-
Postów
1 306 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez Masamune
-
Dzisiaj pojawiły się wyścigi Endurance, czyli 10 kółek na znanych trasach. Gra się przyjemnie, ale jak na razie to nie trafiłem jeszcze na taki wyścig długodystansowy z ilością graczy większą niż 5-6, a do końca zostajej tylko 3-4 graczy. Wygląda na to, że ten typ wyścigów to bardziej na ustawki klubowe, gzie masz pewność, że jeśli randomy wyjdą z gry, to przynajmniej kumple zostaną.
-
Wiesz, jeśli mam być konkretny to w sumie tylko jednego pacana mógłbym tutaj nazwać. I nazywam rzeczy po imieniu z czysto sportowych pobudek. I jaki bóldupy? Driveclub to gra zespołowa, gracze zrzeszają się w kluby i RYWALIZUJĄ z innymi klubami na torze. Swoich znajomych zachęcam więc do kręcenia lepszych czasów i wbijania się na szczyty rankingów. Większość chłopaków tutaj widzę że ma jeszcze czasy nie szlifowane tak bardzo na bandzie i mają jeszcze szanse na zrobienie czystego przejazdu z czasami dochodzącymi nawet do 3:06 i chwała im za to, że nie idą na łatwiznę i próbują. Niektórzy. Także nie sikaj w majty, że ktos gdzieś użył prowokująco-motywującego stwierdzenia "pacan", skierowanego do znajomych klubowiczów, tylko podejmij wyzwanie a nie bawisz się w reportera pudelka. A jak masz konto na GO, to pisz na GO skoro poczułeś się urażony.
-
Drogi użytkowniku Exact, ja wszystko rozumiem i już się na ten temat wypowiadałem wcześniej: Ale ze strony niektórych użytkowników widziałem odrobinę wsparcia w tej dyskusji: Więc kontynuowałem rozmowę o zachowaniu fairplay. Później do tematu swoim szambowozem wjechał użytkownik Ficuś i zarzucił newsami jak z pudelka, sprawnie zmieniając tym samym kierunek dyskusji, która powędrowała już w stronę jakiejś krucjaty przeciwko mojej osobie w tym temacie. Mógłbym się uprzeć i brnąć dalej w te wojenki, mógłbym powiedzieć, że tobie jako aktualnemu liderowi klasyfikacji turniejowej jest na rękę ucięcie rozmów o twoim przejeździe po bandzie, które mogłyby go unieważnić, bo przecież kto by chciał ot tak tracić pole position? Ale uznajmy że tego nie powiedziałem i zamykam tą dyskusję z mojej strony, aby zakończyć tą sprzeczkę, która co raz bardziej odbiega od tematu tego wątku. Pozdrawiam i życzę szerokiej drogi w dalszych wojażach.
-
To co piszę na innym forum, zostaje na innym forum. :empathy3: Tutaj dyskutuję o czystej jeździe i o sprawiedliwej konkurencji między graczami, fairplay i tego się trzymajmy. Dziwię się, że krytykowanie nieczystych przejazdów tak niektórych tutaj boli.
-
Ficuś wchodzi do tematu niczym Rambo...\ teraz z dyskusji o ściganiu przechodzimy na personalne podjazdy i grzebanie na innych forach w poszukiwaniu kontrowersyjnych wypowiedzi?? Pełny profesjonalizm panowie, jak na torze tak i w dyskusji. Brawo. To nie cebuluj, tylko wykręć ten dobry czas, a nie o bandy się rozbijasz.
-
Otóż to, taki dzwon i koniec wyścigu. Nie wiem w ogóle co się niektórzy tak tutaj zapierają rękoma i nogami, żeby te przejazdy z bandą zachować. tak jakby nie dało się normalnego przejazdu inaczej zrobić. Mój znajomy BoBaN napisał mi własnie, że pobił czas ex4cta zrobił 3:06:xxx czystym przejazdem, więc ludzie, grajcie normalnie a nie jakieś bzdety wymyślacie
-
Do sekundy. Sekunda tu, sekunda tam i masz 3:05 Wystarczająco, aby objąć prowadzenie, bo walka w czołówce idzie o setne sekundy, także nie bagatelizowałbym tej bandy jeśli już do tego pijesz. To jest jakieś rozwiązanie, chociaż ja nadal jestem zdania, że okrążenie z tak perfidnym dzwonem to żadne okrążenie i w turnieju nie powinno być brane pod uwagę.
-
Trochę ponad 3:09, wczoraj byłem 8 w rankingu, czas nie jest idealny, da radę jeszcze urwać trochę, myślę że jadąc czysto mozna osiągnąć 3:08 z kawałkiem. Edit: przed chwilą zszedłem poniżej 3:08 na czysto, więc się da.
-
Właśnie to dopuszczenie dzwonów to jest zmiana zasad w trakcie gry, bo chyba nie powiesz mi, że domyślnie jazda po bandach jest zjawiskiem naturalnym w wyścigach. Ale spoko, jak można, to mozna.
-
Walczę o ideę. Do końca rundy jest jeszcze 4 dni, nie widzę powodu dla którego dzwony miałyby przejść w tej rundzie. A z resztą, whatever, róbta co chceta.
-
Jestem przeciwny szlifowaniu band, szlifowanie czasów jest wskazane
-
Aha, czyli nie ważne jak, ważne że jest czas... no ciężko mi jest to połączyć z logiką wyścigów. I to tłumaczenie, że na tej trasie jest tylko jeden dzwon... A jeśli znajdę więcej? A jeśli odkryję glitch'a pozwalającego uzyskać czas rzędu kilku sekund?... No ale skoro jest tylko jeden, to go unikaj. Czy na prawdę ciężko jest zrobić nagranie czystego przejazdu, gdzie uczestnik nie szlifuje band, nie obija band(y) tak perfidnie? No i w takim wypadku, czym użytkownik fotoszopa jest gorszy od "dzwonnika"? Jeden i drugi poprawia sobie czas nieczystymi zagrywkami - jeden za pomocą myszki i klawiatury, drugi za pomocą nieczystej jazdy po bandzie. Fakt, Vita na ulicy nie leży, dobrze by było, gdybyś jako organizator dał możliwość wygrania jej uczestnikom w czystej walce, a nie narzucał innym nieczyste zagrywki, bo wykręciłeś tym sposobem dobry czas (a ponoć to Ty jesteś inicjatorem tych dzwonów). P.S. Nigdzie nie napisałem, że nagrywanie filmików nie ma sensu. Skrytykowałem fakt, że olana zostaje główna funkcja nagrywania, czyli weryfikacja czystego przejazdu uczestnika turnieju, bo nie okłamujmy siebie, taka właśnie jest główna rola tych nagrań.
-
Nie zapomni screeny na forum wrzucić, (najlepiej z frapsa z widocznym licznikiem fps) i pochwalić się swoim 4k...:ok:
-
No te czasy w czołówce z obijaniem bandy na pierwszym zakręcie to troszeczkę żenada jeśli mam być szczery. Esencja wyścigów, czyli czysta.techniczna jazda została olana ciepłym moczem. Moim zdaniem takie czasy powinne być bezdyskusyjnie dyskwalifikowane. Inaczej po kiego grzyba to całe nagrywanie przejazdów, zakładam, że miało ono służyć właśnie wyłapywaniu tego typu przekrętów, tymczasem wszyscy "dzwonnicy" zgodnie przyznali - ok, niech zostają, od następnego wyścigu dzwony nie będą się liczyć...
-
No dokładnie. Wydawcy chętnie ponieśliby ceny, ale rynek od dawna na to nie pozwala, dlatego doszły DLC i mikropłatności. Gdzieś muszą odbijać sobie koszty tworzenia gier (niestety). Ja myślę, że mikropłatności, DLC itd to nie jest zjawisko wywołane inflacją itp, tylko w głównej mierze tym, że pazerne świnie wyczuły grubą kasę w tej branży i starają się z niej wycisnąć jak najwięcej się da. A ja tam się z DLCków cieszę. Oczywiście nie tych chu.jowych typu kolorowy strój dla ziomka, którym się rozbijasz po grze, tylko konkretny content, całe levele. Za czasów PSXa po prostu marzyłem o tym, żeby do jakiejś gierki zrobili mission packa, dodatkowe lokacje, czy cokolwiek. Teraz mogę sobie to kupić jako DLC, albo olać totalnie. Oczywiście mnóstwo osób płacze, że te DLC by się znalazły w podstawce kilka lat temu, gdy branża growa nie była tak zepsuta. Prawda jest taka, że nie, nie pojawiłyby się. Zaraz ktoś wyleci z argumentem, że DLCki robią równolegle z całą grą i dymają graczy w kapsko, cóż, czasami faktycznie tak jest, ale przykładowo bardzo często chłopaki z level designu nie mają w co łapy włożyć pod koniec produkcji kiedy wszystko jest już dopięte na ostatni guzik, więc klepią sobie nowe mapki, plan biznesowy zakłada taką możliwość, to z niej korzystają by zarobić. To źle? Bardzo dobrze, ktoś sobie może za to kupić bułkę, opłacić mieszkanie i tak dalej. Dla mnie prosta sprawa, kupuję albo nie, nikt mi klamki do głowy nie przykłada. No prawdziwe DLC są ok, ale jak widzę takie wykastrowane Destiny to mnie krew zalewa. Albo dodatkowe stroje do God of War 3, na PS2 takie rzeczy to się dostawało za przejście gry na różnych poziomach trudności, a na PS3 jedyne wyjście to kupić ubranko dla Kratosa...
-
No dokładnie. Wydawcy chętnie ponieśliby ceny, ale rynek od dawna na to nie pozwala, dlatego doszły DLC i mikropłatności. Gdzieś muszą odbijać sobie koszty tworzenia gier (niestety). Ja myślę, że mikropłatności, DLC itd to nie jest zjawisko wywołane inflacją itp, tylko w głównej mierze tym, że pazerne świnie wyczuły grubą kasę w tej branży i starają się z niej wycisnąć jak najwięcej się da.
-
Od lat jesteśmy karmieni papką, że jak to piractwo wpływa na wzrost cen gier i co? I (pipi). Na PS3 nie było piractwa, na PS4 nie ma piractwa, na XO ni ma piractwa, a ceny idą tylko w górę, podczas gdy spiracone do granic możliwości pc masterrace mają gry po 100zł w dniu premiery. Gdyby dało się grać online to chyba bez skrupułów zacząłbym piracić. Jak na razie to ceny gier na Wii U czasami potrafią nie szokować i tak w dniu premiery można kupić grę za 40-45€.
-
No ten drift to średnio lubię w tej grze. Auta zachowują się jak na zbyt dobrych oponach, trudno jest je przełamać, a i to naliczanie punktów faktycznie jest trochę śmieszne. Najwięcej punktów nabijesz za drift przy mozliwie najwyższej prędkości. Jeśli zmieścisz się na trasie i zachowasz duży kąt poślizgu, to możesz nabić nawet kilka tysięcy punktów i to szczegół jeśli nawet pod koniec sekcji obróci cię o 180 stopni.
-
Teraz już się uspokoiło i można grać, ale do północy to nie szło grać, bo miałem dissconecty co 5 minut. I też myślałem, że to wina PSN, bo przecież PSN też wieczorem zaczął szwankować i przez jakąś godzinę-dwie nie mogłem w ogóle się zalogować.
-
Ja używałem wcześniej Scout'a, Juju, Thorna, Monte Carlo. Uwierz, dla mnie po wypróbowaniu ostatnio stockowego Surosa, stwierdzam, że to najlepsza broń podstawowa w grze. No i bardziej podoba mi się bez perka zmniejszającego RoF, bo wkurzaja mnie trochę jak Auto Rifle strzela tak wolno.
-
I nie leveluj tego Surosa. O wiele lepiej imo strzela bez tego pierwszego perka, który zmniejsza Rate of Fire. Z tym perkiem masz niby lepszą celność i mniejszą szybkostrzelność, ale po cholere ta większa celność, skoro ta broń i tak wymiata, nawet ze swoim śmiesznym początkowym Recoil'em. Na multi wystarczy, w PVE mógłbyś mieć niewielkie problemy ze względu na mały ATK.
-
Jedyne co może się teraz zmienić to walka z atheonem na hardzie, możliwe że ktoś znajdzie jeszcze jakiś nowy sposób na to ale i tak jak na razie patcha nie ma więc można jeszcze to zrobić starymi sposobami. Haha, a ja myślałem, że już tego patcha wypuścili i teraz Atheon przenosi losowe osoby... Graliśmy sobie ostatnio właśnie nie przywiązując uwagi do tego kto gdzie soti, przynajmniej wszyscy ogarnęli co mają robić po przeniesieniu do innej lokacji