Tak czytam te Wasze wszystkie posty i mam wrażenie, że niektórzy doszukują się dziury w całym i nie dotyczy to tylko GT6 czy GT w ogóle, ale także Forzy czy innych wyścigów. O co mi chodzi? A no chodzi o to, że teraz wszyscy są strasznie wyczuleni na "fizykę i model jazdy" i "się znają". Nie żebym negował czyjąś wiedzę czy znajomość tematu, ale chyba zapominamy co w tej grze/tych grach jest najważniejsze, czyli to, żeby się dobrze bawić i czerpać satysfakcję z gry. Tak mi się przynajmniej wydaje. Zamiast skupić się na tym aspekcie, to patrzycie przez pryzmat nazwy "symulator", a nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale wg słowników symulacja oznacza udawanie, pozorowanie.
--> http://sjp.pl/symulowa%E6
--> http://megaslownik.pl/slownik/synonimy_antonimy/21247,symulowanie
Czyli nie oddaje i nie jest możliwe, żeby w pełni oddawała stan rzeczywisty. Zresztą czy na tym nam tak naprawdę zależy? Ja wiem, że kartony, że brak zniszczeń z prawdziwego zdarzenia itd., ale nie przeszkadza mi to się dobrze bawić, bo dla mnie najważniejsza jest w tej grze jazda i ten aspekt jest więcej niż zadowalający(jak dla mnie). Gram w GT od pierwszej części i wiem, że będę grał nadal, dobrze się przy niej bawiąc, a nie zastanawiając czy innym się podoba czy nie.
Ktoś narzeka na NFS:MW, a drugi świetnie się bawi przy tym bawi itd. Nie jest bowiem ładne to co ładne, tylko to co się komu podoba.