Jak parę postów wyżej, polecam Basilisk, kulturalne anime na 24 odcinki, ja to przerobiłem w dwa dłuższe wieczory i trzeba przyznać, że czas stracony to nie był.
Dwa klany ninja zaczynają się nawzajem mordować po zerwaniu paktu pokojowego w celu wybrania nowego shoguna- ten klan, który pierwszy zgładzi dziesiątkę wybranych wojowników przeciwnego klanu, wygrywa. To wszystko ma miejsce dni przed zaręczeniem dwóch przyszłych głów obu klanów, co sprawia, że niektórzy mają opory, ale krew i tak się leje, bo starsi ninja wolą oddać się zemście za stare krzywdy.
Na plus rozwój postaci i ich design, oprócz zwykłych, ludzko wyglądających są także osobniki zdeformowane, efekt planów eugenicznych mających wyhodować idealnych zabójców. Ich moce nie są specjalnie odkrywcze w mej skromnej opinii, kwestia ich ujawniania- przeciwnik zwykle nie wie, z czym ma do czynienia, aż nie jest za późno. Postacie giną szybko jak na standardy gatunku i pozostawia to pewien niedosyt dla tych, którzy chcieli by wiedzieć więcej, zwłaszcza o tych, którzy umarli najszybciej(jest to trochę wynagrodzone w jednym odcinku w drugiej połowie, w całości poświęconym retrospekcji z dni pokoju).
Dodatkowym plusem jest to, że postrzeganie jednego klanu jako tego złego zależy tylko od widza, wszak każdy jest równo prezentowany z dobrych i złych stron, więc ruszać będzie nas śmierć każdego z dwudziestki ninja, nieważne na kogo postawiliśmy na początku.
Dodać do tego nieprzeciętną, staroszkolną technikę rysowania i zadowalającą ścieżkę dźwiękową, razem z historią tworzące brudny klimat rzeczywistości wojny, jaki raczej nie jest powszechnie spotykany.
No polecam, fajny opening i się nieźle napierdzielają.
Rozpisałem się, znudziłem i omal zapomniałem- anime jest wzorowane na mandze, która natomiast jest wzorowana na powieści z 1959(!), którą przetłumaczono i wydaną w języku angielskim pod tytułem "Kouga Ninja Scrolls". Przyznam, iż czuję pewien niedosyt, bo serial nie dość, że dobry, to jeszcze krótki, więc może kiedyś se nawet sprowadzę z Brytanii. Japońskie fantasy z czasów, gdy jeszcze szajba na zachodzie nie wybuchła... Trzeba sprawdzić.