ASX

U mnie było tak, kupiłem kod na gierke i zrealizowałem go w polskim sklepie przed premierą. Potem na reddicie przeczytałem że ludzie masowo zmieniają region na Nową Zelandie by zagrać wcześniej. Pomyślałem że zyebalem bo już wykorzystałem kod. Ale spróbowałem zmienić region i normalnie ruszyło killa godzin przed polską premierą. Z tego IMO wynika że nie ma znaczenia gdzie została kupiona gierka, liczy się wyłacznie region konsoli

Co ten Real Szkoda Juliena bo ma warsztat i umiejętnosci ale z Realem cos nie klikneło

Serio da się wcześniej zagrać przy zmianie regionu. Zarówno przy grach z GamePassa jak i normalnych preorderach (sam testowałem przy okazji premiery Piratów)

Decyzja chyba podyktowana względami bo luty następnego roku jest wyjątkowo zatłoczony - Anthem, Metro i Crackdown [*] To było do przewidzenia że któryś z wydawcow zdecyduje sie na opóźnienie, aby uciec z tego gorącego okresu, ale chyba wszyscy spodziewali się Crackdowna który ma chyba najsłabszą marketingową pozycje.

Hello Neighbor trzeba sprawdzić, bo bardzo podoba mi się pomysł na grę, ale jednocześnie cały czas slysze że to zabugowany kasztan

Osobiście gierka dla mnie mocno obojętna i nie widzę w niej nic specjalnie interesującego. Ale nie rozumiem dlaczego niektórzy starają się tutaj tak mocno przekonać innych że nie ma na co czekać, rozpisując się i porównując RDR do zupełnie innych gier.

Xbox zrzuca bomby Elegancka wiadomość

wygląda jak RDR1 w 4K

Kompletnie nijaki

Chris Avellone wyjaśnił

kampania pewnie znowu będzie równie słaba co w BF1, ale jak to wygląda to oświetlenie

Pograłem dzisiaj wieczorem po dłuższej przerwie z 2 znajomymi na brygantynie i przypomniało mi się dlaczego tak lubię tę gierkę > na początku porobiliśmy kilka nowych misji z przewozem towarów, jednocześnie wykonując misje Order of Souls > gdy wracaliśmy do Oupostu zaatakował nas sloop ale biedak był bez szans > poten popłyneliśmy na Fort, przy którym stał Galeon, kolega przeprowadził abordż i chwile potem zatonąl > chwile potem obok zobaczyliśmy pościg 2 sloopów, postanowiliśmy pomóc uciekającemu, ale zanim ich dogonilsny zginął. Pomściliśmy go zatapiając drugiego i rekwirując jego skarb > potem na fort przypłyneła Brygantyna oferując sojusz. Niestety było za późno, bo już zakradałem się na ich pokład z beczką prochu, zaraz potem zatonęli a my okradliśmy kolejną ekipe (mieli killa czaszek) > kilka dłuższych chwil później zabiliśmy kapitana i nerwowo rozglądąc się czy któryś z zatopionych załóg nie przypłynie się zemścić, załadowaliśmy skarb na statek >potem tylko podróż do Outpostu i granie szant przy zachodzie słońca na pożegnanie To wszystko w ciągu 3-4 godzin i jedynym momenten nudy był okres kiedy wulkan przegonił nas z jednej z wysp i musieliśmy czekać na koniec erupcji, aby wrócić po zostawione w pośpiechu skarby. Właśnie w takich momentach przydałyby się karty, albo kości albo chociaż mechanika wędkowania.

przecież dzisiaj wszystkie gry uruchamiają się z HDD, to nie czasy Xboxa 360 i PS3... Odnośnie obaw o kilka płyt, to czy PS4 w ogóle wspiera coś takiego? Wiem że na Xboxie coś takiego jakieś rok temu wprowadzili, ale chyba jedyna gra która z tego korzysta to nowe wydania Gears of War 4 żeby ludzie nie musieli ściągać 50gb patchy i zamiast tego mają w pudełku drugą płytę blu-ray z patchami do instalacji Więc wątpie że RDR zostanie wydany na dwóch płytach, no ale zobaczymy

no ładnie niedokończony produkt.

jeśli wchodzą w skład Play Anywhere to tak

W jedynkę w sumie bym sobie zagrał, bo jakoś nigdy nie miałem okazji sprawdzić. Ale raczej poczekam na promocje bo 70 zł to zdecydowanie za dużo

wydaję mi się że wiem o której skrzynce mówisz tak w ogóle to szacun za przejście oryginału na N64. Sam ogrywałem grę na emulatorze z Quick Save i Quick Load co oszczędziło mi dużo problemów związanych ze słabym sterowaniem. Co do zbierania kasy, to jasne nie było tego dużo, a świat jest malutki. Ale nie lubię takich pomysłów bo mają one za zadanie jedynie sztucznie przedłużyć, bardzo krótką swoją drogą grę.

no nie bardzo jest tak samo słabo jak w pierwowzorze. Ostatnio kupiłem Live&Reload i trochę pograłem i szczerze mówiąc Bad Fur Day bardziej przypadł mi do gustu ze względu na bardziej kreskówkową oprawę bez potrzeby silenia się na jakikolwiek realizm i brak cenzury. Być może to kwestia nostalgii bo ogrywanie oryginału pamiętam jako jedno z najzayebistszych wspomnień okresu dorastania. a i yebać ten game design gdzie nagle aby przejść dalej wymaga się od gracza, zebrania opcjonalnych wcześniej znajdziek. Nienawidzę

będzie można już zmieniać region na Kiribati

Kampania w Titanfallu jest naprawdę elegancka, z przyjemnością przechodziłem. Zagrało w niej chyba wszystko, jest różnorodna, ma fajne tempo, a strzelanie jest przerywane elementami platformowymi. Nawet fabuła i postaci są ok, chociaż na początku zapowiada się na typowe call of duty, ale to chyba zasługa BT 7274. Co do Battlefielda to dałem radę przejść tylko pierwszą miesję, gdy gra rzuciła mnie na dużą mapę i kazała likwidować posterunki to wyłączyłem i nigdy później nie wróciłem. Titanfall co chwile jest w promocji za jakieś 23 złote, więc po prostu kupiłbym tylko jego.

Chociaż będzie można sobie mape dobrze pooglądać w trakcie ściągania patcha

Wersja fizyczna plusy: -masz kawałek plastiku i płytę -możesz sprzedać po weekendzie minusy -konieczność żonglowania płytą Wersja cyfrowa plusy -wygoda minusy -nie możesz sprzedać po weekendzie Gra zajmuje około 50gb na PS4 i ponad 80gb na Xboxie. Ale to gra usługa więc z czasem rozmiar znacząco się zwiększy.

Musimy jeszcze poczekać na pełnoprawny symulator zasp śnieżnych