No nie jest łatwo, ja wczoraj przy Merricku spotkałem zagubionych niemców którzy również sobie nie radzili z questem. Na początku starałem się ich delikatnie nakierować, ale jakoś nie łapali. Potem namawiali mnie nawet żebym z nimi popłynął i pomógł im zrobić tego questa ale mi się nie chciało więc poszedłem na łatwiznę i wszedłem na ich statek zaznaczyłem na mapie punkty, powiedziałem "Tu macie podwodną jaskinie, a tu wrak statku, płyńcie ja tu na was poczekam"
Wczoraj o drugiej w nocy skończyłem grać, zabijając na koniec rekina. Hungering Deep to kwintesencja tego jak wyjątkowa jest to gra na tle wszystkiego innego. Wspólne rozwiązywanie questów z nieznajomymi, spotykanie przypadkowych ekip w Outpostach i dzielenie się z nimi przemyśleniami na temat zagadki. A na koniec walka ramię w ramię z rekinem, dzielenie się zasobami i wzajemna pomoc. DLC zgodnie z zamierzeń naprawdę zbliżył do siebie piratów, którzy wcześniej raczej najpierw strzelali a potem zadawali pytania.
Jeśli miałbym polecić jedną grę osobie która nienawidzi gier multiplayer to byłoby to Sea of Thieves jako coś przykład doświadczenia które przywraca wiarę że gry online mogą być czymś więcej niż młócką.
Teraz czas na obawy : minikampania Merricka potrwa 2 tygodnie, ale mam nadzieje że Rare nie okaże się tak głupie i walka z bossem zostanie w grze, jako nowy rodzaj public eventu z którym wiążą się stałe nagrody coś w rodzaju istniejącego fortu. Myślę też że ta sielanka która obecnie trwa na morzu, za kilka dni się skończy gdy wszyscy zabiją rekina i piraci znowu wrócą do zabijania i plądrowania