-
Postów
5 669 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez SlimShady
-
Wygląda poki co bardzo ładnie,ale nie zniszczyło,no i rzeczywiscie troche nudnawo,a strzelenie wyglada lipnie jak poprzednio chociaz tutaj zeby miec pewnosc trzeba poprostu zagrac.Na plus wzorem TR mniejszy korytarz,ale przy korytarzu jak w 1-3 mogliby zniszczyc graficznie duzo mocniej.Na ten moment czekam bardziej na TR
-
Mam kilka pytań do osób nintendo,ponieważ nigdy nie miałem okazji sprawdzić.Czy w serii Zelda fabuła jest istotna? czy to raczej coś w stylu 'księżniczka Zosia jest w tarapatach,więc krasnal w zielonym kubraczku leci na ratunek"I druga kwestia jak dorwać ewentualnie te starsze części typu OofT,Majora, nie mając kieszonsolki i konsol nintendo z 5 i 6 generacji?Na płycie nie znajde dobrej kompilacji/kolekcji na Wii?A jak znajde czy dzisiaj to bedzie strawne jak ktos nie jest obeznany w temacie.Z gory dzieki za odp
-
Tylko nawet nie zwracajac uwagi na fabułe to glowny watek jest biedny(misje u murzyna bez jedynki czy u pary hipstero cpunow tez), a chyba nie o to chodzi zeby misje byly tak "ciekawe",że nie pamietasz ich po paru dniach.To jest kwestia tego co komu wystarcza,jeden bedzie sie jaral ze 2 lata po trojce znowu moze odbijac sobie straznice i wspinac sie na wieze(jest to tak samo dobre jak wtedy),inny z kolei zdaje sobie sprawe ze sandobox nie musi oznaczac nudnego,slabego singla i chcialby czegos wiecej. Jakies pojedyncze przeblyski sa,ale troche tego za malo.
-
II WŚ jest ciekawym pomysłem(Adolfa skrócić o wąsa fajna sprawa),ale byłoby to bardzo trudne do zrobienia(pojazdy,samoloty,maszynowa broń palna czy grubszy sprzęt).W sumie jakby coś takiego ogarnęli to możnaby to nazwać nawet nowym IP(nowy silnik itd).Pomysł ok,ale nie nastawiałbym się na to nawet w tej generacji.
-
W Europie najlepsze miejscówki powoli się kończą.Jeszcze tylko Moskwy brakuje P.S.W Rogue są przesłanki,że akcja może przeniesc sie do Indii,nawet reżyser FC4 coś o tym wspominał,ale nie wiem czy to najlepszy pomysł.
-
W takim razie bede musiał musiał sprawdzić,ale jeszcze nie teraz bo niedawno kończyłem Rogue i troche czuje zmeczenie materiału,w każdym razie dobrze wiedzieć, że cos sie zmienia w tym temacie bo AC od poczatku powinno byc rasowa skaradanka jak Hitman czy Splinter Cell.
-
Motywy z kuba rozpruwaczem,zagadki szerloka holmesa,klimat moze byc pierwszorzedny,ale najważniejsze żeby poprawić największe bolączki serii(walka,skradanie) i nie robic z graczy betatesterów wtedy to może się udac.
-
Na pewno jest wiele do roboty w FC4(aż czasem przytłacza),ale bardziej to wygląda jak duże,fabularne DLC do 3 niż pełnoprawna odsłona.Jestem gdzieś przy połowie i misje fabularne jak i sama fabuła wydają się dosyć słabe(na gre targów się nie zapowiada),dopiero coś się troche ruszyło przy odbijaniu lotniska czy epizodach w Himalajach(najwięcej polotu),ale szału nie nie ma. Oby coś tam jeszcze ciekawego czekało po drodze.
-
A jesli po watku glownym ktorys z kompanow zostanie wyautowany(a zakladam ze jest na to duza szansa) to zadadnie dla danej osoby wbrew logice nie przepada?
-
Pobocznych misji pewnie nie mozna wykonac po glownym watku?
-
Pewnie jakbym wczesniej nie ogral trylogii ME czy Wiedźmina 2 moglbym spojrzec bardziej poblażliwie na DA:O,a w RPG-ach dla mnie najwazniejsze sa te elementy ktore wymienilem w poscie wczesniej. Może inaczej spytam,czy ktoś kto ogrywa teraz inkwizycje jest w stanie powiedzieć,że jest to najlepsza odsłona?(nie patrzac na elementy walki)
-
A na konsolach nie mając konta w origin moge zapomnieć o tym dragonagekeep?Swoją droga troche lipa,że nie mozna importowac save'a,bo z poprzednimi odsłonami na siłe sie meczylem tylko po to żeby decyzje przeszly dalej. Jeszcze jedno pytanie:Jeżeli DA 2 byl dla mnie niczym guano,DA:O uważam za slaby/przecietny(dodatek do niego jest lepszy niż podstawka) to mam tutaj czego szukac czy raczej tytuł nie dla mnie?Glownie chodzi o fabule,dialogi,postaci,decyzje(konsekwencje)bo przyznam ze nie jestem fanem tego uniwersum.
-
Używki to nie jest nic złego,bez tego wielu ludzi nie mogłoby sobie pozwolić na takie bądź co badź drogie hobby+ jak wspomniałeś sklepy mogą sobie dzieki temu zyc,ale to nie jest na pewno powód tego,że gra jest wykastrowana z zawartości,niedorobiona czy wydana na siłe,żeby zdazyc na dany okres czasu(nie mozna tego tlumaczyc). Jeśli zrobie cos na odp.ierdol i mam z tego określony hajs,czemu mam zrobić to rzetelnie,poswiecic wiecej czasu i pieniadzy jeśli zysk bede mial taki sam?Podejscie dopiero sie zmieni jesli poczuje strate i bede wiedzial,że takie podejscie nie jest tolerowane. Co to cyfrowek to taka sama sytuacja.Jesli cos schodzi po 250-300.To czemu mam zmienic cene na w miare ucziciwa typu na 100-150?Jakby zobaczyli,że ludzie maja wy**bane to by byli zmuszeni coś zadzialac w tym kierunku,a tak to po co sie wychylac?Że niby klient jest najwazniejszy?
-
Akurat w przypadku wielu tytułów cross genowych typu black flag czy evil wihtin da się wyczuć,że docelowo były robione na past geny i takie też jest z nimi doświadczenie nie liczac cyferek i paru drobiazgów,wiec nic sie nie straci jezeli ogra sie pewne tytuly na pastgenach,bo nextgena tam nie ma wcale(co innego unity z takim choćby tłumem). Ale wracajac do tematu Rogue jest tak samo dobre jak Black Flag,ale przyznam szczerze,że juz powoli zaczynam rzygac tymi statkami,wiec bitwy morskie staram sie omijac i ogolnie mimo,że lubie cala serie oprocz smiertelnie nudnej pierwszej czesci zaczynam odczuwac zmeczenie i licze ze kiedys w koncu cos zrobia z tym systemem walki i gra o skytobojcach bedzie gra gdzie skradanie nie bedzie zrobione po macoszemu.Gra glownie dla fanow 3 i 4(statki,bieganie po drzewach,wspinaczka po skalach itd,nie ma nurkowania co jest dosyc logiczne i doszlo kilka drobnostek plus motywy zimowe),Rogue wypelnia luke fabularna miedzy 3 i 4 takze mozna sie spodziewac wielu znajomych postaci i wydaje sie ze Rogue jest bardziej powiazane z unity niz mozna bylo sie spodziewac(pewnie w Unity tez bedzie to odwzwierciedlone w druga strone).Pewien motyw z poczatku zaczyna sie jak u hitchcocka i..................to juz musicie sprawdzic sobie sami,ale jest to chyba najlepsza tego rodzaju sekwencja w calej serii. Polecam tym,ktorym po 3 i 4 wciaz nie jest malo,ale jesli ktos juz czuje przesyt to niech zostawi to na pozniej jak zglodnieje. P.S.Mam czutke,że tytuły gdzie jestesmy po drugiej stronie barykady to bedzie nowa podseria ubisoftu.
-
Pytanie do tych,którzy skończyli:Jak interpretujecie/rozumiecie fabułe/zakończenie?Bo nie jestem pewien czy twórcy sami ogarniają o co im chodziło
-
Po coraz to lepszych rozdziałach nr 7,9,10(czołówka horrorowych przeżyć ever) przyszedł czas na 11(zero klimatu) który jest słabiutki nie licząc krótkiego epizodu troche spokrewnionego z silent hill 3,ale jako całość poziom niczym budżetówki z kiosku za 2 dychy. 12 już nieco lepszy,sporo akcji i coś innego niż było do tej pory,ale też nic specjalnego(pewien kilku sekundowy etap troche śmieszny). Mam nadzieje,że pozostałe chaptery jeszcze pokażą klase jak te wcześniejsze.
-
DLC chyba miały dotyczyć osobno józefa,kidman i o ile kojarze keepera(?)
-
Zmieniam zdanie co do strachu w tej grze.W chapterze 9 największe ciary na plerach dotychczas(podobny patent z Aliena),ale to nic z tym co czekało podczas drugiej walki z pewnym bossem w 10 rozdziale. Chyba nigdy takiego obesrania nie czułem(serce waliło jak młot,sciśnięte gardło i telepiący się palec wskazujący na bumperze) Nie wiem czy to późna pora,za duża wczuta czy cokolwiek,ale za nim ktoś skreśli TEW niech chociaż skończy te 10 rozdzialów. W obcym strach/napięcie jest równiejsze na przestrzeni całej gry,ale TEW też ma swoje momenty gdzie wjeżdza na psyche aż się zastanawiam czy nie dawkować sobie po 1 rozdziale. Fajnie też,że fabuła zaczyna powoli pokazywać jakas geneze tego wszystkiego i motywacje głownego przeciwnika( po cichu licze,że będzie jeszce dobrze pod tym wgledem)
-
Jestem na samym początku 9 rozdziału i wstępnie tak to wygląda: Plusy: -Na ten moment zapowiada się na długi tytuł 15-20 h -Póki co,dizajn bossów,walki troche mniej kozackie ale też nie jest źle(narazie zdecydowanie najepszy osobnik z 7 rozdziału) -klimat jest(choć daleko mu do tego choćby z RE4) ,ale bazuje głównie na gore,mięsie,wplątane są w to różne wizje itd,ale narazie nie jestem w stanie powiedzieć czy ma to jakiś sens czy zostało wrzucone na siłe -walka,która daje duże możliwości taktyczne(pułapki,sciąganie przeciwników na z góry upatrzone pozycje) i tylko od gracza zależy czy rozegra to tak,że będzie mogł zaoszczedzic amunicje lub ułatwić sobie potyczki -TEW w przeciwieństwie do wielu tytułów z gatunku jest suvivalem nie tylko z nazwy.Jest wymagający(można zginąć na strzała z róznych powodów,a na początku nawet pojedynczy ancymon jest groźny nie mówiąc o sytuacji gdy damy się otoczyć),amunicji jest mało,gra nie tłumaczy gdzie iść,co robić i nie podpowiada jakim przyciskiem otwiera się drzwi,nie ma ostrzeżeń typu(UWAGA TUTAJ UKRYTA JEST PUŁAPKA albo ŹLE ROZWIĄZANA ZAGADKA MOŻE CIEBIE ZABIĆ) -eksploracja jak mało gdzie ma spore znaczenie(tutaj nie chodzi o to żeby zbierać kolorowe "kamyki" jak np: Uncharted,które nie dają żadnych korzyści.Tutaj eksploracja służy temu,żeby autentycznie przetrwać i podpakować postać/bronie -gunplay dobry,polepsza go jeszcze dobra reakcja przeciwników na kuku,które im robimy(brutalność jest podana w groteskowy sposób ale i tak robi robote) -niektórzy przeciwnicy potrafią wrzucić czasem małe ciary na plecy -wyczuwalne napięcie w związku z survivalem Minusy: -słaba grafika technicznie choć dizajn lokacji jest juzlepszy(czasami mam wrażenie że Gears of War z 2006 wyglądało lepiej, -czarne pasy kradnące 30-35% ekranu,ale ważniejsze od tego jest to,że przeszkadzają w polu widzenia i nie ma komfortu -kamera przy celowaniu (zbliżona do tej z fpsów),to samo co wyżej utrudnia rozgrywke,wprawadza chaos.Kamera powinna być docelowo za pleców jak pierwotnie miało być przed wprwadzaniem z partyzanta takiej "niespodzianki",ale zgaduje że jak w przypadku pasów nie chodziło żeby było lepiej tylko żeby działało w miare przywoicie -fabuły nie chce teraz oceniać,ale sprawia wrażenie poszatkowanej,chaotycznej i jej znaczenie wydaje się drugoplanowe(ale to sie dopiero okaże) -muzyka(nawet nie wiem czy istnieje) -dialogi,postacie poboczne i debilna wyrzuta z emocji gra aktorska(choć RE4 raczej ciężko przebić)Albo to jest zamierzone żeby człowiek mógł się rozluźnić(na wzór kina klasy "Ł" bo zdarza się zaśmiać pod nosem np:na widok cutscenki Albo poprostu nie ogarniają tematu i zawsze bede sie tlumaczyć(taka konwencja,(pipi)owo miało być). -nie jest strasznie(choć kilka jump scenek zadziała),ale to najbardziej prymitywny sposób straszenia -toporna,archaiczna(niezawsze w dobry sposób) Nie oczekiwałem żadnej rewelacji,ale jakieś małe rozczarowaniu jest po ponad połowie gry.Na ten moment wystawiłbym 7-7,5,kto jednak zaakceptuje że TEW osadzone fundamentami jest mocno w 6 generacji powinnien dorzucić do tego ocene wyżej. Gra wygląda jak mix RE4+Silent Hill 3,Downpour,+TLOU(skradanie,butelka),ale mnie osobiście jawi sie tez jako swego rodzaju wersja reżyserska RE4.Jeszcze kilka rozdziałów przed mną,ale TEW raczej nie okaże się kultowym tytułem jak RE czy RE4 choć The Keeper może smiało sobie przybić pione z Nemesisem i Piramidogłowym. TEW jest na chwilę obecną niezły, stoi w 90% gameplayem,co wielu powinno przypaść do gustu i przy okazji nie robi z gracza debila także amatorzy kwaśnych jabłek mogą sie tutaj nie odnaleźć.
-
Zamówić prawdziwy survival horror z myślą żeby było przyjemnie,żeby nie trzeba było oglądać się za siebie i żeby nie było strasznie(to nie może być na serio). Chyba logiczne czego można oczekiwać od tego gatunku,nie trzeba się nawet nikogo pytać,ale powiem tylko tyle że gorzej wybrać nie mogleś(P.T jesteś obsrany krótki okres czasu z racji dema,tutaj czeka na ciebie 15-25 h z niekiedy spokojniejszymi momentami). Miłej zmiany pieluch.
-
Jeśli to jest ten moment,gdzie wydaje się,że zaraz będzie koniec to jeszcze z pare godzin przed tobą,ale cięzko stwierdzić bo dużo zależy od poziomu trudności,czy przeszukujesz pomieszczenia,czy czytasz,odsłu(pipi)esz różne rzeczy. U mnie przy dosyć sumiennej grze wyszło na koniec coś w granicy 22-25 h.
-
A jak sprawa wygląda z tym patchem co miał odblokować brutalność w grze +18?,bo była o tym kiedyś mowa
-
Pisząc,że nie zabijałeś nikogo to pewnie masz na myśli ludzi(jest ich zdecydowanie najmniej),bo w nieruszanie androidów nie uwierzę tymbardziej,że są pewne motywy rodem z RE,a tej walki z całą gromada(zresztą kozackiej)też nie da się ominąć bo potrzebujesz pewnej rzeczy,a to nie jest Dishonored żeby można było bawić się w kieszonkowca. Nawet posiadając pałke,emp z pewnym rodzajem androidów jest sie zwyczajnie bezbronnym w bezpośrednim starciu nie mając shotguna czy bomby rurowej,a takie użycie wiaze sie z zaalarmowaniem pasażera. Gra jest trudniejsza na początku głownie z powodu braku trackera,gadżetów,ale najważniejsze jest to,że trzeba się przyzwyczaić do tego rodzaju rozgrywki(bo jest unikalna w porównaniu z tym co się dostaje co roku chociaż nie wiem jak to wygląda w Outlast). A.I. obcego jest wyważone w sam raz,jeśli byłoby zbyt idealne gra stała by się praktycznie niegrywalna,a nie o to przecież chodzi.
-
Plusy: -wolno budowany klimat który stoi doskonale oddanym retro-futurystycznym dizajnem i symboliczna muzyka rodem z osmego pasazera nostromo -dobra oprawa audio-video(nie jest to nextgen ale spokojnie mozna ograc na past genach) -alien isolation jest najwiekszym survival horrorem ze wszystkich survival horrorow w jakie gralem,jest hardkorowo trudny(alien ma dobry sluch,wech,wzrok,jest niesmiertelny i zabojczo skuteczny,a najlepsza bron w calej grze jest go w stanie przeploszyc tylko na 5 sekund co nie znaczy ze miotacz bedzie na niego dzialal w nieskonczonosc,bo w jakis sposob adaptuje sie do tego co probujemy z nim wyczyniac -gra posiada pare skyptow,ale jest w niej wiele losowych zdarzen czy zachowan obcego takze nie da sie nauczyc gry na pamiec(co dla fanow przechodzenia tytulow po 6 razy moze okazac sie sporym plusem) -do tej pory przy "strasznych" tytulach zdarzylo mnie sie ewentualnie podskoczyc czy poczuc ciary na plecach,ale tutaj pierwszy raz moze nie krzyknalem ale wydalem blizej nieokreslony dzwiek przy pierwszym bezposrednim spotkaniu z obcym co znaczy ze efekt "obsrania sie" obecny -pelno smaczkow,detali,jest nawet nawiazanie do innego filmu Ridleya Minusy: -kontrowersyjny system zapisu rodem z psx-a(w survival horrorze na pewno ma to sens,konsekwencja ,wiekszy strach),ale bywa irytujaco kiedy skradasz sie,wczuwasz przez 15-30 min, dochodzisz do cutscenki,nastepnie zginiesz i musisz kilka-kilkanascie razy przechodzic to samo wlacznie z obejrzeniem cutscenki,daloby by sie to jakos usprawnic,zrobic lepiej -bywa nudnawo(wynika to po czesci z systemu zapisu i dlugosci gry ktora gdyby nie system zapisu taka dluga by nie byla a takze z wtornosci zadan ktore wykonujemy,bo widac ze gdzies w 3/4 gry formula zaczyna sie powoli zuzywac i zaczynamy wyczekiwac konca gry,ale mimo wszystko to co robimy nadal jest w konwencji kultowego "pasazera". -niewykorzystany do konca potencjal historii,postacie poboczne nie sa interesujace,brak jakichkolwiek emocji z tym zwiazanych,ze scenami z ich udziałem Podsumowujac liczyłem na czarnego konia 2014 a dostałem tytuł dobry i tylko dobry gdzieś tak na 8 palców na 10,choć zdaje sobie sprawe ze przy alien isolation opinie beda bardzo rozne,bo zwyczajnie jest kierowany do waskiej,okreslonej grupy odbiorcow.Fani survival horrorow beda uskuteczniac brandzling,fani pif paf i samograjow powiedza ała chyba zlamalem piszczel