Dzisiaj mecz tegorocznych rewelacji La Liga: Betis Seviila - Valencia
czyli starcie obecnego trenera Valencii (Marcelino) i niedoszłego (Setien). W ubiegłym sezonie gdy trwały poszukiwania nowego trenera nietoperzy który podźwignie klub z kryzysu, na czele wyścigu był właśnie Setien którego kandydaturę forsował dyrektor sportowy Valencii, miało nawet dojść do podpisania wstępnej umowy.
Ostatecznie wyścig ten wygrał Marcelino, który podobno kupił rekruterów tym, że obejrzał każdy mecz nietoperzy w poprzednim sezonie, co już samo w sobie jest osiągnięciem godnym pochwały go grali absolutnie tragicznie, dokładnie je analizując. Doszło do tego, że już przed podpisaniem kontraktu miał dokładną receptę jak uzdrowić klub, w obliczu tak przygotowanego kandydata władze Valencii po prostu musiały go zatrudnić, a po wynikach widać że chyba miał rację.
Setien natomiast wylądował TYLKO w Betisie. Ale trzeba mu przyznać że koleś ma naprawdę papiery na świetnego trenera. To jak potrafił w błyskawiczny sposób odmieniać średniaki (jak Betis) czy słabiaki (jak Las Palmas) w ofensywne, pięknie, a przede wszystkim zwycięskie ekipy jest godne pochwały. Wielu ekspertów piłki hiszpańskiej patrząc na sposób gry jego zespołów już teraz widzi go w roli następcy Valverde.
Także szykuje się dobry mecz, obie drużyny grają ofensywnie, ładnie dla oka i dużo strzelają. Nie podejme się próby przewidywania wyniku, tutaj może paść każdy wynik