Mi trudno zrozumieć dlaczego ktoś miałby mieć coś przeciwko. M$ nareszcie robi coś czego od lat od niego oczekiwaliśmy, obudził się i walczy o graczy i chcę być liderem na rynku.
Od jakiegoś 2010 r., czyli mniej więcej od momentu kiedy Xbox 360 zyskał wygodną pozycję na rynku, M$ poza Kinectem (który wiadomo jak skończył) nie poczynił żadnych dużych inwestycji na rzecz Xboxa. Zamiast tego spokojnie się rozsiadł tam gdzie był i nie próbował rywalizować z Sony, które w tym momencie mimo kiepskiego startu PS3 mocno cisnęło w inwestycje swojego first party, infrastrukturę sieciową i granie w chmurze kupując Gaikai, czy inwestując w abonamenty w stylu Playstation Plus, które swego czasu było prawdziwą rewolucją i rewelacją na rynku, bo kto to słyszał wcześniej rozdawać często duże i nie takie stare gry AAA w cenie abonamentu? Dzięki czemu Sony które startowało z gorszej pozycji, nie mając żadnego abonamentu, w ciągu kilku lat przegoniło liczbę użytkowników Golda.
M$ z kolei wegetował, Kinect zapewnił im duży przypływ graczy casualowych ( którzy, jak się później okazało się, nie zostali z platformą na dłużej i szybko odpłynęli). Bardzo też zaniedbali swoje first party, to właśnie wtedy ukuło się hasło HaloGearsyForza, które choć już nieaktualne, wciąż jest używane. Bo kto pamięta tamte czasy ten wie, że były takie smutne lata że poza tymi 3 seriami żadne inne duże gry first party nie wychodziły. I nawet katastrofa jaką była zapowiedź Xboxa One nie obudziła ich z tego letargu. Jasne nie można im odmówić tego że nie zareagowali, bo coś tam jednak zrobili. Ale były to takie działania, które miały na celu zrobić tyle by nie zatonąć, przetrwać na rynku i dalej wegetować. Nie byli zainteresowani walką o pozycje lidera.
Sytuacja zmieniła się gdzieś w okolicach 2018, mniej więcej od momentu kiedy Spencer awansował, najpierw masowe zakupy stosunkowo mniejszych studiów, których branża nie widziała gdzieś od lat 2005-2010 kiedy to Sony kupowało dużo studiów. A potem ogromne przejęcie Bethesdy i jeszcze większy zakup Activision. Wszystko to w ramach całościowego planu, powiązanego ze sprzedażą taniej konsoli jak XSS i mocniejszej i droższej czyli XSX (która na większości rynków i tak jest tańsza niż słabsze PS5), rozwojem grania w chmurze (czyli czymś czego protoplastą było jeszcze Playstation Now), czy rozwojem Game Passa. To wszystko razem kreuje obraz firmy, która nareszcie, chyba po raz pierwszy od początków Xboxa 360 rzeczywiście walczy o status lidera na rynku. Z tym że w porównaniu do czasów Xboxa 360 dzisiejsze inwestycje są podniesione do potęgi n-tej. Niektórzy oczywiście jeszcze tego nie widzą, lub nie chcą tego widzieć, ale jeśli ktoś się łudzi że tę inwestycję nie odcisną lub już nie odcisnęły trwałego wpływu na branżę to sam siebie oszukuję.
Dlatego, nie ma co się dziwić Sony, że chroniąc własne interesy i swoją pozycję na rynku, będą próbowali zatrzymać ten deal. Nie są przecież ślepi i widzą co się dzieje. Po raz pierwszy od czasów PS3 ich pozycja lidera na rynku rzeczywiście jest zagrożona i to pomimo tego, że PS5 to naprawdę świetna konsola ze świetnymi grami, która sprzedaje się świetnie i w w żaden sposób nie da się jej porównać z porażką jaką była PS3.