Od początku było wiadomo że nie będzie to typowa prezentacja nowej konsoli, ale coś w stylu technologicznego panelu na GDC.
Ale spróbujcie wytłumczyć to tym wszystkim fanom, zwykłym graczom którzy wygłodniali miesiącami wyczekiwali jakichkolwiek informacji o nowej konsoli. Gadanie przez 20 minut różnicach pomiędzy dyskami HDD i SSD, które przeciętnego developera oczywiste, a dla graczy zbyt nudne czy technologie dźwiękowe na suchych slajdach nie zaciekawią ludzi, a dodajmy do tego ten chaos komunikacyjny związany ze wstęczną kompatybilnością.
Wygląda to tak jakby korporacja straciła kontakt z swoimi konsumentami. Dzisiaj w Sony szwankuje komunikacja. Co jest dziwne bo Sony jeszcze kilka lat temu, zapowiadając PS4 bardzo dobrze potrafiło się komunikować z graczami, wstrzelić w ich nastroje i oczekiwania. Prezentacja PS4 była przeprowadzona wzorcowo: pokaz możliwośći konsoli, dema technologiczne, pierwsze pojedyncze zapowiedzi. Potem przyszedł czas na GDC gdzie Mark Cerny zrobił podobną prezentacje "The Road to PS4" i każdy był zadowolony.
Być może ta zmiana w podejściu wynika z niedawnych zmian w kierownictwie Sony, część osób odpowiedzialnych za sukces PS4 odeszła z firmy (np. Shawn Layden do niedawna głównej twarzy Playstation, który opuścił Sony w dość dziwnych okolicznościach i do dziś nie wiadomo w zasadzie o co poszło, sam zainteresowany milczy do dziś).