Ok, sprawa oczywiście okazała się mieć podłoże, że tak powiem, socjotechniczne. Po wypróbowaniu wszystkich mądrych zaleceń od wielu bardzo cwanych ludzi (w tym was, moi mili), gdy okazało się, że żadna rada nie przynosi choćby najmniejszego pozytywnego skutku, wystarczyło.... zadzwonić do dostawcy neta, aby dowiedzieć się, że faktycznie mają jakiś problem, jest on, no cóż.. zewnętrzny i nad tym pracują. Po telefonie sprawa rozwiązała się w 10 minut. Tiru riru. Powinien byc temat Pokaż swoje polactwo.