Robiliśmy ostatnio we dwójkę fort i ogólnie szło całkiem nieźle, fale leciały jedna po drugiej, już pojawił się kapitan. Gdy nagle znikąd na gotowe pojawił się 4-osobowy galeon. Już się prawie poddaliśmy i planowaliśmy różne taktyki schowania klucza, podjęliśmy nieudane próby negocjacji aby podzielić się skarbem. Ale na szczęście okazali się mało ogarnięci i źle ustawili statek więc po chwili udało nam się ich zatopić i dobić ocalałych. Potem szybkie ubicie kapitana i nerwowe przenoszenie skarbów w oczekiwaniu czy do nas nie wrócą. Już prawie kończyliśmy ładować gdy usłyszałem "KUUUURWAAAAA WRÓCILI" i uderzyli w statek. Przerwaliśmy ładowanie. Potem szybka ucieczka, podnoszenie kotwicy, odparcie abordażu i gonitwa. Ale jakoś udało nam się ich zgubić w burzy, wybraliśmy inny outpost (nie najbliższy) aby ich zmylić i sprzedaż rzeczy.
Ale te pozostawione skarby w forcie nie dawały nam spokoju więc za jakieś kilkanaście minut wróciliśmy tam i wiecie co? Te dzbany nie pomyślały nawet żeby sprawdzić czy coś zostawiliśmy w forcie, tylko bezmyślnie zaczęli nas gonić, więc gdy wróciliśmy reszta skarbów jeszcze na nas czekała
a tutaj zdjęcie naszego statku który sporo tego dnia przeszedł: