Ja byłem z żoną dzień po premierze czyli sobota, godzina 14. Żadnej gimbazy, hałasów itp. Kulturka, a na sali około 30 osób - trochę mało jak "dzień po", ale nam to pasi. No, ale najlepsze, że na film przyszedł pan koło 40-tki z dwoma synami w wieku ~ 8, 12 lat. No i jak poleciał w filmie tekst
to sobie o nich przypomniałem. Nie ma to jak odpowiedzialny rodzic - film ma kategorię R, więc nie wiem w ogóle jaki cudem obsługa wpuściła ich na seans. Co lepsze, to przed filmem piliśmy sobie kawkę, a oni siedzieli przy stoliku obok i...cała trójka przez około 20 minut siedziała każdy w swoim telefonie. Cóż za kontakty ojca z dziećmi.