bobo84
Użytkownicy-
Postów
91 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Treść opublikowana przez bobo84
-
Tego typu tanie prowokacje o braku kręgosłupa moralnego możesz sobie zachować dla siebie, bo to jest na poziomie gimnazjalnym i to jeszcze w kontekście właśnie gierki – niezrecenzowanie jej to tylko pusty gest. Nie mniej, nie więcej. Ty w ogóle grałeś w te grę czy powtarzasz zasłyszane pierdoły? Bo raczej nie masz żadnego pojęcia o temacie. Jaka tęsknota za sierpem i młotem? To jest krytyka totalitaryzmu podana niemal wprost. O manipulacjach partii komunistycznej – o tym, że jej hasełka to kit dla ludu. O tym czym są podszyte wielkie, przełomowe projekty i inżynieria społeczna. O wybitnych, manipulanckich jednostkach. Tak jak Głuchowski wprost krytykuje współczesną rosję – oligarchiczny, zepsuty do cna twór, w którym liczy się brutalna i chamska siła. Gdzie nie ma miejsca na humanizm i empatię. Za to go ścigają w neo-zsrr listem gończym. Polska wydała na pomoc Ukrainie łącznie 56,6 mld zł, czyli prawie 2 proc. PKB —wynika z szacunków instytutu Kiel z Kilonii. To trzecia największa kwota po USA i Niemczech, ale największa jeśli chodzi o procent PKB. To są realne kwestie i realne rzeczy, a nie jakaś gierka i jej śmieszny bojkot. Tylko dlatego, że jej twórcy są obecnie światowymi pariasami. Choć to też się zmieni – po wymianie krawego pułkownika kgb na kogoś innego Zachód powróci do interesów z ruskimi szybciej niż nam się wydaje. W pewnych kwestiach gra jest wyjątkowa – zwłaszcza dla fanów Half Life, Prey, ale też jest tam domieszka Residenta czy MGSa. Zrównywanie tej produkcji z mein Kampf to już totalne kuriozom. Notabene możesz, obecnie, bez problemu tę publikację kupić w wielu dużych internetowych polskich księgarniach. I nie, nie dasz w ten sposób zarobić neonazistom – bo pewnie Twoje szerokie horyzonty i tok rozumowania parłby w tę stronę.
-
Znaczy, że nie ma recenzji Atomic Heart w nowym numerze? Dla mnie to lekko żenujące jest. Po pierwsze gra jest bardzo dobra -- pod wieloma względami unikatowa. A po drugie sam produkt to jedna wielka krytyka sowiecko-rosyjskiej skrajnie megalomańskiej mentalności. Retrofuturystycznego miru, który pod płaszczykiem postępu miał po prostu zawładnąć umysłami swoich obywateli i całego świata. Totalnie zniewolić i podporządkować. Taka świętoszkowata autocenzura jest po prostu śmieszna i ignorancka. Nic nie daje i jest pustą pokazówką. Jedynie nie dostarcza użytkownikom przydatnej o gierce wiedzy.
-
Pograłem ponad godzinę. Podoba mi się klimat -- faktycznie fani Prey czy Half-Life się odnajdą. Lubię tematy retro future, ale trochę przeszkadza mi, że moim zdaniem nieco za bardzo odlecieli -- czemu połowa lat 50? Nie można było tego umiejscowić w latach na przykład 70. Odrobinę realistyczniejsze by to było. I po co te latające miasta? Ale może to tylko moje malkontenctwo wiecznego marudy. Technicznie wszystko mi na razie odpowiada i przeczuwam, że ocena poniżej 8/10 nie spadnie. Za to może wzrosnąć. Z tym rzekomym Tupolewem to warto nadmienić, że w tym budynku "pałacu kultury i nauki", są dwa samoloty w takiej dziwacznej pozie. Po dwóch stronach gabinetu. I ten drugi już na pewno nie przypomina tego niesławnego z wiadomej katastrofy. Nie doszukiwałbym się tu żadnej prowokacji. Co do wersji językowych -- zacząłem od ruskiej mowy i polskich napisów. Maniekboy masz rację, że dobrze oddaje klimat. Z czasem jednak trochę mnie męczyło słuchanie tego -- również dlatego, że nie rozumiem tej gadaniny i dużo trzeba -- jak Szermac zauważył -- czytać. Z kolei Angielski -- tutaj głos głównego bohatera jakoś mi nie pasuje. A Polski dubbing (znowu zgoda z Szermakiem) słabawy. No nic, jakoś będę musiał to przeżyć i coś wybrać. Albo żonglować. Ot problemy pierwszego świata ludzi, którzy dostają grę "za darmo".
-
Ciekaw jestem czy uda im się ograniczyć tę korupcję, bo bez tego nie ma szans na skok w przyszłość. Mój znajomy, który woził dary, mówił, że musieli płacić łapówki celnikom za to by wwieźć dary. Inny znajomy tuż przed wojną zaopatrywał swoich kierowców tirów w plik banknotów. Dolarów. Najpierw w łapę dla celników, potem dla jednej policji, potem dla drugiej. W wybiórczej pisali o Ukraince, która nie mogła wwieźć generatora z prądem kupionego w PL – w czasie największych blackoutów, bo zdaniem celników był za drogi. Pomogła dopiero łapówa. Leszek Miler mówił, że w 2019 bodaj roku na uniwerku we Lwowie przed gabinetem wykładowcy wisiał normalnie cennik – ile kosztuje zdanie jakiegoś tam przedmiotu. Żona dalekiego kuzyna w 2021 roku pojechała tam po prawo jazdy – u nas nie zdała 7 razy. Wróciła po kilku dniach z ukraińskim. Nie musiała tam nawet wsiąść do auta. To jest naprawdę tragedia i mentalność taka, jaka jest. Nawet kwestia tego całego Przewodowa – co im szkodziło przeprosić za te rakiety? Przecież to było nieintencjonalne. Zwykła obrona i wypadek – ale znowuż wychodzi mentalność. Nie wierzę też, że ukraińcy finalnie dadzą nam jakąś uprzywilejowaną pozycję. Polaczki będą potrzebne tylko do czasu – potem biznesy z firmami z usa, uk, niemiec, francji itd. Już jakiś czas temu premier ukrainy wspominał, gdzie polskie firmy mogłyby odbudowywać ukrainę i były to jakieś wschodnie rubieże przy granicy z ruskimi, które pewnie ruskie pozostaną. Zachodnie państwa dostały „troszkę” atrakcyjniejsze i przede wszystkim dostępne tereny. Jak Zełeński przyjmuje zagranicznych dziennikarzy to często brakuje miejsca dla tego z polski. Dlaczego to wszystko? Nie szanuje się kogoś kto włazi bez opamiętania w tyłek i sam nie jest asertywny. Mam nadzieję, że się będę mylił – dla dobra naszego państwa. Czas pokaże. A już jestem niemal pewien, że nie przejmiemy roli Niemiec – nie mamy do tego narzędzi. Jesteśmy tylko montownią i wielkim magazynem Europy. Oni mają moc patentów i technologię. I to nie wszystko. A co do gry – też dzisiaj zaczynam. Jaki język proponujecie? Teoretycznie ruski by pasował najbardziej, ale jakoś nie przepadam ;-) Polski? Angielski czy jednak dać szansę temu ruskiemu? Z reguły angielski preferuję – dubbing plus napisy. Choć w takim Ghost of Tshushima dubbing japoński plus ang. Napisy. Hi-Fi rush w z kolei po polsku wciągnąłem – ale to głównie dlatego, że to klimat anime dla mnie miało.
-
Nie bądź dyletantem i nie myl ruskiej kultury z ruską mentalnością motłochu i ich przywódców, którzy się z tego motłochu wywodzili i potrafili nim odpowiednio sterować. Kultura to Czajkowski, to pisarze -- których mieli wybitnych bez liku. Taki Tołstoj to był człowiek z wielu względów wybitny. Prospołeczny działacz, który pomagał prostym chłopom -- pacyfista, który krytykował carat i cerkiew. Cerkiew go wyklęła, carat tolerował, bo nawet oni wiedzieli, że mimo wszystko to ich dobro narodowe o zasięgu międzynarodowym. Z najnowszej historii mamy Głuchowskiego -- tego od "Metro" -- którego takie Fu.ture uważam za perłę współczesnego science fiction -- w klarowny sposób potraf poruszać naprawdę trudne zagadnienia dotyczące ludzkiej egzystencji. Głuchowski pisał też o współczesnej rosjii -- jego powieść "Tekst" świetnie opisuje to państwo. Jako zepsuty, bezduszny, bezlitosny twór, w którym przetrwać, urządzić się i wybić -- mogą tylko jednostki bezwzględne i zdegenerowane Gdzie panuje kult siły. Obecnie Głuchowski jest poszukiwany w rosji listem gończym. Mają wybitne postacie, nawet z takiego poletka gierkowego można wyróżnić twórcę tetrisa. W obecnej opozycji politycznej też są wyróżniający się ludzie jak Kasparow. A z drugiej strony tragizm takiej ukrainy polega na tym -- do czego sami się poniekąd przyznają -- że nie mają się za bardzo na kogo powoływać w swojej historii. I robią na siłę ze szmatławców pokroju bandery i szuchewycza bohaterów. Nazywają ich imionami kolejne ulice, stawiają kolejne pomniki i noszą barwy upa. Dla nich to może jedyni bohaterowie, ale zadaniem polskich władz jest edukowanie, że dla nas to masowi mordercy i zbrodniarze. I nasza pomoc też powinna być obwarowana jakimś "ale". U niemców szkolących ukraińskich żołnierzy w koszarach pojawiły się komunikaty by ci na sprzęcie i mundurach nie używali nazistowskiej symboliki/emblematów bo to w niemczech karalane. Co ciekawe ruskie i ukraińskie grupy przestępcze tak zwana "mafia odeska" prosperuje wciąż jak najlepiej. Składa się z ukraińskich i ruskich rodzin, które współpracują i mają się świetnie. Wojna wcale im nie przeszkadza. To obecnie jedna z największych i najlepiej zorganizowanych mafii świata. Bardzo mocna, zwłaszcza w usa. Oba te państwa tkwią jednak w okowach sowieckiej mentalności -- dlatego wg Amnesty International to są dwa najbardziej skorumpowane państwa Europy. ukraina jest na poziomie meksyku w tym względzie. Wyżej jest zimbabwe -- raport za 2021 rok. O ile jeszcze ukraina ma jakieś tam szanse, przy pomocy zachodu do tego Zachodu dołączyć, to z rosją będzie trudniej. Ale niech nikt się nie łudzi, że z ukrainą to będzie już, zaraz. To proces rozłożony na wiele dekad. A nasz interes nie zawsze jest zbieżny z ukraińskim -- bezprawne blokowanie polskich tirów z naszymi towarami na polsko/ukraińskiej granicy czy marnej jakości techniczne zboże ukraińskie w naszych elewatorach, które bezprawnie wypiera polskie zboże. I tym bardziej ten interes może się rozmijać w przyszłości. Doradcy zełeńskiego już teraz zapowiadają, że ukrainie się marzy przejęcie roli Polski w tej części Europy. Jako lokalnego lidera. łączyć nas będzie pewnie, co najwyżej, wspólny wysiłek odnośnie torpedowania imperialnych zakusów ruskich. Także, panowie i panie, nie kruszcie kopii o jakąś tam giereczkę. Wojna kiedyś się skończy i wszyscy powrócą do interesów z kacapami. ruskim wierzyć dalej nie będzie nigdy można, bo choć mają ludzi wybitnych to do władzy, dochodzą degeneraci. W jakiś stopniu dotyczy to też i nas -- bo generalnie do władzy nie garną się mili ludzie. Zmienią tam putina na kogoś niby lepszego i zachód będzie happy. Zaś nasza wielka miłosć do ukrainy też wyparuje prędzej czy później -- bo oni świetnie potrafią wykorzystywać frajerów, a taka jest nasza polityka -- dawać i nic nie oczekiwać w zamian. Ja bym po prostu trzymał dystans do tego całego postsowieckiego wschodu i nie dawał się ponosić emocjom czy to miłości czy nienawiści. I zbędnym sentymentom. Więcej wyrachowania.
-
@Square, @mitra Chłopaki, wy naprawdę nie zauważyliście, że to był jedynie sarkazm z mojej strony?
-
A ja to myślę, że po prostu wciąż nie ma z nim (mr Ł) kontaktu, albo ten kontakt jest bardzo utrudniony, i stąd te wszystkie problemy. A hejtery zawsze skupiają się na takim, negatywnym, wytłumaczeniu problemy, tylko po to, by hejtować!
-
Prenumerata i cena PSX Extreme
bobo84 odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Z artykułu z 2019 roku wynika, że: "nakład psx extreme to 23 tysiące, a przeciętna sprzedaż to 13 tysięcy". Czyli co w 2023 nakład wzrósł o ładnych parę tysięcy? Wierzy w to ktoś? PRzy takiej sprzedaży? Podejrzewam, że jak sprzedaż trzyma się jeszcze tych 10k to będzie to dobry wynik. A to że coś napiszą na tym patronite to znaczy tylko tyle, że właśnie ktoś coś napisał. -
Naprawdę niezła gra. 7+/8- na 10 ja dla mnie. Sporo lepsza od oryginału, ładnie i stylowo to wszystko wygląda, ale jednak drewniany gameplay wciąż, w mojej opinii, pozostawia sporo do życzenia. Te killroomy jakieś takie strasznie toporne/nieintuicyjne – jakby rodem wyjęte z ps3/xbox360. Fabuła przez większość gry ani mi specjalnie nie przeszkadzała, ani specjalnie nie imponowała. Na duży plus naprawdę dobry voice acting – grałem po angielsku z angielskimi napisami. Potem trochę żałowałem, że nie po francusku z ang. Napisami. Dialogi z reguły sprowadzały się do uspokajania młodego przez Amicie: -- Ale ja nie chcę, Amicia! – Hugo, ale musimy! I parli do przodu po trupach. Rozumiałem jednak nacisk na ich relację, żeby finał mógł odpowiednio mocno wybrzmieć. Choć domyślałem się już w mniej więcej połowie do czego to wszystko może zmierzać. Ocenę dałbym wyższą, ale – mimo iż bardzo lubię skradanki od czasów Tenchu na psx – tutaj skradanie wydawało mi się jakieś zbyt często frustrujące przez nie do końca dopracowaną mechanikę – pojawiło się u mnie też kilka błędów, które zmuszały do zrestartowania danej sekcji. O wiele więcej frajdy z tym konkretnym, skradankowym aspekcie, miałem jednak w serii TLOu – z którego plaga czerpie pełnymi garściami – i MGS V. Ktoś powie, że zupełnie inne budżety itp. – ale dla gracza liczy się efekt końcowy. O mocno ograniczoną powierzchnię eksploracji się nie czepiam – właśnie ze względu na ograniczone zasoby. Na pewno jednak dla fana gatunku to pozycja obowiązkowa. Ocena w gruncie rzeczy wysoka – tyle że zawyżanie ich, ocen, przez recenzentów wypaczyło nasze ich postrzeganie, niestety. I na koniec jedna kwestia która trochę mnie smuci – niby to gra już nowej generacji, a rozwiązania mechaniki, rozgrywki wciąż mocno tkwią w poprzedniej generacji. A część wręcz wygląda jak regres. Może to kwestia znowuż budżetu, a może za wiele tutaj już nie da się zrobić, by nie utraciło to atrakcyjności dla gracza przez zbytnią trudność i skomplikowanie? Czas pokaże. Tak czy siak trzeba wspierać takie inicjatywy – jak duże gry singlowe – kupować, grać itp. Więc finalnie postawię na 8- :)
-
Fajna gierka, gram na series s od kilku godzin. Ładne widoczki, widoczne usprawnienia względem pierwszej części. Jedynka mi się podobała, choć pod koniec już solidnie wymęczyła i po dwójkę bym się zastanawiał czy sięgnąć, jeżeli trzeba by płacić pełną cenę. Jednak weszła w GP, a na dodatek w artykule na PPE przeczytałem, że z tego zrobił się rzekomo konkurent dla serii TLOU... Tyle, że dla mnie to jednak naciągane tezy... Fabuła, owszem, może się bardziej podobać w PT:R, bo ta z dwójki -- z gierki od Naughty Dog -- może dla wielu okazać się ciężkostrawna. Ale już sam gameplay? W PT:R wciąż zalatuje drewnem a interakcja z otoczeniem jest dla mnie symboliczna. TLOU lekko pogardliwie określa się mianem "korytarzówki". Jeżeli tak, to serie PT określiłbym mianem "szczelinówki" ;-)
-
Pamiętam, że kiedyś już była podobna sytuacja i Roger pisał, że łapusz jest w szpitalu i nie ma z nim kontaktu... a w tym samym czasie widziałem, że łapusz dodawał komentarze na FB na profilu vhs.hell odnośnie tego, że trzeba znowu jakieś pokazy filmowe zrobić na pixel heaven czy coś w tym stylu... Osobiście nie życzę nikomu zdrowotnie nic złego, nawet jak go nie lubię, i nie chcę trywializować obecnej sytuacji -- może jest naprawdę źle. Zwyczajnie mam nadzieję, że i tym razem jakoś to będzie. Dobrze i dla zdrowia samego wydawcy, jak i dobra magazynu.
-
Joe Poker? Naprawdę nie masz litości dla swojego organizmu?
-
PSX Extreme - THE MOVIE - Zbieramy materiały
bobo84 odpowiedział(a) na Domino BoChcieć temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
Sławetny temat o verbamitach do czasu był naprawdę dobry. Do czasu, bo zrobił się tam syf między innymi dlatego, że sam Shiva, albo jakiś naśladowca, mocno odpłynął. Ale jednak wielki rednacz buczer z jakiegoś powodu musiał go w piśmie przeprosić za swoje słowa. Szkoda, że ten fakt się w tej całej sprawie jakoś tak rozmydlił. A może z jakiś względów tak musiało być i komuś na tym zależało. -
PSX Extreme - THE MOVIE - Zbieramy materiały
bobo84 odpowiedział(a) na Domino BoChcieć temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
To jest Mutti? -
Prenumerata i cena PSX Extreme
bobo84 odpowiedział(a) na temat w Opinie, komentarze - forum, magazyn
O tej prenumeracie, poczcie i drukarniach telenowela trwa tutaj od lat. Z ciekawości zapytałem rodziców jak to u nich jest, bo oni jako jedni z niewielu ludzi, których znam, prenumerują drukowane pisma. Matka jakieś dwa wysokonakładowe kobiecie a ojciec dwa niszowe pisemka. Wszystkie te pisma przychodzą normalnie pocztą i są prawie zawsze przed premierą kioskową lub najpóźniej w dzień premiery. -
Można spojrzeć na FB Łapusza i tam widać, że jeszcze 2 lipca wrzucał zdjęcie z wypadu na ryby -- więc nie jest w szpitalu od iluś miesięcy. 12 lipca dziękował jeszcze za życzenia urodzinowe i wspominał, że niebawem "będzie poza zasięgiem". 14 lipca znowu dziękował za życzenia i napisał: " przez jakiś czas jeszcze będę się tu pojawiał sporadycznie". a 7 sierpnia na swoim FB zapowiedział Pixel Heaven 2021 games festiwal and more. Tak więc to wszystko (w sensie problemy zdrowotne) nie były chyba aż tak nagłe i można było pewne rzeczy scedować na kogoś innego. A i kontakt też jakiś również istnieje. Choć, jak widać, nie dla wszystkich i nie ze wszystkimi.
-
No jeszcze czytać książki można ;-) Polecam ;-)
-
Dopiero teraz zauważyliście, że to fejkowe konto?
-
W tym kąciku filmowym Sobek w ogóle był bardzo "zabawny" z tekstem: "Kiedy Wy sobie spokojnie ogrywaliście gierki i korzystaliście z przywilejów luzowania lockdownu, my łamaliśmy palce, przygotowując trailery Salt and Sacrifice, The Riftbreaker, Project Warlock 2 i kilkunastu gier, o których dopiero się wszyscy dowiemy." Kurde, no heros z tego Sobka i spółki :-) Ale on na serio myśli, że tylko on ciężko pracuje? Chyba, że cofnęliśmy się o kilkanaście lat wstecz, gdy większość czytelników chodziła jeszcze do podstawówki, liceum czy na studia, a ja nic o tym nie wiem :-)
-
Skoro tak jest, to się bardzo cieszę i dziękuję za odpowiedź. Natomiast bobiego84 nie dane mi było nigdy poznać :-)
-
Kupowałem nie raz. Na ps4 czy switcha właśnie. Ale też prawie od razu ściągałem. Prawdą jest, że na switcha ściągam od niedawna, choć konsolę mam długo. Grę mogą przecież usunąć z eshopa z jakiegoś powodu, więc stąd moje pytanie. Poza tym to gra w promocji.
-
Mam pytanie -- jeżeli kupię teraz gierkę w eshopie, to będę mógł ją ściągnąć dopiero za miesiąc? Teraz nie za bardzo mogę to zrobić, ale jest promocja, z której chciałbym skorzystać.
-
W wklejonych grafik artykułów jako tako ciekawi mnie (głównie przez sentyment) cytadela. Nie wiem tylko czy jeden artykuł to wystarczający pretekst do zakupu magazynu...
-
Od kilku numerów kupuję numer w pdf i…nie wiem czy to kwestia tego, że gazetka jest na ekranie, a nie na papierze, ale jakoś niespecjalnie chce mi się czytać extrema. Chyba już dla mnie magia uleciała, a może sentyment zwyczajnie się skończył? Trudno powiedzieć. A przecież trochę plusów jest. Okładka mi się podoba – kojarzy się ze starymi numerami. Artykuły o Larrym i Godzilli to solidna robota. Ten o GT wręcz bardzo dobry. Rozczarował mnie za to tekst o VHS – raczej wtórny, mam wrażenie, że większość informacji wałkowana już w wielu tekstach, które się wcześniej ukazywały w różnych mediach
-
Oceniłem okładkę po raz drugi czy trzeci na przestrzeni iluś tam lat. Najpierw wlepiłem "jedynkę"...ale szybko się zreflektowałem, mówiąc sam do siebie: "zwariowałeś, durniu?", po czym anulowałem poprzednią ocenę i wystawiłem zasłużoną dychę. Okładka jest piękna. Założę się, że każdy ludzik Lego marzyłby, by wyglądać tak, jak ten zawodnik. Tak naturalnie.