-
Postów
5 673 -
Dołączył
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez SlimShady
-
Chciałbym wierzyć, ale musieliby wyjść ze swojej strefy komfortu. Zresztą na ten moment są obłożeni, RE8,RE4, a później pewnie bliżej im będzie do Code Veronica, czy nowej jedynki. W sumie nawet im się dziwie, te nowe Jurassic Parki mimo, że niezbyt dobre, to jednak komercyjnie zniszczyły. Ludzie się stęsknili za dinusiami i mogliby popłynąć na tej fali.
-
No nie, opalonemu chińczykowi nie chodziło o Japonię w takim wydaniu:
-
Sam twórca Yakuzy mówił, że ta gra jest bardziej japońska niż cokolwiek, co stworzyli japonczycy, a przypominam, że chłop zrobił takie gry jak Kenzan, czy Ishin(o samurajach, wydane tylko w Japonii). Tak po prawdzie, to nie kojarzę, żeby Koszmar lubił jakąkolwiek współczesną grę, może tą sytuację zmieni Stalker 2, ale będzie musiał jeszcze poczekać kilka lat.
-
Specjalnie dla tej gry miałem zamiar nadrobić jedynkę, więc trochę mnie zasmuciłeś.
-
Jak internet wpłynął na twoje postrzeganie świata gier oraz samych gier?
SlimShady odpowiedział(a) na temat w Graczpospolita
Nie sadzę, przynajmniej nie u u mnie, ale to pewnie jest ściśle związane z daną osobą. Jeżeli się naczytam, że RDR 2 jest mesjaszem, to i tak nie mam problemu, żeby zauważyć elementy, które są niepotrzebne i inwazyjne dla czerpania przyjemności z gry. Jeżeli się naczytam na forum, że fabuła Nier Automata jest tak piękna, że Szopenhauer by się popłakał ze szczęścia gdyby żył, to też nie znaczy, że nagle mnie ta fabuła poruszy, jeżeli tak się faktycznie nie stało(chociaż rozumiem, że kogoś mogło ruszyć egzystencjonalne (pipi)olo). Zwyczajnie sam decyduje, co sądzę o danej grze, jeżeli będzie przysłowiowa UBI gierka, ale zrobiona tak, że żadna UBI gierka nigdy przy tym nawet nie stała, to nie mam z tym problemu. Z kolei inaczej rozpatruje spoilerowe tematy(których unikam), bo jeżeli sobie nawp.ierdalasz do głowy jakieś wypociny typów, co przeczytali cały scenariusz przed zagraniem, w tym jakieś fejk i śmieszne obrazki(i już obdarli się ze wszystkiego), lub obejrzeli grę na YB i myślą, że to jest zupełnie, to samo co w nią zagrać, no to nie wróżę rewelacji. Jakbyś z góry coś sobie założył i szedł w zaparte, że tak jest, i nie może być inaczej nie znając żadnego kontekstu. Siłą rzeczy sam sobie robisz pod górę, równie dobrze możesz zacząć czytać książkę w odwrotnej kolejności. Teoretycznie mnie to nie rusza, ale jak się naczytasz, załóżmy, że zakończenie danej gry to abominacja, to podświadomie będziesz oczekiwał czegoś niefajnego, z tym, że koniec końców nie ma siły, który sprawi, że się podłączę pod większość, czy mniejszość wbrew samemu sobie. Przypomniał mnie się przykład z drabinami w TLOU, gdybym się o tym nie naczytał, to bym nawet nie zwrócił uwagi(więc coś w tym jest), ale ostatecznie i tak jest to wyolbrzymiony problem, więc nie, drabiny nie zepsuły mnie przyjemności z gry. -
Pamiętam taki powrót z Prison Break, i to było okrutnie słabe.
-
Jaki motyw z kwiatkami, o co chodzi?
-
Jaka tam perełeka. Horror slaszerek dla nastolatków, max 7/10. Zresztą oceny pismaków też dupy nie urywały jak na dzisiejsze czasy.
-
Zaczynam się denerwować. Bilans na RG 100-2.
-
Jak wygra zrówna się z Federerem, czyli 20 szlemów na koncie.
-
Chory poziom niektórych wymian, jak w jakimś Top Spin 4.
-
Tenisiści często mają wyyebane w olimpiadę, bo nie ma tam pieniędzy i punktów(nie wszyscy, są tacy jak Djoko/Nadal/DelPotro, którzy dadzą się pokroić dla kraju). Więcej jednak jest takich, których chuy to interesuje. Tu się rozchodzi o podejście, a nie o wynik. Co do Radwy utrzymywała się przez dekadę, czy dłużej w czołowej 10(co u kobiet jest bardzo rzadkie), ale tak naprawdę jest największym przegranym, bo pełno dziewczyn(dużo słabszych od radwy) wygrało chociaż raz szlema. Penetta, Bartoli, Ostapenko, Stosur, a było tego więcej. Jeśli spytasz się tenisisty, czy wolisz 50 razy być w ćwierćfinale szlema, czy raz wygrać. Każdy dla, którego ambicje sportowe są ważniejsze od pieniędzy powie, że woli ten jeden puchar. Chociaż w przypadku Igi wątpie, żeby to był jednorazowy wybryk chociaż WTA jest bardzo wyrównane i niepewne, tam dosłownie 20-25 dziewczyn ma podejście do szlema. U facetów takiej patoli nie ma.
-
Taka historyczna ciekawostka, żeby pokazać w jak dobrym stylu przeszła cały turniej: https://twitter.com/gokotaskes/status/1314939796171653120?ref_src=twsrc^tfw|twcamp^tweetembed|twterm^1314939796171653120|twgr^share_3&ref_url=https%3A%2F%2Fs9e.github.io%2Fiframe%2Ftwitter.min.html1314939796171653120 Steffi Graf w 88 zdobyła złotego klasycznego szlema(nawet żaden chłop w erze open tego nie dokonał), czyli wszystkie szlemy w roku plus złoty medal na olimpiadzie, więc wstydu nie ma.
-
Ten rok jest poyebany: Lewy, Janek Legendary Polish Power Błachowicz, Zmarzlik, a teraz Iga.
-
Ależ te dropshoty idealnie zagrywa.
-
Dzieję się, 2-0 w setach, meczowa w 3, w 4 od groma niewykorzystanych BP, a teraz decydujący 5. Niech się biją jak najdłużej.
-
Proszę nie pomijać Jadzi Jędrzejowskiej, wiem, że to całkiem inne czasy, ale jednak nie wypada.
-
Kenin sprawia wrażenie rozkapryszonej i nadąsanej 15-latki, ale psychę ma jedną z lepszych w tourze(mimo 21 lat). Będzie trzeba uważać.
-
Niedawno jeszcze oglądałem jak wygrywała juniorski Wimbledon, a teraz jest w finale RG. Radwa płakała jak oglądała. Teraz trzeba mieć nadzieję, że Kenin-Hardenne pogoni kwiczoła i może będzie szansa na historyczny wynik.
-
Ewidentnie zabłądziła, to jest niepojęte, żeby taka Trevisan była w QF szlema, a Podoroska w SF. To babki ładnie z poza setki.
-
Sprawdź sobie Azarenkę, 31 lat, dawno po swoim prajm tajmie i 17 spotkań z rzędu , w tym wiele trzysetowych. Iga jako młódka, której idolem jest Nadal nie powinna mieć z tym problemu bez względu na to co mówi, bo tam każdy jest zmęczony, ale współczesna regeneracja i medycyna sprawiła, że tenisiści już nie kończą kariery w wieku 30 lat, tylko mogą ją przedłużyć do 40. Wszystkie mecze czy w singlu, czy w deblu były szybkie i łatwe. https://www.tennisexplorer.com/player/azarenka/?annual=2020
-
Siostry Williams wielokrotnie wygrywały singla razem z deblem na szlemie, to jest bardziej zabawa niż prawdziwe granie. Ewentualnie można potraktować jako trening.
-
Najlepiej, żeby jakimś cudem wiedźma z Niemiec, niejaka Siegemund, jutro ogarnęła temat. A IGA nie tyle nie straciła seta w turnieju, co maksymalnie 3 gemy w secie, leci jak taran.
-
Największe szanse będzie miała z Collins w finale, z Kvitovą, czy Kenin może być bardzo ciężko.