Treść opublikowana przez gkihdghdhj
-
World of Warcraft !
Na zakończenie sesji znów odparłem Legion i tym razem dropły te same części ekwipunku, jedynie z podbitymi statystykami. Myślę co tu zrobić, patrzę, a koszt sprzedaży obu starych to 40+ golda(dla mnie dość dużo), plus po każdym takim najeździe minimum pół poziomu mi się wbija. Teraz skoczę na rowerek i po powrocie znów trzaskam, sprawdzę Blackfathoms Deep solo na 43lvlu i może dobiję do 50 przed drugą.
-
World of Warcraft !
Od poniedziałku trzaskam w miarę mocno, aktywowałem battlechesta, wiadomo, trzeba. Dobiłem druida niedawno do 40 lvla i cofnę się do początkowej lokacji pozbierać ziół, bo alchemia leży na 25lvlu przy 150+ herbalismu. Poszełem raz do innej lokacji, a tam inwazja, myślę sobie "czas na szlachtowanie", ale się przeliczyłem i mnie utłukli. Mam się respić, a tu nagle wyższy lvl, mobki leżą, inwazja zakończona, a ja w ramach renty skrzynkę z portkami dostałem. Wciąż ich używam, a było to na ~30 lvlu. Potem na serio poszedłem na inwazję, razem z kilkudziesięcioma ludkami. Mobki zdaje się są skalowane do poziomu każdego gracza, dzięki czemu mogłem w miarę efektywnie walczyć ramię w ramię ze 100 lvlowcami. Były trzy etapy, a pod koniec walczyli z głównodowodzącym, który był już dla mnie oznaczony czaszką, przysiadłem więc z jakimś taurenem na wzgórzu i przyglądaliśmy się czempionom. Po tym dostałem broń zadającą 2x tyle dpsa co poprzednia(choć nie wiem, czy w formie kota ona wpływa na zadawane obrażenia), hełm i coś jeszcze, wciąż używane. Na pewno będę uczestniczył w kolejnych. Poszedłem też do jednego dungeona z losową ekipą- skończylem pisać hello, a tu już okienko czy chcę te buty :I Będę je solował mając kilkanaście poziomów więcej... Chyba że ktoś tu gra na Azjol-Nerub, to można nawet, nawet... Ogólnie gra mi się niesamowicie podoba, strategiczne części to moje dzieciństwo i trochę posmutniłem wtedy, że mmo i trza płacić co miesiąc. Chyba trza się cieszyć z takiego obrotu spraw, bo inaczej byłbym no-lifem totalnym. Pogram ten miesiąc i jak wydadzą kolejny dodatek, to znowu se odświeżę.
-
No Man's Sky
Większość? Jeśli w tym aspekcie brodacz nie kłamał, to planet mamy 18446744073709551616, w skrócie 1,84 x 10^19. Uznajmy, że grę kupi milion osób i pewnym zrządzeniem losu nie napotka się w czasie wojaży, czyli każdemu przypadnie ~1,84 x 10^13 planet. Pół roku, to 365,25d/2=182,625 dni=4383h=262980 minut, w skrócie 2,63 x 10^5. Większość planet to 50%<x, uznajmy 9,2 x 10^12. Czy w minutę można wyeksploatować i ponazywać ~3,5 x 10^7, słownie trzydzieści pięć milionów planet? Jak się gdzieś machnąłem, to możecie mnie obrzucać cyrklami. Czytając wypociny udostępnione przez Ravena, utwierdzam się w przekonaniu, że ta gra została wydana o parę generacji za wcześnie, pracowało przy niej za mało osób i została zrobiona w czasie krótszym niż godność człowieka pozwala na nazwanie jej symulatorem eksploracji kosmosu. Liczę, że w przyszłości ktoś konkretny podejmie temat, albo międzynarodowa, olbrzymia grupa pasjonatów stworzy własna grę o eksploracji kosmosu, nawet jakiegoś układu słonecznego, z konkretnym modelem lotu, generowanymi losowo trajektoriami ciał niebieskich, jakąś małą, tajemniczą fabułą i koniecznie... Edytorem map
-
Pogadanki przy stole
Nie ma lvli postaci, jedynie sprzęt można ulepszać, zbroje jedynie zwiększając statystyki, bronie natomiast możesz ulepszać w nowe modele z innych potworów niż te początkowe, plus wiele broni pozwala na rozbudowę w kilka ścieżek, ergo czasem z kilku sztuk jednego miecza pod koniec gry możesz mieć arsenał na każdą okazję. Fabuła niby jest w tych grach, 4U jest nawet jedną z najbardziej rozwiniętych części w tym zakresie, z cutscenkami jak np. ktoś dostaje wciry i przybywasz mu na ratunek, ale MH to przede wszystkim odfajkowywanie kolejnych questów, choć w tej części endgame jest konkretny, z losowo generowanymi ekspedycjami, w czasie których nie ma ograniczeń czasowych, a potwory spawnują się losowo oprócz dwóch pierwszych(ktoś mnie poprawi jeśli się mylę), zabicie na takim rzadkiej sztuki odblokowuje specjalne misje, które są czasami jedyną opcją na celowe spotkanie się z tym konkretnym stworem. Te misje można levelować, podwyższając poziom trudności kolejnych podejść (hp i ataki potwora rosną), z czasem umożliwiając wykopanie na tych planszach ponoć fajnego sprzętu. Plus po ostatnim urgencie (ważne misje, zwykle umożliwiające dostęp do trudniejszych questów, polegające na zgładzeniu równie konkretnego bossa), odblokowujesz manuskrypty przepowiadające ataki różnych bestii na garnizon, czyli kolejne mocniejsze bestie do pokonania. Manuskrypty jednak trzeba odcyfrować, co dzieje się w trakcie wypełniania innych misji, tak więc historie o 400h na liczniku jedną postacią ani trochę nie są przesadzone, bo w tych grach, a zwłaszcza w tej części, roboty nie zabraknie.
-
Pogadanki przy stole
Raczej 4U to najlepszy wybór na 3DSa, 3U jest bardziej dla koneserów serii, a Generations nie starczy na tak długo, choć po przejściu czwórki może posłużyć do zapoznania się z niektórymi bestiami z pspekowego Freedom Unite(które polecam na równi z 4U). Do Diablo bym nie porównał- tam tłuczesz masę mobków, z których coś czasami dropnie, tutaj z każdej ubitej bestii można wyciąć cokolwiek, choć pewne rzeczy rzadziej. Z czasem też coraz mniej zajmuje walka z płotkami, których w h&s jest zawsze od groma, na rzecz większej zwierzyny, czyli bossów, do tych mniejszych wracając w rzadkich później wypadkach, gdy zabraknie ci jakiejś łuski z raptora, którym się dotąd nie przejmowałeś. Pewnie wiesz też, że nie ma drzewka umiejętności ani ściśle przyporządkowanych klas- postać może używać jednego z kilkunastu rodzajów broni, każde z innym schematem ataków, przy czym w każdym momencie gry można se zmienić typ broni bez żadnych konsekwencji, poza ewentualną potrzebą zmiany zbroi blademastera na gunnera, bądź odwrotnie. Misje mają limit czasowy, w czasie którego możesz robić co chcesz, ale nagroda i wejściowe zostaną ci oddane wtedy, gdy spełnisz warunki zadania, głównie np. zatłuczenia większej sztuki. Mapy są podzielone na kilka obszarów, pomiędzy którymi gracz i bossowie mogą się przemieszczać, gracz by znaleźć cel, gonić, uleczyć się na uboczu, potwór by posilić się, pójść spać itp. Broń i zbroje tworzy się z materiałów zdobytych na mapie, wyciętych z bestii i otrzymywanych w nagrodach za wykonanie zadań, które czasami wiążą się z kilku(nasto, a nawet dziesięcio)krotnym podejściem do tego samego gościa. Trochę trudno porównać do czegokolwiek innego, co nie jest klonem MonHuna- ta gra stworzyła nowy podgatunek w ARPG. Jeśli jesteś nowym- części na 3DSa to najbardziej przystępne w serii i jeśli nie masz nic do wymagającego grindu (walki trwają kilkanaście+ minut, w czasie których trza stale reagować na ruchy przeciwnika, więc monotonia szybko się nie wkrada), to raczej 4U będzie najlepszym rozwiązaniem.
-
JoJo’s Bizarre Adventure
Na początku Standy były nazywane Widmowymi Falami, czyli jakąś koneksję z Falą chyba mają. Ileś tam osób na świecie je miało- ci o silnej woli mogli je kontrolować, ci o słabszej- bywali przytłoczeni ich mocą, niemniej nikt na nich nie zwracał uwagi, bo nie mieli związków z linią fabularną PBlood i BTendency. W rodzinie Joestarów pojawiły się w SC, Przynajmniej ja tak to widzę
-
Zakupy growe!
Ostro? Nie sądzę, Bayo i Kong za 3 dychy, 3N za 20zł, kupowane w lokalnym sklepie, przez internet by pewnie wyszło tyle samo z wysyłką. Co do portfela- mnie się podoba, innym sugeruję wycieczke do Saturna, np. we wroclawskiej Magnolii i obejrzeniu samemu, mnie samego zdjęcia też nie zachwycają.
-
Zakupy growe!
Tak więc: -3 gierki na X360 o średniej cenie 26,(6) zł: Bayonetta zakupiona ponownie po chyba... 4 latach na jedną z dwóch słusznych w wypadku tej gry platform. N3 ponoć w miarę, a że mnie naszło na xboksowe exy, to wziąłem tą, mogę nie być gotów na milion wrogów w części drugiej. No i King Kong, film bardzo miło wspominam, a gdy grałem w grę na komputerze, to przyznam, momenty z chowaniem się Jackiem w szczelinach przed raptorami i łamanie szczęk V-rexom jako Kong robiły mocno. Teraz... to będzie najprostszy calak jaki widziałem, 9 osiągnięć, otrzymywane za przechodzenie kolejnych etapów :I -Kolekcjonerka dodatku do Diabolo 3, kupiona na cdp.pl za ~160 zł, zabezpieczyli ją, więc te białe obicia na rogach raczej winą dostawcy nie są... Trochę niesmak, ale kłócić się nie będę, jak mi żyłka zacznie za mocno pulsować, to dobiorę odpowiedni kolor i może machnę farbą, na razie radość z kolejnego artbooka i że przejdę dodatek moim łowcą maszynowym na PC. -Bosko wykonana koszulka z cdp.pl, coby jakaś kobieta mnie na ulicy nie zaczepiła. -I portfel a'la PSX. Napiszę coś, bo widziałem pytanie w jednym temacie: Portfel ma ~ 10cm x 11,5cm, w środku dwie przegródki na banknoty, na obu skrzydłach po dwie przegrody zwrócone do środka portfela, na jednej stronie dodatkowo 4 przegrody na plastik bądź wizytówki, na drugiej kieszeń z zamkiem na drobne. Kupiony w Saturnie za ~70zł, czyli o jakieś 10zł drożej niż na internecie, jednak te pół pizzy zainwestowałem w możliwość obejrzenia i wybrania jednego z 4 dostępnych... I radziłbym tak zrobić każdemu, bowiem żaden nie był bez wad- dwa miały wyżłobienia resetu i on/off na szwie, więc od razu odpadły, trzeci jakieś zabrudzenie typu "wytarte, ale nie do końca". Na tym który wziąłem, był jakiś glut kleju wielkości główki szpilki, który udało mi się zetrzeć po minucie kombinowania z paznokciami i kontemplowania, czy to nie jest już nerwica natręctw. Niemniej kupiłem go, przeniosłem się ze starego. Banknoty mieszczą się do środka, gorzej trochę z małą kieszonką na drobniaki, których lubię nosić dużo. Dwie karty/dowody zmieszczą się do jednej z tych przegródek, ja wolę nie nadwyrężać i elegancko po jednej wsadzam. Pewnym minusem portfela jest jego ładny wygląd- boję się go nosić, jak każdą nową rzecz. Zwłaszcza ten okrągły zatrzask mi zahacza o kieszeń jak nieodpowiednio chowam.
-
Inne serwisy dystrybucji cyfrowej (GOG, GMG, Origin i inne)
Ciekawy, oprócz Kholata interesuje mnie Shelter 2 i Space Engineers z droższego zestawu, Savage Lands od biedy(do fpp fantasy mam Scrollsy), Rust to nie moja bajka, a Tharsis zdaje się średniak z ocen(i to nie tylko tych najnowszych). Chyba nawet najbardziej to Shelter 2 mnie intryguje, poprzednia część jest z borsukami, tu rysie... Pamiętam pewną freeware'ową grę sprzed paru lat, Wolfquest, lataliśmy wilkiem po Yellowstone, polowaliśmy, kopulowaliśmy, taki survival przed boomem na tego typu gry. Teraz widzę, że stracili dofinansowanie z fundacji i gra jest na steamie za 10 dolców... Może nawet cena spadnie za ten średni bundel... Poczekam, może nie zapomnę, grać mam w co.
-
No Man's Sky
Hipotetycznie można by się umówić z drugą osobą- nie dość, że można sprawdzić, czy w istocie jest multi, to jeszcze przetestować swoją orientację w przestrzeni. "Spotkajmy się na 3 planecie układu gwiazdy podwójnej 'twoi starzy', znajdującej się na przecięciu wysokości trójkąta dwóch samotnych gwiazd neutronowych i układu z jedną pustynną planetą. Razem z niedalekim układem białego karła 'MSCC 2141' i centrum galaktyki, obie gwiazdy neutronowe tworzą linię prostą, przecinaną przez prostopadłą wyznaczoną przez wspomniane gwiazdy podwójne z jednej i średniej wielkości gwiazdę 'gzfzfqfadg' z drugiej strony linii. Wszystkie ciała znajdują się w 3 Większym Ramieniu galaktyki 'GAL-21', oznaczonej na mapach międzygalaktycznych wg standardowego systemu Koalicji. Gdy już będziesz na planecie wyląduj po stronie nocnej i w czasie koniunkcji obu słońc i planety, znajdź na nocnym niebie gwiazdozbiory 'Boreasza' i 'Krzyż papieża'- ich najjaśniejsze gwiazdy utworzą wraz z najmniejszym księżycem strzałkę, która jedynie w czasie pełnego zaćmienia księżyca 'Ithilia' przez księżyc 'NGGYU' wskaże odpowiedni szczyt lodowca, gdzie znajduje się skrytka naszej kompani." Melodia przyszłości, szkoda że nam bliżej do niej w grach, a nie w... Co? Gierka? Kiedyś kupię, tak, na pewno, kiedyś...
-
własnie ukonczyłem...
Albo od Freedom Unite na psp. Godna polecenia jest też trzecia generacja- na 3DSa/WiiU "MH 3 Ultimate", na psp "MH Portable 3rd", choć są to gry o klasę niższe niż Freedom Unite i czwórka, to graficznie prezentują najwyższy poziom wśród serii, oraz 3U posiada etapy podwodne, które może i są hejtowane przez większość osób, ale w mej opinii stanowią jedyne słuszny sposób na wyciśnięcie soków z walk z wodnymi bestiami(P3rd, 4U i Generations ich nie mają, przez co grupa Leviathanów ma uszczuploną liczbę ataków). Inna też sprawa, że każda kolejna część wnosiła dużo usprawnień, także do mechaniki walki(nowe ciosy, płynniejsze przechodzenie do ataków itp), więc zaczęcie FUnite po np. 4Ult może być deczko irytujące, choć oczywiście dla chcącego... Long story short, ja sugeruję zacząć od gier na psp, potem 3DSowe, wiele potworów pojawia się tylko w konkretnych częściach, ergo do każdej warto zajrzeć.
-
World of Warcraft !
Wiem, zamówiłem już daaawno, gdy pojawiła się idea o spróbowaniu tego w lato. Swoją drogą w cztery dni z 55 lvl na 81? Prędkość wbijania wyższych poziomów się nie zmniejsza, czy na serio trzaskałeś?
-
World of Warcraft !
Gram se na starterze i dobijam druidem na 20 lvl, czyli dla mnie szczyt. Pewnie stworzę jeszcze jedną postać, też na 20 lvl wbiję i tak sprawdzę jeszcze z kilka. Potem aktywuję battlechesta i którąś zacznę na serio grać(albo i DKnighta sobie zrobię, coby szybciej łowcę demonów odblokować) przez miesiąc, bo potem znowu zapierdziel. Przyznam, że na pierwszych lvlach się zmuszałem, gdzieś na 5~6 odblokowałem dość umiejętności, aby łączyć je w... no nazwijmy to combosami. Obecnie niby ciągle używam tych samych ciągów, czasem zmieniam specjalizację(fajna rzecz, choć zrozumiem jeśli jakiś fanatyk będzie na to oburzony), też mnie trochę grind bawi, głównie dlatego, że przez robienie wszystkich misji jestem o 3 poziomy ponad przeciwnikami i dość szybko się ich niszczy. No i czasem coś dropnie, i wtedy dziwnie dobrze się czuję. Myślę by pójść do jakiegoś lochu, widzę kilka w wyszukiwarce odpowiednich na mój przedział. Pewnie jako DPS, chociaż natrzaskałem ze dwieście godzin w AoConan, to chyba najbezpieczniej będzie po prostu atakować, jeszcze bym nie ogarnął czegoś w leczeniu i bym się zbłaźnił tylko. No i grafika jednak jest bardzo przyjemna, te niby kanciaste, ale jednak dobrze wyglądające modele, bardzo mi to nostalgią bije + uważam, że grafika kreskówkowa > realistyczna.
-
Berserk
W mej skromnej opinii starsze anime(z '97 bodajże) jest dość solidne, jedyne co bym zmienił, to wyrzucić parę fillerów z pewnym Tudorskim przywódcom, a budżet na nie przeznaczyłbym na sensowniejsze zakończenie, coby nie wyglądało na ucięte. No ale mangi to w tej serii mus, absolutny top w kwestii fabuły i techniki, a ekranizacje powinny służyć za uzupełnienie.
-
Konsolowa Tęcza
Nie ma gry w steamowym sklepie, ale klucze do niej są. Rok, dwa lata temu kupiłem jeden za pare złotych, ale z tego co widzę, to wszystkie poznikały i można je dostać jedynie na tych stronach typu g2a.
-
-==Pochwalcie się :)==-
Jeśli planujesz, to lepiej kup wcześniej, bo jeśli działają podobnie jak książki Warcrafta, to za rok, dwa ich już nigdzie nie dostaniesz. Na takim allegro nie ma żadnych z nowszych książek w normalnej sprzedaży(prócz nowego Illidana), jedynie na aukcjach, z pięknym podpisem "biały kruk". Pochwalę się, że takie "Zbrodnie Wojenne" Ch. Golden wykopałem w jednym empiku miesiąc, dwa temu- coś niebywałego, aż mi się ręce trzęsły gdy niosłem do kasy. A co do książek w gablotach- gdy będę miał własny dom, to nawet najgorsze szmiry będę trzymał schowane, parę miesięcy trzymałem w otwartym regale i kurzu się przykleiło do nieużywanych kartek tyle, że aż mi się żal zrobiło. Teraz pochowałem wszystko do szuflad i szafy, może i nie widać bogactwa, ale cieszę się, że nic nie ma do książek i komiksów dostępu. Choć jak ktoś ma ochotę obejść raz dziennie kolekcje ze ścierką czy czymś innym, to też fajnie.
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
Pierwsze skojarzenie?
-
Pogadanki przy stole
Rozwiniesz? meanwhile... Liczyłem na więcej śmieszkowych momentów, ale jak widać seria nie ma się czego wstydzić 8)
-
Rebel Galaxy
Właśnie mnie ciekawiło, czy lot jest w dwóch, czy trzech wymiarach. Osobiście nie mam nic do żadnej "szkoły" symulatorów kosmosu, choć swoboda i realizm 3D bardziej do mnie przemawia... Może kiedyś zacznę ogrywać jakieś X3 czy inne Starpoint Gemini, choć oczywiście Rebel Galaxy też chętnie przyjmę, co by tu nie mówić, to było moje marzenie, gra z podróżowaniem po kosmosie... A teraz się okazuje, że ich wcale nie brak. A czasu tak :I
-
Co ci w głowie szumi? [edycja gamingowa]
Nie wiem co mi odwaliło, że sprzedałem to parę lat temu. Ostatnio byłem w sklepie i kupiłem ponownie, w pięknym stanie, za 30zł. Odpaliłem wczoraj na chwilę i praktycznie przez cały czas szczerzyłem się do telewizora, cóż za arcydzieło z tej gierki.
-
Ogólne pecetowe pierdu-pierdu
No niektórym działa w miarę, więc jak ktoś lubi hazard...
-
Konsolowa Tęcza
Aaaa... Skąd ten news? Sam autor na fb odpowiedział, że studio to dwie osoby, z czego jedna odwala gros pracy. Oczywiście nie zdziwiłbym się, gdyby to była ściema i jest tam ich więcej, zresztą 10 osób to też niedużo, mając na uwadze kaliber produkcji. Może być i tak, że ich tam jest paręset i ta akcja była dla rozgłosu.
- Magic the Gathering
-
Magic the Gathering
Ja swego czasu kupiłem za chyba 30-50 zł maaaaaasę kart, z których można by złożyć kilka talii. Byłem wówczas nakręcony growymi adaptacjami (chciałbym tu spytać się weteranów- dobre to jest do nauki gry? Osobiście uważam, że po zagraniu tam paru partyjek, miałem wszystko obcykane na poziomie wystarczającym do wyjścia do ludzi) i pomyślałem by wciągnąć w to innych, najlepiej gotowym sprzętem. Trochę średnio wyszło, ale nie mam wyrzutów, bo te karty, grafiki tworzone przez światowej klasy ilustratorów fantasy, to małe dzieła sztuki, które sprawiają mi niewymowną przyjemność przy przeglądaniu. Chociaż ostatnio byłem u ludzi i zaproponowali mi partyjkę Gwinta, więc nadzieja jest, może kiedyś im znów zaproponuję (chociaż widząc stan ich kart z limitek DLC... mam obawy przed daniem im swoich :I )
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
Ja dziś zamierzam przy kompie przynerdzić, więc wzrośnie poziom profesjonalizmu o jakieś 15~20%. Jakby wam Yano proponował farmienie charmów, to się zgódźcie, bo fajną ma metode