Treść opublikowana przez gkihdghdhj
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
Ja tu sam jestem, Shen zdaje się z randomami gra, kto chce niech wchodzi, nick Boreasz, 9886
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
Say whhat? Nie no, w gierki to napierdzielam godzinami, ale ogólnie to wolę mieć jeden sprzęt do grania włączony w danej chwili. Shiet poszedłem na nargę samemu i nie zauważyłem, że mam ją złapać i ją zatłukłem x_x Nawet specjalnie własną pułapkę wziąłem, bo pacyfista taki ze mnie, ale coś mnie pokusiło no i uj. Wchodzi ktoś?
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
Shen, jestem teraz, ci z którymi grasz to znajomi, czy zakładać huba? Dobra, Kaztenlampe to raczej nie po brytyjsku, założyłem grę, jak ktoś nie w znajomych, to kod: 9886, nick: Boreasz
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
Dobra, mam hangouta na pccie, chociaż idea włączonego komputera przez parę godzin godzi w mego wewnętrznego żydka. Ale na razie dajcie mi jakąś godzinkę, chcę nowego Jojo obejrzeć i jakąś pizzę opierdzielić.
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
No ja proponowałem skopiować z tematu o online mh4u, bo raczej się nie zmieniają te kody.
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
No próbuję zaaktualizować hangoutsa, 15 mb, wolne mam 150 w pamięci telefonu, a po pobraniu piszą, że mało miejsca
-
Monster Hunter X (Generations)
Szczerze mówiąc po cichu liczyłem na dojście w góra dwa tygodnie do endgameu, inne growe plany miałem na wakacje
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
2 razy chyba trupnął, to dużo? No i sorry za schrzanienie hangoutsa, chciał coś pobrać, to nie idzie i w ogóle. No ale gra przednia jak zawsze. Yano mógłby skopiować do pierwszego posta listę friend codeów z MH4U online i dodać tam Devilbota i innych.
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
Boreasz. Sprawdź przez znajomych.
-
MH GEN ONLINE (ustawki itp)
Założyłem sesję, zapraszam.
-
Monster Hunter X (Generations)
No inaczej nie widziałbym sensu w tej opcji, ale nie wykluczam, że możemy się przeliczyć. W sumie zacznijcie beze mnie, dojdę za jakąś godzinę, muszę rodzinę gdzieś zawieźć i się trochę dotlenić, bo już z bite 4 godziny przesiedziałem przed monitorem (nie robiąc nic wartościowego swoją drogą) i trochę mnie muli. Jeśli wam wygodniej, to weźcie na PS4, ja i tak będę po jajach dsami trzaskał, a rozwalanie i odcinanie części zostawię wam.
-
Monster Hunter X (Generations)
A może przez hangoutsa, jak ostatnio? Tam jest opcja rozmowy głosem, można telefon do jakiegoś wi-fi podłączyć, by przez sim nie zżerało.
-
Monster Hunter X (Generations)
Ogólnie psuje mi to immersję, ale rozumiem rolę w tego typu grach. Inna sprawa, że raczej nie widzę w MH innego powodu dla voice-chata oprócz dyskusji nt. wyboru questa i winszowania po udanej bitwie, ewentualnie przepraszaniu za zgon.
-
Monster Hunter X (Generations)
Acha, czat przez PS4, okej. Jeśli to nie problem, to ja bym grał bez niego, nie lubię takich rzeczy w grach i tak. Chyba że to absolutny mus dla was, to spasuję dzisiaj.
-
Monster Hunter X (Generations)
Ja do dwudziestu docieram, a oprócz farmienia nargi i początkowych gatheringów, to robię głównie kluczowe i kocie(aby farmy odblokować.
-
Monster Hunter X (Generations)
No ja pewnie bym mógł, sprzęt wyrobiony, teraz tylko wbić urgenta na 5* w wiosce, bo trzeba tigrexa pofarmić na ulepszenie GSa. Śwoją drogą wy serio napierdzielacie po nocach, a ja akurat se obiecałem żyć zdrowo... I jak tu nadążyć :I
-
Monster Hunter X (Generations)
Wyfarmiłem set z nargi, napakowałem kamieniami na experta i zrobiłem GS do kompletu, mam 50% affnity, chyba nieźle. Teraz tylko modlić się o wisiorek z chociażby dwoma punktami i jest sens robić kolejne kamyki. No i polazłem na Shoguna, i kompletnie go nie umiałem DSami bić, może z lepszym sprzętem trochę potankuję, albo krótsze combosy będę trzaskał. Ale ogólnie co się odwala tą bronią... A jak wbiję skilla podwajającego ilość ataków... Znaleźć trzeba tylko drzewko do Nargacugowych DSów, to będę miał komplet.
-
Monster Hunter X (Generations)
Mało gram i po zrushowaniu, tj. biciu tylko większych bestii, dotarłem do 4* i nargi. Strasznie znerfiona na low rank, wolna i nigdy nie udało jej się trafić mnie atakiem z obrotem. Trafić dosłownie, bo w czasie uników ani razu adept się nie aktywował. Pofarmię dla zbroi, notabene wyglądającej jak g-rankowa z 4U.
-
Monster Hunter X (Generations)
O, skoro jest temat stuna- wciskanie jakichś klawiszy przyśpiesza otrząśnięcie? Bo mam wrażenie, że tak, ale nie wiem co i jak już mam wbity, to wciskam co popadnie.
-
Zakupy growe!
Parę godnych uwagi rzeczy, z czego w przypadku trzech można by rzec "No (pipi) nareszcie", czyli Ni no Kuni, 3D Dot Game Heroes (dzięki Frankfuter) i Edycja Awanturnika PoE. Dodatkowo strategia w kosmosie i w mitologii słowiańskiej. Jakby kogoś interesowały, to Thea w wydaniu pudełkowym ma kod steam i wersję DRM free na płycie(plus kilka fizycznych pierdół), natomiast pod obwolutą Ubisoft Exclusive znajduje się takie pudełko Sinsów. A w prawym górnym rogu odpowiedź na pytanie czemu w te rzeczy nie zagram na bieżąco. Plus kropelki do oczu- działają!
-
Fallout 4
Bo New Vegas robili weterani RPG, a F4 zespół od ładnej, ale nijakiej piaskownicy. Do NV wracam co rok i przez 50h dobrze się bawię jakąś nową postacią, a nawet nie kończę wątku głównego. I nawet nie nudzi mnie odtwarzanie od nowa tych samych questów, jest to też jedna z niewielu gier w których bawiłem się w odgrywanie postaci, a nie masakratora z najlepszym możliwym buildem... Dżentelmen naparzający pięściami w deathclawy, z wąsem i Terrifying presence, aby Legionowe ścierwo miało pełne gacie... Azjata-ninja walczący bronią białą, tym razem jedna z włóczni na podbój zachodu... Ruda kowbojka z klasycznym repeaterem, waląca headshoty z odległości... Ale wracając do tematu Akurat mi HUD pasował, choć nie zmienia to faktu, że nosiłem sprzęt rzadko, choć o ile się nie mylę, to zbroja zwiększała udźwig i wtedy jej używałem. Chyba, już nie pamiętam, ciekawsze rzeczy się (niestety dla serii) widziało w ostatnich miesiącach.
-
Monster Hunter X (Generations)
Jak ktoś chce, to mogę dziś zagrać online, co prawda wciąż jestem na trzygwiazdkowych questach, z podstawową zbroją i dennymi DSami, ale umiem o siebie zadbać No i nie za długo, bo jutro z rana muszę 260 km w jedną stronę zapierdzielać.
-
Monster Hunter X (Generations)
Gotowanie to idzie raczej tak, że po dostaniu nowych składników rozmawiasz z kucharzem i możesz wybierać po dwa składniki i je łączyć, po czym mamy nowe dania przy siadaniu do stołu. Nie ma możliwości złego połączenia, bo jedyne słuszne opcje są podświetlone, a złe- zaciemnione i zablokowane, więc w mej opinii to takie trochę rozbudowanie na siłę, ot by gracz czasu trochę stracił. Mówisz Yano, że inne style niż aero też zjadają jakieś ataki? Na adepcie niczego mi się zdaje nie brakować, a na aero nie miałem ładowania GSa na przykład. Mam na myśli ataki przypisane do klawiszy, nie skille.
-
Monster Hunter X (Generations)
Ragus już wspomniał o intrach potworów, ja dodam, że możliwość podróżowania między czterema różnymi wioskami, udostępniona niemal na początku gry, mocno chrzani immersję, gdy na przykład okrążamy całą planetę by porozmawiać z jakimiś npcami z poprzednich gier i dostać zlecenie. I tak kilka razy, bo po jednym loadingu okazuje się, że w miejscu które poprzednio wyczyściliśmy, teraz pojawił się dymek, który może da nam misję. Lepiej to było w 4U, gdzie nowe miasta odkrywano po kolei i miało to sens geograficzno-fabularny.
-
własnie ukonczyłem...
Diablo III Jezu Chryste Panie, jakie to było dobre. Tym bardziej niesamowite, że nie gustuję w tego typu RPGach, gdzie liczy się drop i szpan zarąbistym sprzętem i statystykami, gdzie prze się naprzód przez hordy piekieł, masakrując demony jednym kliknięciem myszki. Grałem na wysokim poziomie, klasa Łowca Demonów (wzorowany na Helsingu w wykonaniu Jackmana, ogólnie rzecz mówiąc walczący dystansowo dps), po pierwszym przejściu zakończyłem na ~54 lvlu, ale wkrótce dokupię dodatek i wymaksuję, po czym pewnie zrobię przerwę i po paru miesiącach odpalę kolejną postać... Albo zacznę maksować poziomy mistrzowskie łowcy na trudności Udręka i dropić zielone zestawy. Minus na tę chwilę jest taki, że choć grałem na poziomie wysokim(jedyny wyższy dostępny przed pierwszym przejściem gry), to rżnąłem wszystko bez mniejszych trudności, zdarzyło mi się bowiem na początku zdobyć kołczan, który ściąga koszt podtrzymywania umiejętności zamieniającej łuk w gatlinga i do końca gry go nie zdjąłem. Zobaczymy jak poradzi sobie na wyższych trudnościach. Grafika jest przyjemna, ma typowy dla Blizzarda, przerysowany styl, otoczenia sprawiają dobre wrażenie z perspektywy lotu ptaka, muzyka jako tło daje radę, choć osobiście nic ponadto. Design diabłów dobry, choć temat wałkowany często i ciężko zaskoczyć kogokolwiek. Polski dubbing jak zwykle tandeta, którą współczesna podstawówka będzie wspominać za 10 lat z nostalgicznym uśmieszkiem, choć męski głos Łowcy fenomenalnie dobry jak dla mnie. Warto dodać, że grałem na PCcie i jest to zupełnie inne doznanie niż na konsoli. Polecam obadać, można sprawdzić triala za darmo do Króla Szkieletów, czyli jakiś dłuższy wieczór klikania. Koneserem gatunku, jak wspomniałem na początku, nie jestem i raczej nie będę odpalać teraz wszystkich Titan Questów i tym podobnych(choć Torchlight polecam, zwłaszcza dla tych, którzy lubią kreskówkową grafikę) aby zaspokoić nowo odkryty głód, ale do Diablo 3 wrócę, a jeśli mi się znudzi, to się starsze części ogra. 8+/10 z tendencją na 9/10 to w mej opinii sprawiedliwa ocena dla postronnego laika. Kampania zajęła mi pewnie ze 20~25h za pierwszym podejściem, potem pewnie będzie krócej.