jeszcze parę słów o moich wrażeniach w Sea of Thieves z kilkunastu godzin spędzonych w alphie
-gameplay faktycznie sprawia wrażenie prostackiego, ale podobnie jak w Zeldzie ukrytych jest w nim wiele intuicyjnych mechanik. Można grać w tę grę sposób prostacki i dobrze się bawić, ale prawdziwa zabawa zaczyna sie wtedy kiedy zainwestujesz czas i chęci i nauczysz się dla przykładu żeglować, czytać kierunek wiatru patrząc w niebo (nie ma żadnego wskaźnika kierunku wiatru) a także odpowiednio refować żagle aby uzyskać lepszą prędkość, wykonywać odpowiednie manewry (zwroty przez kotwice np) , poza tym ludzie na forach piszą że są specjalne sposoby pokonywania fal pod odpowiednim kątem tak aby jeszcze zyskać na prędkości. W grze jest jeszcze wiele innych tzw. ukrytych mechanik których w żaden sposób tego nie tłumaczy i nie traktuję gracza jak idioty, wierząc w jego inteligencje, dzięki temu jest spora frajda gdy sami się tego uczymy metodą prób i błędów. To wszystko sprawia że walka z innymi graczami jest tak emocjonująca, bo w przeciwieństwie do wielu innych gier nie opiera się na tym kto ma wyższy poziom i zadaje większe obrażenia, a właśnie na umiejętnościach, doświadczeniu, sprycie i umiejętności współpracy w zespole.
także co do gameplayu w SoT i postu balona
Sea of Theves - check
-osobna kwestia to sprawa nawigacji w grze nie ma ŻADNYCH wskaźników, jedynie na mapie w kajucie kapitana jesteśmy w stanie sprawdzić własne położenie. Otrzymując questa z nazwą lub mapą wyspy musimy sami znaleźć ją na mapie świata. Poza tym kierując statkiem nie ma się dostępu do mapy i trzeba polegać na współtowarzyszach którzy w kajucie kapitana sprawdzą położenie okrętu i wskażą kierunek druga sprawa że za sterem także niewiele widać (z powodu przysłaniających wszystko żagli) więc często się trzeba pytać co w ogóle jest przed nami. Druga kwestia to fakt iż po dopłynięciu do wyspy często jedyne co mamy to mapa wyspy lub zagadka słowna i wtedy jesteśmy zmuszeni nawigować za pomocą kompasa i charakterystycznych elementach otoczenia. Więc immersja jest bardzo silna.
także kolejny punkt:
Sea of Thieves - check
-fakt iż w grze nie ma żadnych wskaźników i trzeba ręcznie nawigować (w sposób w który nie widziałem jeszcze w żadnej innej grze) sprawia że znacznie bardziej przeżywa się i chłonie to co jest dookoła nas, bo w przeciwieństwie do takiego Wiedźmina, gdzie przez większość czasu patrzy się na kropki na minimapie w rogu ekranu tutaj naprawdę chłonie się ten świat, który jest w dodatku bardzo ładnie wykreowany, chociaż wciąż brakuje w nim odpowiedniej dawki życia
kolejny punkt:
Sea of Thieves - check
Brak lootboxów - check
nie mówię że gra jest jakąś konkurencją dla Zeldy, bo nie jest. Nie wiem czy gra będzie bardzo dobra czy okaże się tylko przyzwoita (tak jak pisałem wciąż mam obawy co do zawartości, 3 rodzaje questów w alphie to był jakiś ponury żart). Piszę tylko że to wszystko co napisałeś o Zeldzie można znaleźć w budżetowej sieciówce i piszę to na podstawie WŁASNYCH doświadczeń