-
Postów
20 073 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
77
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ASX
-
chyba czytałeś inny artykuł. Bo tekst ma wydźwięk bardzo pozytywny, Schreier wskazuje że gra miała podobne problemy co Anthem (głównie ze względu na problemy z silnikiem gry i narzędziami developerskimi, w pewnym momencie zastanawiali się nawet kilka miesięcy czy nie przenieść całej gry na UE4), ale ostatecznie dostała to czego potrzebowała, czyli więcej czasu który pozwolił dowieźć świetną grę, więc zamiast powtórki z Anthema wyszła raczej powtórka z God of Wara (który też miał problemy w trakcie produkcji, a wyszła z niego bardzo dobra gra). Nie ma nic o tym że grę "rozwelczono, czy napompowano mapę kopiujwkleizmami i ubisofciarstwem". Jest info tylko że 343 miało znacznie większe ambicję i gra miała być znacznie większa i bardziej rozbudowana, ale studio to przerosło i ostatecznie 2/3 gry wyleciało do kosza (co jest zabiegiem dosyć normalnym procederem przy produkcji gier AAA że część gry wylatuje do kosza, niestety. Nie znam żadnej gry która nie zaliczyła podobnych cięć przed premierą).
-
Porównywanie Dooma i Halo to jak porównywanie jabłek do pomarańczy. Doom to inny FPS, szybszy i bardziej dynamiczny, brutalny i staroszkolny, rozgrywający się na malutkich arenach. Obie serie są świetne, ale ja osobiście preferuję wolniejsze i stawiające bardziej na narrację i eksplorację Halo, które oferuję też większą wolność i możliwości w wykonywaniu zadań.
-
Grunty się zgrywają po prostu, jak się do nich podkradnie to często można podsłuchać jak rozmawiają ze sobą że ludzie boją się gruntów i jacy to oni nie są straszni, by chwilę potem wpaść w panikę na nasz widok xd
-
co do dialogów nie wiem naprawdę jak można nazwać takie dialogi kiepskimi albo nijakimi i nie wierze że istnieje człowiek który nie uśmiechnie się gdy usłyszy od przeciwnika po kilku niecielnych strzałach, że nie potrafi strzelać i nie ma się czego bać xd
-
Znalazłem w ogóle gra ma bardzo satysfakcjonującą eksplorację, bo prawie za każdym razem gdy zdecydowałem się nieco zboczyć z głównego szlaku, znajdowałem jakąś potężną broń, spartan core, audio log albo easter egg. Do dziś kilka dni po skończeniu głównej kampanii, biegam po tym świecie szukając wież propagandy do zniszczenia i logów. Nie pamiętam w której ostatnio w grze z otwartym świecie tak miałem. EDIT: fajny easter egg z Lockiem
-
jesteś na dobrym tropie, bo cutscenki mają capa na 24 fpsy by być bardziej filmowymi, mimo iż konsole dałyby radę renderować je w wyższym klatkarzu.
-
kilka zrzutów ekranu z Infinite - chyba najlepszej gry w jaką grałem w tym roku kiepska jakość i rozdzielczość bo to wersje z twittera, za co z góry przepraszam
-
20 lat marki Xbox, nasze wspomnienia, ulubione gry itd.
ASX odpowiedział(a) na ASX temat w Graczpospolita
Obejrzałem wczoraj pierwszy odcinek i moje pierwsze wrażenia są takie że to naprawdę super zrealizowany dokument, który mogę polecić wszystkim zagrajmerom. IMO znacznie lepszy niż ten dokument Netflixa o historii gier (High Score), którego nie dałem rady obejrzeć do końca. Nie mogę się doczekać aż obejrzę kolejne odcinki. -
Fajnie wyglądającą gra, mocno inspirowana filmami Kurosawy, trafi do do Game Passa
-
teraz nie dziwi dlaczego $ony (chyba mogę napisać w ten sposób?) wykosiło pozwami sądowymi wszystkich alternatywnych producentów którzy chcieli produkować boczne panele. Zależało im na monopolu by móc narzucić, takie ceny.
-
-
rekordowa sprzedaż Forzy Horizon 5 w USA i to pomimo (a może dzięki?) Game Passowi
-
minimalne różnice w renderowaniu obiektów na dalszym planie, raz na korzyść jednej platformy raz na drugiej, nie ma sensu się o to kłócić
-
20 lat marki Xbox, nasze wspomnienia, ulubione gry itd.
ASX odpowiedział(a) na ASX temat w Graczpospolita
będzie oglądane dzisiaj -
miejscówka z dema z 2020 r. ten świat
-
dobry sposób na szybką walkę z bossem jeśli ktoś ma problemy xd
-
Oczywiście obejrzana mam wrażenie że to dopiero początek historii, oby tylko na wyjaśnienia i kontynuacje nie trzeba było czekać 6 lat.
-
Właśnie lecą napisy koncowe Moim zdaniem, fana serii od czasów Xboxa 360 Jedna z najlepszych odsłon Halo w historii. Głównie z uwagi na gameplay, który jest fenomenalny, model strzelania i bronie top, inteligencja przeciwników top, projekt otwartego świata i aren top, a nowo wprowadzone elementy ekwipunku czyli głównie linka to coś bez czego nie wyobrażam sobie już Halo. Co do otwartego świata to jest piękny. Wyglądem i budową przypomina najlepsze misje Halo w historii jak Halo czy Silent Cartographer z Halo:CE czy Covenent z Halo 3. Niektórzy mogą narzekać na małą różnorodność zadań pobocznych bo mamy tutaj tylko odbijanie Marines, przejmowanie baz i niszczenie wież. Nie ma tu żadnych skomplikowanych, rozbudowanych zadań pobocznych, tylko proste aktywności w stylu zabij wszystkich kosmitów. Ale z drugiej strony jakoś ciężko mi sobie wyobrazić Master Chiefa wstrzymujące go swoją misję by wysłuchać prośby NPCa, idącego po śladach, czy szukającego zagubionej rzeczy (schemat 99% zadań pobocznych w dzisiejszych grach). To raczej Marines mają słuchać Chiefa, a nie on ich, więc moim zdaniem taka konstrukcja aktywności pobocznych świetnie się sprawdza w Halo. Otwarty świat nie jest za duży, w ok 18 godzin zaliczyłem wszystkie 7 baz wroga i uratowałem wszystkie oddziały Marines których jest około 10. Ale na pewno będę grał jeszcze by odnaleźć wszystkie wieże i dzienniki audio, bo po prostu wciąż mam chęć dalej eksplorować ten świat i chyba trudno o lepszą rekomendacje dla otwartego świata w Halo. Wspomnę jeszcze o sztucznej inteligencji bo to coś co od początku wyróżniało Halo na tle innych gier i coś co niestety w Halo 4 i 5 zaliczyło duży downgorad. Na szczęście tutaj wraca świetne AI nie tylko przeciwników, którzy dynamicznie reagują na to co się dzieje na polu bitwy, kiedy trzeba chowa się, kiedy trzeba szarżuje a kiedy przegrywa ucieka, potrafią też podnieść broń jeśli na ziemi pojawi się coś potężniejszego, ale również Marines którzy też dają radę jako towarzysze i nie stanowią tylko mięsa armatniego, dzięki czemu wymiany ognia w Halo są tak satysfakcjonujące. Super też sprawdza się zabieranie SI na misje, co też jest fajnym throwbackiem do czasów Halo:CE. Wystarczy do nich podejść by zaczęli za nami podążać. Pamiętam jak uwolniłem 4 marines po czym zabrałem ich by odbić pobliską bazę wroga i niestety do końca dotrwał tylko 1 z nich to musze przyznać że walczyli dzielnie. Co do grafiki, to nie jest to najpiękniejsza gra na świecie i taka Forza Horizon 5 zrobiła na mnie lepsze wrażenie, to trzeba przyznać że Halo Infinite ma momenty i to całkiem dużo momentów kiedy oświetlenie pada odpowiednio, nad ziemią pojawia się mgiełka, a przed nami pokazuje się szeroka panorama pierścienia, kiedy wygląda naprawdę pięknie. Oczywiście zdarzają się też brzydsze momenty jak to w grze w otwartym świecie, ale w ogólnym rozrachunku gra wygląda moim zdaniem ładnie i na pewno nie ma wstydu. Muzyka z kolei jest piękna już przez cały czas, nie rozróżniam który utwór komponował który utwór, bo gra miała aż 4 kompozytorów, więc chwalę ich jako całość. Muzycznie gra najbardziej przypomina ze swoimi fortepianowymi wstawkami Halo 3. Co do fabuły, gra opowiada dosyć prostą, bardzo personalną historię o śmierci i zaufaniu, bardzo fajnie wypada relacja Chiefa i Weapon (świetnie zagrana postać, Jen Taylor daje swoją drogą dała niezły popis aktorski, bo wciela się jednocześnie w 3 postaci), Pilot z początku bojaźliwy i trochę irytujący przechodzi swoją przemianę. Moim zdaniem fabularnie jest to poziom najlepszego do tej pory Halo 4. Zaskoczyło mnie jak dużo jest tu nawiązań i kontynuacji wątków z Halo 5, dostaliśmy sporo nowych informacji które rzucają nowe światło na wydarzenia z poprzendich części uzupełniając i trochę ratując tragiczną fabułę poprzedniej części. Podsumowując dla mnie jedna z najlepszych odsłon w serii i najlepsza gra tego roku, wciągnąłem się bez reszty i nie odczułem ani chwili znużenia. Gameplay, otwartwy świat, fabuła wszystko tutaj dla mnie zagrało. Jedyne do czego bym się przyczepił to mała różnorodność lokacji, przydałyby się szczególnie śnieżne poziomy które przecież też są ikoniczne dla serii i były nawet w Halo:CE, oraz kwestię techniczne, gra chodzi w betonowych 60 fpsach, ale wiele animacji szczególnie twarzy co szczególnie widać na cutscenkach, czy niektórych broni renderują się w znacznie niższym klatkażu co strasznie psuje wrażenie i odbiór.
-
taka już jest konwencja Halo, Grunty/muppety zawsze były zabawne i tchórzliwe i powodowały uśmiech na twarzy. Halo nigdy nie było super poważnym, dark sci-fi fpsem. Uwielbiam to jak na początku starcia, rzucają buńczuczne teksty w stylu, że ludzie się ich boją, by kilka chwil potem jak wybiję Elity i Brute'ów to zaczynają uciekać w popłochu xd
-
PlayStation 5 ma przewagę srednio 1 fpsa, porażka Xbox Series X [*]
-
Amunicji jest więcej niż w jakimkolwiek wcześniejszym Halo, przez co 99% gry biegam z BRką i w sumie nie wiem czy nie jest to wada bo tradycyjny sandbox Halo zawsze wymuszał koniecznosc żonglowania bronmi w zależności od sytuacji.
-
Obejrzałem ten materiał na TV i robi to jeszcze większe wrażenie. Jasne to tylko mały fragment właściwej gry i mam nadzieje że mało reprezentantywny, bo to co widzieliśmy było dla mnie za dużym cinematic experience. Ale jeśli ktoś pisze że to tylko cutscenka, to chyba nie grał w pierwsze Hellblade i nie wie jak Ninja Theory potrafi płynnie przechodzić z gameplayu do cutscenek.