-
Postów
466 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
123 Exclusive SonyO falcon87pl
- Urodziny 27.08.1987
Informacje o profilu
-
Płeć:
mężczyzna
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Ja tak kupiłem swego czasu nowego 1TB lokalnie we Wrocławiu za 2700 Spytalem jak mu się to opłaca i powiedział, że wypadła mu skórka do CSa za około 3500 i spiniezyl to głównie w formie SD, którego mi sprzedał.
-
Jak po 2-3 gorszych runach zacząłem czytać opinie o poziomie trudności, to lekko zwątpiłem i już myślałem czy nie odpuścić i nie zacząć grać w Days Gone Szczególnie jak były opinie typu "po Returnalu włączam Dark Souls dla relaksu". Ale doszedłem do wniosku, że najwyżej będę farmił ten eter i ginął tak długo jak trzeba i w końcu pokonam bossa za X lub XX godzin. Gra jest za dobra pod kątem technicznym, żeby ją odpuścić po 5h Do walki z Phrike poza lekko powiększonym paskiem zdrowia i pełnym HP miałem przygotowaną jeszcze jedną 'dużą apteczkę', ale suma sumarum dupę uratował mi pasożyt, który dawał jednego respa na 50% HP i się odłączał. Eh, co za emocje. A nie, że grasz w jakiegoś kolejnego Far Cry'a czy inny sandbox i nawet brewka nie tyknie.
-
Po 6h prób w końcu pokonałem pierwszego bossa Chyba od czasu Demon's Souls na PS3 nie było takiej gry w którą tak bardzo chce mi się grać i jednocześnie codziennie mam ochotę odinstalować i sprzedać
-
Ja też tylko raz. Gdybym miał te 6 eteru, to bym sobie życie inaczej ułożył
-
Czyli przepaliłem 6 eteru
-
Kliknęło i nie mogę przestać myśleć o tej grze Zastosowałem się do poniższych porad i po 3,5h dotarłem do pierwszego bossa i zbiłem mu 3 fazę do połowy HP: - włączony auto-bieg - duży celownik - dash pod R1 - melee everything! - martwa strefa na prawej gałce 8% zamiast 15% Czy jak aktywowałem Rekonstruktor przy obecnym przejściu i zginę na bossie, to będzie miał wszystkie fazy jak wrócę czy ściągnięte tyle HP ile się udało wcześniej? Muszę zobaczyc czy warto z tym konkretnym bossem wchodzić w zwarcie czy lepiej na dystans jak przy pierwszej próbie
-
Jak to w rogalikach - trzeba przebić się przez początkowe godziny Ale i tak jest dobrze, bo ciągle mam ochotę zagrać.
-
Na razie spadam w przepaść więcej niż za czasów Demons i Dark Souls, ale już czuję, że jak ja się ogarnę i gra się rozkręci, to będzie sztos
-
Po kilku latach z Xem, wróciłem na stare śmieci i nawet poczułem magię PS grając wczoraj w nocy w Returnala na przyzwoitych słuchawkach Jak to się rusza! Tak w ogóle, to jestem zachwycony padem i jego wibracjami, głośnikiem i adaptacyjnymi spustami! Miałem przyjemność na nim grać chwilę po premierze konsoli, ale znajomy włączył jakieś gry, które nie wykorzystywały za mocno jego możliwości albo z czasem deweloperzy się rozkręcili Honey, I'm home!
-
Wszyscy gracie w performance mode? Jadę dzisiaj o 14:00 po konsolę i muszę zdecydować czy najpierw Helldivers 2 czy jakiś zaległy singiel (Returnal albo Days Gone).
-
Da się w to pograć bez mikrofonu z randomami? Zakładam, że polecacie performance mode do tego typu gry Właśnie myślę czy jechać po slima i co brać razem z nim. To czy może Spidera 2 albo Returnala.
-
Z tydzień temu ponownie kupiłem ToTK i leży cały czas w folii. W zeszlym roku nabiłem ze 100h w BoTW, w ToTK ze 25h po premierze i już mi się więcej nie chciało. Zrobiłem z 50 czy 60 shrine’ów, wodną świątynię i jestem chyba przed puzzlami z wietrznej. I tak myślę czy się wkręcę jeszcze, żeby pobiegać po tym świecie kilkadziesiąt h czy pogram chwilę i znowu będę sprzedawał. Eksplorowanie BoTW było magiczne, a tutaj jest OK ale bez rewelacji jak dla mnie. Nowe mechaniki ok, ale budowanie mnie za specjalnie nie kręci. Czuję jakby ta część była za bardzo rozwleczona i miała za dużo zapychaczy
-
Jest jakaś magia w graniu w gry Nintendo i indyki na Switchu w trybie przenośnym U mnie na większy spokój podczas grania na pewno wpływa to, że nie widzę znajomych grających w coś online i FOMO, że „no super się bawię w grze solo ale oni tam grają i na pewno bawią się lepiej!” Testowałem ostatnio SD Oled i technicznie super jest sprzęcik, ale jednak dla mnie trochę za duży do grania przenośnego - probowałem naklejki antypoślizgowe, gripy itd i zawsze po grze czułem dyskomfort w nadgarstkach. Przy wadze Switcha Oled i gripie od Skulla, zero problemów. Więc sprzedałem SD, syn dostał Wondera na święta, a ja kupiłem Zeldę TOTK i będzie w co grać przez jakieś 100h Albo 500h jak Zelda podejdzie
-
Dzięki za koment. Miałem nigdzie już nie sprawdzać poza stałym punktem, ale zajrzałem do Inmedio w Auchan i faktycznie jest nowy numer na półce
-
Testerzy tej stacji dokującej zobaczyli te zdjęcia i pomyśleli: ”no takiego układu w ‚acceptance criteria’ to ku*wa nie mieliśmy „ Górna krawędź oparcia nie będzie rysować plecków decka na dłuższą metę? W sumie to jedyna rzecz, która przy takim układzie może zastanawiać.