-
Postów
5 671 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez SlimShady
-
Dobrze to wygląda, już teraz wiadomo, że to będzie życiówka blubera. Jedyny problem mam taki, że fabuła drugi raz już nie zniszczy, z niejasnej, okultystycznej jedynki, można by było więcej wyciągnąć, tutaj grzebanie przy skrypcie może jedynie zaszkodzić.
-
Jest rozpierdol po całości, dawno nie byłem tak zaskoczony trailerem. Zawsze dawali radę, ale to były pokazówki kamery, pada, czy VR-a, ale tutaj widzę odpięte wrotki.
-
Masakryczny mecz, i znowu obroniona meczowa jak w Madrycie, ale Osaka była lepsza, mimo, że przegrała. Kosmiczna dyspozycja, więc tym bardziej wyjście z tego robi wrażenie.
-
Iga ma przejebane, te warunki halowe trochę podkręcają Osakę, no i chyba gra najlepszy mecz od powrotu z macierzyństwa.
-
Tylko nie wydaj tego hajsu na głupoty.
-
Kropla drąży skałę, najgorsze, co można zrobić, to zamknąć mordę, i udawać, że nic się nie dzieje.
-
To się właśnie stanie jak japoński ojciec przyłapie swojego syna na graniu w shadows:
-
Za takie mizoginistyczne, świńskie wstawki, macie gwarantowanego bana i zakaz wstępu do przyszłego tematu założonego z inicjatywy neowca.
-
Jak to jest, że w każdej innej grze z tej serii, a było ich multum, nigdy główne postaci nie opierały się na prawdziwych, ale tutaj zrobili pierwszy raz wyjątek. Ciekawe dlaczego, co chcieli w ten sposób przekazać. Czyżby, to jakiś nowy trend, czy może w asasynie o wiedźmach w Niemczech znowu powrócą do fikcyjnych protagoniszczy tudzież osób asasyńskich.
-
Mevek będzie miał, co robić, po kąpieli z żyrafem.
-
No i właśnie o tym mówimy, czarni są dyskryminowani i nie stać ich na kupowanie i sprzedawanie( a zatem wzbogacanie się) akcji na giełdzie, a biali spekulanci korzystają ze swoich uprzywilejowanych pozycji, żeby wymusić zmianę artystyczną na niezależnych twórcach gier.
-
W sumie jestem w stanie uwierzyć, że na tyle nie mają nic do zaoferowania, poza standardowo - wirtualną turystyką - więc łapią się czegokolwiek, żeby wywołać szum, no i to się oczywiście uda. Ludzie będą sprawdzać, żeby się przekonać, czy odwrócili proporcję, i czy to może czasem nie on kupił Nobunagę, żeby tamten opierdalał mu knagę.
-
Kredo Asasynów wyraźnie mówi "Nic nie jest prawdą, wszystko jest dozwolone".
-
Sam jesteś czarny, albo ciemny(zależy jak patrzeć), więc nie jesteś obiektywny. To jest taki motyw jak w netflixowych wikingach, jasne, ktoś tam mógł się zawieruszyć, i wypaść ze statku niewolników podczas sztormu, ale jak robisz z niego jarla, albo kogoś istotnego, to jebnij się łeb, a tutaj tak będzie. Nie ciekawostka, tylko ktoś pociągający za sznurki w grze celującej w konkretne realia historyczne, jeszcze o skrytobójcach, gdzie wyobraź sobie dikembe mutombo idącego wśród filigranowych kitajców. "Widzicie mnie jak się skradam? Nie? To dobrze". Afro Samurai, rapy w tle, samjułeł, nigga jackson na mikrofonie, zabawa konwencją na tejże ciekawostce. Jeszcze jak, ale to bajka dla mangozjebów. Tutaj jest to zwyczajnie idiotyczne.
-
Ubierze się go od stóp do głów, założy maskę i jakoś to będzie.
-
To jest ubi, oni z marksa i engelsa zrobili fajnych, niegroźnych dziadków, więc nie spodziewam się po nich dobrych intencji, także tutaj można im przypiąć zawłaszczenie kulturowe jak sam skurwysyn, ale w sumie jest to jakiś smaczek, tylko propagandowo to przekręcą. Konserwatywne, zaściankowe staruchy biją się w wojnie domowej, przyjdzie młody, dynamiczny mudin i powie "słuchajcie, panowie, tak nie można, u nas w Afryce takie rzeczy są niedopuszczalne, czas się zjednoczyć, tylko tak urośniemy w siłę i w przyszłości będziemy tworzyć gry wideo, konsole, i wymyślać animowane seriale dla mangozjebów".
-
Z nim jest taki problem, że on w kontekście gier(szczególnie rpg, gdzie skrót bierze zbyt dosłownie) sam wymyśla sobie przygody we własnej głowie pomijając, co dana gra ma faktycznie do zaoferowania. To jest gościu, któremu w grze dałbyś kijek, a on by się bawił, że to jest jego broń, wędka, a później idzie pogrzebać w piachu jak rayos bawiąc się w archeologa. Twórca nie musi dostarczyć, on sobie sam znajdzie zajęcie, no i wtedy nawet mordor jest 10/10.
-
U zaxa jak zwykle standardowy odcinek z uciemiężonym starfieldem, za każdą wspominkę powinniście brać od niego piątaka.
-
Nie macie wrażenia, że zdobywca tego zaszczytnego tytułu, to nasz michaś masażysta?
-
BG3, to w ogóle inna kategoria, ile to lat siedziało w early acces? Nie było możliwości, żeby ludzie tego nie chcieli.
-
Taki AW 2 GOTY, to wam już teraz mówię, że wypierdoli sprzedażowo w sufit(jak na ten niszowy gatunek) jak go wydadzą, bo wielu nie kupiło żeby zagłosować portfelem(nawet jak bardzo czekali), a niby taka taniocha i w ogóle, a jednak się jeszcze nie zwróciło z tej potężnej cyfry.
-
Tam chodzi o to, że biednego mikro, który bardzo dba o zachowanie gier, nie stać na płyty trójwarstwowe 100gb, a oszczędnościowo, lub celowo dla obrzydzenia fizyków, ku chwale wypożyczalni, stosuje to samo, co przy one tj. (50gb, albo max 66gb), więc siłą rzeczy żadna duża gra tam nie wejdzie nawet jakby chcieli. Chociaż nie, mogliby stosować kilka płyt i dałoby radę(wzorowy przykład GOTY cyberka na 3-ech), a tutaj patrz punkt pierwszy, nie stać ich na to, nie mają zwyczajnie pieniędzy. Także jakby poszli w full wydawcę, to myślę, że to by było dobre chociaż z tego punktu widzenia, że te gry faktycznie byłyby na płytach, przynajmniej zawartość singlowa offline. No i hi fi(a to ważne, bo kiedyś wyjebią z powodu muzyczki) czy hellblade też by gdzieś tam się zakręciły, jak jakieś tchię, keny i koty, to czemu nie to. Dla mnie jest dziwne(chociaż nie do końca, bo ubi oficjalnie chce, żebyśmy się przyzwyczaili do dymania), że np. długo przed premierą już pierdolą, że bez internetu nie odpalisz sw outlaws(chociaż później będzie opcja offline), więc o co chodzi? Albo wiedzą, że będzie niedojebane, i będą łatać do ostatnich dni, albo właśnie przekroczy stówę i nie będę chcieli zrobić na dwóch jak rebirth. Coś tam powinno się działać w tej kwestii, żeby ich zmuszać, żeby te gry faktycznie były w grywalnej formie na nośniku, ale nie wiem kto będzie walczył o staruchów, którzy zaraz zdechną. Pokolenia fortnajcika nawet nie będzie wiedziało o co chodzi, bo innej rzeczywistości nie znają.
-
Jak czujesz miętę do Vigilante 8, to może sprawdź remake, i daj znać czy się do czegoś nadaje, bo żółtko odstrasza.
-
Chyba tylko w Japonii faktycznie ogarniają temat i zwyczajnie zapierdalają i jakoś te gry wychodzą regularnie, w miarę szybko(w zależności od skali) i są dobre i dopracowane. Brak kolorowych włosów można być tutaj przypadkiem, ale niekoniecznie. Cała reszta, to pierdolona era wymówek, co gorsze, graczyki sami robią za darmowych PR-owców i są gotowi tłumaczyć ich dosłownie ze wszystkiego.
-
Jeszcze po cichu liczę, że tych tangowców weźmie do siebie Mikami, bo coś tam otworzył ostatnio, tak jak Kojima zabrał z Konami każdego kto potrafi robić gry, i w sumie wyszło na dobre pomijając prawa do różnych zacnych marek.