Moim zdaniem żaden remaster dobrej gry uwięzionej w 7 generacji konsol nie jest zbędny czy niepotrzebny. Weźmy takie pierwsze RDR, które nie ma wersji na PC i w zasadzie jedyną opcją żeby ją dzisiaj w miarę ograć to wersja na Xboxa we wstecznej która chodzi w 4k ale gra wciąż działa tylko w 30 fpsach. O wersji na PS3 w 640p, którą na współczesnym sprzęcie można ogrywać jedynie w formie streamingu nawet nie ma co wspominać.
Dlatego dobrze, że w ostatnich latach spopularyzował się trend portów na PC i tych bezpłatnych patchy dodających 60 fpsów czy 4K do starszych gier, bo dzięki temu większość dobrych gier z 8 generacji wciąż będzie grywalna przez wiele lat.
Wiadomo, że remastery to zazwyczaj tanie skoki na kasę, byle cokolwiek zarobić przy minimalnym nakładzie pracy, ale dla niektórych gier jest to jedyny ratunek.