Przepraszam jeżeli powielam temat ale nie chce mi się czytać ponad 1000 postów .
Mianowicie wydaje mi się, że przesłuchiwanie świadków/podejrzanych jest lekko niedorobione. Konkretnie chodzi mi o to, że niejednokrotnie nie wiadomo jaką odpowiedź wybrać. Nie jest związane to z tym, że przesłuchiwani świetnie kłamią czy potrafią zachować kamienną twarz tylko o to, że czasami pytanie jest tak beznadziejnie sformułowane, że patrząc na dowody w życiu nie użyłbym opcji Kłamstwo tylko co najwyżej Doubt. Moja znajomość angielskiego jest dość dobra bo ostatecznie skończyłem filologię więc tutaj też raczej nie leży problem. Rozumiem, że miało być filmowo i że często dowody są mylne a świadkowie kłamią ale i tak uważam, że za trudno jest wywnioskować właściwy sposób przesłuchiwania. Denerwuje mnie też to, że czasami kiedy koleś patrzy cały czas na mnie, nie wykrzywia ust i ogólnie jest spokojny a ja wybiorę Prawdę to i tak jest źle bo on akurat tak reaguje. Czy ktoś też tak widzi te cale przesłuchiwania?
Korzystając z okazji chciałbym też się zapytać jak Wy podchodzicie do przesłuchiwań? Czy bardziej skupiacie się na dowodach czy może jednak na reakcji przesłuchiwanej osoby? Czy może na jednym i drugim? Po czym poznajecie, że ktoś kłamie lub mówi prawdę? Podzielcie się swoimi poradami i uwagami, bardzo mi na tym zależy .