Z uwagi iż ostatnio dużo podróżuję, kupiłem audiobooka Krwi Elfów z Fonopolis, zostało to zrealizowane jako słuchowisko z kilkudziesięcioma aktorami i... hmm, niby fajnie się słucha i pracuje jednocześnie, ale wkurza mnie parę rzeczy, pominę "teatralność" wymowy, mogę zrozumieć w tym medium, ale:
-wszystkie nazwy własne wymawiane są wolniej i wyraźniej niż wszystko inne, a poza tym dziwnie... Gry nie są co prawda wyznacznikiem poprawności wymowy, ale nikt mi nie powie, że w "Kaer Morhen" wymawiamy głośno każdą literę, aż mi rozbraja gdy słyszę po raz kolejny to słowo.
-narrator fajny ma głos, ale dziwnie dużo emocji wkłada w swe sekcje, co w połączeniu z powyższym odpycha już przy czytaniu wróżby Itlinny("HEN III-HA-ER"), choć sprawdza się w czasie walk.
No ogólnie ja polecam, chociaż te nazwy własne...
No i parę głosów rozpoznaję z gier, oczywiście poboczne postaci.