Treść opublikowana przez SlimShady
-
Właśnie zacząłem...
Niech wiem jak możecie nie widzieć techniczno-graficznej fuszerki względem oryginału, ale obstawiam, że albo nie pamiętacie, albo nie graliście. Nie bez powodu odbiło się to w ocenach recenzentów i graczy.
-
PEGASUS EXTREME 1 / 2023
To niezła gra na 10, co nawet ćwiary nie potrafi zrobić.
-
HBO Max
Dawno nic na mnie tak nie zrobiło wrażenia jeśli chodzi o grę aktorską(Zendaya) i natężenie emocji jak 5 odcinek w drugim sezonie Euforii. Odjebane perfekcyjne. Nie żeby reszta nie trzymała bardzo wysokiego poziomu, ale ten konkretny ocicnek trzeba koniecznie zobaczyć i przeżyć.
-
Redfall
Do tego 70% nie wliczają się czasem mikrotransakcje, czy DLC?
-
własnie ukonczyłem...
Mad Max: wiecie co to za uczucie jak Shung Tsung niepostrzeżenie stoi obok was przez kilkanaście, czy tam kilkadziesiąt godzin? Nie? No to tutaj będziecie mogli trochę liznąć tematu, bo dusza będzie z was ulatywać jak piasek z klepsydry. Gdzieś tam widziałem dosyć często porównania do Mafii 3 jeśli chodzi o podobną strukturę gry i wymóg robienie pewnych rzeczy, żeby ruszyć z głównym wątkiem. No niby jest to prawda, ale uważam, że Mafia 3 mogłaby się słusznie obrazić, bo tam chociaż masz początek-koniec i sporo dobrego pomiędzy watą, a Mad Max robi się powtarzalny już po kilku godzinach i nie zamierza tego stanu rzeczy zmieniać aż do creditsów. Nieważne, czy robisz poboczne, czy główne misje, nie będziesz ich pamiętał na drugi dzień, tak jakby ktoś ci wrzucił tabletkę gwałtu do drinka, ale mimo to, nie będziesz czuł się aż tak bardzo wydymany. Spytasz jak to możliwe? Ano tak, że wszystko, co związane jest z furami, z naciskiem na walki między nimi, jest absolutnie fantastyczne. Jest efektownie, dynamicznie, różnorodne i w kurwę satysfakcjonująco. Wszystko real time, większość deweloperów, żeby coś takiego osiągnąć musiałoby pójść w ostre skrypty, a i tak nie każdy by to przebił nawet ze skryptami. To jest tak dobre, że porównałbym to do śmigania na pajęczynie w pająku, nie potrzebujesz kontekstu, fabuły, wystarczy, że to robisz i już czujesz frajdę, bo jest tak przyjemne. Przy tym osiągnęli poziom filmowy mocno kojarzący się z ostatnim, filmowym MM. Gdyby skupili się na misjach krążących dookoła fur byłby sztos, ale niestety jest też duża część związana z walką pieszą, którą może nie jest tragiczna(chociaż to raczej nie jest poziom batmanów, ale na tym się wzoruje), to jednak nie wytrzymuje porównania z lepszą połową gry. Do tego cała masa powtarzalnych, nudnych czynności typu obozy i pochodne. Gra też jest dosyć mocno skupiona wokół zbierania różnych zasobów typu złom, czy benzyna. Niby jest to wpisane w ten świat, ale czy jest pasjonujące w takiej ilości? Śmiem wątpić. Najebane tego jest jak pryszczy na mordzie nastolatka. No i największy grzech, jest w dużej części obligatoryjne, więc nie możesz sobie pójść głównym wątkiem, a nawet jeśli by tak było, to postać Maxa i jego fury byłaby mocno niedoszacowana, więc ciężko by było dany etap przejść bez ulepszeń, a na pewno byłoby to upierdliwe. Fabularnie i jeśli chodzi o postaci jest poprawnie, ale bez szału. Jeśli chodzi świat, klimat wszystko się zgadza. Graficznie jest dobrze, technicznie jak na nich też elegancko, bo gra śmiga dobrze(coś tam przytnie przy cutscenkach), ale podczas walk na pustyni, gdzie dzieje się najwięcej, większych problemów nie ma. Czytałem często, że te ich nowe Just Cause, to są ledwie grywalne, ale tutaj na szczęście tak nie jest, a dzieje się naprawdę dużo, bo jest i konkretna destrukcja, fizyka, wybuchy(kozackie ślady po nich). Swoją drogą gra z 2015, a do dzisiaj ciężko znaleźć grę z lepiej wyglądającymi eksplozjami, czy dymem. Do tego świetne warunki pogodowe typu burza piaskowa, czy jeszcze lepiej, czyli burza piaskowa wespół z jebitnymi wyładowaniami elektrycznymi, które nakurwiają w podłoże niczym artyleria. Jak to wygląda, brzmi(a raczej szumi), no po prostu poezja. Muzyki trochę jakby nie było, nie wiem, czy celowo, czy kwestia oszczędności. Może chodziło, żeby skupić się na dźwięku wysokooktanowych silników, czy jak tam się na to mówi. Prześwietne są możliwości jeśli chodzi o tryb foto, a nawet można zabawić się w robienie klipów(?). Wyjątkowo jest przyjazna, żeby porobić fajne szoty podczas rozpierdolu, gdzie kumulusy ognia, dymu, nitro, i walących się resztek pojazdów łączą się ze sobą. Ogólnie wkurwiają mnie gry, które mają naprawdę solidne fundamenty, ale przez różne dziwne decyzje wypierdalają się na ryj jeśli chodzi o całokształt. Wiesz, że nie masz do czynienia z nieudacznikami, ale coś tam nie jest dograne na ostatni guzik. Jakoś nie jestem fanem Avalanche, bo to są dla mnie zawsze takie bardziej popisówy niż faktycznie coś o czym będziesz myślał dłużej. Coś jak Just Cause 2, najlepiej żeby komuś pokazać jaka grafa, jakie możliwości(czy mówiłem wam, że sobie zdrowo poskakałem ze spadochronem?), jaki duży świat, "o pa jakie śmieszne rzeczy robi linka", tylko co z tego jak nigdy nie mam ochoty tego przechodzić. Bardziej się nadaje jako taka piaskownica do grania z doskoku, żeby sobie odpalić na chwilę i tyle. Walki aut trzymają tą grę za mordę, gdyby nie to, to nie byłoby po co grać. Jak ktoś jest w stanie wymaksować Maxa(hehe),a już szczególnie jeśli chodzi o wysprzątanie całego złomu z mapy, to bez obrazy, ale jest dla mnie większym psychopatą niż osoby nintendo. Za coś takiego, twórcy ze Szwecji powinni robić przelewy graczom, a jak nie, to chociaż renta od Państwa. Dla mnie to jest takie 6, może 6.5/10 przez niszczycielski schemat i powtarzalność, ale jak ktoś ma większą cierpliwość niż ja i ciągoty ubi-zbieracko-semisurvivalowo-wredno-boomciowskie, to może dać oczko wyżej.
-
PEGASUS EXTREME 1 / 2023
Powiem wam, że dojebaliście do pieca z tymi reckami, na chyba 40 stron. Fajnie sobie powrócić myślami nawet na podstawie samego screena, czy nazwy. Na razie jedyny zarzut jaki mam, to dosyć spora ilość literówek, może nie na tyle, żeby odebrać smak życia, ale jednak.
-
PSX Extreme 306
Dwie naraz.
-
własnie ukonczyłem...
Jeśli miałbym taki znaleźć, to wystarczą na to dwie litery tj. P.T.
-
PEGASUS EXTREME 1 / 2023
Przy wspomince Adamusa niemal namacalnie czuć słodko-gorzki klimat jak z bajek Ghibli. Nienawidzę mleka i pochodnych, ale teraz to bym się nawet napił, tylko skąd siano wziąć? W sensie nie pieniądze, tylko prawdziwe siano.
-
własnie ukonczyłem...
Strzelanie jest eleganckie właśnie, do tego przeciwnicy ładnie reagowali(plus gore), tak samo otoczenie, gdzie nie masz jak w residentach wszystko z tytanu przyspawane na sztywno, tylko te garnki, patelnie ładnie reagują(smaczki lepsze od nietoperza), a to daje dużo do frajdy. Tam są po prostu zaburzone proporcje, ale podstawy są więcej niż solidne. No i gościu biegał z kutasem latającym jak nietoperz, widzieliście kiedyś takie coś w grach z ósmej generacji? Gdzie teraz trzeba cenzurować gołą dupę w DMC, ale za to młotkiem w głowę bez problemu możesz jebnąć.
-
własnie ukonczyłem...
No właśnie zmierzamy donikąd, bo zawsze było pełno zajebistych gier na te ok. 10h, czy nawet mniej, i czy to było takie straszne? Pytanie, czy warto dostać krótką, fajną grę, którą być może będziesz chciał powtórzyć, czy grać w Valhalle przez 5 lat i przeliczać godziny na złotówki, jednocześnie chcąc się zabić. Chyba nie oto tutaj chodzi, a powody widzę dwa dlaczego tak się stało: - Po pierwsze, jęki graczy, że gry krótkie, więc co zrobić, żeby była wielokrotnie dłuższa? Otwarty świat na siłę, albo zapychanie watą, żeby czas gry sztucznie pomnożyć. - Po drugie sami deweloperzy chcą cię uwikłać w jedną grę, na długie tygodnie, miesiące, a ich największym marzeniem jest mieć swoje GTA Online, i żeby najlepiej trwało to przez lata. Widocznie ludziom to pasuje, ale wole jednak od stołu odejść w niedosycie, niż żeby mnie się ulewało.
-
własnie ukonczyłem...
Jakby co, to nie była szydera, bo naprawdę mnie interesuje jak ktoś zareaguje na różne gry działając w swoim własnym, żółwim tempie. Na chłodno, bez hajpu, presji, czy czegokolwiek. Czekam na MGS-a 5, bloodborne'a, i rimejk demonsów(tego ostatniego pewnie nie dożyje). Co do Orderka, to nawet dzisiaj jest fotorealistyczny, ale zalet jest dużo więcej. Oczywiście rozdziały, które się składały z samym przerywników nie mogły mieć zbyt wielu fanów. Bardzo szkoda, że pozwolili im marnować się u cukiera w hełmie, bo sequel mógłby zarządzić. Wcześniej dostarczyli świetnego ducha sparty, więc coś nie coś potrafią, a takie korytarzowe strzały na 7-10 h też by się przydały. Jebańce nie dają drugiej szansy, wystarczy, że choć raz lekko upierdolisz się w musztardzie i jesteś dla nich skończony.
-
Silent Hill 2 Remake
Jeżeli dobrze się spiszą, to w tym przypadku zadecyduje wieloletnie wyposzczenie, i jednak sądzę, że mogą zrobić ładny wynik, ale też bez szaleństw.
-
własnie ukonczyłem...
@Mejm Od kiedy postanowiłeś zdradzić PS3 i zacząłeś recenzować gry z PS4? Order jest pierwszy, czy jeszcze coś było wcześniej, bo jak tak, to muszę koniecznie nadrobić.
-
Wanted: Dead
Na pierwszy rzut oka, nie wygląda nawet na AA, prędzej niski budżet, ale coś w sobie ma. Trochę zajeżdża Kill Billem. Kiedyś był taki dosyć solidny tytuł w kolorze moczu, a zwał się WET.
-
Małe smaczki/mechaniki które tarmoszą siusiaka
Teraz kumam, coś w stylu ostatniego Ragnaroka, gdzie można znaleźć martwego i zmrożonego Żaden rozpierdol, mrugnięcie okiem i tyle.
-
Małe smaczki/mechaniki które tarmoszą siusiaka
Pokaże wam mega smaczek, który jest tak unikatowy, że nigdy więcej nie pojawił się w magicznym świecie gier. To wszystko w czasie rzeczywistym:
-
PEGASUS EXTREME 1 / 2023
Sztywniutko się prezentuje contra, na żywo dużo lepiej.
-
Hogwarts Legacy
Tylko trzeba mieć też na względzie, kto, co oczekuje od konkretnego tytułu, bo jeden będzie miał wyjebane na uniwersum(wystarczy mu spoko gra), drugi jest umiarkowanym fanem, więc będzie się cieszył, że dostał coś więcej niż kiedykolwiek, a trzeci jako psychofan będzie rozkminiał z wczutą, że dana rzecz jest niedopuszczalna, bo łamie kodeks gandalfa. Przy tych rozkminach o tej piłce na miotłach było widać, że tutaj nie mamy do czynienia z amatorami kwaśnych jabłek, tylko prawdziwymi weteranami wojen magicznych. Także takie rzeczy też trzeba uwzględniać w obliczeniach. Pamiętam podobne historie z Max Payne 3, że jak łysy, z brodą i jak to w Brazylii może padać deszcz i zapadać zmrok. Halo, gdzie tu noir? Pewnie i z Wiedźminem znajdzie się coś podobnego, że on nigdy by czegoś takiego nie zrobił/nie powiedział itd. Chociaż nie mówię, może rzeczywiście jest to rakowisko w stylu Mad Maxa i dużo zależy od tolerancji, czy doświadczenia danej osoby.
-
PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
Potężna porażka finansowa dlatego będą orać markę na każdy możliwy sposób tj. VR AAA, DLC, rimejk z dupy, coopy i już smażona trójka. Słaba sprzedaż dwójki ich tylko do tego zachęciła. Czasami lepiej przyjąć na ryj pięć ciosów zamiast jednego.
-
Horizon II Forbidden West
Najebane mają we łbach z tymi gadkami o DLC. Grali i grają - przez lata - w te same gameplayowo gry/serie, w dodatku wychodzące w odstępach rocznych, czy dwuletnich, ale nagle coś się przestawiło i zachciało im się rewolucji na każdym kroku.
-
Hogwarts Legacy
To co mnie wystraszyło od początku, to info(od twórców?), że gra jest na ponad 100h, a w otwartym świecie poza Redami, czy Rockstarem, to nie ma zbyt wielu zawodników, którzy przez tyle czasu potrafią zapewnić odpowiednie atrakcje.
-
Cyfra vs Pudło
Kto grał na 360, a już bez instalacji na dysku, to już w ogóle. Ten na cewkę, ani inne swędzenie z tyłu głowy, nigdy nie powie złego słowa.
-
Metroid Prime Remastered
-
Niegranie w gry
Destrukcja otoczenia, pojazdów, fizyka, obrażenia przeciwników, masturbacja. To są rzeczy, które mnie nęcą, ale nie ma dla nich miejsca, bo to wymaga umiejętności, narzędzi, optymalizacji, a i tak nie zostanie docenione. W dodatku jak takie rzeczy pogodzić z wysoką rozdziałką, chowem klatkowym i wymuszanym na konsolach, zasobożernym RT, z którego nie wynika żaden gameplayowy fun. Fajna makieta i "genialny silnik" z chwalonego RE wystarczy, firanki na sztywno, nic nie reaguje, ale fotogrametria styka i jest zajebiście jak w zaginięciu chmielarza, więc można się tasować do przyklejonego kamienia i mchu.