-
Postów
5 770 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Okie from Muskogee
-
Ankieta dot. preferencji graczy w Polsce
Okie from Muskogee odpowiedział(a) na Emet temat w Graczpospolita
No też poszło. -
Zadam ci jedno pytanie: Czy to wina Barcelony ze jest w formie(akurat teraz mały kryzys,który zostanie szybko zażegnany) i nne kluby nie potrafią jej pokonać? No, a czyja?
-
Sranie w banie. W ogólnym rozrachunku również ciesze się, że wygrało Czelsi, choć tak naprawdę gdyby było inaczej, to wcale bym nie płakał. Prywatnie jestem bardzo daleki od pieprzenia, że jakiś zespół grał lepiej, zasługiwał na zwycięstwo, ale niestety przegrał. "Wygrał lepszy". Mimo wszystko nie oszukujmy się, Bayern wklepał Chelsea w ziemię i grał w ogóle jakikolwiek futbol, co o rywalach ciężko niestety powiedzieć. Momentami żal mi było na grę londyńczyków patrzeć; momentami nie mieli kompletnie żadnego pomysłu na grę. No, niech mi ktoś powie teraz, że nie znam się na piłce i jestem lama, bo taka była właśnie taktyka Chelsea. Ogór?
-
Czemu ty nie czytasz, co ja piszę? Mówię, że dziś piłka nożna to są niewyobrażalne pieniądze, które w latach, powiedzmy, '70 czy '80, były nawet nie do pomyślenia. Piłkarzom (a na pewno nie wszystkim) nie śniło się kiedyś życie gwiazdy, która opływa w luksusy. Nie wspomnę o zawodnikach z byłych krajów komunistycznych. Myślę, że kiedyś kopało się mimo wszystko bardziej dla idei, niż dziś. Teraz, "przy okazji", można na tym bardzo dobrze zarobić. Tylko o tym mówię. "(...) Roczny dochód Messiego oszacowano na 33 miliony euro, z czego reklamy przynoszą mu ok. 21 mln. W zestawieniu najbogatszych wyprzedził Anglika Davida Beckhama (Los Angeles Galaxy) 31,5 mln i Portugalczyka Cristiano Ronaldo (Real Madryt) 29,2 mln (...) Przybliż mi proszę charakter tej idei.
-
Ja tam mam tylko nadzieję, że tak będzie. Tzn. tak, jak mówisz. Nie jestem bowiem przekonany, że taki transfer wyszedłby na dobre, zarówno klubowi, jak i Lewemu. Granie w piłkę, graniem w piłkę, ale nie oszukujmy się - jest to też biznes, w którym chodzi dziś o niewyobrażalne kwoty. Piłka, o której mówisz, skończyła się wiele lat temu. Oczywiście nic nie umniejsza to dzisiejszym piłkarzom, ich umiejętnościom i ambicjom. Po prostu model zarządzania tym sportem ma inne oblicze.
-
Chyba w Polsce. Jeżeli uważasz, że kilkudziesięcio milionowe transfery są dla jakiejś kosmologicznej idei, to współczuje. Dopiero na zachodzie to jest biznes. U nas nawet bym tego tak nie nazwał.
-
Oby. Aż taki pewny to bym nie był. Ile tam Borussia płaciła Lechowi za Lewego? Parę baniek? Jeśli mieliby oddać go teraz z chociażby 200% procentowym zyskiem i na dodatek dostać kogoś nienajgorszego w zamian, to to zrobią. Piłka to biznes jak każdy inny.
-
A ja ze swoją ciśniemy teraz w Lego Indiana Jones ;P Drugi raz...
-
Po Szogunie Drugim marzy mi się podobna gra, najlepiej robiona przez tych samych ludzi, osadzona w czasach Wojny Domowej/Wojny o Niepodległość U.S. Zastanawiam się tylko jak taka gra musiałaby się zmienić przez pryzmat poprzednich dzieł, jeśli do wyboru mielibyśmy tylko dwie strony konfliktu
-
No cóż, miejmy nadzieję, że nie przyjdzie mi tego sprawdzić
-
Na swoim Pawulonie też mam 5 lat gwarancjii to z ubezpieczeniem. Co to za róznica, powiedz? Nie chodzi o to jaki sprzet kupisz, tylko jak i na ile go zebezpieczysz.
-
Rozumiem jedną i druga stronę, ale koniec końców, to że ludziom pasuje, iż na forum jets burdel i dezorganizacja, to wcale nie oznacza, że powinno tak pozostać. Tak sobie tylko gadam, ale gdyby to zależało na przykład ode mnie, to wywróciłbym to forum do góry nogami. Oczywiście jeśli chodzi o sprawy organizacyjne. I podejrzewam, że jest też wielu ludzi myślących podobnie. Proszę, nie mówcie tylko, że ludzie są tak przyzwyczajeni do obecnego stanu rzeczy, że gdyby PRAWIDŁOWO poukładać niektóre wątki, to nagle by się pogubili, zaczęli krzyczeć i więcej już tu nie weszli.
-
Z tym grzaniem się HP - swojego tylną częścią często opieram o jakieś podwyższenie względem blatu, co w jakimś tam stopniu zawsze pomaga mu odprowadzać ciepło. Ale fakt - czasami się gotuje Po edycie: A tak przy okazji tematu - http://www.swiat-laptopow.pl/hp-pavilion-g7-1155sf-17-3-intel-core-i3-2310m-2-1ghz-4gb-500gb-ati-radeon-hd6470-1024mb-dvd-rw-ls-windows-7-home-premium-ls439ear-odbior-osobisty-w-bytomiu-lub-najtansza-wysylka.html - pogram na tym w d3?
-
Ogólnie ciekawe spojrzenie - decydować się na zakup sprzętu wyłącznie ze względu na to, że ma się pewność, iż jak zaleje go kawą, to nie będzie problemu z serwisem. Ja nie kumam, nie kupuję czegokolwiek patrząc przez takie pryzmaty. To tak jakbym nie zdecydował się "chodzić" z jakąś superdupą, bo być może za pół roku się rozstaniemy... Mój HP ma się dobrze i nie jest ani pro ani elite, a i wódki, herbaty i kawy się już trochę napił.
-
sam wypiłeś to 0,7 ? Nieee, ale nie zmienia to faktu, że nie raz wypiłem.
-
Ja mam z kompem identycznie, przy czy u mnie czasami przy starcie pojawia się informacja, że wystąpił problem z kablem zasilającym kartę graficzną (dokładnie nie pamiętam). Jak poruszam trochę molexem, który do niej włazi, to komp jakoś rusza. Tylko, że - jeden twardy mi faktycznie przez to pierdzielnął i musiałem zmienić na nowy. Wnioskuję na własną rękę, że mogę mieć s(pipi)y zasilacz i być może przez te wtyczkę w obwodzie robią się jakieś przepięcia (te molexy wpinałem już w każdej konfiguracji zasilacz-dysk-karta, czyli dwóch ;P). Więcej się nie zagłębiałem bo nie mam na to nerwów, składając aktualnie nowego kompa od zera. Tak więc również obstawiam dysk, bo objawy znam z autopsji. Tylko pytanie czy jest przyczyna bezpośrednia, czy coś innego zżera twardziela.
-
Nie. Ja się ochlałem ostatnio Chrobrego z biedry i w sumie muszę przyznać, że całkiem znośna woda ognista, a nawet nie była specjalnie zimna. No, chyba że poprzedzające 0,7 luksusowej na stole wypaliło mi język.
-
Co się (pipi) dzieje z muzyką elektroniczną?
Okie from Muskogee odpowiedział(a) na ojejcu temat w XTC - eXtreme Techno Company
Kolego ja piszę o szukaniu, a ty w następnym poście do szukania nawiązujesz, to czy nie jest logiczne, że odnosisz swoją odpowiedź do mojej wypowiedzi (szczególnie, że obie składają się w niegłupią całość)? Jeśli w każdym poście odpisujesz komuś z początku tematu, to go chociaż cytuj. Ale ogólnie luz i sorry za nieporozumienie. -
Co się (pipi) dzieje z muzyką elektroniczną?
Okie from Muskogee odpowiedział(a) na ojejcu temat w XTC - eXtreme Techno Company
Ja kiepsko szukam? Ja na odkrycia nie narzekam. Wystarczy śledzić chociażby takie jamendo i znajdować nikomu nieznane perełki. ja tym bardziej nei narzekam i o tym własnie napisałem. -
Co się (pipi) dzieje z muzyką elektroniczną?
Okie from Muskogee odpowiedział(a) na ojejcu temat w XTC - eXtreme Techno Company
Gdyby odkrycia zdarzały się codziennie, to co by to były za odkrycia? Stałoby się to normą i to, w pewnym sensie, stało się właśnie z elektroniką. -
O właśnie, zapomniałem o Peppiesach. Są w pytę. Przypomniałeś mi, chcąc nie chcąc, również o Curly. Moim zdaniem najlepsze czipsy do piwa. I nie tylko.
-
Co się (pipi) dzieje z muzyką elektroniczną?
Okie from Muskogee odpowiedział(a) na ojejcu temat w XTC - eXtreme Techno Company
Tekst o radiu jest do mnie? No proszę cię... -
Video - elektronika only
Okie from Muskogee odpowiedział(a) na Gyziaq temat w XTC - eXtreme Techno Company
http://www.youtube.com/watch?v=is-HVxmUELQ&list=FLlMmdYsVVlwXWgVztfID3Dw&index=373&feature=plpp_video -
Co się (pipi) dzieje z muzyką elektroniczną?
Okie from Muskogee odpowiedział(a) na ojejcu temat w XTC - eXtreme Techno Company
Powiem tak - ten, kto ma słuchać, to i tak sobie znajdzie i będzie słuchał. A z tym powrotem do podziemi, to nie chodzi o powrót w sensie dosłownym, jeśli chodzi o grupy muzyczne, bo to niemożliwe. Niemniej muzyka toczy koło i akurat w tym przypadku cholernie mnie to cieszy. Żeby posłuchać dobrej elektroniki nie trzeba skakać po srubach-jutubach i innych dziadostwach, tylko postarać się zgłębić archiwa chociażby takiego Warp Records, które do dziś mogą niejednego zagiąć. -
Tego nie wiem, ale być może nie być W każdym razie to połączenie to koszmar, jeśli chodzi o moje czipsowe upodobania.