No chuj, niech będzie, mi się na przykład podoba to
Bez klipa, bo aż tak pedalskich tematów nie przełknę. Nie wiem, chodzi mi to ciągle po głowie ostatnio :DD
Ale dobra, tak całkiem przy okazji. To akurat według mnie żaden wstyd, bo utwór broni się wszystkim sam, niemniej nie do końca moja bajka, choć jestem fanem bluesa od dziecka, a nie oszukujmy się, skądinąd nim to jest, no ale jednak pop, to pop, więc wstyd się przyznać ;P
Bardzo bym się z nią ożenił, gdybym mógł.