Ciwa, daj spokój. Jestem maniakiem AIC i z całą odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że nowy wokalista daje radę. Z jednej strony, barwę głosu ma całkiem podobną i dobrze wkomponowującą się działalność, z drugiej natomiast wcale nie próbuje usilnie naśladować Layne'a. Nie wspomnę o tym, że muzycznie nowe AIC kopie dupę równie mocno, choć przyznam, że brakuje jakichś rozpoznawalnych melodii, które kazdemu od razu kojarzyły by się z grupą, jak dawniej.