Skocz do zawartości

Sibian

Użytkownicy
  • Postów

    817
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Sibian

  1. DKCR ma jakąś "samograjową" opcję ? Świat się kończy. Widzę, temat przechodzi na ogólną dysputę o "ułatwiaczach", która również burzliwie toczy się w całym internecie ( np. teraz Thief ). To grubszy temat, nie miejsce na to tutaj. PS : Crasha 1 uważam za trudnego a jego masterowanie za bardzo trudne. Tam jednak napis "Game Over" coś znaczy, a system sejwów ukróca chomikowanie setki żyć.
  2. Ojej znowu coś ponoć krzywdzącego napisali o Mario, o jak źle. W recenzji nie ma miejsca na pitolenie , na pół strony i tworzenie tabelki kiedy ten Marian jest łatwy a kiedy nie. KOMODO ocenił , że jest łatwy ogólnie ( lub w większości czasu ) i czytając dysputę zgadzam się z nim ( nie tylko daremny kubraczek ). A jednolita forma przekazu to podstawa, wyobraża ktoś sobie ( prosty przykład ) Ninja Gaiden z Xboxa, gdzie po pięciu zgonach dostajemy mieczyk ( opcjonalny czy nie ) zabijający na hita ? Gra utraciłaby całą magię i już nikt nie gadałby , że gra jest trudna , a co najwyżej trudna pod pewnymi warunkami, ale to już nie to. Bzdury, bzdury, bzdury, ah ci fani Big N niezmiennie przekonani o swojej nieomylności i wyjątkowości.
  3. Dla mnie możliwość wyboru poziomu trudności w tego typu platformówkach ( nawet w taki bardziej nietypowy sposób ) to tragiczny patent. Marne 5 zgonów i etap niby jest automatycznie trudny ? Nie żartuj sobie. Co to jest pięć , nic. Podsumowując, moim zdaniem możliwość wyboru poziomu trudności w tego typu platformówkach to poroniony pomysł, a tutaj dodatkowo ten "poziom trudności" to podobno "samograj". Również się przychylam do opinii , że gra posiadająca taki patent ( ale nie tylko ten o czym KOMODO pisał ) jest po prostu łatwa ( nie obchodzi mnie czy to jest opcjonalne czy nie ), z pewnymi warunkami, trudniejsza. A taki Crash 1 jest po prostu trudny zawsze i wszędzie, bez jakichkolwiek kombinacji, masterowania, regulacji czy dopasowywania stylu gry do własnych preferencji. Na dobrą sprawę można większość gier warunkowo nazywać "trudnymi". Dla mnie gry trudne to takie które "zawsze" takimi są, a nie gdy sami chcemy by takie były, świadomie utrudniając sobie grę dla własnej satysfakcji.
  4. Sibian

    własnie ukonczyłem...

    Wklejam jeszcze tutaj, może ktoś się zainteresują tą genialną serią. The Secret of Monkey Island: Special Edition - Akurat najmniej szczegółów tutaj pamiętam a bardziej całościowy idealny obraz, poniższa notka ( MI2 ) pasuje i tutaj. Scena w wodzie z przywiązanym do nogi kawałem ciężaru bezbłędna. Niezatapialny klasyk w idealnie dopasowanych nowych szatach, nic nie tracący na niepodrabialnej atmosferze. 10/10 Monkey Island 2 Special Edition: LeChuck's Revenge - W tej grze wszystko jest wybitne i na miejscu. Kapitalnie napisane , naprawdę śmieszne, zwariowane dialogi. Wpadająca w ucho, z wieloma rewelacyjnymi motywami muzyka ( Scabb czy piosenka "kości" xD ). Jedne z najlepiej podłożonych głosów postaci jakie słyszałem, i jako wisienka na torcie pokręcone, rozbudowane, szalone, zabawne, trudne zagadki. Dodatkowo sama oprawa graficzna, jak i wystrój, charakterystyka, klimat miejscówek to pierwsza klasa. Nad całą grą unosi się specyficzny, niepodrabialny klimat serii. Wstyd nie znać.10/10 Edycje specjalne mają trochę uproszczony system interakcji w porównaniu do klasycznych odsłon, jednak postanowiłem , że nie będę z tego tytułu obniżać ocen. The Curse of Monkey Island - Nowa, animowana, komiksowa oprawa do dzisiaj trzyma wysoką klasę. W ogóle się nie odczuwa , że oryginalni twórcy nie byli praktycznie związani z tą odsłoną. Napotykane postaci to ponownie pokręcone, charakterystyczne indywidua którymi można by obdzielić wiele produkcji. Zagadki trzymają wysoką, obezwładniającą humorem klasę ( pozowanie w ramie obrazu jako praprzodek lub celowe wymuszanie "śpiączki" by dostać się do luksusowej krypty xDDD ) a sama gra, jakby jeszcze bardziej poszła w czarny, złowieszczy humor ( katakumby, trupy ) co dla mnie jest wprost kapitalne. Na dzisiaj muzyka i podstawiony głosy są moim zdaniem gorsze niż w edycjach specjalnych , jednak to drobny szczegół, ponieważ ogólnie to i tak wyżyny. Nie ma się do czego przyczepić, może niektórym nie do końca się spodobać bardziej uproszczony system point & click ( trzy czynności ). Ciężko stwierdzić która część z oryginalnej trylogii jest najlepsza. Kwestia nieuchwytnych preferencji. Absolutny top gier przygodowych point & click i nie da rady przyznać innej oceny niż : 10/10. Escape from Monkey Island - Początkowo, był to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Chciałem wywalić i zbluzgać, z czasem w końcu doceniłem. Trzeba jednak zaznaczyć niestety , że gra chociaż dobra to praktycznie w KAŻDYM elemencie odstaje od legendarnych poprzedniczek. System point & click został zastąpiony bardziej topornym, manualnym bieganiem trójwymiarową postacią po renderowanych tłach. Możliwe interakcje automatycznie się pojawiają gdy jesteśmy w zasięgu. Klimat trochę uleciał i na pewno jest mniej zabawnie. Za dużo dialogów w porównaniu do łamigłówek, te ostatnie przy okazji również stanowczo straciły na jakości. Czasami niezbyt logiczne , plus spory teren do eksploracji sprawiły , że jest to ostatecznie dosyć trudnawa odsłona. Wersja na PS2 ma lepszą oprawę graficzną ( m.in cieniowanie ) ale jednocześnie podły framerate i długie loadingi. Bez pada nawet nie podchodzić. Dialogi utraciły swój idealny błysk, czasem miałem wrażenie , że pewne gagi są dosyć rozpaczliwe a nie naturalne jak wcześniej. Sporo by można jeszcze wytknąć właściwie w każdej składowej. Tak czy siak czwarta część to solidny kawał szpila, do idealnych, legendarnych poprzedników jednak sporo brakuje. Spore oczekiwania, ciężar poprzedników plus zmiana sterowania i systemu spowodowały ostatecznie niezbyt ciepłe przyjęcie przez fanów. Z perspektywy czasu jednak trochę za ostre. 7/10 Tales of Monkey Island - Najbardziej "filmowa" i napakowana akcją część. Spokojnie taki Pixar może brać całą historię oraz oprawę graficzną i po drobnych korektach scenariuszu wysyłać do kin, sukces gwarantowany. Humor powrócił na właściwszy ton , jak i dialogi. Wiele akcji jest naprawdę odjechanych. Niestety jeszcze bardziej ucierpiał sam system który już w ogóle nie ma podziału na czynności. Gdyby nie większe skupienie na łączeniu przedmiotów byłby blamaż. Zagadki ciekawe, różnorodne, humorystyczne, logiczne ale za proste. Jest to najprostsza pod tym względem odsłona. Szkoda. Animowana oprawa, muzyka , dialogi, pierwsza klasa. Ah, Earl Boen. Nie rozumiem tylko kilku głupawych zmian aktorów, np. Stan, co to jest ? Czwarty epizod stanowczo najgorszy i odtwórczy, finałowy za to kopie dupę. Czasem za dużo dialogów. Szkoda, nie ma nie bardziej spektakularnych powrotów postaci z poprzednich części. Podsumowując wspaniała przygoda, jednak ze zbyt dużymi uproszczeniami. Gdyby nie to , mogłaby naprawdę konkurować z oryginalną, niepowtarzalną trylogią, a tak jest "tylko" lepsza od poprzedniej części. 8,5/10
  5. The Secret of Monkey Island: Special Edition - Akurat najmniej szczegółów tutaj pamiętam a bardziej całościowy idealny obraz, poniższa notka ( MI2 ) pasuje i tutaj. Scena w wodzie z przywiązanym do nogi kawałem ciężaru bezbłędna. Niezatapialny klasyk w idealnie dopasowanych nowych szatach, nic nie tracący na niepodrabialnej atmosferze. 10/10 Monkey Island 2 Special Edition: LeChuck's Revenge - W tej grze wszystko jest wybitne i na miejscu. Kapitalnie napisane , naprawdę śmieszne, zwariowane dialogi. Wpadająca w ucho, z wieloma rewelacyjnymi motywami muzyka ( Scabb czy piosenka "kości" xD ). Jedne z najlepiej podłożonych głosów postaci jakie słyszałem, i jako wisienka na torcie pokręcone, rozbudowane, szalone, zabawne, trudne zagadki. Dodatkowo sama oprawa graficzna, jak i wystrój, charakterystyka, klimat miejscówek to pierwsza klasa. Nad całą grą unosi się specyficzny, niepodrabialny klimat serii. Wstyd nie znać. 10/10 Edycje specjalne mają trochę uproszczony system interakcji w porównaniu do klasycznych odsłon, jednak postanowiłem , że nie będę z tego tytułu obniżać ocen. The Curse of Monkey Island - Nowa, animowana, komiksowa oprawa do dzisiaj trzyma wysoką klasę. W ogóle się nie odczuwa , że oryginalni twórcy nie byli praktycznie związani z tą odsłoną. Napotykane postaci to ponownie pokręcone, charakterystyczne indywidua którymi można by obdzielić wiele produkcji. Zagadki trzymają wysoką, obezwładniającą humorem klasę ( pozowanie w ramie obrazu jako praprzodek lub celowe wymuszanie "śpiączki" by dostać się do luksusowej krypty xDDD ) a sama gra, jakby jeszcze bardziej poszła w czarny, złowieszczy humor ( katakumby, trupy ) co dla mnie jest wprost kapitalne. Na dzisiaj muzyka i podstawiony głosy są moim zdaniem gorsze niż w edycjach specjalnych , jednak to drobny szczegół, ponieważ ogólnie to i tak wyżyny. Nie ma się do czego przyczepić, może niektórym nie do końca się spodobać bardziej uproszczony system point & click ( trzy czynności ). Ciężko stwierdzić która część z oryginalnej trylogii jest najlepsza. Kwestia nieuchwytnych preferencji. Absolutny top gier przygodowych point & click i nie da rady przyznać innej oceny niż : 10/10. Escape from Monkey Island - Początkowo, był to dla mnie ciężki orzech do zgryzienia. Chciałem wywalić i zbluzgać, z czasem w końcu doceniłem. Trzeba jednak zaznaczyć niestety , że gra chociaż dobra to praktycznie w KAŻDYM elemencie odstaje od legendarnych poprzedniczek. System point & click został zastąpiony bardziej topornym, manualnym bieganiem trójwymiarową postacią po renderowanych tłach. Możliwe interakcje automatycznie się pojawiają gdy jesteśmy w zasięgu. Klimat trochę uleciał i na pewno jest mniej zabawnie. Za dużo dialogów w porównaniu do łamigłówek, te ostatnie przy okazji również stanowczo straciły na jakości. Czasami niezbyt logiczne , plus spory teren do eksploracji sprawiły , że jest to ostatecznie dosyć trudnawa odsłona. Wersja na PS2 ma lepszą oprawę graficzną ( m.in cieniowanie ) ale jednocześnie podły framerate i długie loadingi. Bez pada nawet nie podchodzić. Dialogi utraciły swój idealny błysk, czasem miałem wrażenie , że pewne gagi są dosyć rozpaczliwe a nie naturalne jak wcześniej. Sporo by można jeszcze wytknąć właściwie w każdej składowej. Tak czy siak czwarta część to solidny kawał szpila, do idealnych, legendarnych poprzedników jednak sporo brakuje. Spore oczekiwania, ciężar poprzedników plus zmiana sterowania i systemu spowodowały ostatecznie niezbyt ciepłe przyjęcie przez fanów. Z perspektywy czasu jednak trochę za ostre. 7/10 Tales of Monkey Island - Najbardziej "filmowa" i napakowana akcją część. Spokojnie taki Pixar może brać całą historię oraz oprawę graficzną i po drobnych korektach scenariuszu wysyłać do kin, sukces gwarantowany. Humor powrócił na właściwszy ton , jak i dialogi. Wiele akcji jest naprawdę odjechanych. Niestety jeszcze bardziej ucierpiał sam system który już w ogóle nie ma podziału na czynności. Gdyby nie większe skupienie na łączeniu przedmiotów byłby blamaż. Zagadki ciekawe, różnorodne, humorystyczne, logiczne ale za proste. Jest to najprostsza pod tym względem odsłona. Szkoda. Animowana oprawa, muzyka , dialogi, pierwsza klasa. Ah, Earl Boen. Nie rozumiem tylko kilku głupawych zmian aktorów, np. Stan, co to jest ? Czwarty epizod stanowczo najgorszy i odtwórczy, finałowy za to kopie dupę. Czasem za dużo dialogów. Szkoda, nie ma nie bardziej spektakularnych powrotów postaci z poprzednich części. Podsumowując wspaniała przygoda, jednak ze zbyt dużymi uproszczeniami. Gdyby nie to , mogłaby naprawdę konkurować z oryginalną, niepowtarzalną trylogią, a tak jest "tylko" lepsza od poprzedniej części. 8,5/10
  6. Ragus widzisz coś narobił. Było pisać "normalne" posty a nie wielką analizę każdego wyrazu.
  7. Sibian

    Titanfall

    Mnie się nie podoba. Jestem pewny , że mogli umieścić coś bardziej charakterystycznego z gry. Na pierwszy rzut oka pomyślałem o edycji pada z jakiejś gry wyścigowej.
  8. Sibian

    własnie ukonczyłem...

    Pewnie, może w FTL2 : ) Chociaż pomysł czasowy w jedynce i ograniczenia z tego płynące nie przeszkadzają mi. Oby ogólny zamysł FTL, tak jak mówisz nadal był rozwijany.
  9. Sibian

    własnie ukonczyłem...

    FTL : Faster Than Light Dla mnie swego rodzaju olśnienie , ponieważ swego czasu byłem entuzjastą gier paragrafowych a FTL bardzo mi przypomina, jedną z nich, Kosmolot Podróżnik. Nie ma co się rozpisywać, losowo generowany kosmos i zdarzenia. Wspaniały rozwój statku i różnoraki sposób gry ( abordaż , sondy, "stealth" ), różne rasy postaci, każda z własnymi umiejętnościami. Stopniowo odkrywane statki kosmiczne danych ras, praktycznie nieograniczona żywotność oraz wysoki poziomu trudności na "Normalu". Jako całość wymaga adekwatnej oceny. 10/10 PS : I jeszcze niedługo, duży darmowy DLC!
  10. Sibian

    Breaking Bad

    Za to im płacą. Dzisiaj się nie buli dużej forsy stricte za grę aktorską ( bo lepszych są setki tysięcy ) a za nabytą popularność, rozpoznawalność która przyciągnie widzów. Wysokie gaże to cena braku prywatności. A ten cały Aaron jeszcze zatęskni za kasą i popularnością gdy zainteresowanie i oferty zaczną znikać. Hehe, przejmować się życiem popularnych aktorów z USA.
  11. Szprotka i jego dramatyczne wyzwanie : "Kiedyś nie grałem w gry przez dwa tygodnie".

  12. Sibian

    Don't Starve

    (pipi)a, włacha bez tego w multi KZ i BF4 ani rusz.
  13. Sibian

    Don't Starve

    Bardzo fajnie , że dali DS do Plusa. Szkoda tylko , że Plus jest nieopłacalny póki co dla grających jedynie na PS4.
  14. Sibian

    Ogólne pecetowe pierdu-pierdu

    Mój pad się sypie. Mam za to sporo padów od PS1, PS2, itd. Te tanie przejściówki dla nich do PC działają bez zarzutu ?
  15. Sibian

    Don't Starve

    Jeszcze jakieś zmiany na plus lub minus ?
  16. Sibian

    Kącik bokserski

    Szpilka wygrywa przed czasem, Majewski przegrywa przed czasem.
  17. Sibian

    The Banner Saga

    Ja obadam.
  18. Sibian

    Crysis 3

    Nie pomagać, mnie wydomał na platynkę w Portalu 2.
  19. Sibian

    Ogólne pecetowe pierdu-pierdu

    Biednego grzybiarza obskoczyli xD
  20. Sibian

    Ogólne pecetowe pierdu-pierdu

    Na szybko wpisane do neta: Gigabyte GTX 770 zaczynają się od 1100-1200 zł około. i7 widzę około 1000 zł. Co z brakujących komponentów PCta kolega chciał wsadzić do środka za około 800 zł żeby się w 3k zmieścić? Pierwsza sprawa, i7 jest nieopłacalny na teraz, są tańsze modele i5 które niewiele ustępują a nawet czasem przewyższają i7 w grach. Można tu zaoszczędzić nawet 300-400zł. Z i7 i 660 będzie stanowczo słabiej niż z i5 i 770. A potem już z górki.
  21. Sibian

    Ogólne pecetowe pierdu-pierdu

    Ragus a ty jakie masz GPU ? Chyba też chciałeś wziąć słabsze ale cie przekonaliśmy na mocniejsze ? Grzybiarz, ok, zobaczymy też płytę główną i zasilacz. O ile w ogóle będzie wyszczególniona.
  22. Sibian

    Ogólne pecetowe pierdu-pierdu

    O wiele za słaby za taką kwotę, za tyle to trzeba tak ułożyć zestaw by było coś pokroju GTX 770 ( jeśli chodzi nam o PC do gier ), a jaka to wersja i7 ? I to nie tak, że teraz coś smęcę i denerwuje po fakcie. Wcześnie też próbowałem pomoc : )
  23. W inFamous raczej bym powiedział , że przeszkadza, ponieważ to bardzo dynamiczna gra ma być. W Watch Dogs się zgodzę. Hehe, temat o TR stał się tematem o technikaliach xD Ale co się dziwić, niuanse fabuły, systemu już dawno rozłożone na czynniki pierwsze w temacie, wersji na PS3.
  24. Sibian

    Ogólne pecetowe pierdu-pierdu

    Konfig "gotowca", niestety nie posłuchałeś dobrych rad i potężnie straciłeś na wydajności. Nie licz na 60 klatek w nowych next-genowych grach : < Ba, nawet w aktualnych co bardziej wymagających.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...