-
Postów
20 069 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
77
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ASX
-
Tak jak Paolo pisze i na twoim miejscu wziąłbym pod uwagę RX 6700 XT bo to bardzo dobra karta pod 1440p. Pod względem wydajności zbliżona do droższego RTX 3070. Jej wady to oczywiście ułomny raytracing i brak DLSS, ale z tym niestety trzeba się liczyć gdy wybierasz karty AMD. Więc coś za coś. Na jej plus także całkiem spory zapas pamięci, który sprawia, że karta ta prawdopodobnie będzie się starzeć znacznie godniej niż konkurencyjny 3070
-
Jakieś tam można, ale bez battle passa będziesz miał dostęp do znacznie mniejszej ilości pancerzy
-
Nie jest to moze pierwszy ani ostatni remake albo remaster. Ale na pewno jest to pierwszy remake sprzedawany w cenie ponad 340 zł, który posiada mniej zawartości niż oryginał. Ten remake nie jest jakąś katastrofą, która doprowadzi do upadku gamingu, ale trudno nie zauważyć że wydawcy od lat powoli powoli i stopniowo przesuwają granicę pazerności, podgrzewając wodę licząc na to, że żaby czyli gracze się nie zorientują że zaraz się ugotują.
-
W sierpniowym patchu to naprawią. Nie wiem ogóle co za debil wpadł na pomysł żeby ograniczyć kustomizacje do jednego zestawu części.
-
wpis który kiepsko się zestarzał
-
Sam jestem fanem pierwszej części The Last of Us i to jedna z moich gier życia i nie mogę się doczekać by jeszcze raz przejść tę grę z odnowioną grafiką i nowymi skórkami dla Joela i Ellie. To jest właśnie to czego oczekuje po stworzonym od podstaw rimejku 9 letniej gry za trzy i pół bomby. Można być fanem gry, ale nie ma co się dziwić ludziom dla których ten zakres zmian jaki oferować będzie ten remake i w tej cenie jest po prostu rozczarowujący.
-
kolejne porównania: premiera jest w piątek, więc możesz znanym sposobem wystawić grę na sprzedaż, jeszcze zanim ją odbierzesz, wraz z adnotacją że wysyłka będzie po weekendzie. W ten sposób jest duża szansa że ostatecznie zapłacisz nawet mniej niż te 50-70 zł.
-
Sony chyba zareagowało na przecieki i wypuściło oficjalny materiał i wygląda on znacznie lepiej niż te wszystkie skompresowane gameplaye z przecieków. no ale te wszystkie "zmiany gameplayowe" zaprezentowane na materiale, w stylu permadeath mode, speedrun mode, czy możliwości zmiany skórek, to nie jestem pewny czy tego akurat ludzie oczekiwali gdy Naughty Dogs zapowiadało ulepszenia w gameplayu. Na plus jedynie ulepszona sztuczna inteligencja NPC, bo to chyba jedyna zapowiadającą się znacząco zmiana. Edit. @Wrednysorry, coś mi się nie wczytują miniaturki YT na forum i nie zauważyłem
-
Faktycznie zmiana języka pomaga
-
czasowy konsolowy ex na PS, później trafi też na Xboxa i być może inne platformy
-
Road 96 Zacznę od tego, że nie lubię tzw. symulatorów chodzenia. Nużą mnie gry bez gameplayu, gdzie cała rozgrywka opiera się na trzymaniu gałki do przodu i słuchaniu historii. Road 96 jest jednak inne, nie z powodu grafiki bo ta jest raczej średnia, nie z powodu budżetu, bo na pierwszy rzut oka widać że gra nie miała dużych funduszy. Road 96 wyróżnia się pomysłem i nieprzewidywalnością. W grze sterujemy grupką anonimowych nastolatków, którzy próbują nielegalnie uciec z fikcyjnego kraju Petrii rządzonego przez tyrana. Ten prosty pomysł na grę w stylu opowieści drogi, w ramach której poznajemy dziwacznych mieszkańców i jesteśmy zmuszeni podejmować różne, czasami trudne decyzje, przekłada się całkiem sporą wolność w podejmowaniu wyborów i wiadomo być może cała ta wolność oferowana przez grę jest prawdopodobnie bardzo iluzoryczna, ale w grze się sprawdza. Cała rozgrywka podzielona jest na krótkie, bardzo różnorodne sekcje gameplayowe, w ramach których podróżujemy po kraju, odwiedzamy nowe miejsca , próbujemy przeżyć i ruszyć dalej. Sekcje te są wybierane losowo przez co każda przygoda będzie nieco inna pod względem chronologii, ale będzie prowadzić do jednego wspólnego finału, w której suma naszych decyzji będzie miała szansa zdecydować lub nie o przyszłości kraju. W czasie drogi będziemy podejmować bardzo dużo tych mniejszych i większych decyzji które w ostatecznych rozrachunku będą miały wpływ na finał historii Petrii. Historia trzeba przyznać jest sztampowa i gdzieś od połowy gry staje się dosyć przewidywalna, ma też silne zabarwienie polityczne, starając się w dosyć mało subtelnie komentować aktualne problemy w Stanach Zjednoczonych. Jest też bardzo szczątkowy system zarządzania energią (trzeba spać lub jeść by się zregenerowało) i pieniędzmi (wiadomo, im więcej mamy pieniedzy tym łatwiej i szybciej możemy podróżować, a w czasie podróży dosyć często trafia się okazja by sobie dorobić lub coś ukraść). Najmocniejszym punktem gry jest jednak jej różnorodność, każdy odcinek podróży to okazja do interesujących, głupich, śmiesznych, a czasami strasznych wydarzeń i prawie każdy oferuje jakąś nową mechanikę gameplayową. W trakcie podróży, co jest nietypowe dla innych symulatorów chodzenia można też zginać lub zostać złapanym przez policję, co dobrze buduję napięcie i sprawia wrażenie że nasze decyzje rzeczywiście mogą mieć przykre konsekwencje. Na osobne wyróżnienie zasługuje muzyka w grze, szczególnie te bardziej melancholijne kawałki, które świetnie budują klimat tułaczki i ucieczki. Całość bardzo polecam, mimo widocznej niskobudżetowości i sztampowej fabuły, to pod względem klimatu i pomysłu na rozgrywkę w stylu opowieści drogi, to chyba jeden z najlepszych symulatorów chodzenia w które grałem.
-
Co by nie mówić, Xboxa 360 za sprawą gier takich jak Halo 4, Gears of War Judgement, Forza Horizon czy GTA V, naprawdę potrafił pokazać graficzny pazur, nawet pod koniec generacji.
-
dziwne, ja też miałem ten problem ale odinstalowanie gry i instalacja MS Store pomogło przy najmniej na jakiś czas. Bo wczoraj chciałem sprawdzić jak Infinite radzi sobie na moim RTXie i znów widzę że wyszarzyło mi kampanię, jakbym jej nie pobrał xD Dzisiaj po pracy sprawdzę czy znowu pomoże instalacja z MS Store
-
tak tylko chciałem się pochwalić że udało mi się sprzedać 3070ti za 3000 zł. Sprzedała się w 4-5h po wystawieniu na OLX także chyba popyt jakiś jest. Ale przyznam się szczerze, że trochę się cykałem gdy koleś nie odbierał kilkanaście godzin paczki z paczkomatu a na telefon przychodziły mi powiadomienia z peppera z 3070ti z niemiec za mniej niż 3 tysiące Ładnie ceny pikują z każdym dniem, co chwila pojawiają się nowe oferty.
-
próbowałeś zainstalować grę bezpośrednio z Microsoft Store, a nie apki Gamepassowe, ludzie piszą że to pomaga
-
Oczywiście że widzę różnicę i bardzo dobrze, bo świadczy to o tym że nie jesteś całkowitym betonem i jednak widzisz ich pazerność. Całkowity beton odpowiedziałby, coś w stylu że "Cieszę się że Sony wydaje remake 9-letniej gry, z wyciętym multi i bez zmian gameplayowych za 350 zł, bo dzięki temu będą mieli więcej siana na nowe produkcje" a na końcu dodałby coś w stylu, że za jakość się płaci.
-
Czyli jak Sony jest pazerne względem pecetówcow to się cieszysz. Ale jak jest pazerne względem posiadaczy PS5 to, jak sam przyznajesz, już jednak kiepsko
-
Kiepsko? Przecież powinieneś się cieszyć, bo dzięki posiadaczom Digitala Sony będzie miało więcej siana na nowe produkcje. Sam tak pisałeś.
-
Nie, jak to mówią ma to być czyste singlowe doświadczenie. Obejrzałem fragmenty z tych przecieków i zmian w rozgrywce nie zauważyłem. Wydaje się że największą zmianą w przypadku tego rimejku, będzie... cena. Byłem napalony, miałem brać na premierę wersję na PC, ale jak Sony zażyczy sobie 350 zł to postoje i poczekam na jakieś obniżki. Jak dla mnie zakres zmian względem oryginału jest zbyt mały żeby usprawiedliwić taką cenę
-
no i elegancko. Pecetowcy cieszą się że dostaną grę, a inni że firma zarobi więcej pieniędzy i wszyscy zadowoleni
-
GOW kosztował chyba 250 zł ciekawe ile wezmą za remake TLOU, 300 czy 350 zł?
-
- wsparcie dla monitorów ultrawide - lepsze cienie - DLSS - ray-tracing - wsparcie dla Dual Sense cena na Steam - 3 bomby