-
Postów
20 321 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
77
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez ASX
-
Szanuje twoje zdanie, ale mam też prawo do własnej opinii. A jestem fanem Halo od pierwszej części, każdą cześć kilkukrotnie. Infinite cierpi na to jak piszesz że cała kampania rozgrywa się w jednym podobnym środowisku. Ale moim zdaniem najlepsza kampania od 343, spójna historia, powrót klasycznego artstyle'u i przede wszystkim najlepszy gameplay w serii, sprawiają że w Infinite bawiłem się o wiele lepiej niż czwórce czy piątce gdzie 6 razy walczyliśmy z tym samym bossem. Zresztą jeśli spojrzeć na recenzje to zdaje się że nie jestem osamotniony w tej opinii.
-
Halo Infinite to bardzo dobra gra, jeśli Indiana Jones będzie miał tą samą jakość to ja jestem spokojny.
-
ciekaw jestem jak ten post zestarzeje się za kilka godzin
-
Bo w USA jest inna strefa czasowa
-
gameplay reveal i to rozumiem
-
Mamy jedynie dane ze stycznia 2023. , które zliczają aktywnych użytkowników posiadających konsole i tych którzy grają na PC w gry, które wymagają połączenia z kontem Xboxa, wynika że liczba stale rośnie. Więc przyrost jest, ale to chyba głownie zasługa PC. To co było błędem pierwszych lat z XSX i XSS z punktu widzenia sprzedaży konsol, to to jak mało dały powodów posiadaczom starej generacji Xboxów do przesiadki na nowe sprzęty. Bo w takie gry jak Halo Infinite czy Forza Horizon 5 można było komfortowo grać na starej generacji i wiele osób nie odczuwało potrzeby przesiadki. Więc sprzedaż nowych konsol była znacznie wolniejsza niż mogłaby być, gdyby na przykład Forza Horizon 5 wyszła tylko na XSX. Z drugiej strony wtedy nie dobiłaby tak szybko do 35 milionów graczy, czyli coś za coś. Dopiero w 2023 r. odcieli się od Xboxa One i HiFI Rush, Starfield i Forza nie wyszły na starą generację.
-
-
Po pierwsze błędem jest założenie że 80% graczy nie zna TLoU2. Bo to tytuł o którym było i wciąż jest głośno. Jeśli ktoś do tej pory go nie kupił to zwyczajnie dlatego że po prostu nie chciał go kupić i dodatkowa recenzja remastera niewiele zmieni w tych proporcjach. Po drugie, recenzje, zwłaszcza remasterów, nie generują wielu kliknięć. Największy ruch na portalach typu IGN itp. generują wszelakie tutoriale i FAQ. Casuale prawie o ogóle nie czytają, ani nie oglądają recenzji. Zdecydowana większość klientów tzw. casuali opinie o grze wyrabia na podstawie Twitcha i Youtube'a, gdzie wystarczy, że zobaczą że ich ulubiony streamer gra w jakąś grę i mu się podoba. Recenzje są dla starych zgredów takich jak my, pasjonantów którzy potrafią poświęcić dużo czasu na analizowanie i dyskutowanie o grach. Powód dlaczego te recenzje wyglądają jak wyglądają jest znacznie prostszy. Sony przed premierą rozesłało kody niczym przed premierą nowej gry. Przyjęcie takiego kodu wiąże się z podpisaniem szeregu umów (wszelakie NDA itp.) oraz zobowiązaniem się do zrobienia recenzji. Stąd ten wysyp recenzji o określonej godzinie przed premierą, kiedy minęło embargo. A fakt że recenzje remastera skupiają się na całej grze zamiast analizować zmiany w remasterze, wynika nie z tego że da to redakcjom więcej kliknięć, bo jak pisałem wcześniej recenzje remasterów nie generują dużego ruchu. Ale raczej z tego, że redakcje wolą się skupić na tym co pozytywne i wystawić wysoką ocenę, bo jest to dla nich zwyczajnie bezpieczniejsze. Ponieważ znane są takie przykłady, kiedy nadmierna krytyka gier Sony skutkowała tym, że redakcja została wpisywana na czarną listę i odcinana od recenzowania. A głupio byłoby stracić dostęp do gier Sony przed premierą z powodu remastera.
-
Przecież nikt nikogo nie olewa. Recenzje gry z 2020 r. są wciąż aktualne i dostępne. Każdy przed zakupem remastera może sobie je przeczytać lub obejrzeć. To nie jest tak że jak redakcję nie przepiszą swoich recenzji sprzed 4 lat, to konsumenci zostaną na lodzie i nie bedą wiedzieć z jakim tytułem mają do czynienia.
-
Można się z tym zgodzić. Bo więcej platform to zawsze więcej pracy dla developerów. Ale równie dobrze mozna powiedzieć że dobry developer ogarnie kilka platform, słaby nie poradzi sobie nawet i z jedną. Taka Forza Horizon na każdym sprzęcie, począwszy od PC, XSX, XSS i Xboxa One, po Steam Decka dziala i wygląda świetnie. Twórcy Pokemonów z kolei mimo że mają do ogarniecua jedną platformę dalej tkwią w poprzedniej epoce. Dzisiaj też w epoce ogromnych budżetów gier w zasadzie tylko Nintendo ma taki komfort by robić grę tylko na jedną platformę. Nawet Sony, jak wiemy z wycieków, zaczęło pracować nad pecetowym portem Spidermana 2 jeszcze przed premierą, a taki Wolverine powstaje już równolegle na PC i PS5
-
To kontrowersyjna opinia na tym forum, ale prawda jest taka że gdy jakaś gra wychodzi na inną platformę to my jako gracze nic na tym nie tracimy. Co może na tym ruchu ucierpieć to sprzedaż xboxówy. I to już analitycy Microsoftu muszą sobie przekalkulować, czy opłaca im się wydawać gry na inne konsole i zarobić teraz więcej pieniędzy, ale pozbawić konsole tzw. "konsolowych exów" i długofalowo pozwolić by spora część z ich bazy graczy, na których dzisiaj zarabiają przy okazji zakupu każdej gry third party, odpłynęła na inne konsole. Tak czy inaczej wizja Microsoftu na gry jest jasna i jest skupiona, jak zresztą cała firma, na sofcie czyli grach, a nie na hardware. Xbox jako konsola jest dla nich tylko jednym z punktów wejścia do ekosystemu, nie zrezygnują z niego bo potrzebny im taki produkt. Ale to wokół sprzedaży gier i gamepassa na różnych urządzeniach będzie orbitować cała przyszłość Xboxa.
-
nie wiem jak wypadnie drugi sezon, ale jestem absolutnym fanem tego kierunku artystycznego jaki widzimy na trailerach czy tym plakacie
-
Ludzie chyba bardziej komentują jak leniwy jest ten remaster i jak mało zmian wprowadza, w kontekście ocen jakie otrzymuje. Ale cóż, branża dziennikarska jest jaka jest, więc ja nie jestem przesadnie zaskoczony.
-
może jeszcze przełożą na jakiś listopad albo grudzień
-
miała wyciec data premiery
-
premiera 5 września 2024 r.
-
Frostpunk 2 wyjdzie na premiere w Game Passie na początku na PC, a gdy wyjdzie wersja na konsole również na Xboxa.
-
witam chyba nigdy jeśli w tym roku nie zobaczymy konkretów z NeverWild to tracę nadzieje że to kiedykolwiek wyjdzie
-
No tak to jest z gierkami. I chociaż osobiście nie jestem fanem Kameo (może dlatego że ogrywałem je po latach i sterowanie było dla mnie niegrywalne) to szanuje Rare za to że nie zamyka się szablonach i z kazda ich gra jest inna i z każdą próbuje czegoś nowego, mało jest takich studiów na rynku. Mam tylko nadzieję że nie staną się ofiarą sukcesu Sea od Thieves i nie będziemy czekać wielu lat na ich następną grę.
-
Grałem w okolicach premiery, potem po kilku latach przeszedłem ponownie, wciąż posiadam swój egzemplarz w kolekcji i podtrzymuje swoje zdanie. Swoją droga ma bardzo fajne replaybility, bo konstrukcja wyzwań jest taka że ogranicza nas tylko wyobraźnia w kwestii tego jak chcemy zaliczyć jakieś zadanie, więc drugie przejście może być zupełnie inne od pierwszego. Nie wiem jak można było mieć problemy z budowaniem, było banalne i bardzo intuicyjne nawet gdy miałem około 15 lat. Prędzej miałbym zarzuty do modelu jazdy. Lokacje pełniły tylko rolę tła dla wyzwań, same w sobie nie były zbyt interesujące do eksploracji, ale wciąż pamiętam Xboxa 720 i kręcącymi się płytami w środku i zakłócenia obrazu gdy uderzyliśmy w kartę graficzną. Design to kwestia dyskusyjna, mnie osobiście się podobał, ale rozumiem też tych którzy nie zaakceptowali odejścia od starego stylu. Do tego bardzo fajny humor i łamanie czwartej ściany. tutaj jest fajne podsumowanie jak pomysły z Nuts&Bolts wyprzedziło swoje czasy
-
Nuts&Bolts było świetne, dostało jej się od ortodoksyjnych fanów starych częsci bo nie była klasycznym Collectathonem i platformówką w stylu starych odsłon. A zamiast tego spróbowała czegoś nowego i patrząc jakie zachwyty zebrała Zelda TOTK, jaką popularnością cieszą się teraz wszystkie gry oparte na kreatywności i budowie pojazdów, to Nuts&Bolts w 2008 roku po prostu wyprzedziło swoje czasy. Oceny zebrało bardzo dobre, bo na poziomie 8/10 ale niestety nie było hitem. Tak czy inaczej jeśli powstaje nowa część lub remake to na bank będzie żerować na nostalgii i skupią się na tym co przyniosło sukces w dwóch pierwszych odsłonach.
-
Czyli nie będzie craftingu
-
No i nie jest też tak że jak jakis konkretny developer robił do tej pory jeden rodzaj gry to już do końca życia będzie robił ten sam. Przypominam że w zeszłym roku od studia które specjalizowało się do tej pory w survival horrorach dostaliśmy rytmicznego slashera. A co do Indiany to Todd Howard który jest dyrektorem mówił że to będzie mieszanka różnych gatunków. Czyli pewnie trochę strzelania, trochę zagadek i trochę eksploracji.