć wieku, więc chyba coś tam wiem i mogę wyrazić swoje zdanie. Eot.

Ogarnij się człowieku. Napisałem swoją opinię, a Ty tu wmawiasz coś czego nie ma. Czy gdzieś jest napisałem, że jestem lepszy? Nie, więc czytaj ze zrozumieniem. Sam też zbieram na półkę, ale tylko to co wartościowe, więc cieszę się, że mogłem przeczytać bez żalu wydania pieniędzy i kombinacji ze sprzedaniem. Czy to takie trudne do zrozumienia? Poza tym większość komiksów, które wypozyczałem było w stanie co najmniej dobrym. Nie wiem, może w Twojej bibliotece jest jakieś bydło,co sobie z rąk wyrywa książki. No i oczywiście bez łaciny nie dało rady odpowiedzieć. Brawo.

Historyjka cienka jak pupa węża. Zresztą, tak jak większość nowego dc. Dobrze, że mam dobrze wyposażoną bibliotekę miejską i nie muszę za takie "perełki" płacić.

Mnie się wydaje, że chodzi o modus operandi. Ten sam w przypadku pana w Berlinie i Vargi. No chyba, że jakieś powiązanie stricte, np. nazwisko czy coś takiego, a nie pamiętam już tak dokładnie tej sceny, żeby kojarzyć takie szczegóły.

Również przeczytałem kilka zeszytów cyfrowo i mnie zniechęciło. Kreska brzydka, bohater jakiś taki nie do identyfikowania się z, no i historia lepiej podana w serialu. Chyba pierwszy taki przypadek, że adaptacja komiksu lepsza od pierwowzoru. Kończę oglądać Fargo i zabieram się za drugi sezon, w przeciwieństwie do Preachera.

Stare jak świat, ale beka wciąż aktualna :) P.S. "Jestem Andrzej."

No, ameryki to nie odkryliście. Było już milion razy pisane, że skoro taka formuła się sprzedaje, to będą dalej to robić. Nie zmienia się czegoś co jest dobre (dla nich). No, a jak Wam to nie odpowiada, to musicie znaleźć sobie inne kino. Chyba nie spodziewaliście się ambitnej, oscarowej (tak jakby one coś znaczyły) produkcji?

Współczuję. Ja zdzierżyłem tylko 3 odcinki, bo przysypiałem i wykręcałem się z zażenowania. Główna postać to porażka, a jeszcze jak bunker z Banshee robił z siebie syneczka i bizmesmena, to zęby mnie swędziały. Nie wiem, może dalej jest coś lepiej, ale mam lepsze rzeczy do robienia niż czekanie 12 odcinków na lepszy ostatni. Poza tym JJ o wiele lepsza, a Luke Cage też, ale do połowy sezonu - wiadomo czemu. No i Rosario siedząca Lukowi na tyłku i jęcząca męczyła strasznie. W każdym razie klimat był i muzyka też robiła swoje, a tu? Piach i muł.

Ogólnie, póki co to najsłabszy sezon jak na razie, ale mają jeszcze kilka odcinków na podciągnięcie.

Piękny przedostatni odcinek. Nie wiem, jak Oni to robią, ale udaje im się ubezwłasnowolnić człowieka na tą godzinę spędzoną przy śledzeniu historii. Żaden film czy serial do tej pory, nie sprowokował do takich refleksji jak ten - przynajmniej mnie. Nie raz i nie dwa robiłem pauzę, żeby skontemplować rozmowę czy scenę. No coś pięknego i chciałoby się więcej takich emocjonalnych perełek, na srebrnym ekranie. W tym odcinku mieliśmy też dosłownie No i kontrola przy , która to mimo humorystycznego wydźwięku, nie zakłóca powagi całości. Wszystko jest tu świetnie wyważone. Nie chcę, żeby ta historia się skończyła i niech niedziela nie nadejdzie :/

No, ale nazwisk nie zmienili :)

No jak się zapchałeś trzema częściami naraz, to teraz narzekasz. No, ale co kto lubi.

Dobrze, że nie gracie w simy, bo tam to dopiero się jeździ milion kółek po jednej trasie. Jak Was nuży, to odstawcie grę na półkę albo zróbcie przerwę na jakiś czas. Czy ktoś Was goni? No, ale tak to jest, jak się łapie 10 srok za ogon i gra w gry na wyścigi, żeby nie być w tyle na forumku. Tak samo kolega rayos zaczął Drivecluba i za chwilę skoczył na inny kwiatek, a teraz narzeka. Chore czasy, gra jest tak dobra i długa, że jest to wada.

"No, no, no, no. The Camaro is black and the suspect is white" :D

Wielka szkoda, że za chwilę koniec i to definitywny. Będzie mi pusto i smutno po ostatnim odcinku i nieprędko jakiś serial wywoła we mnie takie emocje. Wystarczy, że człowiek chce wsłuchać się w każde słowo i obserwować wszystko, co robią bohaterowie i nic więcej do szczęścia nie potrzeba. Nie da się oglądać tego beznamiętnie, a podczas rozmowy na ganku w najnowszym epizodzie, uroniłem niejedną łzę i miałem kamień w gardle. Mimo, że jestem ciekaw jaki będzie finał, to chętnie odłożyłbym zakończenie o kilka sezonów. Oczywiście, jeśli w ogóle będzie jakaś konkluzja i wyjaśnienie zagadki. Nie oceniam tego serialu, a jedynie zachęcam do obejrzenia, jeśli ktoś ma ochotę przeżywać razem z bohaterami, to co dzieje się na ekranie.

W niczym to nie przeszkadza. W Fargo jest dwóch McGregorów :>

Czyli każdy będzie miał swojego pająka. Może kiedyś zrobią crossovera i się chłopaki spotkają.

Znak czasów = kup pan drugą konsolę dla syna.

Ze mną nie robiłeś, więc nie wiem ocb :/ Poza tym nie mam tego dodatku.

Jednak presja forumka jest silna. Wychodzi słaba psycha :/

Nie spamujcie tak i nie sypcie spoilerami, bo człowiek się denerwuje, że nie ogląda...oh wait

Jeżeli któryś z kolejnych odcinków przebije to, co było teraz, to mindblowed. Po spokojniejszym i bardziej sentymentalnym odcinku "drogi" tydzień temu, dali mocny kontrast. Końcowa scena i muzyka - jak we wszystkich odcinkach - genialne. Nie mam słów i jeżeli końcówka nie będzie jakimś banałem i nie zepsuje obrazu całości, to będzie to serial "pełny".

Przypominam, że aktualna jest oferta sprzedaży WKKM #69 - Shadowland/ 35 pln, a dochodzi Ms Marvel #1/ 25 pln oraz #9 WKKDC - Śmierć w rodzinie/ 35 pln. Zapraszam.

Serialem i ta plastikowa tandeta z niego bijaca. No, ale serialu jeszcze nikt nie widział, więc skąd wiesz czy będzie tandetny? Na razie, nieszczęsne i plastikowe jest zdjęcie. Mnie bardziej mierzi to, że Gorgon jest mudżin jak zauważył ornit, a z Karnaka zrobili żółtka, no modłę/modę poprawności politycznej.

U mnie są oba i na razie tylko czasy Twoje i "konta". Dziś też dopiero zostałem dodany do znajomych.