-
Postów
5 673 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez SlimShady
-
O co chodzi z tymi zapisamii, których nie można odczytac i niby sa naprawiane? Jest ich chyba z 7, a tylko część sama się naprawila. Jak można te uszkodzone wiadomości odczytac?
-
Nie jest to tytuł, który będzie pamiętany latami jak gry ND czy SSM, jest dobry ale nie jest to nowa jakość. 2017 był zbyt mocny żeby nominować HZD do gry roku w innej kategorii niż grafika, ale jak uważasz ze klejnot to Ci nie bronie. Apropo The Frozen Wilds- dodatek zajal gdzies z 22h(rzadko korzystałem z szybkiej podrozy), historia to poniekąd recykling tego co było w podstawce i tak samo jak tam(wspolczesnosc) tutaj tez nie była zbyt pasjonujaca. Na plus nieco lepsze postaci i misje poboczne(np. tama), plus kilka fajnych broni i trochę zagadek. Generalnie najwieksza robote robi park Yellowstone (kolorowe oczka, gejzery itd.) i najlepszy snieg ever jaki był w grach. Kozacko wygląda jak pada a jeszcze lepiej jak robi sie w nim slady, sa nawet takie szczegoly jak trawa pod śniegiem. Tym bardziej robi to wraznie, ze to jest sandbox i działa to tak jak trzeba nawet na ps4 , wiec to nie konsole sa za slabe, tylko inni tworcy zbyt slabi/leniwi...........albo zbyt biedni. Można nawet podpisywać się w wodzie, ale i tak najbardziej zaskoczyla mnie możliwość destrukcji tafli lodu na pojedyncze kry lodowe, która maja swoja wlasna fizyke. Naprawde to było niezłe jak krokodyl sobie płynie i nagle zaczyna kłąpac, a lód się załamuje, takie przywiązanie do szczegolow bardziej sobie cenie niż grafikę. Z nowych maszyn robote robi misiek,a ten ogniarz to nie wiem czy to nie jest stara maszyna, tylko z innym zestawem ruchow(co nie zmienia faktu ze daje w kosc). Dodatek tez ma zauważalnie wyższy poziom trudności, bo nie jest lekko. Zawiodlem się na tym, ze kolejny raz napaliłem się w grze na klimatyczny widok Dodatek jest calkiem ok i warto go obczaic jak ktoś lubi podstawke, ale nie jest to poziom dodatkow do Wiecha, GTA, Bloodoborne'a czy nawet ostatniego Uncharted. P.S. Polecam biegac sprintem i robic wślizgi, licze ze taki sam snieg będzie w nowym GOW, tylko ze w nieco innym kolorze.
-
Skonczylem podstawke po 72h(z pobocznymi i czytaniem znajdziek), wiec opisze swoje wrazenia: Jeśli rozpatrywać Horizon jako gre RPG to jednak jest slabo, bo mialki watek wspolczesny, biedne postaci(może ze 2-3 spoko napisane na cala gre) oraz dialogi, które nie chce się sluchac i brak wyborow nie pozwalają tej grze nawet stać przy dobrych RPG-ach jak Wiechu czy Trylogia ME, a ewidentnie widać, ze gra została zrobiona RPG na sile i jest to wymuszone, ale jako gra akcji sprawdza się dobrze. Minusy: -kołko dialogowe jest w gruncie rzeczy kosmetyczne, wyborow jako takich nie ma, a jeśli chodzi o postaci to byle jaki wieśniak z Wiedzmina jest dużo ciekawszy niż Szef wszystkich Szefów w Horizon -wkurza mnie zbieranie kwiatkow, co 2 metry(denerwowalo mnie to już w ostatnim Tomb Raider, ale tutaj jest jeszcze gorzej) -walka z ludżmi absolutnie tragiczna, w dodatku nie lubie jak ludzie w grach przyjmują strzale na czache i nadal czuja się w miare dobrze. -Poboczne co prawda, sa lepsze niż takie typowo g.owno questy, wiec to nie do końca minus, bo czesto sa wielowątkowe i starają się robic to co wiedzmin, ale takich naprawdę fajnych pobocznych było, tylko garstka m.in kotły(mega dizajn i pokazuje jak moglaby wygladac liniowa gra np. na bazie Prometeusza), polowanie na Czarnogona albo z tym babochłopem od, którego dostajemy super bron do wypróbowania. Wiesiek 3 zrobil krzywdę innym twórcom, bo teraz naprawdę maja wysoko zawieszona poprzeczke jeśli chodzi o poboczne misje i nie spodziewiam sie, ze prędko do niej dosięgną. -slaby deszcz i woda -za dużo wskaznikow na ekranie, oczywiście da się to wyregulować, ale gra nie jest pod to zaprojektowana Plusy: -Grafika jak na otwarty swiat robi wrazenie, w dodatku cieszy to, ze to nie jest makieta jak w wielu grach, tylko np. jest spoko destrukcja otoczenia (kaktusy w Meksyku, skały czy inne brzozy i palmy). W dodatku w Mega jest jak naciera na ciebie T-rex i ogonem zaczyna sobie przedzierać droge trochę wśród drzew(chociaż licze ze kiedyś będą sie lamac jeszcze większe drzewa tak jak w jednej pobocznej misji to widać tyle, ze po fakcie). -Walka, która jest rdzeniem rozgrywki. Na trudnym poziomie nie było wcale lajtowo, bo można zginac od jednej szarzy chocby takiego krokodyla. Jest multum możliwości, amunicji jak pułapki czy liny do sciągania pterodaktyli czy opętywania zwierzyny. Sciaganie elementow z dinobotow jest naprawdę fajne, a pierwsze spotkanie z co lepszymi skuhwysynami robią robote(szczególnie T-Rex i Tata Pterodaktyl). Nawet taki pilozab, stado mniejszych maszyn robi robote już nie wspominając o tych po.(pipi)anych kretach. Generalnie walka na dystans z maszynami to najlepszy element gry(bo w zwarciu tak sobie), dla mnie osobiście jest to cos swiezego w grach AAA. -Watek o przeszlosci uratowal tę gre w moich oczach, naprawdę jest bardzo fajny choć w zadnym stopniu nie jest odkrywczy. Wszystkie watki zgrabnie wyjaśnione i caly czas chcesz sie dowiedzieć dlaczego jest tak, a nie inaczej. Nawet w 2-3 miejscach miałem male ciary m.in w momencie, gdy dowiedziałem sie dlaczego Ahoy jest ruda i w scence No może nie licząc tego całego bo to była tragedia, jakiś hipsterek gimbus rodem z WatchDogs2 -fajny swiat do zwiedzania(chyba wrzucili tam wszystko co sie dalo, ale szkoda ze jest zbyt duże natężenie maszyn na m2, bo nie da sie nim spokojnie napawać. -znajdzki same w sobie niż specjalnego, ale musze pochwalić, ze widokówki czy drewniane figurki to nie jest zbieranie zwykłych smieci z ziemi, tylko wiążą sie ze wspinaczka w ciekawych miejscówkach, wiec jak najbardziej na propsie. -muzyka Podsumowujac ta gra nie powinna być RPG-em a być może nawet sandoboksem, wszystkie dialogi powinny sie odbywać podczas cutscenek i tyle, bo to tak jakby z ostatniego TR czy Assasyna zrobić sztucznego RPG(zaraz ktoś napisze, ze rozwój postaci to już jest RPG, dla mnie to cos więcej). Jako gra akcji wystawiłbym 7/10 , ale za ostatnia misje, która jest absolutnie zaje.bista daje 8/10. Szkoda, ze była, tylko jedna tak wyrezyserowana misja na cala gre. Na dluzsza mete gra potrafi znuzyc, bo to jest tytuł kolos a mnie, tylko dwa sandboksy, w które gralem tak długo nie znudzily(GTAV i Wiechu), ale to co jest rdzeniem gry jest zrobione dobrze choć w większości wypadkow jest to bigos zrobiony z innych gier. W kontynuacji trzeba zrobić walke wiadomo z jaka maszyną, chce tez mieć możliwość ujeżdżania T-rexa(żeby poczuc sie jak Hitler podczas drugiej wojny swiatowej) oraz muszą naprawdę sie postrac z fabułą, ponieważ watek przeszlosci wyjaśniony, a wspolczesny to guano, wiec jest jeszcze dużo do poprawy. Aha, no i więcej maszyn choć tutaj nie można powiedzieć, ze jest ich mało. Goryle jeszcze nie sa w tej najwyższej lidze studiów z Sony, ale sa coraz bliżej.
-
Graj już teraz, ciekawi mnie co napiszesz o misji 43 w MGS V w kontekście tego co napisales w swojej recenzji. EDIT: NIe bój się, Kojima spoileruje tam na potege, nie napisze o co dokładnie chodzi, ale bez zamykania oczu się nie obejdzie.
-
To jest silnik oparty na fizyce, sterowanie jest specyficzne, ale złym bym go nie nazwał. Sterowanie to glowny czynnik, który sprawia czy chcesz grac w gre czy nie, a z tego co wiem to jesteś fanem GTA IV.
-
Dokładnie, sterowanie jest zamierzone. Rockstar w tamtym momencie to byli geniusze, którzy uwglednili nawet to, ze Max jest alkoholikiem i lekomanem(wizje, wyglad, poruszanie się). Przeciez zalany menel, który jest jedna noga w grobie nie będzie biegal jak sarenka( pomijam efektowne sceny gdzie leci w powietrzu, ale to jest typowe nawiązanie do filmow Johna Woo). Swoja droge polecam niedoceniana gre Stranglehold sygnowana jego nazwiskiem, to wlasnie stamtąd wiele efektownych patentow podwędziło Rockstar do MP3. Destrukcja otoczenia tez zawstydziłaby wiele współczesnych tytulow.
-
Jeden zrecznosciowy tryb jest na czas(nowojorska minuta), a drugi na punkty. Apeluję żeby nie obrażać Pana Max'a Payne'a.
-
Z cutscenkami to chyba normalne, kazda gra nastawiona na narracje ma z tym problem przy kolejnych przejściach. Zawsze możesz odpalić sobie tryb arcade , a co do sterowania wlasnie spoko, ze czuc ze grasz postacia, która ma swoja wage. Jedynie cover system do zaorania, ale to tak jakby grac w dooma z osłonami. Nie ma czegos takiego jak brak loadingow, to jest zawsze ukryte w ten czy inny sposób. W MGS V trzeba godziny spędzic w helikopterze i co chwile przypominać sobie kto brak udział w pracach nad grą.
-
Mafia to dla mnie najlepsza gra ever, kazda misja była absolutnie unikatowa i pamiętam je do dzisiaj(w przeciwieństwie do misji z GTA chociaż to sa dwa zupełne inne gatunki wbrew pozorom). Prolog od razu wciagajacy w wir wydarzen, jedno najlepszych zakonczen w grach. Jeśli chodzi o misje to: - Praktycznie kazda misja to było cos, to jest gra kamien milowy(Taki Godfather w swiecie gier), dlatego ludzie już zawsze będą rozczarowani nawet jak dostana tak dobra odslone jak dwojka, po prostu poprzeczka jest zawieszona tak wysoko.
-
Mafia 2 to bardzo dobry przykład(miasto jak tło), jakby zostali przy takiej strukturze w trojce to byłoby bardzo dobrze, a tak ciężko powrocic do tej gry, bo trzeba się przedzierac przez morze badziewia. W wersji reżyserskiej wrzucili poboczne(oprócz kilku fabularnych), które trzeba bylo robic na czas i to była zapowiedź jak to pasuje do mafii. Generalnie jest jakiś ujowy trend żeby wszystko było shitboxem, sztuczne przedluzanie żeby gracz nie pruł się, ze gierka za krótka i w ten sposób zamiast skondensowanej formy dostajemy ilość kosztem jakosci. To chyba oprócz tych czysto korporacyjnych zagrywek(wycinanie treści, wybrakowane produkty na premiere, mikrotrasakcje) najgorsza zmora generacji.
-
Popek i Guernica- wspaniała walka dwóch karpi z Tesco, za to Wrzosek, Koike sztos dyspozycja. Soldic tez zaskoczyl, ze tak sponiewieral Borysa ze naroznik musial go poddac
-
Sprawdzilem sobie demko z prologiem i Paryzem(mysle ze jest reprezentatywne dla calosci) mimo tego, ze jest to najladniejszy i największy teren w całej serii to jednak jest wrazenie, ze to nie jest kampania fabularna, tylko jakas forma placu zabaw. Dziwne uczucie, bo niby jest od groma opcji(tak samo było w poprzednikach), jest dużo detali/smaczków i rozwiazan gejmplejowych, a jednak czuje, ze jest zaburzone tempo gry. Nie wiem czy większy teren=lepiej, Absolution moim zdaniem było swietne nie licząc bledow z checkpointami/przebraniami, ale wciagnelo mnie od początku do końca. W prologu(maly teren) wylaczylem instynkt, podpowiedzi i było ok, ale jak zrobiłem to w ogromnym Paryzu to gralo się po prostu ujowo i kilka h szwedalem się zapoznając z terenem. Pozniej przywrocilem podpowiedzi(możliwości) i było lepiej, ale to nadal nie było to. Gwoli scislosci w Hitmanie szukam najczęściej opcji wypadku(jak najbardziej efektownego,) zwykla eliminacja juz mnie nie kreci. Ja tam lubie mieć poczucie celu w grach, tworcy kiedyś narzekali , ze mecza sie i robia tyle możliwości, a gracze i tak tego nie zobaczą i może to jest ich proba na poradzenie sobie z tym, ale to i tak to nie ma sensu, bo kto chciał to sobie mogl masterowac już poprzednie odsłony i było te kilka/kilkanaście sposobow na załatwienie sprawy, ale oprócz tego była tez pelnoprawna kampania(pamiętacie m.in misje w stylu Leona Zawodowca?). W dodatku ten nieszczęsny wymog online, nie mam pojęcia czemu to sluzy(absolution poradzila sobie bez tego i tez było widać rozne opcje zabójstw w menu, a tutaj bez online kaplica). Mam wrazenie, ze loadingi i zapisy z tego względu sa irytująco długie, a jak wiadomo w skradankach wczytywanie to chleb powszedni. Po demie bym powiedział, ze paradoksalnie to jeden z gorszych Hitmanow, już pomijam epizodyczność, bardziej chodzi o model rozgrywki. Troche tak jakby cofnęli się w rozwoju i bali pojsc do przodu, bo oprócz wielkiego terenu to nic tutaj nowego nie ma. Zgaduje, ze wielu osobom taka formuła będzie pasować, ale jak sprawdziłem ile osob ukonczylo Paryż to wynika z tego, ze nowy Hitman dla wielu jest po prostu nudny/schematyczny. P.S. Jak ktoś chce żeby gra była wielokrotnie dłuższa to może sobie wylaczyc minimape, instynkt i możliwości, ale nie wiem jak będzie z frajdą z grania. P.S. 2 Silnik Glacier robi robote jeśli chodzi o tlumy ludzi, polecam zrobić i zobaczyć jak ludzie uciekają w popłochu.
-
Ciekawe czy jak kiedyś wyjdzie wersja GOTY(o ile wyjdzie) to te kawałki będą zawarte.
-
To jak, wersja Gold jest warta kupna jeśli interesuja mnie, tylko treści fabularne, bo w zasadzie dodatek corki( 15 min), End o Zoe (może z 2 h), to tak bez szalu. No i ważne pytanie czy DLC sprawiają wrazenie wyciętych z podstawki czy raczej sa osobną caloscia?
-
Opcjonalny to jedyny poje.bany boss w DLC, ale przez to, ze został zle zaprojektowany. najtrudniejszy zaraz po opcjonalnym, jak poradzil sobie z nim to z da sobie rade
-
Mam kilka pytan: -Można skupić sie na glownym watku i dokonczyc wszystkie poboczne/znajdźki po ukończeniu gry? Bo chyba nie wszystkie poboczne są zaznaczone na mapie i trzeba samemu dotrzeć do zielonego wykrzynika, a nie chciałbym czegos pominąć. -Czego warto pozbywać się u kupcow, a w co warto inwestować? - Dotarlem do pewnych ruin w głębokiej dziurze( z woda), ale żeby je otworzyć prawdopodobnie potrzebuje jakiś elementow, zgaduje ze na tym etapie(12level) nie mam możliwości ich dostać?
-
Jak ktoś gra w AC:O w wersji dla plebejuszy to dajcie czy ten ostatni patch z poradzil sobie z downgoradem czy to tylko placebo.
-
O co chodzi z tym zielonym małym okręgiem(rezonans) w okolicach warsztatu(lewa strona na srodku mapy), tam gdzie Ten malutki zielony okrag niby wskazuje, ze jest cos tam do zrobienia, ale nie bardzo wiem co
-
To pokaze Ci roznice: Dobry spin off MGS-a to np.: MGR (był sobie taki metroseksualny lamus w dwojce, którego nikt nie lubil, zrobili z niego kozaka ninje w 4, ale nie można było nim pograc, robimy spin offa żeby fani mogli robic te akcje, które widziali w długich cutscenkach). Ten pomysl nie został wyciagniety z d.upy, miał jakas swoja geneze. Tak samo byłoby ze spin offem, który Kojima miał zrobić o The Boss i jej jednostce podczas II Wojny Swiatowej. To mialoby sens i moglo być zaj.ebiste. O Gray Foxie tez można zrobić slashera na wzor MGR'a, bo jest to jakas niezapisane karta w uniwersum. Zły spin off MGSa : Wpier.dolmy do gierki zombiaki i pseudo survive bo zombiaki sprzedają się zawsze nieważne jaka będzie jakość, dorzucmy czarne dziury i udajmy, że uniwersum MGS-a jest tak szalone, ze wszystko do niego pasuje. Problem jest taki, ze to jest zwykla profonacja zrobiona po taniości. Nawet Spin off musi być zrobiony w jakiś granicach rozsądku, to jest g.owno podpinajace się pod marke.
-
Po wstępnym odsłuchu nie jest tak źle, oczywiście single i część kawalkow to biegunka w czystej postaci(z beyonce albo jakies lewackie pierdy o uciśnionych murzynkach), ale znajdzie się parę perełek. Wiadomo, ze najlepszy ememens był wtedy kiedy był bidusem albo dopiero wbijal/wbil na sam szczyt rapgry. Nie ma w nim już tego gniewu i poczucia humoru, kawałki sa coraz bardziej popowe, selekcja bitow tez nienajlepsza choć technicznie niezmiennie niszczy od lat. Ostatnie jego dobre albumy wyszly odpowiedno w 2009 i 2010(po wyjściu z uzależnienia), ale to chyba tak już jest, ze artysciu/rapjery sa najlepsi jak się z czyms zmagają. EDIT: Dwa ostatnie najbardziej osobiste kawałki, które sa jedna caloscia polecam sprawdzić, bo czuc starego Ema.
-
Mnie tam po 2-och odcinkach się podoba, mega klimat, muzyka i zdjęcia. Fabula jak na razie zagadkowa, ale jest interesująco, ktoś tam pisal ze tendencja jest zwyzkowa, wiec im dalej powinno być jeszcze lepiej.
-
mersi, no wlasnie w tym cala zabawa, żeby nie było napisu mission failed, tylko gra jak HR zaadaptowala się do naszych wyborow. Kyoku przecież ten fragment z klotnia w domu był kozacki, widziales takiego rzeczy w grach? Nie mowiac o trailerze Kara, który wyszedł dawno, dawno temu, jak tam nie było emocji to nie mam pytan.
-
Ciekawe czy uda im się zrobic drugi raz w zyciu dobrego singla(po BC2).
-
Ograłem DLC, których generalnie jestem przeciwnikiem(wygląda jakby było zaplanowane odgornie) i o dziwo okazaly się dobre(napiecie podczas gry nadal obecne). 2 fabularne spokojnie starcza na 6-8 h. wyjasniaja wiele kwestii i bardziej stawiają na skradanie niż walke. Cos tam nie do końca mnie gra jeśli chodzi o walke z
-
Miedzy nimi prędzej czy później będzie kosa i historia zatoczy koło jak to było z Zeusem.