Mnie z tej nowej trylogii Origins najmniej się podobał. Odyseja była bardzo spoko, luzacki klimat, widać że Ubisoft przestał traktować tę serie na serio przez co pojawiło się miejsce na bekowe historie, będące czymś w stylu The Best of Starożytnej Grecji. Siadałem sobie przed konsolą, natykałem się kolejne miasto, wioskę, osadę i zawsze trafiał się tam jakiś ciekawy quest rodem z Herculasa czy Xeny lecącej na polsacie, co akurat było plusem.
A Kasandra była po prostu fajną babką w przeciwieństwie do tego mruka Bayeka. Ostatnio czytałem w ogóle że Bayek został wepchnięty do tej gry na siłę, po początkowo głównym protagonistą miała być ta babka jego żona, ale Ubisoft bał się tego jak gracze zareagują na główną bohaterkę babe i zepchnął ją na dalszy plan, a protagonistą został Bayek i to czuć w grze.