Przedwczoraj skończyłem. Co za gierka
Niesamowity jest ten klimat tajnej agencji rządowej badającej zjawiska paranormalne, trochę jak z Archiwum X ale o wiele bardziej spójne i groteskowe zarazem (jest np. opętana gumowa kaczuszka). Jak zwykle w grach remedy zasypani toną tekstu ale tym razem świat był na tyle ciekawy że czytałem każdą notatkę interesując się każdym dziwnym przypadkiem opisanym w dokumentach Federalnego Biura Kontroli.
Design lokacji mimo iż 95 procent gry to bieganie po podobnych korytarzach też robi robotę dzięki estetyce żywcem wyciągniętej z lat 70/80-tych.
Grafika daje rade, widać że to ten sam silnik co Quantum Break więc jest dużo efektów czasteczkowych, efektów świetlnych itd. Muzyka raczej w tle i budującą klimat, jest też tradycyjnie kilka kawałków od zaprzyjaźnionej kapeli Remedy tj. Gods od Asgards czy jakoś tak.
Gameplay to pod względem zlozonosci coś pomiędzy prostackim Alanem, a Quantum Break. QB był bardziej skomlikowany i pozwalał na więcej kombinacji, ale tu też nie jest źle i w ciągu kilkunastu godzin ani przez chwilę nie odczułem znużenia, gdzie w Alanie już po kilku godzinach pojedynki stawały się bardzo powtarzalne.
Generalnie super gierka i mimo że nie wyszła przecież w tym roku to chyba moje osobiste goty na ten moment. A przy tym znacznie lepsza gra niż Alan Wale czy Quantum, kto by się spodziewał?
Dodatkowo bardzo fajnie tłumaczy z innego punktu widzenia wydarzenia z Bright Falls, liczę na to że najbliższe dlc jeszcze bardziej poeksploruje ten wątek bo wciąż nie mam dość tej gry i na pewno zagram w dlc.
Piękna wiadomość